piątek, 17 stycznia 2025

KSIĄŻKA NA WEEKEND - MROŹNY KLIMAT

 

        Chociaż spadło już trochę śniegu, to jednak nie jest to prawdziwa zima jaką ja pamiętam ze swojego dzieciństwa. Ja osobiście uwielbiam zimę (no chyba, że muszę stać rano na przystanku) - właśnie dlatego, że kojarzy mi się z beztroskim dzieciństwem. Jeździłam wtedy z rodzicami co roku w góry i były tam naprawdę piękne widoki. Zima w górach to coś pięknego. Teraz jest niestety gorzej i z zimą i z wyjazdami, jednak jak zwykle staram się znaleźć dla siebie alternatywę. Skoro nie mogę się wybrać do mroźnej krainy fizycznie, to chociaż mogę to zrobić w swojej wyobraźni. Dlatego też mam propozycję dwóch naprawdę mroźnych thrillerów, dzięki którym przeniesiemy się to zimnych, odludnych i niebezpiecznych miejsc, w których oprócz dzikiej, nieokiełznanej natury, grasuje również morderca. 



Emma Haughton
"Mrok"


        Kiedy Kate przyjmuje posadę lekarki na stacji badawczej na Antarktydzie sądzi, że będzie to dla niej idealna ucieczka od problemów. Jednak bardzo szybko kobieta uświadamia sobie, że coś jest nie tak. Wśród badaczy panuje dziwna atmosfera, którą na początku lekarka stara się wytłumaczyć odizolowaniem. Wkrótce dowiaduje się, że jej poprzednik zginął w tajemniczych okolicznościach, a kiedy znajduje jego tajemnicze zapiski uświadamia sobie, że jej i pozostałym może grozić śmiertelne niebezpieczeństwo.
       Szczerze przyznaję, że uwielbiam książki i filmy, których akcja dzieje się gdzieś na odizolowanej stacji badawczej. Myślę, że jest to oczywiście wpływ słynnego filmu Johna Carpentera "The Thing", który był jednym z moich pierwszych horrorów i który wprost uwielbiam. Chociaż tutaj mamy zupełnie inny temat, to jednak klimat jest podobny. Przenosimy się na mroźną Antarktydę do odizolowanej stacji badawczej. Panują tutaj naprawdę surowe warunki - jest bardzo ograniczony dostęp do świeżej żywności, temperatury sięgają nawet 60 stopni poniżej zera, a mała grupa osób jest skazana tylko i wyłącznie na siebie przez pół roku. Wykonując jakiekolwiek czynności na zewnątrz trzeba bardzo uważać, ponieważ panują nieprzeniknione ciemności, w których łatwo się zgubić, a to oznacza pewną śmierć. Autorka naprawdę w fantastyczny sposób podkreśla tą mrożącą krew w żyłach atmosferę. Czytając obrazowe opisy mamy wrażenie jakbyśmy się znaleźli w środku mroźnego i nieprzeniknionego pustkowia. Jednak jak się okazuje to nie jedyny problem naszych bohaterów - wygląda na to, że wśród nich grasuje niebezpieczny morderca. 
    

    Akcja rozwija się powoli - na początku nasza bohaterka ma dość mgliste wyobrażenie na temat wydarzeń na stacji. Z czasem jednak jej niepokój zaczyna wzrastać. Mnie osobiście to odpowiada, bo nie jest to książka sensacyjna - świetne thrillery nie rozwijają się za szybko. Także atmosfera jest największym atutem tej książki. Jeśli chodzi o postacie to mam mieszane uczucia. O ile zestawienie całkowicie różnych osobowości w ciasnym i dusznym odosobnieniu jest bardzo ciekawe, o tyle główna bohaterka często mnie irytowała. Jak na lekarza ma bardzo kiepskie podejście do ludzi i w ogóle nie potrafi ich wyczuć. Poza tym  jej zachowania w dużej mierze były po prostu głupie. Wiadomo nie jest ona detektywem, a lekarzem, jednak uważam, że wiele rzeczy mogła inaczej rozwiązać. Sama intryga nie jest zła - motywacje mordercy i jego zachowania są dosyć ciekawe, jednak nie jest to coś wbijającego w fotel. Chociaż z grubsza można się domyśleć o co chodzi, to sabotowanie odciętej od świata stacji badawczej pośrodku niczego naprawdę mrozi krew w żyłach. Raczej nikt nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji i to właśnie jest genialne w tej książce. Mamy więc tutaj mroźną Antarktydę, odizolowaną stację badawczą, tajemnicze morderstwo i małą grupę ludzi, z których każdy może być niebezpiecznym mordercą. Myślę, że dobremu thrillerowi nie potrzeba nic więcej. 


Yrsa Sigurðardóttir
"Lód w żyłach"



    Jest to powieść z cyklu, w którym główną bohaterką jest prawniczka Thora. Tym razem Matthew, partner życiowy Thory proponuje jej ciekawe zlecenie. Chodzi o podwykonawcę prac górniczych, którego gwarantem jest bank - pracodawca Matthew. Okazuje się, że w firmie wydobywczej pracującej na Grenlandii dzieją się dziwne rzeczy. Jakiś czas temu jedna z pracowniczek zaginęła w tajemniczych okolicznościach, a teraz z bazą nie ma żadnego kontaktu. Ekipa Matthew, w której skład wchodzi też Thora, udaje się na Grenlandię. Na miejscu okazuje się, że baza została odcięta od świata i to celowo. Nowo przybyli mają wrażenie, że ktoś ich obserwuje, a wkrótce znajdują złowieszczą figurkę, znaną z inuickich legend oraz .............zamrożone zwłoki. Kiedy Thora rozpoczyna śledztwo nie ma pojęcia w jak bardzo mroźne i dzikie rejony ją ono zaprowadzi. 
    Kiedy piszę o tej powieści od razu przychodzi mi do głowy, że jest ona bardzo charakterystyczna dla tej pisarki. Książki Yrsy Sigurðardóttir mają specyficzny klimat - są kryminałami/thrillerami, a podczas czytania ma się wrażenie, że to horror. Nie inaczej jest w tym przypadku. Książka już od pierwszych stron mrozi krew w żyłach, kiedy czytamy, co przydarzyło się jednej z pracownic firmy na Grenlandii. I właśnie to jest w tej książce, tak jak w pozostałych najlepsze - grupa ludzi udaje się do opuszczonej bazy, pośrodku dzikiej, mroźnej przyrody. Na miejscu zastają coś czego raczej się nie spodziewali - dwóch innych pracowników jest zaginionych, wygląda, że ktoś tu dokonał aktu sabotażu, w szufladach są ludzkie kości, a w chłodni trup. Do tego tajemnicza figurka złowrogiego bożka. Tak więc sytuacja jest co najmniej napięta. Do tego miejscowi są nieufni wobec przybyszów i uważają, że miejsce na którym została zbudowana baza jest przeklęte. Od tym wkrótce przekonują się nasi bohaterowie - coraz częściej dochodzi do dziwnych wydarzeń. Jak widać atmosfera jest naprawdę gęsta i autorka potrafi to pokazać w naprawdę fantastyczny sposób - ja podczas czytania czułam ciarki na plecach. 


    Ciekawe też jest to, że fabuła przebiega dwutorowo - z jednej strony mamy potyczki naszej ekipy z brutalną rzeczywistością mroźnej Grenlandii, gdzie dodatkowo czai się morderca, a z drugiej problemy miejscowych. i to właśnie jest w bardzo ciekawy sposób pokazane - mamy naprawdę wnikliwy opis obyczajów i codziennego życia rdzennych mieszkańców. Autorka świetnie pokazuje zderzenie się tych dwóch światów - to opowieść nie tylko o morderstwie, ale też o trudnej sytuacji, z jaką muszą codziennie zmagać się ludzie, którym przyszło żyć w bardzo surowym i nieprzystępnym środowisku. Jeśli chodzi o postacie, to jak zwykle są one bardzo ciekawe i rozwinięte. Jest oczywiście Thora, która ma swój własny sposób bycia - trochę nonszalancki, co idealnie podkreśla to, że na Grenlandię po pijanemu spakowała cekinową kieckę i szpilki. Ja osobiście bardzo ją lubię - jest autentyczna i nie pozuje na idealną bohaterkę. Do tego jej zgryźliwa sekretarka Bella, która nigdy nie przepuści okazji, żeby kogoś skrytykować, albo ponarzekać. Relacje między tymi dwoma bohaterkami są genialnie przedstawione. Oprócz tego Matthew, pedantyczny i ułożony, któremu trafiła się mało porządna Thora. Jeśli chodzi o pozostałych członków ekipy, to myślę, że w idealny sposób obrazują różne zachowania ludzi w obliczu kryzysu, surowych warunków i odizolowania. Są to w dużej mierze ludzie dla siebie obcy, tak więc nie można ufać nikomu. Intryga jest jak zawsze świetnie skonstruowana - mamy ciekawą i wciągającą zagadkę, różne wątki, wiele tropów, z których ciężko jest wyciągnąć coś konkretnego, przynajmniej na początku oraz interesujące rozwiązanie. To wszystko w surowym, mroźnym klimacie wśród inuickich legend. Myślę, że do przeczytania tej książki nie muszę szczególnie namawiać.  


    Jeśli ktoś lubi takie mroźne klimaty to serdecznie polecam zapoznać się z mrożącymi krew w żyłach serialami: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2024/02/przenikliwy-chod-trzy-mrozace-krew-w.html oraz twórczością Amy McCulloch o morderczej wyprawie w Himalaje oraz luksusowym rejsie na Antarktydzie, który wcale nie jest tak wspaniały, jak się wydaje: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2024/02/przenikliwy-chod-ksiazki-amy-mcculloch.html

    Inną fantastyczną książką Yrsy Sigurðardóttir jest "Znikąd pomocy", w której młoda dziewczyna zatrudnia się jako pomoc w domu na odludziu. Wkrótce orientuje się, że ktoś ją obserwuje. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się więcej serdecznie zapraszam: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2024/10/yrsa-sigurardottir-znikad-pomocy.html



    Bibliografia:

    
        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

BIBLIOTEKA GROZY - MARJORIE BOWEN "DUCHY KOBIET"

            Dzisiaj kolejna część jednej z moich ulubionych serii, czyli Biblioteki Grozy. Jest to książka Marjorie Bowen pt. "Duchy k...