czwartek, 17 lutego 2022

TAJEMNICE PARYŻA. CZĘŚĆ I - NĘDZNICY I SERYJNI MORDERCY

 


    Miasto miłości, miasto świateł. Idealne miejsce dla zakochanych - Wieża Eiffla, Luwr, Katedra Notre Dame, Pola Elizejskie, Moulin Rouge - wszystkie te zabytki nadają Paryżowi aurę najbardziej romantycznego miasta na świecie. I tak właśnie jest współcześnie postrzegane. Jednak ma też swoje mroczne strony - noc św. Bartłomieja, czyli Rzeź Hugenotów, Rewolucja Francuska, czyli czas gilotyn i terroru, czy działalność seryjnych morderców takich jak Henri Désiré Landru. Pokazują one trochę inne oblicze Paryża. Jako, że uwielbiam tajemnice, chciałabym się skupić na tej właśnie ironicznie mówiąc, ciemnej stronie miasta świateł. 
    Paryż od wieków inspirował wielkich artystów - pisarzy, malarzy, architektów. Choć większość z nich zatraciła się w pięknie i wspaniałości tego miasta, innych interesowały ciemne zakamarki, podziemia, kanały i stare budynki. W tym też można się zatracić. Miasto oczywiście ma bardzo bogatą historię - sięga ona I wieku p.n.e. kiedy na tych terenach mieszkało celtyckie plemię Paryzjów, którzy walczyli z Rzymianami. Kiedy Frankowie podbili Galię, Paryż stał się ich stolicą. Na przełomie wieków miastem targały liczne konflikty, przede wszystkim społeczne, które doprowadzały nawet do wojny domowej. Właśnie taki obraz Paryża wyłania się m.in. z książki Patricka Süskinda "Pachnidło: Historia pewnego mordercy", w której główny bohater w poszukiwaniu zapachu idealnego, jest w stanie popełnić straszliwe czyny. 


Konflikty społeczne, biedę i nędzę mieszkańców Paryża, pokazał też Victor Hugo w swojej książce "Nędznicy" - jeden z jej bohaterów Jean Valjean był inspirowany prawdziwą postacią - jedną z najsłynniejszych osób odpowiedzialnych za powstanie paryskiej policji Sŭreté oraz twórcą podwalin pod nowoczesną kryminalistykę. Mowa tutaj oczywiście o François-Eugéne Vidocqu - znanym awanturniku, który zmienił oblicze policji państwowej. Vidocq urodził się 23 lipca 1775 r. w Arras, w rodzinie mieszczańskiej. Już od najmłodszych lat wykazywał zainteresowanie przestępstwami, ale w taki sposób że sam je popełniał - pierwszej kradzieży dokonał na własnych rodzicach. Wdawał się często w bójki, prowokował pojedynki, oszukiwał i kradł, zdezerterował z wojska. Swoje niezwykle barwne życie opisał w "Pamiętnikach" wydanych w 1828 r. Są one pełne tak niesamowitych zwrotów akcji, że czytając je zastanawiałam się, czy ten człowiek w ogóle odpoczywał. Jednak widać, że był to naprawdę ktoś, kto żył pełnią życia. 

Źródło: Wikipedia

Można by się zastanawiać jak przestępca znany z kradzieży, dezercji i ucieczek z więzienia może stanąć na czele oddziału policji? Odpowiedź wbrew pozorom jest prosta - właśnie dlatego. Wyznawał on zasadę: "aby złapać przestępcę, trzeba myśleć jak przestępca". W 1809 r. podczas odsiadki w więzieniu rozpoczął współpracę z policją. Zaczął od bycia informatorem, jednak później rozszerzył swoją działalność. Sytuacja w Paryżu jeśli chodzi o przestępczość była fatalna, więc szef paryskiej policji Jean Henry, pozwolił mu na założenie organizacji "Brygada Bezpieczeństwa" (fr. Brigade de Sŭreté). Vidocq zatrudniał byłych przestępców, którzy w idealny sposób potrafili się wtopić w paryski półświatek. Poza tym wykorzystywał tajnych agentów, organizował prowokacje i rozszerzył sieć informatorów. Postanowił także prowadzić katalogi przestępców, organizował okazania, badał miejsce zbrodni oraz zapoczątkował badania balistyczne. Sporządzał też gipsowe odlewy stóp i próbował zdejmować odciski palców.


 Dzięki temu przestępczość w Paryżu spektakularnie spada. Jednak w 1827 r. ustępuje ze stanowiska pod wpływem nacisków, a w 1833 r. otwiera pierwszą w historii agencję detektywistyczną. Szybko odnosi spektakularny sukces - dzięki swoim nowoczesnym metodom oraz świetnie dobranym pracownikom m.in. byłemu bankierowi, policjantowi, czy strażnikowi więziennemu. Jednak popularność agencji Vidocqa sprawiła, że zaczęła ona być zbyt dużą konkurencją dla paryskiej policji, dlatego w 1843 r. sąd nakazał jej zamknięcie. Niestety Vidocq umiera w nędzy w 1857 r. Jednak jego wkład w podwaliny nowoczesnej kryminalistyki jest nieoceniony. Nic więc dziwnego, że jego osoba stała się inspiracją dla pisarzy, a w późniejszych czasach dla filmowców. O jego życiu powstało wiele filmów, z czego moim zdaniem dwa zasługują na uwagę. 

"Vidocq" 2001 r.


    Paryż, rok 1830. Młody dziennikarz Etienne Boisset (Guillaume Canet) prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa słynnego detektywa Vidocqa (Gérard Depardieu), który zginął w starciu z seryjnym mordercą zwanym Alchemikiem. Boisset rusza tropem Vidocqa, aby odnaleźć jego mordercę. Cała sprawa zaczęła się od tajemniczej śmierci znanego producenta broni i chemika, którzy zginęli w płomieniach po uderzeniu pioruna. Vidocq, a później Boisset dowiaduje się, że panowie mieli obsesję na punkcie starzenia się i przebiegły morderca wykorzystał ich słabości, aby nimi manipulować. Jednak po slumsach chodziły plotki, że Alchemik tak naprawdę jest upiorem, który za pomocą lustrzanej maski kradnie ludziom dusze. Czy słynny detektyw stanął tym razem oko w oko z prawdziwym potworem z piekła rodem? Jest to bardzo ciekawy i wciągający film, ze specyficznym klimatem. Śledztwo prowadzone przez Vidocqa jest bardzo interesujące i mroczne. Film na pewno jest bardzo barwny i to dosłownie - kolory i ich nasycenie są naprawdę intensywne. Ponad to wyróżnia się on też montażem, który jest tak dynamiczny, że momentami przyprawia o zawrót głowy. Chociaż końcówka jest trochę naciągana, to ten film jest naprawdę wyjątkowy i myślę, że warto go obejrzeć. Należy też wspomnieć, że autorem scenariusza jest znany pisarz Jean-Christophe Grangé.


"Władca Paryża" 2018 r.


    Znany przestępca i awanturnik François-Eugéne Vidocq (Vincent Cassel) po uciecze z więzienia ukrywa się w Paryżu jako sprzedawca tkanin. Kiedy staje w obronie pewnej dziewczyny, zostaje wrobiony w morderstwo i zatrzymany. Chce on udowodnić swoją niewinność. Jego wiedza o przestępcach robi wrażenie na szefie policji Henry'emu i pozwala on na stworzenie oddziału, który będzie zajmował się zwalczaniem przestępczości. Wkrótce Vidocq i jego pomocnicy łapią wielu przestępców, czym robią sobie wielu wrogów. Największym z nich jest niejaki Nathanaël (August Diehl), dawny kumpel Vidocqa z celi, który chce przejąć władzę nad półświatkiem Paryża. Na drodze stoi mu tylko Vidocq, a jak wiadomo król móze być tylko jeden, więc wkrótce Paryż będzie świadkiem pojedynku dwóch charyzmatycznych osobowości. Który z nich wygra i zostanie władcą Paryża? Jest to interesujący film będący próbą usystematyzowania części biografii Vidocqa. Dobra rola Vincenta Cassela, który moim zdaniem bardziej nadawał się na Vidocqa niż Depardieu, który był taki trochę przyciężkawy. August Diehl też idealnie nadaje się do roli czarnego charakteru. I chociaż mam wrażenie, że twórcy trochę zmarnowali potencjał tego filmu ( a był spory, bo trudno znaleźć równie barwną postać niż Vidocq) to jednak był on całkiem niezły i wart obejrzenia. Jest on teraz dostępny na Netflixie, więc można się skusić :-) .  

    Vidocqowi udało się schwytać bardzo wielu przestępców, w tym morderców. Jednak najsłynniejszy paryski morderca działał wiele lat po jego śmierci. Był nim Henri Désiré Landru zwany Sinobrodym, ponieważ mordował swoje wybranki. Udowodniono mu zabójstwo 10 kobiet i syna jednej z nich, ale podejrzewano że jego ofiar było o wiele więcej. Wabił kobiety ogłoszeniami matrymonialnymi, następnie ograbiał z oszczędności i mordował. Potem w ich imieniu wysyłał listy i telegramy do ich rodzin i przyjaciół, aby się o nich nie martwili. Działał w czasie I wojny światowej, kiedy śmiertelność mężczyzn była bardzo duża, dlatego kobiety chętniej otwierały się przed mężczyzną, który chce się nimi zaopiekować. 

Źródło:Wikipedia

Landru urodził się w 1869 r. w ubogiej, wierzącej rodzinie. Jako młody człowiek ożenił się ze swoją kuzynką Marie-Catherine, z którą miał czwórkę dzieci. Kobieta później wspominała, że był dobrym mężem i ojcem, ale lubił oglądać się za kobietami i flirtować, co przychodziło mu bardzo łatwo, bo był czarujący i elokwentny. Jednak często nie mógł znaleźć pracy, bo był złym pracownikiem. Wkrótce okaże się, że znalazł sobie łatwiejszy sposób na zarobek. Na początku trudnił się oszustwem - przekonywał inwestorów do jakiegoś wspaniałego wynalazku, a potem uciekał z pieniędzmi. Dlatego też często trafiał za kratki, przez co jego ojciec popełnił samobójstwo. W końcu Landru uznał oszustwa biznesowe za zbyt ryzykowne i wziął się za matrymonialne. Dawał ogłoszenia do gazet i tym wabił naiwne kobiety. Jego pierwszymi ofiarami byli Jeanne Cuchet i jego syn Andre. Później zwabił wiele kobiet, które mordował, ćwiartował ich ciała, palił je w piecu, a popioły zakopywał. Ponoć jego rodzina wiedziała o jego procederze, ale nic z tym nie zrobili, a nawet mu pomagali. Na szczęście jego zbrodnicza działalność dobiegła końca, kiedy siostra jednej z ofiar postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Marie Lacoste bardzo nie podobał się narzeczony jej siostry Célestine Bouisson i pokłóciła się z nią o to. Wkrótce dostaje od niej dwie pocztówki, ale pismo wydaje jej się podejrzane, dlatego zaczyna drążyć temat. Okazało się, że jej siostra i jej narzeczony przepadli jak kamień w wodę. 

Dom Landru w Gambais, gdzie zakopywał ofiary. Źródło: Wikipedia 


Marie udało się jednak nagłośnić sprawę, tak aby zainteresowała się nią policja. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności Marie udało się rozpoznać Landru na ulicy z nową partnerką i śledzić go do jego mieszkania. Następnie przekazała ten informacje policji, która dokonała aresztowania. Chociaż twierdził, że jest niewinny, znaleziono wiele dowodów na jego winę m.in. szczątki ofiar, ich przedmioty osobiste i dokumenty oraz notatnik, w którym skrzętnie zapisywał dane. Jego proces był wielką sensacją. Sam oskarżony wydawał się niczym nie przejmować i z lekceważącym uśmiechem nazywał świadków "gdaczącymi kwokami". Wdawał się też w dyskusję z sędzią, a nawet rzucał dowcipami. 30 listopada 1921 r. został skazany na śmierć. Wyrok został wykonany 25 lutego 1922 r., a skazany do samego końca rzucał żartami. Ciekawostką jest, że jego głowa przechowywana jest w Muzeum Śmierci w Los Angeles.
    Jak widać policja założona przez Vidocqa od zawsze miała pełne ręce roboty. Stała się ona jednak popularna dzięki książkom kryminalnym Georgesa Simenona. Najbardziej znanym literackim przedstawicielem Sŭreté jest oczywiście komisarz Maigret, który również ścigał seryjnych morderców m.in. działającego w paryskiej dzielnicy Montmartre. 

 Georges Simenon "Maigret zastawia sidła"

    Jest upalne lato 1955 r. Paryżem wstrząsa seria makabrycznych morderstw - w ciągu pół roku zginęło 5 kobiet, które zostały zadźgane nożem. Policja kryminalna, na czele z komisarzem Maigret, nie ma żadnego punktu zaczepienia - ofiary łączy jedynie płeć i podobna budowa ciała oraz to, że wszystkie zginęły w 18-stej dzielnicy Paryża, czyli Montmartre. Ludzie są przerażeni, a kobiety boją się same wychodzić wieczorem. Maigret zasięga rady znanego psychiatry profesora Tissota - uważa on, że morderca czuje się upokorzony w jakiś sposób i atakując te kobiety chce udowodnić swoją ponadprzeciętność. Maigret będąc w desperacji postanawia zastawić pułapkę. Wysyła na Montmartre policjantki pod przykrywką, aby sprowokować mordercę. Jest to bardzo ryzykowne, ale fortel udaje się i morderca atakuje jedną z policjantek, niestety ucieka. Na szczęście kobiecie udało się wyszarpać guzik i kawałek tkaniny z jego ubrania. Czy tak mały dowód może doprowadzić policję na trop nieuchwytnego mordercy? Bardzo lubię książki o komisarzu Maigret, bo mają bardzo fajny klimat, mimo iż dedukcje w nich nie są tak bardzo rozbudowane jak w opowiadaniach o Sherlocku Holmesie czy Herculesie Poirot. Ta zagadka jest problemem bardziej dla psychiatry niż typowych detektywów. Motywy jakimi kieruje się morderca płyną z otoczenia w jakim żyje, co w przypadku seryjnych morderców jest bardzo częste. Na szczęście Maigret mimo pewnych perturbacji, potrafi zagłębić się w jego psychikę. Dodatkowo uważam, że tak jak książki o Holmesie bardzo dobrze oddają klimat Londynu, to te o Maigrecie robią to samo z Paryżem. Bardzo interesująca książka, szczególnie dla miłośników psychologii kryminalnej.

Ciąg dalszy nastąpi...



Bibliografia:
  1. François-Eugéne Vidocq, Pamiętniki, Oficyna Wydawnicza Mireki, 2015, można kupić np. tu: https://www.taniaksiazka.pl/ksiazka/pamietniki-eugene-francois-vidocq
  2. Eugéne-François Vidocq, Portal Detektywistyczny.net, https://detektywistyczny.net/eugene-francois-vidocq
  3. Seryjny przestępca wchodzi na tron. Historia Eugéne-François Vidocqa, Onet.pl, https://kultura.onet.pl/film/wywiady-i-artykuly/seryjny-przestepca-wchodzi-na-tron-historia-eugene-francois-vidocqa/kj1nyy9
  4. Wikipedia
  5. Rozkochiwał w sobie kobiety, a następnie je mordował. "Nonsens! Spójrzcie na moją twarz", Onet.pl, https://wiadomosci.onet.pl/swiat/henri-landru-ps-sinobrody-slynny-seryjny-morderca-z-francji/n1hb7rg
  6. G.Simenon, Maigret zastawia sidła, Wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 1993, można kupić na Allegro





czwartek, 10 lutego 2022

WIDMO NAD ARKHAM



    Jak już wcześniej wspominałam na blogu, ostatni czas obfitował w szereg nowości związanych ze światem Lovecrafta. Kolejną z nich jest gra paragrafowa Beniamina Muszyńskiego "Widmo nad Arkham". Została ona wydana przez Wydawnictwo Black Monk. Beniamin Muszyński jest znanym twórcą gier paragrafowych takich jak "Zaginiony". Jest też autorem powieści "Fantasmagorie" czy "Moja mała trylogia". Tym razem stworzył najbardziej rozbudowaną grę w Polsce - liczy ponad 1000 paragrafów i zawiera około setki zakończeń. Gra paragrafowa to gra w formie książkowej, w której my decydujemy jak potoczy się fabuła. Wszystko zależy od wyborów jakich dokonujemy. Zaczynamy od początkowego paragrafu, a później przenosimy się do kolejnego, gdzie są odnośniki do następnych - musimy tylko wybrać, do którego się skierujemy. To nas prowadzi do konkretnego zakończenia. Później możemy wybrać inne paragrafy niż na początku, aby poznać kolejne zakończenia. Często są to wybory moralne. Możemy też szybko źle skończyć np. zginąć albo postradać zmysły. Jednak w tej grze nie ma przegranych - zawsze możemy cofnąć się do początku. 


    "Widmo nad Arkham" składa się z dwóch tomów. Tom I to paragrafy od 1 do 592 i 4 części : "Stare, dobre Arkham", "Czarne chmury", "Laura" i "Konsekwencje". Tom II to paragrafy od 593 do 1056 i Część V "Finał". W grze wcielamy się w rolę bibliotekarza Uniwersytetu Miscatonic Eliego Cartera, który wpada na trop tajemnego spisku bluźnierczego kultu. Eli wraz ze swoim przyjacielem Howardem Armitage, byłym profesorem, jest strażnikiem dzieł Lovecrafta (w tym świecie nie osiągnął on międzynarodowej sławy, ale pozostał nieznanym pisarzem) oraz złowrogich ksiąg jak Necronomicon. Obaj naukowcy zajmują się badaniem owych dzieł. Howard ma ku temu osobiste motywy - jego syn w tajemniczych okolicznościach popełnił samobójstwo. Eli też ma własne problemy - martwi się o swoją podopieczną Meg, która często kłóci się ze swoją matką Julią i jej mężem, ojczymem Meg Robertem - oboje należą do Ezoterycznego Zakonu Dagona. Eli poważnie obawia się o bezpieczeństwo obu kobiet. Ponad to Arkham zagraża huragan Laura, którego źródłem mogą być zjawiska nadnaturalne. W Tomie I eksplorujemy bibliotekę Uniwersytetu Miscatonic, miasta Arkham, Innsmouth i Dunwich oraz siedzibę Ezoterycznego Zakonu Dagona. Musimy zmagać się z zabójczym żywiołem, morderczymi kultystami, dziwnymi mieszkańcami Innsmouth oraz tajemniczymi współpracownikami, co do których nie jesteśmy pewni, czy możemy im ufać. Czasem mamy ze sobą jakąś broń, czasem jednak jesteśmy uzbrojeni jedynie w swój intelekt.



W Tomie II świat pogrąża się w chaosie, czy to za sprawą złych decyzji gospodarczych, politycznych i ekologicznych, czy działalności fanatyków. Cały czas trwa walka z Ezoterycznym Zakonem Dagona i innymi kultami czczącymi Wielkich Przedwiecznych. Ludzkość stoi na granicy upadku, a wrogowie przestali czaić się w mroku i wychodzą na światło dzienne. My też stoimy na rozdrożu i często musimy dokonywać trudnych moralnie wyborów, aby przetrwać, uratować swoją rodzinę i przyjaciół, a nawet własne sumienie. Często wybór jest bardzo nieoczywisty i może nas doprowadzić do katastrofy lub do sprzeniewierzenia się własnym zasadom i wartościom. Często też przyjdzie nam kogoś poświęcić - siebie lub swoich bliskich. Czy uda nam się stawić czoło nienazwanej grozie? 
    Już na wstępie chciałam zaznaczyć, iż ta gra jest po prostu tak fantastyczna, że ciężko znaleźć słowa, które dobrze by to oddały. Po pierwsze samo wykonanie jest wspaniałe. Wydawnictwo Black Monk zawsze dba o oprawę graficzną swoich książek, tak więc i tym razem jest to istna uczta dla oka. Oba tomy są przepięknie wydane - mają klimatyczne okładki i rysunki, z bardzo dużą dbałością o detale i świetnie wpisujące się w fabułę. Jest ich też naprawdę sporo, co bardzo urozmaica nam rozgrywkę i dzięki temu nie mamy wrażenia, że tylko czytamy książkę, ale naprawdę znajdujemy się w samym środku gry. Twarda oprawa dodatkowo daje poczucie posiadania naprawdę solidnej księgi i pięknie się prezentuje. Paragrafy są bardzo czytelne, ponieważ na dole strony są wymienione wszystkie, które się na niej znajdują.  


Co do samej fabuły to jest to naprawdę mistrzostwo świata. Wielkie brawa dla twórcy Beniamina Muszyńskiego, który stworzył naprawdę monumentalne dzieło. Trzeba być naprawdę utalentowanym pisarzem, aby stworzyć tak różnorodną fabułę i tak dużą liczbę zakończeń. I naprawdę trzeba być zdolnym, żeby to wszystko ogarnąć, tak aby miało to sens, było spójne, a gracze nie pogubili się po drodze. Usystematyzowanie różnych wątków naprawdę robi wrażenie. Mimo ponad 1000 paragrafów nie będziemy mieli problemu z dotarciem do sedna sprawy, którą aktualnie wybraliśmy. Myślę też, że twórca bardzo dobrze rozumie twórczość Lovecrafta, bo "Widmo nad Arkham" świetnie oddaje klimat jego powieści. Jestem pod wrażeniem jak świetnie pan Muszyński żongluje faktami zaczerpniętymi z dzieł mistrza weird fiction i wplata do nich swoją własną historię. Bardzo też mi się podoba różnorodność wyborów moralnych - jest jak w życiu, czasem chcemy dobrze, a wychodzi całkiem na odwrót. To wszystko razem tak niesamowicie wciąga, że nim się obejrzymy, a tu minęły nam 3 godziny na graniu. Jest to wręcz uzależniające - ja np. jak zaczęłam grać to nie oderwałam się póki nie doszłam do jednego z zakończeń. Mimo, że gram w tą grę już od dłuższego czasu, to chyba nie osiągnęłam nawet 1/3 zakończeń. I naprawdę brakuje mi słów na opisanie wspaniałości tego dzieła. Grałam już w gry paragrafowe, ale ta przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Od tej pory pan Beniamin jest moim idolem :-) . 


Dla mnie, jako wielkiej fanki Lovecrafta, jest to wspaniały prezent i na pewno dostarczy mi  jeszcze wiele godzin ciekawej i wciągającej rozgrywki. Myślę, że sam Lovecraft byłby dumny z tego dzieła, bo jest naprawdę wspaniałe. Mała ciekawostka dla tych, którzy zamierzają grać - jest w grze parę sformułowań, po których od razu widać, że to pisał Polak :-) . Jedynym problemem tutaj może być cena - niemała bo około 200 zł, jednak patrząc na ogrom pracy jaką przede wszystkim włożył w nią twórca oraz Wydawnictwo Black Monk i jak pięknie i porządnie się ona prezentuje, jest jak najbardziej warta swojej ceny i myślę, że może być wspaniałym prezentem dla fanów Lovecrafta, szczególnie kolekcjonerów. Ja się wzięłam na sposób i zażyczyłam ją sobie jako prezent pod choinkę :-) , ale też trzeba robić s prezenty samemu sobie, bo to sprawia dużo radości i satysfakcji. Podsumowując "Widmo nad Arkham" to wspaniała, genialna gra, dzięki której możemy przeżyć fantastyczne przygody w świecie Lovecrafta i która jest tak rozbudowana, że na pewno zostanie z nami na dłużej. Serdecznie polecam.   




Bibliografia:
  1. B.Muszyński, Widmo nad Arkham, Tom I i II, Wydawnictwo Black Monk, Poznań 2021, można kupić np. tu:https://3trolle.pl/24561-widmo-nad-arkham-edycja-polska.htm

czwartek, 3 lutego 2022

SŁYNNI DETEKTYWI - SHERLOCK HOLMES. CZĘŚĆ IV - SPUŚCIZNA



        Mimo upływu prawie 150 lat od powstania Sherlocka Holmesa, genialny detektyw jest wciąż żywy. Ma się wręcz wrażenie, że zawsze był żywy - mimo, iż jest to postać fikcyjna, tak bardzo stał się legendarny, że jest odbierany jako autentyczny człowiek żyjący w dawnych czasach. Jego niesamowita osobowość, geniusz i sposób działania na zawsze przejdą do historii. Nie ma więc się co dziwić, że jego osoba inspirowała i inspiruje wielu pisarzy, których marzeniem jest kontynuować dzieło sir Arthura Conan Doyle'a. Nie jest to łatwe zadanie, ponieważ poprzeczka jest podniesiona bardzo wysoko, a poza tym jeśli postać Sherlocka osadzi się w jego czasach, trzeba też dosyć dobrze czuć klimat XIX-wiecznej Anglii. Jednak wielu pisarzy podejmuje tę próbę, ponieważ w dużej mierze są wielkimi fanami znanego detektywa, a jest on bardzo fascynującą postacią. Poniżej chciałam przedstawić propozycje, które mnie najbardziej przypadły do gustu. Zapraszam.


Anthony Horowitz "Dom Jedwabny"


    Anthony Horowitz jest urodzonym w 1959 r. brytyjskim pisarzem i scenarzystą - twórcą scenariusza do kilku odcinków serialu "Poirot" na motywach powieści Agathy Christie, "Detektyw Foyle" oraz "Morderstwa w Midsomer".  Jest też twórcą cyklu powieści o nastoletnim detektywie Alexie Riderze. Tak więc z detektywami jest za pan brat :-) . Odpowiada też za książkową kontynuację przygód Jamesa Bonda. "Dom Jedwabny" opowiada o nieznanej do tej pory sprawie Sherlocka Holmesa. Do słynnego detektywa zgłasza się o pomoc znany marszand Edmund Carstairs, który uważa że grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo. Wszystko zaczęło się od sprzedaży cennych obrazów amerykańskiemu miliarderowi Corneliusowi Stillmanowi. Dzieła sztuki przebyły drogę przez Atlantyk statkiem, a z Nowego Yorku podróżowały do Bostonu pociągiem, pod pieczą agenta galerii Carstairsa Jamesa Devoya. Niestety pociąg został napadnięty przez groźny Gang Kaszkietów - Devoy został zastrzelony, a obrazy zniszczone w wyniku wybuchu. Zrozpaczony Carstairs wyruszył w podróż do Stanów Zjednoczonych, gdzie ze Stillmanem wynajął detektywa Billa McParlanda i wyznaczył nagrodę za informację o miejscu przebywania Gangu Kaszkietów. Dzięki temu udało się dokonać obławy i w wymianie ognia ginie prawie cały Gang z jego szefem Rourke O'Donaghue. Niestety jego drugiemu szefowi, który był bratem bliźniakiem Rourke, czyli Keelanowi, udało się zbiec. 



Wkrótce Carstairs wraca do domu statkiem, na pokładzie którego poznaje swoją przyszłą żonę Catherine. Niestety wkrótce okazuje się, że Stillman został zamordowany, a Carstairsa i jego żonę prześladuje tajemniczy Amerykanin - marszand jest przekonany, że to Keelan O'Donaghue chce się na nim zemścić za śmierć brata. Holmes postanawia mu pomóc, ponieważ ta sprawa niezwykle go interesuje. Do śledzenia tajemniczego mężczyzny wysyła przywódcę Bandy z Baker Street, czyli Wigginsa oraz jego kolegę Rossa. Wkrótce okazuje się, że Ross zaginął po tym jak się czegoś bardzo przestraszył. Niestety zostaje odnaleziony martwy z jedwabną wstążką okręconą wokół nadgarstka. Holmes zaczyna zdawać sobie sprawę, że zajmując się problemem marszanda, trafił przypadkowo na inną sprawę - trudniejszą i bardziej mroczną. Aby znaleźć mordercę będzie musiał narazić nie tylko swoją reputację, ale własne życie. Tylko czy doktor Watson tym razem będzie w stanie wyciągnąć przyjaciela z kłopotów? I jakie sekrety kryje londyńska socjeta, że zrobi wszystko, aby nie ujrzały światła dziennego? Moim zdaniem ta książka najlepiej odzwierciedla klimat powieści sir Arthura Conan Doyle'a. Horowitz naprawdę rozumie postać Sherlocka Holmesa i bardzo dobrze odnajduje się w realiach wiktoriańskiej Anglii. Czytając tę książkę ma się naprawdę wrażenie, że to kontynuacja przygód znanego detektywa. Zarówno Holmes jak i Watson są bardzo dobrze napisanymi postaciami, zagadki są naprawdę ciekawe i w podobnym klimacie jak u Conan Doyle'a. Jedyne co się różni to druga sprawa jaką bada Holmes - jest ona naprawdę ciężka i makabryczna, a jednak Conan Doyle nie podejmował aż tak trudnych tematów, jego książki są bardziej lekkie. Tutaj szczególne w drugiej połowie książki wchodzimy na naprawdę mroczne terytorium i podczas czytania przytłacza nas groza sytuacji. Jednak mimo to książka jest naprawdę ciekawa i warta uwagi. Autor wykonał kawał dobrej roboty i myślę, że sam Conan Doyle byłby zadowolony.


Bonnie Macbird "Sherlock Holmes i sztuka we krwi"


    
    Bonnie Macbird to amerykańska pisarka i scenarzystka, zdobywczyni wielu nagród w tym Emmy. Jest też aktorką i reżyserką teatralną oraz wielką fanką Sherlocka Holmesa. Akcja powieści dzieje się w czasach wiktoriańskich - Holmes dostaje list od nowej klientki. Jest nią znana paryska śpiewaczka Emmeline "Cherie" La Victoire. Kobieta bardzo martwi się o swojego małego synka Emila, z którym straciła kontakt. Emil jest owocem romansu śpiewaczki z earlem Pellinghamem - jednym z najbardziej wpływowych ludzi w Anglii. Dziecko jest wychowywane przez earla i jego żonę, którą uważa za własną matkę. Emmeline jest przez niego uważana za przyjaciółkę rodziny i może się z nim spotykać raz w roku na Boże Narodzenie. Jednak w tym roku odmówiono jej kontaktu z synem i kobieta czuje, że stało się coś złego. Poza tym jest obserwowana przez podejrzanych opryszków i została napadnięta. Emmeline czuje się jak w potrzasku, ponieważ ojciec jej dziecka jest bardzo potężnym człowiekiem i nie ma ona szans w konfrontacji z nim. Dlatego prosi o pomoc słynnego detektywa. Holmes postanawia zająć się tą sprawą, mimo iż jego brat Mycroft pragnie, aby pomógł mu odnaleźć skradziony posąg Marsylskiej Nike - bezcennego dzieła sztuki, które zaginęło podczas transportu.


Holmes udaje się jednak do Paryża, ale uważa że te sprawy są ze sobą powiązane. Na miejscu staje w szranki z niejakim Jeanem Vidocqiem, który podaje się za potomka słynnego założyciela Paryskiej Policji i również ma chrapkę na posąg Nike. Sherlock zaczyna zdawać sobie sprawę, że zagadka z którą przyszło mu się zmierzyć, jest bardziej skomplikowana niż z początku się wydawało - Pellingham jest znanym kolekcjonerem dzieł sztuki, a z jego fabryki zaginęło w tajemniczych okolicznościach troje dzieci. Ponadto śladem naszych bohaterów podążają tajemniczy prześladowcy, a sam Holmes nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, że sam znalazł się w ogromnym niebezpieczeństwie. Kolejna bardzo ciekawa odsłona przygód słynnego detektywa. Klimat jest dosyć dobrze zachowany, postacie są interesujące, akcja jest bardzo wartka, a sprawa wciągająca. Holmes od Macbird jest jednak bardziej uczuciowy i emocjonalny niż w oryginale. Dosyć dobrze przedstawiony jest doktor Watson, nie odbiega on bardzo od pierwowzoru. Tło historii jest takie jakie powinno być, a sama sprawa może nie jest tak spektakularna pod kątem dedukcyjnym jak u Conan Doyle'a, ale jest całkiem ciekawa. I tutaj podobnie jak u Horowitza, pojawia się ciężki temat, czego raczej nie ma w oryginalnych opowiadaniach. Ogólnie mam wrażenie, że współczesne powieści są o wiele bardziej brutalne, niż te w dawnych czasach. Może autorzy tacy jak Conan Doyle mieli wtedy przeświadczenie, że ich książki będą czytały wrażliwe damy 😁 więc się hamowali, a poza tym to było chyba w złym guście zamieszczać brutalne opisy. Akcja tej książki jest bardzo dynamiczna - ciągle jakieś bójki i pościgi, ale dzięki temu się nie dłuży. Mimo pewnym braków dedukcyjnych uważam, że naprawdę warto się zapoznać. 


"Pusty dom Sherlocka"


    Jest to zbiór opowiadań i wierszy fanów Sherlocka Holmesa, który powstał aby wesprzeć akcję Undershaw Preservation Trust, czyli fundacji mającej na celu uratować rezydencję Undershaw. Była ona domem sir Arthura Conan Doyle'a w latach 1897-1907 i brał on udział w jej projektowaniu. To właśnie tu powstała najsłynniejsza powieść o Sherlocku Holmesie, czyli "Pies Baskerville'ów". Niestety Doyle sprzedał rezydencję, którą przekształcono na hotel. Z czasem popadła ona w ruinę, a wkrótce postanowiono przerobić ją na budynki mieszkalne. Temu właśnie sprzeciwia się fundacja, która uważa że ten dom to wielki zabytek i pragnie go uratować. Dlatego też powstała ta książka. Warto też wspomnieć, że fundacji patronuje Mark Gatiss, współtwórca serialu BBC "Sherlock" oraz odtwórca jednej z głównych ról - Mycrofta Holmesa. Na książkę składają się wiersze i opowiadania fanów Sherlocka z całego świata. Są ona bardzo różnorodne - jedne to kryminały, inne to można by rzec opowiadania psychologiczno-filozoficzne. Wiadomo jedne są lepsze, inne gorsze, ale kilka z nich zasługuje na uwagę, bo dosyć dobrze oddają klimat twórczości Conan Doyle'a. Jednym z nich jest "Sprawa błękitnego kryształowego flakonika" autorstwa Luke'a Benjamena Kuhnsa. Inspektor Lestrade zwraca się do Holmesa o pomoc w sprawie morderstwa młodej guwernantki Deseray Underwood, która została znaleziona martwa w swoim pokoju zamkniętym od wewnątrz, a jej ciało nie nosiło śladów przemocy. Chociaż najbardziej oczywistym podejrzanym wydaje się być narzeczony dziewczyny, to Holmes zauważa ciekawą rzecz - flakonik perfum, w którym wcale nie znajdują się perfumy. Jest to nawet ciekawe opowiadanie z interesującym narzędziem zbrodni i motywem.
    Kolejnym opowiadaniem wartym uwagi jest "Szalony pułkownik" Evgeniyi Ziminej. Klientką słynnego detektywa jest pani Warburton, której mąż popadł w obłęd - błąka się on po mieście i woła syna, który zginął tragicznie na wojnie. Nie byłoby w tym nic dziwnego - każdy żałobę przechodzi inaczej, gdyby nie to, że państwo Warburton nigdy nie mieli dzieci. Żona podejrzewa męża o zdradę, ale Holmes uważa że sprawa ma drugie dno.  Bardzo ciekawe opowiadanie i świetny pomysł na intrygę. Myślę, że jest to najlepsza historia w całym zbiorze. 
    W "Sprawie morderstwa" Carli Coupe, niejaka pani Maurice prosi Holmesa aby udowodnił niewinność jej pracodawcy doktora Undershawa, który został oskarżony o morderstwo pana Velopera. Panowie jakiś czas wcześniej pokłócili się o sprawy finansowe, ale niedawno pan Veloper przybył do domu doktora, aby się pogodzić. Niestety w zamkniętym od środka pokoju doszło do kłótni, po czym znaleziono nieprzytomnego doktora i jego gościa, który miał wbity nóż w plecy. Doktora szybko aresztowano, ale jego gospodyni wierzy w jego niewinność. Czy Holmes da radę to udowodnić i czy aby na pewno kobieta się nie myli? Myślę, że tutaj najbardziej zachowany jest klimat twórczości Conan Doyle'a - zamknięty pokój, oczywisty morderca, który może wcale nie jest tak bardzo oczywisty. Naprawdę ciekawa sprawa.
    Na uwagę zasługuje również "Druga Opończa" Jacka Foleya. Tym razem Holmes staje do walki z tytułową Drugą Opończą, czyli tajemniczą organizacją przestępczą, która odpowiada za śmierć pisarza lorda Ashdowna i planuje spektakularną kradzież. Nawet Holmes nie zdaje sobie sprawy z jak groźnym przeciwnikiem przyjdzie mu się zmierzyć. Podobało mi się to opowiadanie, ponieważ lubię motyw tajnych organizacji przestępczych. Poza tym autor miał ciekawy pomysł na zakończenie. 
    Chociaż "Pusty dom Sherlocka" na pewno nie dorównuje kunsztowi sir Arthura Conan Doyle'a, to cel który przyświecał jego powstaniu jest bardzo ważny, dlatego uważam że warto się zapoznać. Poza tym bardzo cieszy fakt, że Holmes ma tak wielu fanów, którzy gotowi są wspomóc fundację. Z tego co udało mi się przeczytać, udało się odrestaurować rezydencję Undershaw i w 2016 r. otwarto tam szkołę, a więc wysiłek się opłacił i bardzo mnie to cieszy.
    Niewątpliwie postać Sherlocka Holmesa należy do kanonu światowej literatury i myślę, że będzie inspirować twórców również w przyszłości, może nawet i tej dalekiej. Jest to wspaniała postać stworzona przez fantastycznego pisarza, który dzięki temu zapewnił nieśmiertelność nie tylko sobie, ale też swojemu detektywowi. Serdecznie polecam każdemu zapoznanie się z twórczością Conan Doyle'a, ale też pozostałych autorów piszących o genialnym detektywie, bo naprawdę warto. Szczerze nie wyobrażam sobie świata bez Sherlocka Holmesa :-) . 



Bibliografia:
  1. A.Horowitz, Dom Jedwabny, Wydawnictwo Rebis, Poznań 2011, można kupić na Allegro
  2. B.MacBird, Sherlock Holmes i sztuka we krwi, Wydawnictwo Amber, Warszawa 2019, można kupić np. tu: https://www.empik.com/art-in-the-blood-sherlock-holmes-macbird-bonnie,p1227570721,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/k-1631307-sherlock-holmes-i-sztuka-we-krwi
  3. Pusty dom Sherlocka, Wydawnictwo REA-SJ 2013, można kupić tu: https://bonito.pl/k-90334621-pusty-dom-sherocka
  4. Wikipedia



NATASHA PRESTON "PRAWDA CZY WYZWANIE"

    Dzisiaj kolejna powieść znanej pisarki thrillerów Young Adults Natashy Preston pt. "Prawda czy wyzwanie" . Muszę przyznać, że ...