czwartek, 21 września 2023

KRONIKI ARKHAM - "AKOLICI CTHULHU"

 

       Trzecia część "Kronik Arkham", czyli "Akolici Cthulhu" to kolejna książka, na którą bardzo czekałam. Poprzednie tomy mi się podobały, dlatego też wiele sobie obiecywałam po tym. "Akolici Cthulhu" w przeciwieństwie do poprzednich części nie nawiązują do konkretnego opowiadania H.P. Lovecrafta, ale ogólnie go jego twórczości. Tym razem mamy 28 opowiadań różnych autorów zaopatrzonych we wstęp Roberta M. Price'a. To wszystko oczywiście jak zwykle we wspaniałej oprawie - klimatyczna twarda okładka z żywymi kolorami i straszliwym potworem, który wygląda jak żywcem wzięty z prozy Lovecrafta. W środku też mamy fantastyczne ilustracje, które idealnie wpasowują się w klimat książki. Jest to naprawdę konkretny tom, ponieważ liczy 641 stron. Jako, że opowiadań jest wiele mamy duży wybór i jak to zwykle bywa jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, ale po kolei. 


    Bardzo ciekawym opowiadaniem jest "Zagłada domu Duryea" Earla Peirce'a Jr. Przedstawia ono historię Arthura Duryea, który ma się spotkać ze swoim ojcem, którego nie widział od dwudziestu lat. Wtedy właśnie Henry Duryea był podejrzany o zabójstwo swoich dzieci, które umarły w tajemniczych okolicznościach. Mimo, że został oczyszczony z zarzutów, wielu ludzi go podejrzewało. Kiedy jednak dochodzi do spotkania ojca z synem prawda okazuje się być jeszcze bardziej wstrząsająca. Chociaż na pierwszy rzut oka opowiadanie to bardziej wydaje się opierać na twórczości Poego, to przecież sam Lovecraft też uważał go za swoją inspirację. Jednak pomijając to jest ono naprawdę wciągające i mrożące krew w żyłach. Myślę, że ma wszystko to, co opowiadanie grozy mieć powinno - głęboko ukrytą straszliwą tajemnicę, rosnące napięcie, nawiązanie do istot ciemności oraz idealne zakończenie. 


    Kolejnym wartym uwagi opowiadaniem jest "Z czeluści pradawnych bluźnierstw" Hugha B.Cave'a i Roberta M. Price'a. Wydaje się, że młody badacz Peter Macklin ma wielkie szczęście - dzięki znajomościom udaje mu się uczestniczyć w tajemniczych obrzędach voodoo na Haiti, gdzie obcy zazwyczaj nie są dopuszczani. Jednak Peter nie wie, że nie są to typowe obrządki, a mieszkańcy oddają cześć czemuś naprawdę straszliwemu. Uwielbiam książki i filmy o voodoo - myślę, że mają w sobie coś wybitnie wciągającego. Tutaj też tak jest - mamy voodo połączone z kultem Przedwiecznych i myślę, że to oddaje klimat opowieści Lovecrafta o tajemniczych kultach. Ponad to mamy też zakończenie, które tak nie do końca tłumaczy co dokładnie się stało, co naprawdę pobudza naszą wyobraźnię.


    W opowiadaniu pt. "Zgroza w Vecrze" Henry'ego Hasse'a dwaj przyjaciele, którzy wybrali się na wycieczkę gubią drogę i lądują w małej mieścinie zwanej Vecra. Chociaż jest to zapadła wieś to ma ona swoje tajemnice - w dziwnych okolicznościach zaginęli tam ludzie. Okazuje się, że ma to związek z dawnym mieszkańcem Hansem Zicklerem, który gromadził zakazane księgi i odprawiał jakieś dziwne rytuały. Wkrótce jednego z przyjaciół tajemnicza siła zdaje się przyciągać do okolicznego cmentarza. Drugi z bohaterów musi sięgnąć po całą swoją odwagę, aby ruszyć mu na ratunek, a będzie miał do czynienia z niewyobrażalną grozą. To opowiadanie podobało mi się najbardziej z całej książki. Uważam, że najlepiej nawiązuje do klimatu twórczości Lovecrafta. Mamy tutaj wszystko co najlepsze w opowiadaniach mistrza weird fiction, czyli zapadła wieś kryjąca swoje tajemnice, dziwni, nieprzyjaźni mieszkańcy, złowrogie księgi, tajemne rytuały i nienazwaną grozę kryjącą się w mroku. Myślę, że dla fanów nie potrzeba nic więcej. 


       O tym, że chciwość nie popłaca dowiadujemy się z opowiadania "Kryształowy spadek" Jamesa Causeya. Kiedy Jonathan Miles umiera jego zachłanna kuzynka Agatha liczy na duży spadek. Niestety okazuje się, że wielki majątek Milesa przepadł, a jej zostaje jedynie dziwny pierścień, który kuzyn przekazał jej ze złośliwym uśmiechem. Z czasem mąż Agathy Walter dowiaduje się o niesamowitych właściwościach pierścienia oraz o tym, że kuzyn żony interesował się wiedzą tajemną. Jednak jak wiadomo w życiu nie ma nic za darmo. Jest to bardzo ciekawe opowiadanie, w którym widać wyraźną inspirację Lovecraftem. Z jednej strony jest to opowiadanie grozy, z drugiej stanowi też swojego rodzaju przesłanie. Myślę, że autor bardzo dobrze wykorzystał ciekawy pomysł.


   Bardzo podobały mi się też opowiadania Arthura Pendragona. W pierwszym pt. "Koszmar z Dunstable" mamy do czynienia ze starą indiańską klątwą. Kiedy badacz z Muzeum Brytyjskiego udaje się do Nowej Anglii nowo poznany miejscowy nazwiskiem Varnum opowiada mu historię jak to jego dziadek został obłożony klątwą szamana. Naukowiec nawet nie przypuszcza, że klątwa może być prawdziwa. Przepadam za opowieściami o klątwach szamanów, ponieważ są one bardzo klimatyczne. Poza tym mamy tutaj naprawdę ciekawe opisy przyrody, indiańskich zwyczajów oraz przede wszystkim jak bardzo dla nich destrukcyjne były działania białego człowieka. W drugim opowiadaniu zatytułowanym "Dziecko piekieł" poznajemy historię straszliwego brzemienia pewnej rodziny. Doktor Buttrick bardzo martwi się o swojego pacjenta Laurence'a Culluma, ponieważ ten wydaje się być na skraju załamania nerwowego. Chociaż Cullum nie chce mu nic powiedzieć z czasem dowiaduje się, że jego stan ma związek z sekretem rodziny, a mówiąc ściślej z drugą żoną jego ojca Ligeją, którą podejrzewano o uprawianie czarów. Jak straszliwe brzemię ciąży nad tą wydawałoby się zwykłą rodziną? Może tematyka tego opowiadania nie jest szczególnie oryginalna, ale bardzo spodobał mi się sposób w jaki zostało napisane - jest tutaj powoli budowane napięcie, aż do punktu kulminacyjnego, który mrozi krew w żyłach. Jest to naprawdę przyzwoite opowiadanie grozy. 


   Tajemnice Wyspy Wielkanocnej poznajemy w opowiadaniu pt. "Mythos" Doktor Mitchell pragnie zorganizować ekspedycję na Wyspę Wielkanocną, ponieważ uważa, że jest tam bardzo wiele do odkrycia, a jego badania mogą okazać się przełomowe. Niestety na drodze stoi mu sceptyczny profesor Nordhurst. Na szczęście dzięki pomocy innego naukowca doktora Waltona, udaje się zorganizować wyjazd, na który zgłasza się również Nordhurst, który chce udowodnić młodszemu koledze, że nie miał racji. Po wylądowaniu na wyspie okazuje się, że tubylcy nie chcą zdradzić tajemnicy posągów, w wręcz wyglądają jakby się czegoś bali. Ponadto na tej wyspie zaginęło bez śladu kilku ludzi. Naukowcy bardzo chcą poznać sekret posągów, jednak nie wiedzą, że za brak wiary płaci się straszliwą cenę. To opowiadanie też w świetny sposób nawiązuje do klimatu twórczości Lovecrafta. Poza tym opisana historia jest bardzo interesująca i wciągająca, ponieważ autor pochylił się nad zagadką, która do tej pory spędza sen z powiek wielu naukowców, gdyż do dnia dzisiejszego nie jest całkowicie rozwiązana. Tutaj mamy próbę jej rozwiązania, oczywiście w stylu nawiązującym do wielkiego mistrza i uważam takie połączenie za naprawdę ciekawe.


     Oczywiście nikt w lepszy sposób nie nawiąże do dzieł Lovecrafta niż największy analityk weird fiction, czyli S.T. Joshi. Dlatego też jego opowiadanie pt. "Powtarzająca się zagłada" przywodzi na myśl wielkiego mistrza. Znany archeolog Jefferson Coler odnajduje tajemnicze pudełko z kryształu, które świeci niezwykłym światłem. W międzyczasie jego kolega Joseph Meredith pragnie się z nim skonsultować w sprawie niedawno odnalezionego tajemniczego papirusu. Jednak wkrótce dochodzi do dziwnych wydarzeń - wzrasta aktywność okultystów odprawiających złowieszcze obrzędy oraz dochodzi do serii morderstw. Coler zaczyna obawiać się, że ma to coś wspólnego z tajemniczym pudełkiem. Czyżby w jego wnętrzu ukryta była złowroga moc? Jest to naprawdę świetne opowiadanie w duchu twórczości Lovecrafta, gdzie tajemne siły znów chcą przejąć władzę nad światem. Bardzo wyczuwalna jest tutaj mroczna i niepokojąca atmosfera, zakulisowe działania Wielkich Przedwiecznych oraz nienazwana groza. Do tego jest to wszystko opisane przystępnym językiem, a opowiadanie ma dużo zwrotów akcji i się nie dłuży. Jest to jedno z najlepszych opowiadań w tym tomie. 


       Myślę, że warto również zwrócić uwagę na "Mgły śmierci" Richarda F. Searighta oraz Franklyna Searighta. Są one trochę w podobnym tonie jak wymienione wyżej opowiadanie. Do Alana Hasrada reportera "Arkham Daily News" zgłasza się emerytowany naukowiec Bayard C. Fletcher, który twierdzi, że w jego miejscowości dzieje się coś złego - tajemnicza mgła zabija ludzi i zwierzęta. Hasrad na początku bagatelizuje sprawę, jednak po namowach profesora postanawia ją zbadać. Żaden z nich nie zdaje sobie sprawy z jak potężną siłą przyjedzie się im zmierzyć. Bardzo mi się podobało to opowiadanie. Jest to takie połączenie Lovecrafta i Kinga. Znów mamy małe miasteczko i głęboko ukryte zło, które z powodu niezwykłego zbiegu okoliczności i zwykłej ludzkiej ciekawości, zostaje uwolnione. To opowiadanie idealnie pokazuje, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła.


       Przyznam szczerze, że bardzo mi się ten zbiór podobał, chyba najbardziej ze wszystkich do tej pory. Na pewno najlepiej mi się go czytało, ponieważ szło mi to bardzo szybko, a jednak jest to dosyć spora cegła. Większość opowiadań jest interesująca, bez większych udziwnień, zbędnego skomplikowania i dłużyzn. Naprawdę też czuć tutaj ducha Lovecrafta. Można by rzec, że jest tu wszystko co trzeba: Przedwieczni - obecni, tajemne rytuały - są, mroczne księgi - są, zdegenerowani ludzie mający złe zamiary - są, naukowcy ratujący świat - są, atmosfera przyczajonej grozy - jest. Mnie osobiście więcej do szczęścia nie potrzeba. Myślę, że ten zbiór spodoba się fanom wielkiego mistrza, a opowiadań jest naprawdę bardzo wiele, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Jeżeli macie ochotę poczytać o poprzednim tomie, czyli o "Widmach nad Innsmouth" serdecznie zapraszam: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2022/05/kroniki-arkham-widma-nad-innsmouth.html



Bibliografia:
    
    




czwartek, 14 września 2023

H.P.LOVECRAFT "ZGROZA W DUNWICH"

 


    "Zgroza w Dunwich" H.P.Lovecrafta z rysunkami Françoisa Barangera to coś na co ostatnio bardzo czekałam. Mając na uwadze poprzednie książki Lovecrafta ilustrowane przez Barangera, czyli "Zew Cthulhu" oraz "W górach szaleństwa", wręcz nie mogłam się na tą pozycję doczekać, ponieważ tamte wydania wywołały u mnie prawdziwy zachwyt. Jednak zacznijmy może od samej historii. "Zgroza w Dunwich" jest jednym z najpopularniejszych dzieł mistrza weird fiction. Opowiadanie to zostało napisane w 1928 r., a wydane rok później na łamach magazynu Weird Tales. 
    Dunwich w stanie Massachusetts to niewielka i ponura wioska, nie ciesząca się popularnością. Leży na nieprzyjaznym terenie, o którym krążą nieciekawe opowieści. Jej mieszkańcy to w dużej mierze ludzie zdegenerowani, ograniczeni, a nawet niebezpieczni - wieść niesie, że znalazły w niej schronienie osoby uciekające z Salem, które były podejrzane o czary. W tej właśnie wiosce mieszka rodzina Whateley - Stary Whateley, który jest podejrzewany o konszachty z siłami ciemności, jego córka albinoska Lavinia oraz jej syn Wilbur. To właśnie ten ostatni budzi największą grozę wśród miejscowych - rośnie on w nienaturalnie szybkim tempie, ma odrażającą fizjonomię, studiuje pisma okultystyczne, a ponadto nie wiadomo kto jest jego ojcem. Oprócz tego na farmie Whateleyów dzieją się dziwne rzeczy - dochodzą z niego upiorne odgłosy, w tajemniczy sposób ginie bydło, a właściciele oddają się pogańskim praktykom. Jednak mimo tego okoliczni mieszkańcy nie mają pojęcia jak wielkie zło żyje na farmie zdegenerowanej rodziny. Czy uda się zapobiec nadciągającej zagładzie?


    "Zgroza w Dunwich" stanowi klasyczny przykład tego co w twórczości Lovecrafta jest najlepsze. Mamy tutaj wioskę, w której żyją dziwni, nieprzyjaźni i zdegenerowani ludzie. Znajduje się ona w wybitnie złowrogiej okolicy, wokół której krążą niepokojące legendy. Obraz samej wioski i okolicznej przyrody, który znajduje się na początku opowiadania, jest naprawdę sugestywny i wywołuje ciarki. Sama historia tego miejsca jest fantastycznie przekazana w bardzo mrocznym klimacie. Następnie poznajemy rodzinę Whateley'ów, którzy mają konszachty z siłami ciemności, studiują zakazane, okultystyczne księgi oraz oddają się tajemniczym rytuałom. Lovecraft jak zwykle wykazuje się kunsztem pisarskim jeśli chodzi o opisy -  opis Wilbura Whateleya budzi jednocześnie grozę i obrzydzenie. Mimo, że akcja rozwija się powoli, cały czas towarzyszy nam ciężka, duszna i przytłaczająca atmosfera. I oczywiście mamy to co chyba wszyscy fani mistrza weird fiction lubią najbardziej, czyli Wielkich Przedwiecznych. Są też oczywiście ludzie, którzy mimo wielkiego strachu postanawiają walczyć ze złem. To wszystko razem tworzy fantastyczną i niesamowitą historię, która wciąga bez reszty. Dzięki temu przenosimy się do innego świata, pełnego nienazwanej grozy, tajemnych kultów i przerażenia mogącego doprowadzić do utraty zmysłów. W tym opowiadaniu jest właśnie kwintesencja tego za co kocham Lovecrafta - przedstawiona przez niego groza jest przyczajona, nie wiemy dokładnie co dzieje się za zamkniętymi drzwiami, a mimo to złowroga atmosfera towarzyszy nam cały czas podczas lektury. Uwielbiam klimat mrocznych legend, zakazanych ksiąg i budzącego krew w żyłach krajobrazu. Do tego wszystkiego w tym wydaniu dochodzą ilustracje stworzone przez wspaniałego artystę Françoisa Barangera.


Ciężko jest mi znaleźć odpowiednie słowa aby je opisać - są one po prostu piękne, mimo iż przedstawiają samą grozę. Ilustracje są z jednej strony sugestywne, a z drugiej pobudzają naszą wyobraźnię. Artysta też bardzo dużą uwagę przywiązuje do szczegółów, dzięki czemu są bardzo realistyczne. Nie mam pojęcia jak on to robi, ale te ilustracje są jednocześnie mroczne i żywe - kolory, mimo iż ciemne, w jakiś sposób żyją własnym życiem. Wspaniale również oddają klimat opowiadania Lovecrafta. Stworzenie ilustracji do twórczości Lovecrafta jest nie lada wyzwaniem, ponieważ jego opisy są bardzo skomplikowane - szczególnie potwory wyrywają się ludzkiemu pojmowaniu kształtów. Jednak Barangerowi udaje się to pokazać w znakomity sposób. Jako, że Cthulhu jest najbardziej popularnym Przedwiecznym i chyba stosunkowo najprostszym w opisie (jeśli w ogóle można użyć tego słowa w stosunku to tworów Lovecrafta), to ma się o nim jakieś wyobrażenie. Wobec innych Przedwiecznych jest już trudniej, ale dzięki Barangerowi już nie muszę się zastanawiać nad ich wyglądem - mam to we wspaniały sposób pokazane. Dlatego też uważam, że naprawdę warto było czekać na to wydanie - jest po prostu piękne i mam nadzieję, że ten wspaniały artysta stworzy jeszcze ilustracje do innych dzieł najlepszego mistrza wierd fiction, bo takiej kombinacji zdecydowanie nie można się oprzeć. 

Jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda wspaniały "Zew Chtulhu" serdecznie zapraszam: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2021/11/zew-cthulhu_02120029636.html




Bibliografia:
  1. Wikipedia
  2. H.P.Lovecraft, Zgroza w Dunwich, Wydawnictwo Vesper, Czerwonak 2023, można kupić tu: https://bonito.pl/produkt/zgroza-w-dunwich









 

czwartek, 7 września 2023

BIBLIOTEKA GROZY - H.P.LOVECRAFT "PRZYPADEK CHARLESA DEXTERA WARDA"


    W oczekiwaniu na ilustrowane wydanie "Zgrozy w Dunwich" oraz kolejnego tomu "Kronik Arkham" postanowiłam odświeżyć sobie inne tytuły niekwestionowanego mistrza weird fiction. Pomyślałam, że dawno nie czytałam "Przypadku Charlesa Dextera Warda", który ukazał się w Bibliotece Grozy w 2012 r. Chociaż była to książka napisana przez Lovecrafta w 1927 r. została wydana dopiero po jego śmierci w 1941 r. Akcja powieści dzieje się w mieście urodzenia autora, czyli Providence, a jedną z inspiracji był dom Halseya na Prospect Street 140, który to w książce stał się domem głównego bohatera. 
    Tytułowy bohater na początku wydaje się całkiem przeciętnym młodzieńcem - pochodził z dobrego domu, dobrze się uczył i miał zamiłowanie do historii. W jego postawie nie było nic agresywnego, a wręcz przeciwnie uważany był za niezgrabnego. Sytuacja zmienia się jednak całkowicie kiedy Ward dowiaduje się, że jest potomkiem owianego złą sławą Josepha Curwena. Był on dobrze wykształconym człowiekiem, który uciekł do Providence z Salem tuż przed polowaniami na czarownice. Z czasem zaczął wzbudzać w mieszkańcach negatywne uczucia - był odludkiem, prowadził tajemnicze badania w swoim laboratorium, z jego farmy dochodziły dziwne odgłosy i wyglądał bardzo młodo mimo upływu lat. Wkrótce zaczęto podejrzewać go o konszachty z siłami ciemności, dlatego też garstka śmiałków postanowiła się z nim rozprawić. O tym wszystkim dowiaduje się jego potomek i od tej pory popada on w obsesję na punkcie swojego znienawidzonego przodka. Ku zmartwieniu jego rodziny Charles zaczyna dziwnie się zachowywać - zamyka się w swoim pokoju, gdzie prowadzi jakieś eksperymenty, kolekcjonuje okultystyczne książki, a nawet zaczyna się zmieniać fizycznie. Zrozpaczona rodzina zwraca się o pomoc do znajomego lekarza, doktora Willetta, aby ten pomógł młodzieńcowi póki nie będzie za późno. Doktor nie wie, że przyjdzie mu stawić czoło bardzo niebezpiecznemu przeciwnikowi i przynajmniej nie do końca będzie nim Charles Dexter Ward.
    "Przypadek Charlesa Dextera Warda" jest wyjątkowo mroczną opowieścią o tragicznym w skutkach opętaniu. Poznajemy w niej losy nie tylko tytułowego bohatera, ale także Josepha Curwena, co jest bardzo ważnym aspektem, ponieważ aby zrozumieć jednego trzeba poznać losy drugiego. Opis życia i śmierci niecnego czarnoksiężnika jest bardzo ciekawy i wciągający, dlatego po części można zrozumieć fascynację Charlesa jego mrocznym przodkiem. Narracja odbywa się z pespektywy trzeciej osoby, dlatego też spadanie w otchłań głównego bohatera widzimy poprzez jego otoczenie i nie wiemy co tak naprawdę dzieje się w jego głowie. Dzięki temu i wspaniałym jak zawsze opisom autora nasza wyobraźnia jest dodatkowo pobudzona. Lovecraft był mistrzem w żonglowaniu subtelnymi obrazami grozy z tymi wyjątkowo odrażającymi i tutaj właśnie mamy tego idealny przykład. Pochłanianie duszy Warda przez mrok jest dosyć skomplikowanym zabiegiem i dlatego trzeba mocno się skupić przy czytaniu tej książki. Stąd właśnie chyba bierze się sporo negatywnych opinii, że książka się dłuży i przynudza. Uważam, że jest to krytyka niezasłużona - dzieła Lovecrafta to nie lekkie "czytadełka", ale ciężkie i mroczne teksty, w dużej mierze bardzo skomplikowane i wymagające skupienia. Dlatego też lepiej nie brać się za jego książki kiedy się jest zmęczonym albo zestresowanym. Groza w tej książce z jednej strony jest subtelna, ponieważ akcja nie gna na łeb na szyję, nie wiemy co dokładnie dzieje się na farmie Curwena - mamy tylko niejasne pogłoski i tajemnicze wydarzenia. Przemiana Warda nie odbywa się z dnia na dzień, ale na początku zmiany są ledwo zauważalne. Nie mamy tutaj takiego typowego budowania napięcia. Z drugiej jednak strony mamy tutaj charakterystyczne dla mistrza weird fiction  opisy niewyobrażalnych plugastw i bezeceństw. Moim zdaniem jest to fantastyczne połączenie, dzięki któremu książka ma niesamowity klimat. Zakończenie jest w moim odczuciu satysfakcjonujące i takie bardzo "lovecraftowskie". Książka ta należy do tej kategorii dzieł Lovecrafta, w których mamy mroczne rytuały i tajemnicze wydarzenia, a to jest właśnie to co ja lubię najbardziej. Czy jednak poleciłabym ją osobom nie będącym fanami mistrza weird fiction? Na pewno nie jako początek przygody z tym autorem oraz  bardziej dla osób lubiących mroczne i skomplikowane historie. Ja osobiście bardzo lubię tą książkę i uważam, że warto się z nią zapoznać. 
    Jeśli ktoś miałby ochotę na lżejsze spotkanie z Charlesem Dexterem Wardem to bardzo fajną propozycją może być gra komputerowa Haunted Hotel: Charles Dexter Ward. Jest to gra typu hidden object, w której rozwiązujemy łamigłówki oraz szukamy ukrytych przedmiotów na tzw. hidden object scene.



Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe zadanie, ponieważ często nie widzi się tego, co ma się przed oczami. W grze wcielamy się w siostrę głównego bohatera, który zaginął w tajemniczych okolicznościach. Pewnego razu dostaje ona tajemniczą przesyłkę na odwrocie której znajduje się adres, pod który nasza bohaterka postanawia się udać, aby odnaleźć swojego brata. 




Gra jest ciekawa, wciągająca i bardzo klimatyczna. Wydaje mi się, że całej serii Haunted Hotel jest najlepsza. Jedyną wadą jest to, że gra nie jest w języku polskim. Jednak mimo to uważam, że nawet osoby nie znające dobrze języka angielskiego sobie z nią poradzą. Gra jest dostępna na Steamie. Naprawdę polecam zagrać. 





Bibliografia:
  1. H.P.Lovecraft, Przypadek Charlesa Dextera Warda, Wydawnictwo C&T, Toruń 2012, można kupić np. tu: https://www.empik.com/przypadek-charlesa-dextera-warda-lovecraft-howard-p,p1063108795,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/przypadek-charlesa-dextera-warda-2
  2. Wikipedia
  3. Haunted Hotel: Charles Dexter Ward Collector's Edition, Big Fish Games, można kupić tu: https://store.steampowered.com/app/866740/Haunted_Hotel_Charles_Dexter_Ward_Collectors_Edition/

NATASHA PRESTON "PRAWDA CZY WYZWANIE"

    Dzisiaj kolejna powieść znanej pisarki thrillerów Young Adults Natashy Preston pt. "Prawda czy wyzwanie" . Muszę przyznać, że ...