czwartek, 29 września 2022

KRYMINAŁ A TRUE CRIME - AGATHA CHRISTIE I ARTHUR CONAN DOYLE

 


    Często zastanawiam się jak to jest być pisarzem ( nie, nie skrybą :-) . Na pewno trzeba mieć talent, dużo samozaparcia i pracowitości. Co jednak z wiedzą? Czy potrzebna jest specjalistyczna wiedza i wykształcenie w danej dziedzinie? Pisanie kryminałów czy thrillerów np. medycznych na pewno bardzo się różni od pisania romansów. Oczywiście nie umniejszam pisarzom romansów, ponieważ oni muszą mieć umiejętność wpływania na emocje. Chodzi mi bardziej o to, że w dzisiejszych czasach, gdzie dostęp do wiedzy jest powszechny za sprawą Internetu, pisarze opisujący zbrodnie muszą bardziej się starać, ponieważ wiele rzeczy da się sprawdzić. W praktyce oznacza to, że muszą być bliżej true crime niż kiedyś.
    True crime to gatunek literacki, który opiera się na faktach - opisuje i analizuje prawdziwą zbrodnię. Często są to książki, ale też filmy i podcasty. Ja osobiście jako fanka kryminałów uwielbiam true crime, a szczególnie lubię słuchać kryminalnych podcastów. I często jest tak jak powiedział Mark Twain "Prawda jest dziwniejsza od fikcji...". Jak to mówią "najlepsze scenariusze pisze życie". I jest to prawda, ponieważ sprawy często poruszane w podcastach są tak dziwne, zagmatwane i nieprawdopodobne, że jest wręcz niemożliwe, że zdarzyły się naprawdę, a jednak. Są to sprawy, których by nie wymyślił nawet najlepszy pisarz. Często są to zagadki wyjaśnione, jednak wiele z nich nie doczekało się rozwiązania i to może powodować frustrację. Tutaj przewagę ma fikcja literacka, ponieważ w niej zazwyczaj dostajemy rozwiązanie - takie, które podoba nam się bardziej lub mniej, ale jest. Dla wielu pisarzy prawdziwe życie stanowi inspirację i duża część książek w mniejszym lub większym stopniu opiera się na prawdziwych sprawach. A jak było kiedyś, kiedy nie było podcastów, a ludzie dowiadywali się o zbrodniach z gazet, a dla rozrywki czytali kryminały? 
    Największą moim zdaniem pisarką kryminałów pozostaje Agatha Christie. Jest to oczywiście moje subiektywne zdanie, ale nie jestem w tym odosobniona. Niektórym jej kryminały mogą nie opowiadać, ponieważ jej kariera pisarska rozpoczęła się ponad 100 lat temu, a więc może "trącić myszką" i być średnio realistyczna. Jednak jak pokazuje Carla Valentine w swojej książce "Morderstwo nie jest takie proste. Agatha Christie między kryminałem a true crime" może być to mylne założenie. Od dawna już chciałam zapoznać się z tą książką, ponieważ jak już wcześniej wspominałam jestem wielką fanką Królowej Kryminałów i bardzo interesowała mnie analiza jej dzieł przez profesjonalistę z dziedziny kryminalistyki (Carla Valentine jest technikiem patologii).


Autorka analizuje twórczość Christie zestawiając ją z ówczesną oraz obecną wiedzą kryminalistyczną. Trzeba podkreślić, że Christie nie miała wykształcenia medycznego ani kryminalistycznego, ale w czasie I wojny światowej pracowała w szpitalu oraz jako technik farmaceutyczny. Stąd też mogła zdobyć szeroką wiedzę z zakresu patologii i toksykologii. Ponadto żywo interesowała się różnymi metodami śledczymi, czytała najnowsze doniesienia prasowe w sprawie głośnych zbrodni oraz wymieniała się spostrzeżeniami z innymi autorami powieści kryminalnych w ramach Klubu Detektywów. Valentine w swojej książce udowadnia, że Agatha Christie posiadała naprawdę szeroką wiedzę kryminalistyczną, a nawet w pewnych dziedzinach wyprzedzała swoją epokę. Posiłkowała się najnowszymi osiągnięciami w sprawie metod śledczych. W swoich książkach używała np. daktyloskopii, czyli nauki o odciskach palców - używają jej najsłynniejsi detektywi Christie, czyli Hercules Poirot i panna Marple. Co ciekawe Poirot, o ile jest bardziej nastawiony na kontekst psychologiczny zbrodni, bada także wnikliwie miejsce zbrodni pod kątem śladów kryminalistycznych i robi to w sposób prawidłowy i nowatorski jak na tamte czasy kiedy nie było zestawów do takich badań (czyli używa pęsety, chusteczek, kopert itp.). Dodatkowo jak pisze Valentine w swojej książce, chociaż Królowa Kryminałów nie lubiła broni palnej, dość dobrze orientuje się w balistyce, chociaż nie udało jej się uniknąć paru błędów. Oprócz tego w swoich dziełach często używa np. analizy pisma, odcisków stóp, plam krwawych i oczywiście trucizn. Jej wiedza w tej dziedzinie jest naprawdę imponująca. Wydaje się też, że zbrodnia dokonana za pomocą trucizny jest najciekawsza i często trudna do wykrycia - ślady postrzału czy ran kłutych raczej trudno przeoczyć, a trucizny mogą być niewykrywalne. W swojej twórczości Christie często odnosi się też do słynnych spraw kryminalnych jej czasów jak np. Crippena czy Lizzie Borden. Świadczy to o tym, że też żywo interesowała się true crime, chociaż za jej czasów inaczej to wyglądało niż obecnie. Ogólnie w książce "Morderstwo nie jest takie proste" autorka w sposób bardzo ciekawy i rzetelny analizuje powieści Agathy Christie oraz podaje wiele faktów z dziedzin kryminalistyki i przedstawia historię ich powstania. Jest to naprawdę profesjonalna wiedza, wiele wnosząca dla fanów true crime oraz Królowej Kryminałów. Wprawdzie w dzisiejszych czasach przeciętny widz ma sporą wiedzę kryminalistyczną za sprawą seriali takich jak "CSI", jednak tutaj ta wiedza jest szeroka, przedstawiona w przystępny sposób i stanowi naprawdę ważne źródło informacji. Szczerze polecam zapoznać się z tą książką, bo warto. 


    W pewien sposób książka Carli Valentine pokazuje, że nie trzeba mieć wykształcenia medycznego czy skończyć szkołę Policji, żeby napisać kryminał. Wystarczy się po prostu o profesjonalną wiedzę postarać. Tak było kiedyś, a jak jest dzisiaj? Internet może być bronią obosieczną - z jednej strony można z niego czerpać masę wiedzy, jednak można ją też zweryfikować. Jest też oczywiście jeszcze jedna sprawa - dzisiejszy śledczy posiadają najsilniejszą broń przeciwko przestępcom, która nawet nie śniła się detektywom za czasów Christie, czyli analizą DNA. Dlatego też pod tym kątem tamtejsze sprawy dziś nie miały by racji bytu. Chociaż mimo to uważam jej książki za fantastyczne, a jak wiemy czasem DNA na nic się zdaje, kiedy nie ma go do czego porównać. Stąd zatrważająca liczba spraw nierozwiązanych, czego nie powinno być tak dużo skoro dysponujemy najnowocześniejszymi metodami. 
    Jak to jednak wygląda w odniesieniu do drugiego wielkiego pisarza kryminałów, czyli Arthura Conan Doyle'a. W przeciwieństwie do Agathy Christie, Doyle miał wykształcenie medyczne - był lekarzem, a postać swojego największego detektywa, czyli Sherlocka Holmesa oparł na wybitnym szkockim lekarzu Josephie Bellu. Poza tym Holmes, bardziej niż Poirot, skupia się na analizie kryminalistycznej np. pozostałości tytoniu, rodzajach wiązań lin, włókien, dokonuje analizy chemicznej itp. Oczywiście dla niego też najważniejsza jest dedukcja, ale ślady są równie ważne. Dlatego też czasem można spotkać się z żartami w stylu dedukcji Holmesa, że np. zbrodni dokonał jednooki, niski mężczyzna z siwiejącą brodą, z jednym palcem większym u nogi, chory na łuszczycę. Czy zatem Conan Doyle miał łatwiej niż Christie? Niekoniecznie, ponieważ był dużo od niej starszy i jego kariera rozpoczęła się wcześniej, kiedy było mniej metod śledczych niż za jej czasów. Jednak tutaj ciekawy aspekt przedstawia książka Margalit Fox pt. "Arthur Conan Doyle i sprawa morderstwa. Prawdziwe śledztwo twórcy Sherlocka Holmesa". 


    21 grudnia 1908 r. w Glasgow została zamordowana Marion Gilchrist - starsza dama mieszkająca samotnie, jedynie ze służącą Helen Lambie. Kobieta żyła raczej skromnie, nie licząc jej wielkiego zamiłowania do biżuterii, którą chowała w dziwnych miejscach. Nie utrzymywała też kontaktu z rodziną, czasem jedynie odwiedzała ją siostrzenica Margaret Birrell, mieszkająca w pobliżu. Wieczorem 21 grudnia jej sąsiad mieszkający piętro niżej Arthur Adams usłyszał dziwne odgłosy dochodzące z jej mieszkania. Udał się na górę, aby to sprawdzić jednak nic nie zauważył. Kiedy odgłosy się powtórzyły, wrócił na górę. Tam natknęła się na niego Lambie, która wracała ze sprawunków. Kiedy weszła do środka zauważyła tam mężczyznę, który minął oboje i wyszedł z mieszkania jak gdyby nigdy nic. Niestety kiedy weszli głębiej do mieszkania odnaleźli starszą panią, która miała strasznie pogruchotaną czaszkę. Wezwana na miejsce policja stwierdziła, że nie ma śladów włamania, ale część rzeczy staruszki przetrząśnięto. Lambie stwierdziła, że zginęła diamentowa broszka w kształcie półksiężyca. Dr John Adams, który dokonał oględzin zwłok stwierdził, że rany mogły zostać zadane stojącym nieopodal krzesłem. Brutalne zabójstwo starszej kobiety wstrząsnęło opinią publiczną, która domagała się szybkiego aresztowania sprawcy. W tym samym czasie niejaki Oscar Slater, pochodzący z Niemiec Żyd, zastawił w lombardzie diamentową broszkę w kształcie półksiężyca. Nie był on uczciwym obywatelem - był hazardzistą i stręczycielem. Na domiar złego wkrótce wypłynął do Nowego Yorku pod zmienionym nazwiskiem. Policja szybko wpadła na jego trop. Został aresztowany w Nowym Yorku i rozpoznany przez świadków. Sąd skazał go na karę śmierci, którą zamieniono na dożywocie. Sprawa wydaje się prosta, a jednak taka nie była i do akcji wkroczył sam Arthur Conan Doyle. 

Oscar Slater, Źródło Wikipedia

    Jak podkreśla Margalit Fox w swojej książce Slater był idealnym podejrzanym - imigrant, Żyd, tzw. szemrany typ - uosabiał wszystko czego bano się w epoce wiktoriańskiej. Jednak dowody przeciwko niemu i jego proces to była jedna wielka farsa. Okazuje się, że praktycznie skazano go za to kim był, a nie za to co zrobił. To bardzo ubodło szlachetną, rycerską wizję imperium jaką całe życie wyznawał Conan Doyle i dlatego postanowił pomóc. W 1912 r. wydał broszurę zatytułowaną "Sprawa Oskara Slatera", w której dosłownie zmiażdżył ustalenia oskarżycieli. Powtórzył to we wstępie do książki dziennikarza Williama Parka w 1927 r., który twierdził, że Slater był niewinny. Conan Doyle wskazał rażące błędy policji m.in. broszka zastawiona przez Slatera nie była tą, która została zabrana pannie Gilchrist, świadkowie zostali zmanipulowani, ponieważ przed okazaniem pokazano im jego zdjęcie, w ogóle ich zeznania były niespójne, szczególnie Lambie i nie wzięto pod uwagę zeznania doktora Adamsa. To tylko kilka z uchybień, było ich dużo więcej. Dzięki staraniom Parka i Conan Doyle'a, Slater w końcu odzyskał wolność, jednak dopiero po 19 latach. 
    Sprawa ta jest znakomitym przykładem, że wbrew temu co Conan Doyle twierdził, był równie dobrym detektywem co jego bohater. Posiadał niesamowitą zdolność dedukcji, oszlifowaną jeszcze przez nauki u Josepha Bella. Sprawa Slatera nie była jedyną, w którą Conan Doyle się zaangażował - doprowadził m.in. do uniewinnienia niejakiego George'a Edaljego, oskarżonego o okaleczanie bydła. Tak więc twórca Sherlocka Holmesa posiadał nie tylko talent pisarski, ale także śledczy, który jest bardzo ciekawie opisany w książce Margalit Fox. Autorka przedstawia też inne sprawy Conan Doyle'a oraz wnikliwie analizuje sprawę Slatera. Jest to naprawdę wciągająca pozycja. 
    Jak widać dwoje najsłynniejszych pisarzy kryminałów było niesamowicie utalentowanych i pracowitych. Dzięki temu mogli stworzyć swoje wspaniałe dzieła, które do dzisiaj cieszą czytelników. Opierali się nie tylko na swojej wiedzy i doświadczeniu życiowemu, ale także intuicji i spostrzegawczości. Pokazuje to, że kryminał i true crime zawsze wzajemnie się przenikały i myślę, że właśnie to czyni powieści kryminalne tak ciekawymi. 






Bibliografia:
  1. Wikipedia
  2. C.Valentine, Morderstwo nie jest takie proste. Agatha Christie między kryminałem a true crime, Wydawnictwo Sine Qua Non, Kraków 2022, można kupić np. tu: https://www.empik.com/morderstwo-nie-jest-takie-proste-agatha-christie-miedzy-kryminalem-a-true-crime-valentine-carla,p1296095545,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/morderstwo-nie-jest-takie-proste-agatha-christie-miedzy-kryminalem-a
  3. M.Fox, Arthur Conan Doyle i sprawa morderstwa. Prawdziwe śledztwo twórcy Sherlocka Holmesa, Wydawnictwo Poznańskie 2019, można kupić np. tu: https://www.empik.com/arthur-conan-doyle-na-tropie-zbrodni-fox-margalit,p1229431532,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/arthur-conan-doyle-i-sprawa-morderstwa-prawdziwe-sledztwo-tworcy-sherlocka-holmesa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

NATASHA PRESTON "PRAWDA CZY WYZWANIE"

    Dzisiaj kolejna powieść znanej pisarki thrillerów Young Adults Natashy Preston pt. "Prawda czy wyzwanie" . Muszę przyznać, że ...