czwartek, 21 września 2023

KRONIKI ARKHAM - "AKOLICI CTHULHU"

 

       Trzecia część "Kronik Arkham", czyli "Akolici Cthulhu" to kolejna książka, na którą bardzo czekałam. Poprzednie tomy mi się podobały, dlatego też wiele sobie obiecywałam po tym. "Akolici Cthulhu" w przeciwieństwie do poprzednich części nie nawiązują do konkretnego opowiadania H.P. Lovecrafta, ale ogólnie go jego twórczości. Tym razem mamy 28 opowiadań różnych autorów zaopatrzonych we wstęp Roberta M. Price'a. To wszystko oczywiście jak zwykle we wspaniałej oprawie - klimatyczna twarda okładka z żywymi kolorami i straszliwym potworem, który wygląda jak żywcem wzięty z prozy Lovecrafta. W środku też mamy fantastyczne ilustracje, które idealnie wpasowują się w klimat książki. Jest to naprawdę konkretny tom, ponieważ liczy 641 stron. Jako, że opowiadań jest wiele mamy duży wybór i jak to zwykle bywa jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, ale po kolei. 


    Bardzo ciekawym opowiadaniem jest "Zagłada domu Duryea" Earla Peirce'a Jr. Przedstawia ono historię Arthura Duryea, który ma się spotkać ze swoim ojcem, którego nie widział od dwudziestu lat. Wtedy właśnie Henry Duryea był podejrzany o zabójstwo swoich dzieci, które umarły w tajemniczych okolicznościach. Mimo, że został oczyszczony z zarzutów, wielu ludzi go podejrzewało. Kiedy jednak dochodzi do spotkania ojca z synem prawda okazuje się być jeszcze bardziej wstrząsająca. Chociaż na pierwszy rzut oka opowiadanie to bardziej wydaje się opierać na twórczości Poego, to przecież sam Lovecraft też uważał go za swoją inspirację. Jednak pomijając to jest ono naprawdę wciągające i mrożące krew w żyłach. Myślę, że ma wszystko to, co opowiadanie grozy mieć powinno - głęboko ukrytą straszliwą tajemnicę, rosnące napięcie, nawiązanie do istot ciemności oraz idealne zakończenie. 


    Kolejnym wartym uwagi opowiadaniem jest "Z czeluści pradawnych bluźnierstw" Hugha B.Cave'a i Roberta M. Price'a. Wydaje się, że młody badacz Peter Macklin ma wielkie szczęście - dzięki znajomościom udaje mu się uczestniczyć w tajemniczych obrzędach voodoo na Haiti, gdzie obcy zazwyczaj nie są dopuszczani. Jednak Peter nie wie, że nie są to typowe obrządki, a mieszkańcy oddają cześć czemuś naprawdę straszliwemu. Uwielbiam książki i filmy o voodoo - myślę, że mają w sobie coś wybitnie wciągającego. Tutaj też tak jest - mamy voodo połączone z kultem Przedwiecznych i myślę, że to oddaje klimat opowieści Lovecrafta o tajemniczych kultach. Ponad to mamy też zakończenie, które tak nie do końca tłumaczy co dokładnie się stało, co naprawdę pobudza naszą wyobraźnię.


    W opowiadaniu pt. "Zgroza w Vecrze" Henry'ego Hasse'a dwaj przyjaciele, którzy wybrali się na wycieczkę gubią drogę i lądują w małej mieścinie zwanej Vecra. Chociaż jest to zapadła wieś to ma ona swoje tajemnice - w dziwnych okolicznościach zaginęli tam ludzie. Okazuje się, że ma to związek z dawnym mieszkańcem Hansem Zicklerem, który gromadził zakazane księgi i odprawiał jakieś dziwne rytuały. Wkrótce jednego z przyjaciół tajemnicza siła zdaje się przyciągać do okolicznego cmentarza. Drugi z bohaterów musi sięgnąć po całą swoją odwagę, aby ruszyć mu na ratunek, a będzie miał do czynienia z niewyobrażalną grozą. To opowiadanie podobało mi się najbardziej z całej książki. Uważam, że najlepiej nawiązuje do klimatu twórczości Lovecrafta. Mamy tutaj wszystko co najlepsze w opowiadaniach mistrza weird fiction, czyli zapadła wieś kryjąca swoje tajemnice, dziwni, nieprzyjaźni mieszkańcy, złowrogie księgi, tajemne rytuały i nienazwaną grozę kryjącą się w mroku. Myślę, że dla fanów nie potrzeba nic więcej. 


       O tym, że chciwość nie popłaca dowiadujemy się z opowiadania "Kryształowy spadek" Jamesa Causeya. Kiedy Jonathan Miles umiera jego zachłanna kuzynka Agatha liczy na duży spadek. Niestety okazuje się, że wielki majątek Milesa przepadł, a jej zostaje jedynie dziwny pierścień, który kuzyn przekazał jej ze złośliwym uśmiechem. Z czasem mąż Agathy Walter dowiaduje się o niesamowitych właściwościach pierścienia oraz o tym, że kuzyn żony interesował się wiedzą tajemną. Jednak jak wiadomo w życiu nie ma nic za darmo. Jest to bardzo ciekawe opowiadanie, w którym widać wyraźną inspirację Lovecraftem. Z jednej strony jest to opowiadanie grozy, z drugiej stanowi też swojego rodzaju przesłanie. Myślę, że autor bardzo dobrze wykorzystał ciekawy pomysł.


   Bardzo podobały mi się też opowiadania Arthura Pendragona. W pierwszym pt. "Koszmar z Dunstable" mamy do czynienia ze starą indiańską klątwą. Kiedy badacz z Muzeum Brytyjskiego udaje się do Nowej Anglii nowo poznany miejscowy nazwiskiem Varnum opowiada mu historię jak to jego dziadek został obłożony klątwą szamana. Naukowiec nawet nie przypuszcza, że klątwa może być prawdziwa. Przepadam za opowieściami o klątwach szamanów, ponieważ są one bardzo klimatyczne. Poza tym mamy tutaj naprawdę ciekawe opisy przyrody, indiańskich zwyczajów oraz przede wszystkim jak bardzo dla nich destrukcyjne były działania białego człowieka. W drugim opowiadaniu zatytułowanym "Dziecko piekieł" poznajemy historię straszliwego brzemienia pewnej rodziny. Doktor Buttrick bardzo martwi się o swojego pacjenta Laurence'a Culluma, ponieważ ten wydaje się być na skraju załamania nerwowego. Chociaż Cullum nie chce mu nic powiedzieć z czasem dowiaduje się, że jego stan ma związek z sekretem rodziny, a mówiąc ściślej z drugą żoną jego ojca Ligeją, którą podejrzewano o uprawianie czarów. Jak straszliwe brzemię ciąży nad tą wydawałoby się zwykłą rodziną? Może tematyka tego opowiadania nie jest szczególnie oryginalna, ale bardzo spodobał mi się sposób w jaki zostało napisane - jest tutaj powoli budowane napięcie, aż do punktu kulminacyjnego, który mrozi krew w żyłach. Jest to naprawdę przyzwoite opowiadanie grozy. 


   Tajemnice Wyspy Wielkanocnej poznajemy w opowiadaniu pt. "Mythos" Doktor Mitchell pragnie zorganizować ekspedycję na Wyspę Wielkanocną, ponieważ uważa, że jest tam bardzo wiele do odkrycia, a jego badania mogą okazać się przełomowe. Niestety na drodze stoi mu sceptyczny profesor Nordhurst. Na szczęście dzięki pomocy innego naukowca doktora Waltona, udaje się zorganizować wyjazd, na który zgłasza się również Nordhurst, który chce udowodnić młodszemu koledze, że nie miał racji. Po wylądowaniu na wyspie okazuje się, że tubylcy nie chcą zdradzić tajemnicy posągów, w wręcz wyglądają jakby się czegoś bali. Ponadto na tej wyspie zaginęło bez śladu kilku ludzi. Naukowcy bardzo chcą poznać sekret posągów, jednak nie wiedzą, że za brak wiary płaci się straszliwą cenę. To opowiadanie też w świetny sposób nawiązuje do klimatu twórczości Lovecrafta. Poza tym opisana historia jest bardzo interesująca i wciągająca, ponieważ autor pochylił się nad zagadką, która do tej pory spędza sen z powiek wielu naukowców, gdyż do dnia dzisiejszego nie jest całkowicie rozwiązana. Tutaj mamy próbę jej rozwiązania, oczywiście w stylu nawiązującym do wielkiego mistrza i uważam takie połączenie za naprawdę ciekawe.


     Oczywiście nikt w lepszy sposób nie nawiąże do dzieł Lovecrafta niż największy analityk weird fiction, czyli S.T. Joshi. Dlatego też jego opowiadanie pt. "Powtarzająca się zagłada" przywodzi na myśl wielkiego mistrza. Znany archeolog Jefferson Coler odnajduje tajemnicze pudełko z kryształu, które świeci niezwykłym światłem. W międzyczasie jego kolega Joseph Meredith pragnie się z nim skonsultować w sprawie niedawno odnalezionego tajemniczego papirusu. Jednak wkrótce dochodzi do dziwnych wydarzeń - wzrasta aktywność okultystów odprawiających złowieszcze obrzędy oraz dochodzi do serii morderstw. Coler zaczyna obawiać się, że ma to coś wspólnego z tajemniczym pudełkiem. Czyżby w jego wnętrzu ukryta była złowroga moc? Jest to naprawdę świetne opowiadanie w duchu twórczości Lovecrafta, gdzie tajemne siły znów chcą przejąć władzę nad światem. Bardzo wyczuwalna jest tutaj mroczna i niepokojąca atmosfera, zakulisowe działania Wielkich Przedwiecznych oraz nienazwana groza. Do tego jest to wszystko opisane przystępnym językiem, a opowiadanie ma dużo zwrotów akcji i się nie dłuży. Jest to jedno z najlepszych opowiadań w tym tomie. 


       Myślę, że warto również zwrócić uwagę na "Mgły śmierci" Richarda F. Searighta oraz Franklyna Searighta. Są one trochę w podobnym tonie jak wymienione wyżej opowiadanie. Do Alana Hasrada reportera "Arkham Daily News" zgłasza się emerytowany naukowiec Bayard C. Fletcher, który twierdzi, że w jego miejscowości dzieje się coś złego - tajemnicza mgła zabija ludzi i zwierzęta. Hasrad na początku bagatelizuje sprawę, jednak po namowach profesora postanawia ją zbadać. Żaden z nich nie zdaje sobie sprawy z jak potężną siłą przyjedzie się im zmierzyć. Bardzo mi się podobało to opowiadanie. Jest to takie połączenie Lovecrafta i Kinga. Znów mamy małe miasteczko i głęboko ukryte zło, które z powodu niezwykłego zbiegu okoliczności i zwykłej ludzkiej ciekawości, zostaje uwolnione. To opowiadanie idealnie pokazuje, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła.


       Przyznam szczerze, że bardzo mi się ten zbiór podobał, chyba najbardziej ze wszystkich do tej pory. Na pewno najlepiej mi się go czytało, ponieważ szło mi to bardzo szybko, a jednak jest to dosyć spora cegła. Większość opowiadań jest interesująca, bez większych udziwnień, zbędnego skomplikowania i dłużyzn. Naprawdę też czuć tutaj ducha Lovecrafta. Można by rzec, że jest tu wszystko co trzeba: Przedwieczni - obecni, tajemne rytuały - są, mroczne księgi - są, zdegenerowani ludzie mający złe zamiary - są, naukowcy ratujący świat - są, atmosfera przyczajonej grozy - jest. Mnie osobiście więcej do szczęścia nie potrzeba. Myślę, że ten zbiór spodoba się fanom wielkiego mistrza, a opowiadań jest naprawdę bardzo wiele, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Jeżeli macie ochotę poczytać o poprzednim tomie, czyli o "Widmach nad Innsmouth" serdecznie zapraszam: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2022/05/kroniki-arkham-widma-nad-innsmouth.html



Bibliografia:
    
    




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

NATASHA PRESTON "PRAWDA CZY WYZWANIE"

    Dzisiaj kolejna powieść znanej pisarki thrillerów Young Adults Natashy Preston pt. "Prawda czy wyzwanie" . Muszę przyznać, że ...