czwartek, 18 listopada 2021

POCIĄG DO TAJEMNICY. CZĘŚĆ II


    Pociągi od dziesięcioleci budzą fascynację. Kiedy powstała kolej, dla wielu ludzi było to coś zdumiewającego - jak na tamte czasy był to prawdziwy cud techniczny, który zrewolucjonizował przemysł. Dlatego też pociągi mają swoich wiernych fanów i stanowią wielką inspirację. Mają też w sobie coś tajemniczego, stąd wiele opowieści o pociągach widmach. Jednym z najbardziej znanych jest kanadyjski pociąg z St.Louis. Ponoć w nocy widać na torach tylko jego przednie lampy. Istnieje legenda, że hamulcowy z tego pociągu, pod wpływem alkoholu, wpadł na tory i się zabił. Teraz jego duch błąka się z latarnią po torach, szukając swojej głowy, którą stracił w wyniku tego wypadku.  


Kolejna historią wiąże się z latami przedwojennymi na Ukrainie. Pociąg jadący na Krym rozpłynął się w powietrzu. Potem wielu świadków widziało jego widmo. Jeden próbował nawet do niego wsiąść, ale poraził go prąd. Inny, któremu miało się to udać, zaginął. W 1891 r. w Statesville w USA doszło do katastrofy kolejowej, w której zginęło 30 osób. Od tamtej pory wielokrotnie widziano widmo tego pociągu i słyszano krzyki pasażerów. Zupełnie inna sytuacja miała miejsce w kanadyjskim mieście Medicine Hat - tam pociąg widmo ostrzegał przed katastrofą, której jednak nie udało się zapobiec. W Polsce najwięcej jest doniesień o pociągach z I i II wojny światowej, które przewoziły żołnierzy. 


Do dziś słychać na torach śpiewane żołnierskie piosenki. Jeśli chodzi o pociągi z II wojny światowej to najbardziej znane są widma tych, które przewoziły więźniów do Auschwitz - ponoć słychać z nich krzyki i jęki. Czasami zdarza się widywać duchy w całkiem realnych pociągach. Tak dzieje się w pociągu z Carlisie do Londynu, gdzie widywany jest duch ubranej na czarno kobiety z woalką. Wiele przykładów nawiedzenia pochodzi z moskiewskiego metra, gdzie widziano ducha mężczyzny w staromodnym stroju oraz sceny z dawnych czasów. 


Badacze zjawisk paranormalnych snują teorie, że może niektóre pociągi w jakiś sposób zakrzywiają czasoprzestrzeń. Nie wiadomo ile jest w tych opowieściach prawdy, jednak jest to bardzo ciekawy temat, nie tylko dla miłośników grozy, ale też kryminałów, ponieważ inspirowała się nimi m.in. Agatha Christie, jak już pisałam w poprzednim poście. Dzisiaj chciałam opowiedzieć o jej kolejnej książce, opowiadającej o morderstwie w pociągu oraz innych ciekawych powieściach związanych z koleją.


Agatha Christie "Zagadka Błękitnego Ekspresu"


    Amerykański milioner Rufus Van Aldin nabywa w Paryżu drogocenny naszyjnik składający się ze wspaniałych rubinów - prawdziwe dzieło sztuki jubilerskiej. Jest to prezent dla jego jedynej córki Ruth Kettering, o którą bardzo się martwi, ponieważ nie układa jej się w małżeństwie. Ponad to kobieta niedawno odnowiła znajomość z niejakim hrabią de la Roche, który jest znanym uwodzicielem, wykorzystującym kobiece słabości. Ruth udaje się na Lazurowe Wybrzeże pociągiem zwanym Błękitnym Ekspresem. Zabiera ze sobą cenne rubiny, mimo ostrzeżeń ojca. Niestety okazuje się, że kobieta zostaje odnaleziona martwa w swoim przedziale, a rubiny zniknęły. Szczęściem w nieszczęściu jest, że tym samym pociągiem podróżował słynny detektyw Hercules Poirot i pan Van Aldin zwraca się do niego o pomoc. Poirotowi pomaga pasażerka pociągu Katarzyna Grey, której ofiara zwierzyła się niedługo przed śmiercią. Czy mógł ją zamordować mąż, który dziedziczy majątek? Albo podejrzany hrabia de la Roche, który twierdzi że jest znawcą klejnotów? Lub ktoś zupełnie inny, któremu zależało wyłącznie na rubinach. Poirot ma nie lada problem do rozwiązania, ale genialny detektyw uwielbia wyzwania i zawsze trafia w sedno sprawy. Świetny kryminał z fantastycznym klimatem. Naprawdę podobał mi się motyw ze skradzionym drogocennym naszyjnikiem. Bardzo dobrze zostały też zarysowane postacie, szczególnie Katarzyna Grey, która odczuwa osobliwą więź z ofiarą. Mamy tu więc skradziony naszyjnik warty 100 tys. funtów, uwodziciela - oszusta, zdradzieckiego męża i słońce Lazurowego Wybrzeża. Powiem tylko jedno: kocham książki Agathy Christie - nie mają sobie równych. 


Stephen Laws "Pociąg widmo"
    Coś złego dzieje się na linii kolejowej pomiędzy King's Cross a Newcastle. Policja odnotowuje coraz więcej tragicznych wypadków i samobójstw. Ofiarą takiego wypadku był Mark Davies, który podczas podróży służbowej w niejasnych okolicznościach wypadł z pociągu. Na szczęście przeżył, ale przez długi czas znajdował się w śpiączce i w ogóle nie pamięta okoliczności zdarzenia. Niestety odcisnęło to na nim piętno - od tego czasu miewa koszmary, w których widzi przerażające postacie składające ofiary z ludzi. Często znajdują się one w kamiennych kręgach lub komorach grobowych. Wydaje się, że są to wizje z odległej przeszłości, sięgającej nawet zarania dziejów ludzkości. Mark zasięga opinii psychiatry doktora Aynsleya, który wprowadza go w stan hipnozy. Wtedy Mark czuje, że jest w poważnym niebezpieczeństwie. Kontaktuje się z nim były policjant Les Chadderton, który również próbuje rozwiązać tę zagadkę. Wyjaśnia Markowi, że pasażerowie linii King's Cross-Newcastle padają ofiarami nie tylko wypadków. Chadderton odkrył, że część osób popadła w obłęd i mordowała swoich bliskich. Rejestry tego typu wydarzeń sięgają aż do 1852 r. kiedy to powstała ta linia. Mark i Les postanawiają odkryć tajemnicę przeklętej linii kolejowej, aby zapobiec kolejnym tragediom. Niestety nie mają pojęcia z czym się mierzą. Jest to dosyć ciekawy horror, który dobrze się czyta. Nie jest to może wybitne dzieło, ale podobał mi się pomysł z kamiennymi kręgami, na których składano ofiary. Na myśl od razu przychodzi Stonehenge - tajemnicze kamienne kręgi, które według najnowszych badań mogą być starsze niż się wydaje i nadal nie ma stuprocentowej pewności po co zostały zbudowane. Mimo, iż moim zdaniem nie jest to horror najwyższych lotów, warto się z nim zapoznać, szczególnie fanom kolei.

Georges Simenon "Pociąg z Wenecji"

    Justin Calmar wraca do domu z wakacji pociągiem. Jego żona i dzieci pozostały jeszcze na kilka dni w Wenecji, więc podróżuje on samotnie. Jednak w trakcie drogi dosiada się do jego przedziału pewien mężczyzna. Nie wyróżnia się on niczym szczególnym - przeciętny facet w średnim wieku. Justin zauważa jednak, że nieznajomy czyta gazetę z tekstem napisanym cyrylicą. Mężczyzna zagaja z Justinem rozmowę. Po jakimś czasie odnosi on wrażenie, że jego współpasażer zadaje mu bardzo szczegółowe i wnikliwe pytania i wręcz wydaje się jakby dużo o nim wiedział. W pewnym momencie nieznajomy ma do Justina prośbę - jako, że musi zdążyć na samolot do Genewy, nie uda mu się dostarczyć pewnej przesyłki. Prosi o to Justina, a ten się zgadza. Zaraz potem mężczyzna wychodzi z przedziału i znika. Justin jest bardzo zdziwiony, ale zamierza wywiązać się z obietnicy. Taksówką udaje się na ulicę de Bugnon w Lozannie, gdzie mieszka niejaka Arlette Staub. Ma jej przekazać teczkę, którą wcześniej odebrał ze skrytki na dworcu. Kiedy wchodzi do mieszkania doznaje szoku - pani Staub nie żyje i wygląda na to, że została zamordowana. Justin w popłochu ucieka i wraca do Paryża. Jest przerażony, nie wie co robić, a jego konsternację pogłębia fakt, że po otwarciu teczki okazuje się, że jest ona wypchana wielką ilością pieniędzy. Justin już wie, że wplątał się w niezłe tarapaty. Czy uda mu się z nich wybrnąć? Nie jest to typowy kryminał, a bardziej powieść sensacyjno-psychologiczna. Jest to studium człowieka, który miota się pomiędzy uczciwością, w duchu której został wychowany, a chęcią poprawy swojego życia, z którego nie jest zadowolony. Mamy tu idealny przykład racjonalizacji - bohater próbuje sobie wmówić, że tych pieniędzy nie zdobył w nieuczciwy sposób i nie zrobił nic złego. W głębi duszy jest jednak przerażony całą sytuacją. Zakończenie pozostawia nas z wieloma pytaniami, na które musimy sobie sami odpowiedzieć. Przede wszystkim co my byśmy zrobili, gdybyśmy otrzymali nagle taką ilość pieniędzy, nie wiedząc skąd one pochodzą. Pewnie każdy by powiedział, że trzeba  zawiadomić policję, bo te pieniądze mogą pochodzić z nielegalnego źródła. Jednak zachowanie naszego bohatera pokazuje jak mądre jest stare przysłowie - "znamy się na tyle, na ile nas sprawdzono". Bardzo dobra książka, zupełnie inna niż te, które dotychczas przeczytałam.


Kerry Greenwood "Morderstwo w pociągu"
    Poznajcie pannę Phyrne Fisher - kobietę detektyw, nowoczesną, nieustraszoną i przebojową. Panna Fisher wraz ze swoją służącą Dot jedzie pociągiem odwiedzić krewnych. W pewnym momencie budzi się z przerażeniem, dławiąc się unoszącym się w powietrzu chloroformem. Na szczęście mimo problemów z oddychaniem daje radę  pootwierać okna i zawiadomić obsługę pociągu, dzięki czemu udaje się uratować wszystkich pasażerów. No prawie wszystkich, ponieważ okazuje się, że zaginęła jedna osoba - starsza dama podróżująca z córką. Wkrótce jej ciało zostaje odnalezione w pobliżu torów, potwornie zmasakrowane. Oprócz tego w pociągu znajdowała się dziewczynka, która doznała utraty pamięci. Phyrne postanawia zająć się dziewczynką i córką zmarłej kobiety oraz odnaleźć mordercę. Wygląda na to, że starsza kobieta była właściwym celem, a pozostali zostali uśpieni, żeby nie było świadków porwania. Tylko kto mógł mieć motyw? Ofiara była wprawdzie bardzo nieprzyjemną osobą, ale to nie jest jeszcze powód do morderstwa (chyba :-) . Jednak panna Fisher musi znaleźć nie tylko mordercę, ale też odkryć kim jest dziewczynka z amnezją. Nie będzie to proste, ponieważ nie ma ona żadnego urazu, a więc straciła pamięć na skutek jakiejś traumy. Czyżby była świadkiem morderstwa? Bardzo lubię pannę Fisher, ponieważ serial "Zagadki kryminalne panny Fisher" jest jednym z moich ulubionych. "Morderstwo w pociągu" to przyjemny kryminał, a motyw uśpienia wszystkich świadków bardzo ciekawy. Jedyne co mi przeszkadzało to to, że książka różni się w kilku głównych wątkach od serialu oraz to, że zakończenie mogłoby być lepsze. Jednak ogólnie oceniam tę książkę na plus.

Stefan Grabiński "Demon ruchu"
    Stefan Grabiński był najwybitniejszym polskim twórcą literatury grozy. Fascynowały go pociągi, więc napisał kilka opowiadań z nimi związanych. Jednym z nich jest "Demon ruchu". Bohaterem opowiadania jest Tadeusz Szygoń, który cierpi na pewną tajemniczą przypadłość - wsiada nagle "ni stąd ni zowąd" do pociągu przemierzając pół Europy, potem budzi się w nieznanym sobie miejscu, kompletnie nie pamiętając jak się tam znalazł. Nie ma on zielonego pojęcia dlaczego się tak dzieje - po prostu jakaś tajemnicza siła każe mu wsiadać do pociągu, a on jest jakby w transie. Pewnego razu podczas takiego epizodu przysiada się do niego pewien pracownik kolei, który wydaje mu się znajomy. Człowiek ten zachowuje się bardzo dziwnie. Szygoń zaczyna podejrzewać, że jego dziwny towarzysz podróży nie jest człowiekiem. Uważam, że Stefan Grabiński powinien być bardziej znany w Polsce, ponieważ wielu ludzi nie wie, że możemy się pochwalić tak wspaniałym pisarzem grozy. "Demon ruchu" jest bardzo ciekawym opowiadaniem, wzbogaconym nutką metafizyki. Tutaj najbardziej widać wątek pociągu jako symbolu przemijania w czasoprzestrzeni. Wszystkie jego opowiadania są fantastyczne i bardzo bym chciała, żeby jak najwięcej osób się nimi zainteresowało. Trzeba wspierać rodzimy biznes :-)

    Kiedy stoimy na dworcu kolejowym i obserwujemy pociągi, czy nie mamy czasem wrażenia jakby czas uciekał nam przez palce? Pociąg podjeżdża, ludzie wysiadają, inni wsiadają. Potem podjeżdża następny i znów to samo. Z tej perspektywy życie ma pewną rutynę - ludzie idący na perony śpieszą się żeby zdążyć na pociąg, a ci wychodzący z pociągu śpieszą się aby zdążyć do pracy. Z jednej strony daje to poczucie pewnej harmonii, z drugiej pogląd na to jak szybko czas leci. Myślę, że chyba to właśnie jest najbardziej fascynujące w pociągach. Jeśli kiedyś stworzą wehikuł czasu, to myślę że będzie nim pociąg :-) Takie myśli atakują człowieka w dzień. Wieczorem zaś, kiedy stoi się samemu na dworcu, szczególnie w szczerym polu, to człowiek z przestrachem rozgląda się dookoła. Dlatego tyle jest miejskich legend związanych z kolejami. Ja uwielbiam czytać takie historie, ale nie powiem, że nie miałabym obaw jechać wieczorem pustym pociągiem. W końcu nigdy nic nie wiadomo :-)




Bibliografia:
  1. "Upiorne pociągi - wyłaniają się z mgły" Onet.pl - https://facet.onet.pl/strefa-tajemnic/upiorne-pociagi-wylaniaja-sie-z-mgly/kzv0ex2
  2. A.Christie, Zagadka Błękitnego Ekspresu, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2003, można kupić np. tu: https://bonito.pl/k-90380055-zagadka-blekitnego-ekspresu lub tu: https://www.swiatksiazki.pl/zagadka-blekitnego-ekspresu-5465663-ksiazka.html
  3. S.Laws, Pociąg widmo, Przedsiębiorstwo Wydawnicze Rzeczpospolita S.A., Warszawa 2008, można kupić na Allegro
  4. G.Simenon, Pociąg z Wenecji, Wydawnictwo C&T, Toruń 2017, można kupić np. tu: https://bonito.pl/k-90613885-pociag-z-wenecji, lub tu: https://www.empik.com/pociag-z-wenecji-simenon-georges,p1286190531,ksiazka-p
  5. K.Greenwood, Morderstwo w pociągu, Wydawnictwo Albatros, Opole 2015, można kupić na Allegro
  6. S.Grabiński, Demon ruchu, Muzeum dusz czyśćcowych. Opowieści niesamowite, Wydawnictwo Vesper, Czerwonak 2018, można kupić np. tu: https://bonito.pl/k-1923200-muzeum-dusz-czysccowych-opowiesci-niesamowite, lub tu: https://www.swiatksiazki.pl/muzeum-dusz-czysccowych-6390801-ksiazka.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

NATASHA PRESTON "PRAWDA CZY WYZWANIE"

    Dzisiaj kolejna powieść znanej pisarki thrillerów Young Adults Natashy Preston pt. "Prawda czy wyzwanie" . Muszę przyznać, że ...