czwartek, 15 sierpnia 2024

DUCHY LETNIEJ NOCY

 


        Chociaż niestety lato powoli ma się ku końcowi, dzięki książkom nadal możemy pozostać w jego klimacie. Do tego przyda się najnowsza publikacja Wydawnictwa Zysk i S-ka pt. "Duchy letniej nocy". Jest to kolejna książka z serii i tym razem zawiera dziesięć opowiadań o duchach, także myślę, że jest w czym wybierać. Dlatego też do lektury zasiadłam z wielką przyjemnością i oczywiście z pewnymi oczekiwaniami. Jak to wypadło w zderzeniu z rzeczywistością? Muszę przyznać, że całkiem nieźle, co mnie bardzo cieszy, ponieważ jak to bywa z takimi książkami, opowiadania różnie się prezentują. Tutaj chciałam napisać o tych, które najbardziej mi się podobały. 
    Pierwszym opowiadaniem jest "Niezamieszkany dom" Mrs. J.H. Riddell. Kancelaria prawna Craven i Syn ma niemałe kłopoty - pomimo starań nie potrafi wynająć domu swojej klientki. Nawet jeśli udaje się znaleźć jakiegoś lokatora, to po bardzo krótkim okresie przerażony ucieka z niego, jakby gonił go sam diabeł. Dlatego też dom ma reputację nawiedzonego. Jeden z pracowników kancelarii - młody i przedsiębiorczy człowiek postanawia rozwikłać zagadkę "Niezamieszkanego domu" i ocalić klientkę przed ruiną. Jednak nie wie z jakimi siłami przyjdzie mu się zmierzyć. Jest to typowe opowiadanie o duchach i mimo, że jest dosyć obszerne, czyta się go bardzo przyjemnie. To jest właśnie coś, co jak lubię najbardziej - klasyka opowieści o duchach. Mamy tutaj wszystko co powinno się w nim znaleźć - wiktoriański Londyn, nawiedzony dom, który skrywa wiele sekretów, tajemnicza śmierć i zagadka do rozwiązania. Pani Riddell nie tylko potrafi stworzyć świetną atmosferę, ale naprawdę dobrze rozrysować postacie - jedna z bohaterek, panna Blake była tak irytująca, że aż fantastyczna. Dodatkowo mamy nutkę romansu i kryminału. Mnie nic więcej do szczęścia nie potrzeba. 


    Kolejnym opowiadaniem jest "Duch Giur House" Charlesa Willinga Beale'a. Pewnego razu Paul Henley dostaje przypadkowo list, który nie jest skierowany do niego. Autorka listu, niejaka Dorothy Guir, zwraca się w nim o pomoc. Żądny przygód Henley postanawia odpowiedzieć na wezwanie i udaje się do Guir House, Od razu jest pod wrażeniem urody dziewczyny i dlatego nie chce wyjawić jej, że zaszła pomyłka. Z czasem jednak zauważa, że z miejscem w którym się znalazł jest coś nie tak, a dziewczyna i jej tajemniczy towarzysz dziwnie się zachowują. Mimo, że jest zauroczony Dorothy, postanawia odkryć prawdę. Nie wie jednak ile go ona będzie kosztować. To opowiadanie to też klasyczna opowieść o duchach, jednak innego rodzaju niż poprzednie. Chociaż mamy tutaj dosyć dobrze znany motyw, to jest on w naprawdę świetnie przedstawiony. Autorowi udaje się w fantastyczny sposób budować napięcie - od początku mamy wrażenie, że coś jest mocno nie tak i wraz z naszym bohaterem czujemy atmosferę tajemnicy, ale też grozy. Chociaż z czasem można domyśleć się o co tutaj chodzi, to i tak lektura tego opowiadania sprawia wielką przyjemność. Jedyne do czego mogłabym się tutaj doczepić, to trochę za dużo filozofii i metafizyki. Jednak i tak opowiadanie bardzo mi się podobało.


    Trochę innym opowiadaniem jest "Monsieur Maurice" Amelii B. Edwards. Dziesięcioletnia Gretchen przebywa wraz ze swoim ojcem pułkownikiem Bernhardem w pruskim zamku w Brühl. Pewnego dnia do zamku zostaje przywieziony tajemniczy więzień, zwany Monsieur Maurice, o którym praktycznie nic nie wiadomo. Mała dziewczynka wkrótce zaprzyjaźnia się z więźniem, który okazuje się być fascynującą postacią. Z czasem jednak zauważa, że wokół jej nowego przyjaciela zaczynają się dziać dziwne rzeczy. To nie jest typowe opowiadanie o duchach, jednak uważam je za bardzo udane. Jako, że jestem historykiem z wykształcenia lubię czasem poczytać opowiadania nawiązujące do historii i tak właśnie bym określiła to - jako połączeniu powieści historycznej, szpiegowsko-sensacyjnej z nutką zjawisk nadprzyrodzonych. Więź, która połączyła małą dziewczynkę z tajemniczym więźniem jest naprawdę fascynująca. Dla Gretchen, obdarzonej bujną wyobraźnią i żądzą przygód, wykształcony i obyty Maurice jest niczym dar z niebios. Dlatego też dziewczynka robi wszystko, żeby pomóc swojemu przyjacielowi. Chociaż zakończenie do końca wszystkiego nie wyjaśnia, nie pozostawia uczucia niedosytu. To nam czytelnikom autorka pozostawia interpretację wydarzeń oraz snucie domysłów. Jest to naprawdę fascynujące opowiadanie. 


    Bardzo przypadły mi do gustu opowiadania amerykańskiej autorki Ellen Glasgow. W pierwszym z nich pt. "Przeszłość" pewna kobieta jest nękana przez ducha pierwszej żony swojego męża, co brzmi trochę jak fabuła "Rebeki" Daphne du Maurier, która jest jedną z moich ulubionych powieści. Opowiadanie to jest bardzo klimatyczne i ma fantastyczne zakończenie. W "Skakance" mieszkańcy pewnego domu są nawiedzani przez ducha zmarłej dziewczynki, który okazuje się tam być nie bez powodu. Tutaj widać świetny sposób na fabułę - nawiedzenie jest skutkiem pewnych tragicznych wydarzeń, a zemsta może dosięgnąć człowieka nawet zza grobu. Najlepsze jest jednak opowiadanie zatytułowane "Włości Dare'a". Tutaj autorka stara się opowiedzieć na pytanie czy dramatyczne wydarzenia mogą odcisnąć piętno na miejscu, w którym się wydarzyły. I czy to piętno będzie miało konsekwencje w przyszłości. Jest to nie tylko opowiadanie grozy, ale też w pewnym sensie przedstawienie ludzkiego dramatu - czasem nasze wybory są tak ciężkie, że potrafią prześladować przez wieki. Wszystkie opowiadania naprawdę mi się spodobały, ponieważ są to klasyczne opowieści o duchach - mają świetną atmosferę, za każdą z nich kryje się jakaś dramatyczna tajemnica, a zakończenia są satysfakcjonujące. Myślę, że poszukam jeszcze innych opowiadań tej autorki. 


    Dla fanów klasyki idealne będzie też opowiadanie Allena Upwarda "Historia Zielonego Domu w Wallington". Podobnie jak w jednym z wyżej wymienionych opowiadań właściciel ma problem z wynajmem swojego domu, ponieważ w okolicy jest on uznawany za nawiedzony. Jeden z pracowników agencji nieruchomości postanawia zbadać sprawę i wpada na trop pewnej zbrodni. Jest to również bardzo ciekawe, klimatyczne i wciągające opowiadanie. Chociaż krótkie to mogę powiedzieć, że było bardzo treściwe. Jest to jedna z tych historii, którą można opowiadać znajomym przy ognisku. 


    Muszę przyznać, że ta książka jest jedną z moich ulubionych jeśli chodzi o tę serię. Wiadomo, że ze zbiorami opowiadań bywa tak, że potrafią się trafić perełki, ale też kiepskie historie. I właśnie tak bywało z książkami z tej serii - trafiały się tam opowiadania co najmniej dziwne i nie mające wiele wspólnego z duchami. Tutaj na szczęście jest inaczej - przeważająca liczba opowiadań to klasyczne, klimatyczne, wciągające i zagadkowe opowieści o duchach. Jak dla mnie to jest naprawdę wspaniałe, bo ja właśnie to najbardziej sobie cenię. Dla mnie najważniejsza jest atmosfera, a tutaj jej nie brakuje. Dlatego też serdecznie polecam. 




    Bibliografia:
  1. Duchy letniej nocy, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2024, można kupić np. tu: https://www.empik.com/duchy-letniej-nocy-opracowanie-zbiorowe,p1483595243,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/duchy-letniej-nocy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

YRSA SIGURÐARDÓTTIR "ZNIKĄD POMOCY"

        Jak już wiele razy wcześniej mi się zdarzyło, na książki Yrsy Sigurðardóttir (islandzkiej pisarki) trafiłam przypadkiem. Pierwszą je...