czwartek, 20 stycznia 2022

SŁYNNI DETEKTYWI - SHERLOCK HOLMES. CZĘŚĆ II - FILMY I SERIALE

 

    Oczywistą rzeczą jest, że fascynujący detektyw-konsultant, stworzony przez sir Arthura Conan Doyle'a, stanowi wielką inspirację dla wielu twórców. Wśród nich są reżyserzy i scenarzyści, którzy często są fanami genialnego detektywa. Do tej pory powstało bardzo wiele filmowych i serialowych adaptacji przygód Sherlocka Holmesa, bardziej lub mniej opierających się na książkach Conan Doyle'a. Wiadomo o gustach się nie rozmawia, więc każdy te adaptacje odbiera inaczej. Ja chciałam napisać o tych, które mnie osobiście najbardziej przypadły do gustu. Zapraszam.

"Przygody Sherlocka Holmesa" - 1984 r.


    Serial ten jest najwierniejszą adaptacją dzieł sir Arthura Conan Doyle'a. Każdy odcinek z dwóch sezonów stanowi odzwierciedlenie jednego opowiadania o Sherlocku Holmesie. Jest to brytyjski serial wyprodukowany przez Granada Television w latach 1984-1985. W Sherlocka Holmesa wciela się Jeremy Brett, a w doktora Watsona David Burke (w późniejszych seriach Edward Hardwicke). Twórcy serialu bardzo dbali o szczegóły, tak aby odzwierciedlał on jak najlepiej opowiadania Conan Doyle'a - nawet odtwarzali ilustracje, które towarzyszyły publikacjom w Strand Magazine z końca XIX wieku. Kontynuacją serialu jest "Powrót Sherlocka Holmesa", również składający się z dwóch sezonów , w latach 1986-1988. Następnie w 1988 r. powstał film telewizyjny "Pies Baskerville'ów", który jest adaptacją chyba najsłynniejszej powieści o genialnym detektywie. Jest to naprawdę świetny film, trzymający w napięciu, również z dbałością o szczegóły. Później powstały jeszcze po jednym sezonie - "Akta Sherlocka Holmesa" w 1991 r. oraz "Pamiętniki Sherlocka Holmesa" w 1994 r. Wszystkie sezony bardzo mi się podobały, ponieważ lubię kiedy adaptacje są wiernym odzwierciedleniem książek. Serial świetnie też oddaje klimat wiktoriańskiego Londynu i szczerze przyznam, że tak właśnie mógłby wyglądać Sherlock Holmes, gdyby był prawdziwą postacią. Niektórzy mogą uważać, że ten serial jest zbyt staroświecki, ale dla takiej wielbicielki klasyki jak ja, jest to akurat atut. Serdecznie polecam obejrzeć ten serial wszystkim wielbicielom klasycznych kryminałów. 

    
"Sherlock Holmes" - 2009 r.


        Film ten można określić jako wskrzeszenie postaci słynnego detektywa i dostosowanie go do filmów akcji i przygody. Reżyserem filmu jest Guy Ritchie, który doskonale rozumie tą postać i potrafi tchnąć w nią bardzo dużo energii. Tym razem Sherlock Holmes (Robert Downey Jr.) i jego nieodłączny przyjaciel doktor Watson (Jude Law) mierzą się z mrocznym lordem Blackwoodem (Mark Strong), który stoi za serią makabrycznych, rytualnych morderstw. Mimo, iż Holmesowi udaje się złapać tego przebiegłego przestępcę, a sąd skazuje go na śmierć, Blackwood zapowiada, że wróci zza grobu, aby kontynuować swoje dzieło. Wszyscy oczywiście uznają to za gadanie szaleńca, ale kiedy jego przepowiednia się spełnia, Holmes będzie musiał zmobilizować wszystkie siły, aby zapobiec tragedii.  Uwielbiam ten film mimo, że jest bardzo luźno oparty na twórczości Conan Doyle'a. Jest to jednak zasługą aktorów - przede wszystkim genialnego Roberta Downeya Jr., który we wspaniały sposób pokazał ekscentrycznego, trochę chaotycznego detektywa i tchnął w niego bardzo dużo charyzmy. Świetnie pokazał się także Jude Law - jego Watson jest rozsądny, przyzwoity, ale bywa też sarkastyczny i uszczypliwy. Panowie tworzą duet idealny - uzupełniają się, czuć między nimi chemię i prawdziwą przyjaźń na śmierć i życie, ukrytą pod płaszczem przekomarzania się. Bardzo dobrze spisała się również Rachel McAdams w roli ukochanej Holmesa Irene Adler - ona i Robert Downey Jr. bardzo pasują do siebie w tym filmie. Irene jest bardzo sprytna  i przebojowa, więc nie dziwi to, że potrafiła zawojować genialnego detektywa. Przekonujący w roli czarnego charakteru jest Mark Strong - jego postaci naprawdę źle z oczu patrzy. Na duży plus zasługuje również scenografia - bardzo dobrze oddany klimat XIX-wiecznego Londynu oraz muzyka świetnie uzupełniająca akcję filmu. Choć fabuła bardziej przypomina film przygodowy niż typowy kryminał, to akcja jest wartka, dużo się dzieje i na pewno nie da się na tym filmie nudzić. Naprawdę warto obejrzeć.  

"Sherlock Holmes : Gra cieni" 2011 r.


    Sherlock Holmes (Robert Downey Jr.) i doktor Watson (Jude Law) powracają, aby zmierzyć się ze swoim największym wrogiem Jamesem Moriarty (Jared Harris). Jest on wybitnym profesorem matematyki i jedynym człowiekiem, który geniuszem dorównuje słynnemu detektywowi. Niestety swoje zdolności wykorzystuje w niecnych celach, aby zdobyć władzę. Pragnie on wywołać międzynarodowy konflikt, a jedynie Holmes może go powstrzymać. Nie jest to jednak takie proste, ponieważ wskazówek jest mało, a doktorowi Watsonowi i jego świeżo poślubionej żonie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Holmes i Watson, aby powstrzymać Moriaty'ego przemierzają m.in. Francję i Szwajcarię, a pomaga im cygańska wróżbitka Simza (Noomi Rapace), która poszukuje zaginionego brata. Jak wysoką cenę będą musieli zapłacić przyjaciele aby powstrzymać geniusza zbrodni? Kolejna odsłona przygód wybitnego detektywa w reżyserii Guya Ritchie. Akcja jest jeszcze bardziej wartka niż w poprzedniej części - pełna pościgów, bijatyk, wybuchów i chaosu. Po raz kolejny genialne role Roberta Downeya Jr. i Juda Law - świetna integracja między ich postaciami, prawdziwa męska przyjaźń i nawet braterska miłość, do której żaden z nich się nie przyzna. Bardzo dobrze w swoich rolach wypadli również Jared Harris - jego Moriarty to pozbawiony skrupułów zimny drań oraz Stephen Fry jako Mycroft Holmes - jeszcze bardziej ekscentryczny niż jego brat. Jednak ta część podobała mi się troszkę mniej niż poprzednia z kilku powodów : po pierwsze moim zdaniem akcja ma jednak trochę zbyt szybkie tempo, bo jednak Holmes powinien skupić się trochę bardziej na dedukcji, a nie na wdawaniu się w bójki i strzelaniny, to nie Dziki Zachód, po drugie mało Irene Adler, a Rachel McAdams jest bardzo dobra w tej roli i ma prawdziwą chemię z głównym bohaterem, a po trzecie postać Simzy - mam wrażenie, że została wciśnięta na siłę, jakby trochę miała zastąpić Irene, tylko po co? Oczywiście jest to wyłącznie moje zdanie i film mi się podobał, bo Holmes i Watson są genialni. Naprawdę jest bardzo ciekawy i warto go obejrzeć. 


"Sherlock" 2010 r.

    
    Uwspółcześniona wersja przygód genialnego detektywa. Jest to wielokrotnie nagradzany brytyjski serial składający się z 4 sezonów i jednego odcinka specjalnego pt. "Sherlock i upiorna panna młoda". Akcja dzieje się we współczesnym Londynie - były lekarz wojskowy John Watson (Martin Freeman) zostaje współlokatorem ekscentrycznego detektywa Sherlocka Holmesa (Benedict Cumberbatch) i pomaga mu rozwiązywać zagadki kryminalne, opisując swoje przygody na blogu. Jako, że uwielbiam Sherlocka, miałam obawy co do obsadzenia jego postaci w czasach współczesnych, ale na szczęście okazały się one niepotrzebne, bo serial jest genialny. Jest to zasługą nie tylko bardzo dobrego scenariusza, ale także aktorów - Benedict Cumberbatch jest fantastyczny w swojej roli. Jego Holmes jest ekscentryczny, trochę zakręcony, nawet może się wydawać, że brak mu piątej klepki, ale przy tym jest genialnym detektywem. Udaje, że nie ma żadnych uczuć i kieruje się wyłącznie rozumem, ale w sytuacjach kryzysowych widać, że ma dobre serce. Równie fantastyczny jest partnerujący mu Martin Freeman- jego Watson to rozsądny, ułożony lekarz, stanowiący przeciwwagę dla szalonych pomysłów Holmesa. I tu też jest świetna interakcja między ich postaciami. Dużą siłą tego serialu są też aktorzy drugoplanowi - Mark Gatiss jako Mycroft Holmes w wiecznym konflikcie z bratem, którego tak naprawdę stara się całe życie chronić; Rupert Graves jako inspektor Lestrade, który jako rzetelny policjant nie rozumie metod Holmesa i często się z nimi nie zgadza, ale zawsze trwa przy jego boku; Louise Brealey jako Molly Hooper - sympatyczna patolożka, która często pomaga Holmesowi, bo jest w nim zadurzona oraz niestety nieżyjąca już Una Stubbs jako pani Hudson, która swojej postaci nadała dużo uśmiechu, ale i siły charakteru. To wszystko razem tworzy naprawdę genialną całość i grzechem jest nie znać tego serialu :-) . Można go obecnie obejrzeć na Netflixie, a naprawdę warto.

"Elementary" 2012 r.


    Kolejna uwspółcześniona wersja Sherlocka Holmesa, tym razem produkcji amerykańskiej. Składa się z 7 sezonów emitowanych w telewizji CBS w latach 2012-2019. Sherlock Holmes (Jonny Lee Miller) jest genialnym detektywem, który jednak jest uzależniony od narkotyków. Dlatego też jego ojciec wynajmuje byłą lekarkę Joan Watson (Lucy Liu), aby towarzyszyła Holmesowi i pilnowała, żeby po odwyku nie wrócił do nałogu. Holmesowi nie podoba się, że ktoś ma go pilnować i stara się ignorować swoją towarzyszkę, zniechęcając ją do siebie. Jednak Joan, która sama jest po przejściach (straciła pacjenta na stole operacyjnym), nie zamierza się poddać, a poza tym zaczyna zauważać, że praca Sherlocka jako detektywa coraz bardziej ją wciąga i też w sobie odkrywa talent. Tak więc oboje pomagają kapitanowi Thomasowi Gregsonowi (Aidan Quinn) i detektywowi Marcusowi Bellowi (Jon Michael Hill) w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych. W przypadku tego serialu też miałam obawy, bo nie tylko jest to uwspółcześniona wersja Holmesa, ale z Watsona zrobili kobietę. Jednak na szczęście i tym razem okazały się być one niepotrzebne. Zarówno Miller jak i Liu świetnie odnajdują się w swoich rolach i widać między ich postaciami prawdziwe uczucie. Bardzo dobrze uzupełniają ich postacie drugoplanowe, które są ich prawdziwymi przyjaciółmi, czyli wyżej wymienieni detektywi oraz John Noble, jako ojciec Holmesa, który świetnie zagrał swoją rolę. Zagadki są bardzo ciekawe i miło się patrzy na Holmesa i Watson razem na ekranie. Szkoda, że serial ma tylko 7 sezonów, bo jest naprawdę bardzo fajny. 


"Bez śladu" 1988 r.


         Brytyjska komedia kryminalna, znana również po tytułem "Po kłębku do nitki". Tym razem jest to podejście do postaci Sherlocka Holmesa totalnie na luzie. Pisarz i genialny detektyw doktor John Watson (Ben Kingsley) nie chcąc się ujawniać, wymyśla detektywa Sherlocka Holmesa, a do jego roli wynajmuje ciapowatego aktora Reginalda Kincaida (Michael Caine). Nie jest łatwo z nim współpracować, ponieważ jest hazardzistą, pijakiem i kobieciarzem. Jednak wszyscy uwielbiają Sherlocka Holmesa, dlatego panowie muszą jakoś ze sobą współpracować. Tym razem rozwiązują zagadkę kradzieży matryc, która może zagrozić całemu Imperium. Watson wie, że stoi za tym genialny przestępca profesor James Moriarty. Kiedy podczas próby przeszkodzenia przestępcom doktor Watson znika bez śladu, Holmes będzie musiał sam rozwiązać zagadkę, choć nie ma zielonego pojęcia jak to zrobić. Bardzo sympatyczna i przyjemna komedia, w której jest wiele zabawnych scen. Jest to naprawdę świetny film, co jest niewątpliwą zasługą dwóch wybitnych aktorów, czyli Bena Kingsleya w roli przenikliwego doktora Watsona i Michaela Caine'a jako gapowatego Holmesa. Jest to bardzo fajna parodia przygód słynnego detektywa i na pewno zasługująca na uwagę.  

           Jak widać adaptacji i interpretacji dzieł sir Arthura Conan Doyle'a jest naprawdę dużo, a świadczy to o wielkiej popularności jaką cieszy się Sherlock Holmes. Jest to naprawdę wspaniała postać, nic więc dziwnego że inspiruje wielu twórców. Bardzo lubię wracać do tych filmów i seriali, bo wiem że gwarantują mi wspaniałą rozrywkę. Dlatego też polecam je nie tylko fanom Sherlocka, ale wszystkim którzy chcą miło spędzić czas przed telewizorem, bo naprawdę warto.



Bibliografia:
  1. Wikipedia
  2. Filmweb.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

NATASHA PRESTON "PRAWDA CZY WYZWANIE"

    Dzisiaj kolejna powieść znanej pisarki thrillerów Young Adults Natashy Preston pt. "Prawda czy wyzwanie" . Muszę przyznać, że ...