poniedziałek, 30 grudnia 2024

PLANSZÓWKA NA SYLWESTRA - MAŁY EPICKI CTHULHU

 

        "Mały Epicki Cthulhu" od Galakty to gra planszowa, na którą bardzo czekałam. Jak już wiele razy wspominałam uwielbiam prozę amerykańskiego mistrza weird fiction H. P. Lovecrafta, a gry planszowe na jej podstawie to dla mnie bajka. Gdybym miała więcej miejsca (i pieniędzy 😁) to miałabym je wszystkie. Na razie jednak postanowiłam zadowolić się właśnie tą nową grą. Jako, że jutro jest Sylwester, który zamierzam spędzić na domówce, to będzie ona idealną rozrywką. Akurat mam szczęście, że większość osób w moim otoczeniu bardzo lubi gry planszowe, jednak zawsze brakuje czasu żeby się spotkać i zagrać. Całe szczęście, że jest jeszcze koniec roku 😁 i można skorzystać z okazji.  
       "Mały Epicki Cthulhu" to kolejna z gier serii "Mały epicki...", która jest bardzo znana i ma wiele odsłon. Tym razem przenosimy się do Nowego Arkhamoore, małego wyspiarskiego miasteczka, które zostało opanowane przez prawdziwe zło. Naszym zadaniem będzie przetłumaczenie strasznego Necronomiconu (starożytna księga znana z dzieł Lovecrafta, zawierająca niebezpieczną i zakazaną wiedzę tajemną) i zamknięcie sześciu portali, aby zło nie stało się zbyt potężne i opanowało świat. Za każdym razem będziemy walczyć z Wielkim Przedwiecznym i jego poplecznikami, ale też z własnym umysłem. 


       Chociaż pudełko jest małe to zwiera sporo elementów, ponieważ mechanika gry jest dosyć złożona. Jest to gra od 0 (tak dobrze widzicie) do 4 graczy, a czas rozgrywki jest przewidziany na 30 do 45 minut. Wiek graczy powinien być powyżej 14 roku życia. Na elementy gry składają się m.in. arkusze Wielkich Przedwiecznych, graczy, Necronomiconu, kroczących/odrzucania, karty miasta, koło szaleństwa, kości, znaczniki i macki. Do tego jest oczywiście dołączona instrukcja. W grze możemy wybrać sobie poziom trudności dokładając dodatkowe macki lub wybierając odpowiedniego Przedwiecznego. Naszym celem jest jak już wspomniałam zapieczętowanie 6 portali - tylko wtedy wygrywamy. Jednak przegrać możemy o wiele łatwiej - jeśli znacznik siły Wielkiego Przedwiecznego dotrze do końca toru, wszyscy kroczący znajdą się na kartach miasta lub którykolwiek z graczy popadnie w obłęd. Jak widać wbrew pozorom nie jest to prosta gra. 


   Rozgrywka składa się z dwóch etapów - pierwszy z nich należy do Wielkiego Przedwiecznego. W tej części kręcimy kołem i rozpatrujemy efekt, na który wskaże nasz wskaźnik. Następnie dobieramy macki do danej części naszego miasta oraz rozstawiamy kroczącego i dokładamy do niego Przedwiecznego. Kolejnym etapem są działania graczy. Tutaj możemy wykonywać akcje: zbieranie macek (będzie nam to potrzebne do przetłumaczenia Necronomiconu oraz niedopuszczenia do klątwy danej części miasta), ruch wraz z odkrywaniem kart stron, wygnanie kroczącego, użycie akcji miasta oraz przetłumaczenie karty strony. Jeśli uda nam się przetłumaczyć cały Necronomicon przechodzimy do fazy drugiej, czyli do pieczętowania portali. W tej fazie nasz Przedwieczny jest osłabiony i nie blokuje nam ruchów. Do zapieczętowania portali potrzebujemy runy danego koloru i wtedy rzucamy kośćmi. W grze istnieje możliwość gry solo lub teoretycznie bez graczy, niby mają grać tylko asystenci, chociaż to trochę abstrakcja. W trybie solo musimy trochę zmodyfikować grę dodając do swojej postaci asystenta. Ja oczywiście opisałam przebieg gry w bardzo wielkim skrócie, jednak dołączona instrukcja jest dosyć klarowna. Poza tym jeśli ktoś jest typowym wzrokowcem, to na YouTube jest dużo filmików poświęconych tej grze i tam rozgrywka jest szczegółowo pokazana. 


        Do gry wyszedł dodatek zatytułowany "Kult Chaosu". Zawiera on m.in. dodatkowe arkusze graczy, Wielkich Przedwiecznych oraz miasta, a także rozszerzenie gry o osobę kultysty. Przez to musimy dodatkowo walczyć z przywódcą kultystów lub ...... możemy sami nim zostać. Wtedy naszym przeciwnikiem zostaje badacz kierowany przez grę. Aby wygrać musimy sprowadzić do miasta wszystkich wyznawców zanim Wielki Przedwieczny osiągnie pełnię swojej siły. Jest to na pewno bardzo duże urozmaicenie gry. 


        Co ja sądzę o tej grze? Zacznę od strony estetycznej. Gra moim zdaniem jest bardzo ładnie i porządnie wykonana. Wszystkie elementy są dobrej jakości - znaczniki są zrobione z drewna, a więc nie będą szybko się niszczyć, a karty są z porządnej tektury. Obrazki znajdujące się na kartach są pięknie wykonane, mają żywe kolory i w moim odczuciu bardzo dobrze oddają klimat powieści Lovecrafta. Dodatkowo komponenty mieszczą się w małym pudełku, co ma bardzo duże znaczenie, kiedy ma się małe mieszkanie, a jest się maniakiem gier planszowych 😁. Jeśli chodzi o samą rozgrywkę to podoba mi się - jest skomplikowana, co odpowiada wymagającemu i pragnącemu wyzwań umysłowi, a jednak nie na tyle trudna, żeby stawała się nużąca. Nie jest też bardzo długa, co jest dużą zaletą, ponieważ z dzisiejszym zabieganym świecie bardzo trudno wygospodarować czas na grę. Jednak uważam, że te pół godziny to trochę przesada - gra raczej będzie trwać dłużej, no chyba że bardzo nam nie idzie i wtedy szybko polegniemy. Kolejnym plusem jest regrywalność - nie dość, że możemy wybrać różnych Przedwiecznych, to nawet jak wybierzemy tego samego, to i tak rozgrywka będzie inaczej wyglądać, ze względu na losowość. Przy czym ta losowość nie jest na tyle duża, żebyśmy mieli mały wpływ na rozgrywkę. Poza tym jeśli zaopatrzymy się w dodatek możemy również grać po ciemnej stronie mocy, co też jest dosyć ciekawe. Jedyne czego mi tu trochę brakuje to bardziej rozwiniętego wątku fabularnego. Jak wspomniałam wyżej jest to gra z serii, a więc mogłaby być o czymkolwiek innym i dalej wyglądałaby praktycznie tak samo. Ja najbardziej kocham Lovecrafta właśnie za niesamowity klimat jego powieści. Tutaj trochę tego brakuje - mogliby coś dodać z tą specyficzną atmosferą. Dlatego tak właśnie uwielbiam "Eldritch horror", bo tam klimat wydziera się z każdej karty. Jednak jak wiadomo coś za coś - "Eldritch..." jest skomplikowaną i czasochłonną grą. Z drugiej strony uwielbiam też "Pandemic. Czas Cthulhu", a to też gra z serii, która jest bardziej mechaniczna niż fabularna. Nie wiem, może jestem do niej bardziej przyzwyczajona. To wszystko nie znaczy jednak, że "Mały Epicki Cthulhu" mi się nie podoba - wręcz przeciwnie. Jest to naprawdę ciekawa, wciągająca i ćwicząca umysł gra. Ja osobiście uwielbiam zastanawiać się nad różnymi strategiami, a szczególnie kiedy mogę to robić z moimi przyjaciółmi, z którymi dzielę moje pasje. Ta gra idealnie się do tego nadaje, a wariant solo sprawia, że mogę zagrać sama i nie jestem od nikogo uzależniona. Dlatego też na pewno zabiorę ją ze sobą na Sylwestra i zamierzam naprawdę super się bawić. 
        Jako, że jutro jest koniec roku to chciałam wszystkim życzyć szampańskiej zabawy, radosnych chwil i żeby ten rok był lepszy od poprzedniego. Nie przejmujcie się jeżeli nie uda Wam się dotrzymać postanowień noworocznych - zasady są po to żeby je łamać 😁. Szczęśliwego Nowego Roku. 



           Jest tam również dostępny dodatek.
       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

BIBLIOTEKA GROZY - MARJORIE BOWEN "DUCHY KOBIET"

            Dzisiaj kolejna część jednej z moich ulubionych serii, czyli Biblioteki Grozy. Jest to książka Marjorie Bowen pt. "Duchy k...