piątek, 3 maja 2024

DARK ACADEMIA. CZĘŚĆ I - NOSTALGICZNA PODRÓŻ

    


    Zainteresowałam się ostatnio modnym trendem zwanym "dark academia" (mroczna akademia). Ja osobiście nie siedzę bardzo w mediach społecznościowych i w sumie dopiero od nie tak dawna mam konto na Facebooku, czy Instagramie, a na TikToku nie mam w ogóle. Tak jest to możliwe i tak widać jestem dinozaurem, jednak osobiście wcale mnie do tego nie ciągnie. Jestem chyba jednak typowym molem książkowym. Dlatego też nie jestem na bieżąco z modnymi trendami. Chociaż wiem, że motyw dark academia jest znany od dawna, to ja dopiero niedawno naprawdę się nim zainteresowałam. Bardzo ciekawy artykuł, który porusza tą kwestię znalazłam na portalu "natemat.pl", do którego link zamieszczam w bibliografii. Mówiąc w skrócie, według autorki artykułu pt. "Udawaj, że jesteś bogatym dzieciakiem z Harwardu. Dark academia - nowa subkultura, która zawładnęła siecią" Oli Gersz, dark akademia to po prostu estetyka, która nawiązuje do życia akademickiego, jednak w nostalgiczny i wyidealizowany sposób. 


Trend ten opiera się na inspiracji czerpanej z literatury, poezji, sztuki, filozofii czy architektury. Dużą rolę odgrywają tutaj uniwersytety, głównie te elitarne jak Oksford, Cambridge czy amerykańskie z tzw. Ligi Bluszczowej. Dark akademia uwielbia też stare książki, biblioteki, muzea, kawiarnie w starym stylu, czy kampusy uniwersyteckie. Ma swoje odzwierciedlenie też w modzie - na topie są szkolne mundurki, kardigany, spódniczki w kratę czy tweedowe marynarki. Motyw dark akademia idealnie przedstawia film "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" z Robinem Williamsem, w którym charyzmatyczny nauczyciel inspiruje swoich uczniów oraz książka Donny Tartt "Tajemna historia", która opowiada o studencie chcącym za wszelką cenę dostać się do grupy wybrańców.


 Jeśli chodzi o literaturę dark akademia uwielbia powieść gotycką np. Mary Shelley czy Oscara Wilde'a oraz poezję lorda Byrona. Fani tego trendu słuchają też muzyki klasycznej, wyszukują starych książek, przesiadują w klimatycznych kawiarniach czy grają w szachy. Dlatego też w związku z tym stworzyła się nawet swoista subkultura. Wiadomo, że ten trend może pociągać głównie przez elitarność - kto z nas nie marzyłby o tym, żeby być bogatym dzieciakiem z elitarnej uczelni. Szczerze powiem, że do mnie ten motyw bardzo przemawia. Studia były dla mnie najlepszym okresem w życiu, mimo iż nie studiowałam na elitarnej uczelni. Darzę tamte czasy wielkim sentymentem i bardzo często wracam do nich myślami. Więc taka nostalgiczna podróż jak najbardziej do mnie przemawia. Poza tym uwielbiam literaturę gotycką i w ogóle klasykę, szczególnie kryminału i horroru.


Kocham książki, biblioteki, muzykę klasyczną, stare budynki z historią oraz klimatyczne kawiarnie czy restauracje. To wszystko ma w sobie coś romantycznego. I tak, wiele osób może twierdzić, że to ucieczka od rzeczywistości, ale myślę, że w naszej codziennej, często niełatwej egzystencji, jest to jednak bardzo przydatne. Dobrze jest mieć o czym marzyć i do czego wracać. Myślę, że to oderwanie się choć na chwilę i zatopienie się w dobrej lekturze może być bardzo dobrym lekarstwem na chandrę, czy nawet depresję. Dlatego też postanowiłam sięgnąć po książki, które właśnie będą wpasowywać się w ten fantastyczny motyw. Myślę, że takim podstawowym przykładem będzie: 


M.L.Rio "A jeśli jesteśmy złoczyńcami" 


    Siedmioro przyjaciół, studentów aktorstwa na prestiżowym college artystycznym. Każde z nich jest inne, ale wszyscy są pełni ambicji i planów na przyszłość. Każde z nich stara się o jak najlepszą rolę. Czy jednak na co dzień są tak naprawdę autentyczni. Kiedy jeden z przyjaciół ginie w tajemniczych okolicznościach, policja zaczyna podejrzewać, że pozostali coś ukrywają. Chociaż zabójca zostaje aresztowany, głównodowodzący śledztwem nie jest do końca przekonany, czy skazano właściwą osobę. Dziesięć lat później postanawia za wszelką cenę dowiedzieć się prawdy. 
    "A jeśli jesteśmy złoczyńcami" jest tak naprawdę opowieścią o ambicjach, skomplikowanych ludzkich relacjach i młodości, która rządzi się własnymi prawami. Morderstwo, choć jest wynikiem wszystkich tych rzeczy, jest tak naprawdę jedynie tłem tej opowieści i schodzi na dalszy plan. Na pewno w tej książce podobał mi się klimat - elitarny college, grupa przyjaciół, przesiadująca razem i robiąca szalone rzeczy, dzieła Szekspira w tle. Choć tutaj muszę przyznać, że chociaż bardzo lubię Szekspira, to zdecydowanie było tego za dużo. Widać w tej książce oczywiście inspirację "Tajemną historią" Donny Tartt - przedstawiona tutaj opowieść jest bardzo podobna. Jeśli chodzi o postacie, to chociaż są one bardzo dobrze rozrysowane, to jakoś do żadnej z nich nie poczułam sympatii. Poza tym ich motywacje były chwilami niezrozumiałe, jednak można to wytłumaczyć faktem, że mamy do czynienia z bardzo młodymi ludźmi. Podobała mi się też forma w jakiej cała opowieść została przedstawiona - główny bohater cofa się w czasie, aby opowiedzieć swoją historię. Tutaj to jak najbardziej się sprawdza. Rozczarowałam się głównie wątkiem kryminalnym, ponieważ miałam nadzieję, że jednak będzie to opowieść o zbrodni. Jednak tutaj schodzi ona na dalszy plan, a właściwe śledztwo pojawia się dopiero pod koniec książki. Wydaje mi się, że zakończenie nie było jakimś zwrotem akcji, ja osobiście się go domyśliłam, ale było ciekawe i przejmujące. Dlatego też uważam tą książkę za wartą przeczytania, szczególnie dla osób, które lubią podobne klimaty. 


Ciąg dalszy nastąpi...



Bibliografia:
  1. O.Gersz, Dark academia to estetyka, która podbiła TikToka, [w] natemat.pl : https://natemat.pl/440071,dark-academia-estetyka-ktora-podbila-tik-toka
  2. M.L.Rio, A jeśli jesteśmy złoczyńcami, Wydawnictwo Media Rodzina, Must Read 2023, można kupić np. tu: https://www.empik.com/a-jesli-jestesmy-zloczyncami-m-l-rio,p1359982793,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/a-jesli-jestesmy-zloczyncami
 
  

piątek, 12 kwietnia 2024

NAJLEPSZE KRYMINAŁY NA WIOSNĘ, CZYLI "ZŁO ROZKWITA WIOSNĄ" AGATHY CHRISTIE

 

    Wiosna już tuż tuż i pogoda na szczęście się poprawia. Myślę, że po kiepskiej zimowej pogodzie każdy z nas ma ochotę, aby wyjść w końcu na dwór i rozkoszować się wiosennym słońcem. Każdy oczywiście lubi innego rodzaju aktywność - ja osobiście preferuję spacery i jazdę na rowerze. Myślę, że świetnym pomysłem na wiosenny spacer będzie zabranie ze sobą ciekawej książki. Zawsze można usiąść na ławce w parku i rozkoszować się interesującą lekturą. Idealną do tego książką będzie najnowszy zbiór opowiadań Agathy Christie "Zło rozkwita wiosną", która ukazała się niedawno nadkładem Wydawnictwa Dolnośląskiego w ramach Kolekcji Jubileuszowej. Znajdziemy tutaj dwanaście opowiadań Królowej Kryminałów, a ich motywem wspólnym jest oczywiście wiosenny klimat. Ja tak bardzo kocham twórczość Agathy Christie, że nie mogłam przejść obok tej kolekcji obojętnie i zaopatrzyłam się we wszystkie dotychczas wydane książki, w tym wyżej wymienioną. "Zło rozkwita wiosną", tak jak pozostałe pozycje w kolekcji, jest pięknie wydane, w twardej, eleganckiej okładce, na której znajdują się kwiaty, co dodatkowo wprowadza nas w wiosenny klimat. Książka zaopatrzona jest także we wstęp pochodzący z "Autobiografii" samej autorki. Następnie mamy dwanaście opowiadań, z których na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. 
    "Ziele śmierci" to jedno z moich ulubionych opowiadań pochodzące ze zbioru "Trzynaście zagadek". Panna Marple wraz ze swoimi znajomymi spotykają się w ramach Klubu Wtorkowych Spotkań, aby rozwiązywać zagadki kryminalne. Tym razem zagadkę przedstawia pani Bantry. Sprawa wydawała się prosta - podczas wystawnej kolacji przypadkowo nafaszerowano kaczki zielem naparstnicy, w rezultacie czego wszyscy się pochorowali, a śmierć poniosła młoda dziewczyna. Ot wypadek jakich wiele. Jednak nic nie umknie uwagi panny Marple, bo czy nie ma lepszego sposobu na morderstwo, niż przysłowiowy "liść w lesie"? Jest to opowiadanie genialne w swojej prostocie - mamy tu morderstwo upozorowane na wypadek, ograniczoną liczbę podejrzanych, z których wielu miało motyw, a wszyscy sposobność oraz oczywiście spostrzegawczą pannę Marple, której wystarczy parę szczegółów, aby rozwiązać zagadkę, nad którą głowiły się najtęższe umysły. Bardzo podoba mi się idea Klubu Wtorkowych Spotkań. Sama bardzo chciałabym móc być członkiem takiego klubu, gdzie można by się spotykać i wspólnie rozwiązywać zagadki kryminalne. 


    Wiosenny klimat można wyczuć już w tytule opowiadania "Jak rosną kwiatki w Pani ogródku?". Pewna starsza dama wysyła list do Herkulesa Poirot, w którym twierdzi, że ktoś chce ją otruć. Poirot jest zaniepokojony i nie bez powodu - wkrótce autorka listu umiera. Słynny detektyw postanawia jednak zrobić wszystko, aby odnaleźć sprawcę. Jest to klasyczne opowiadanie kryminalne, gdzie mamy przypadek otrucia, a wydaje się, że ofiara jadła i piła to co inne osoby. Jednak wiadomo Agatha Christie była mistrzynią w wymyślaniu tego typu intryg, dlatego też sposób działania mordercy jest bardzo sprytny i niełatwo się go domyśleć. 
    Świetne jest też "Opowiadanie panny Marple". Tym razem w roli zarówno detektywa, jak i narratora występuje najlepsza do tej roli osoba. Do panny Marple zwraca się o pomoc pewien człowiek, który został oskarżony o zabicie żony. Jako, że przyjaciel naszej bohaterki, pan Petherick, wierzy w jego niewinność, kobieta postanawia mu pomóc. Sprawa okazuje się być jednak bardzo trudna, ponieważ według niezależnych od siebie świadków, tylko mąż miał sposobność, żeby zabić swoją żonę. Moim zdaniem to opowiadanie najbardziej pokazuje geniusz Agathy Christie jako autorki. Morderca popełnił swoją zbrodnię nie dość, że w niekonwencjonalny sposób, to jeszcze gdyby nie panna Marple, to byłaby to zbrodnia doskonała. 
    Niekonwencjonalnym opowiadaniem jest na pewno "Czy masz wszystko, czego pragniesz?". Pochodzi ono ze zbioru "Parker Pyne na tropie". Parker Pyne jest byłym urzędnikiem, który po przejściu na emeryturę postanowił pomagać ludziom z różnymi problemami. Dlatego też umieścił ogłoszenie w gazecie: "Czy jesteś szczęśliwy? Jeśli nie, zasięgnij rady Parkera Pyne'a". Tym razem podczas podróży pociągiem pan Pyne spotyka młodą kobietę, która martwi się dziwnym zachowaniem męża. Jej obawy zaczynają się wydawać uzasadnione, kiedy podczas podróży dochodzi do kradzieży. Parker Pyne nie jest typowym bohaterem książek Agathy Christie. Trudno go nawet nazwać detektywem, choć część jego spraw ma podłoże kryminalne. Zajmuje się bardziej ludzkimi problemami. Myślę, że jest swojego rodzaju połączeniem detektywa i terapeuty. Jego kolejna sprawa na pewno zadowoli najbardziej wybrednego czytelnika, ponieważ mamy tu nie tylko ciekawą zagadkę, ale też zwykłe ludzkie problemy i ciekawy wgląd na obyczaje jakie panowały w czasach Królowej Kryminałów. To, co wtedy było problemem, teraz w XXI wieku, raczej by się nie zdarzyło. Mimo tego historia jest bardzo ciekawa i wciągająca. 
    W opowiadaniu pt. "Dziewczyna z pociągu" młody George Rowland podróżuje pociągiem, kiedy do jego przedziału wpada przerażona dziewczyna i błaga go, żeby jej pomógł. Okazuje się, że ukrywa się ona przed rzekomym wujem, którego George'owi udaje się spławić. Nie wie jeszcze, że zapoczątkowało to ciąg zdarzeń, przez który młody człowiek zostaje uwikłany w aferę szpiegowską. Nie jest to typowe opowiadanie kryminalne, ale bardziej sensacyjne. Jednak Agatha Christie jako wszechstronna pisarka, słynęła również z takich opowiadań. Dzięki temu mamy okazję brać udział w kolejnej niesamowitej przygodzie, gdzie jest zagadka, szpiedzy, romans i tajemnicza przesyłka. Akcja jest naprawdę wartka, a czytelnicy na pewno nie będą się nudzić. 


       W "Szaleństwie Greenshawa" dochodzi do zagadkowego morderstwa. Właścicielka dużego domu zostaje zamordowana strzałą z łuku. Wcześniej kobietę poznał pisarz Raymond West, który jest siostrzeńcem panny Marple. I właśnie w ten sposób najsłynniejsza kobieta detektyw wkracza do akcji. Trzeba przyznać, że sposób popełnienia morderstwa w tym opowiadaniu jest bardzo pomysłowy i trudno się go domyśleć. Mamy tutaj jak zawsze fantastyczny klimat - monumentalny dom, który wydaje się wytworem wyobraźni kogoś szalonego, tajemnicze morderstwo, oczywisty z pozoru podejrzany i genialna staruszka, która swoim intelektem bije na głowę nawet najtęższe umysły Scotland Yardu.
    Zawsze trudno mi jest pisać o książkach Agathy Christie, bo jak pisać o czymś co jest najlepsze na świecie 😁. Jej twórczość to absolutna klasyka i jak dla mnie nie ma niczego lepszego. Cieszę się, że Wydawnictwo Dolnośląskie zdecydowało się na wydawanie książek Królowej Kryminałów w tak eleganckiej formie oraz stworzenie zbiorów opowiadań, które idealnie nadają się na daną porę roku. Fantastycznie jest poczuć po długiej zimie wiosenny klimat wraz ze swoją ulubioną lekturą. Już się nie mogę doczekać kiedy usiądę w jakimś fajnym miejscu, nie będę się niczym przejmować i tylko oddam się lekturze. Chyba nie ma lepszego sposobu na spędzenie wolnego czasu. 


Bibliografia:

czwartek, 4 kwietnia 2024

KRÓLOWA NA TROPIE, CZYLI "TAJEMNICA MORDERSTWA W WINDSORZE" S.J.BENNETT

     

    Królowa Elżbieta II była swojego rodzaju ikoną. Jej odejście było wielkim szokiem - człowiek miał wrażenie, że była od zawsze i taka prawie nieśmiertelna. Na pewno to smutne wydarzenie było historycznie przełomowe i zakończyło pewną epokę. Brytyjska królowa była też najbardziej znaną monarchinią na świecie, jednak też wiele w swoim życiu przeszła. Najpierw musiała uporać się ze wczesną śmiercią ojca i szybkim wstąpieniem na tron i to w czasach dominacji mężczyzn. Później musiała stawić czoło wielu skandalom, w które zamieszana była rodzina królewska. Wiele osób zarzucało jej chłód emocjonalny i zamiatanie problemów pod dywan. Jaka była naprawdę? To może wie tylko jej rodzina, ale nawet oni nie mieli pojęcia, że była........detektywem. Oczywiście tylko w fabule książki S.J.Bennett zatytułowanej "Tajemnica morderstwa w Windsorze". Bardzo mnie ta pozycja zaciekawiła, ponieważ oczywiście uwielbiam kryminały, a osoba królowej jest naprawdę bardzo interesująca. Dlatego też z chęcią po nią sięgnęłam i chciałam podzielić się odczuciami. 
   W uroczystej kolacji w zamku Windsor bierze udział wielu dygnitarzy i gości zagranicznych, a rozrywkę zapewnia zdolny rosyjski pianista. Kiedy następnego dnia zostaje znaleziony martwy, służby boją się, że ma to związek z międzynarodowym szpiegostwem. Królowa, zmartwiona że ktoś zamordował człowieka w jej ukochanym domu, postanawia sama podjąć działania. Wkrótce okazuje się, że ma w tym niezłe doświadczenie, co na pewno bardzo się przyda, ponieważ sprawa nie będzie prosta, a morderca może czaić się wszędzie. 


    Muszę przyznać, że pomysł obsadzenia najbardziej znanej królowej na świecie w roli detektywa, jest naprawdę ciekawy i przyciągający. Myślę, że wiele osób fascynuje życie rodziny królewskiej, dlatego też wszędzie są fani tzw. "royalsów". Chyba każdy w jakimś tam stopniu jest zaciekawiony życiem zupełnie innym od jego własnego, a tym bardziej sławnych i bogatych. A chyba nie ma osoby bardziej znanej od brytyjskiej królowej. Jej postać pokazana w książce naprawdę mi się spodobała - jest to spokojna, stateczna, mądra i wyważona starsza dama, której nic nie umknie. Trudno wyprowadzić ją z równowagi, ale też przestraszyć lub zszokować. Choć często ludzie w jej otoczeniu postępują z nią jak z jajkiem lub traktują jak zgrzybiałą staruszkę, ona i tak robi swoje. Podobało mi się to jak podchodzi do ludzi - wszystkich traktuje z szacunkiem, czy ktoś jest prezydentem, czy lokajem. Ceni swoich współpracowników i potrafi im to okazać. Zawsze działa zakulisowo i delikatnie popycha ludzi do działania, podsuwając im odpowiednie tropy. Chociaż śledztwo prowadzi w głównej mierze za pomocą współpracowników, to sama też potrafi zadawać odpowiednie pytania, nakłaniać ludzi do zwierzeń i wyciągać odpowiednie wnioski. Jej postać jest naprawdę interesująca - jak to powiedziała pisarka Ruth Ware, to taka trochę panna Marple. Jeśli chodzi o pozostałe postacie to też są one bardzo ciekawe - przede wszystkim asystentka Rozie Oshodi, która wykonuje tzw. "czarną robotę" i jest takim Achiem Goodwinem dla Nero Wolfe'a (detektyw z powieści Rexa Stouta, który nigdy nie opuszczał swojego mieszkania). Rozie, choć jest na początku zagubiona i niepewna o co chodzi królowej, z czasem całkiem dobrze zaczyna radzić sobie ze śledztwem. Interesującą postacią jest też sir Simon Holcroft, osobisty sekretarz królowej, trochę drętwy służbista, któremu jednak bardzo zależy na jej dobru. Oczywiście świetną postacią jest też książę Filip, znany ze szczerości i ciętego języka, który wprowadza trochę luźniejszą atmosferę. Jeśli chodzi o intrygę kryminalną to jest ona na przyzwoitym poziomie i choć daleko jej do Agathy Christie, to jest wciągająca. Zakończenie jest satysfakcjonujące, jednak nie stanowi w moim odczuciu zwrotu akcji wgniatającego w fotel. W ogóle akcja raczej płynie, niż goni na łeb na szyję, ale taka jest specyfika tej książki. Myślę, że najbardziej jest zbliżona do "cozy mystery". Mimo, że w książce jest trochę dłużyzn i niepotrzebnych wtrąceń, to jednak czyta się ją bardzo dobrze. Jest to właśnie taka przyjemna lektura, gdzie mamy tajemnicze morderstwo, szpiegów, płatnych zabójców i królową, która okazuje się nie być do końca taką, na jaką wygląda. Jako, że jestem wielką fanką panny Marple i uważam, że starsze panie widzą więcej niż młodzi ludzie, to ta książka naprawdę przypadła mi do gustu. Myślę też, że powinna się spodobać nie tylko fanom "royalsów", ale też osobom, które lubią kryminały w starym stylu, w które można się zanurzyć po stresującym dniu i po prostu odpocząć. Serdecznie polecam. 


Bibliografia:
  1. S.J.Bennett, Tajemnica morderstwa w Windsorze. Jej Królewska Mość prowadzi śledztwo.     Tom I, Grupa Wydawnictwo Kobiece 2024, można kupić np. tu: https://www.empik.com/tajemnica-morderstwa-w-windsorze-jej-krolewska-mosc-prowadzi-sledztwo-tom-1-s-j-bennett,p1453605552,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/jej-krolewska-mosc-prowadzi-sledztwo-tom-1-tajemnica-morderstwa-w-wi
 
    

piątek, 22 marca 2024

DWIE SILNE KOBIETY PO RAZ KOLEJNY, CZYLI "DIABELSKA GÓRA" DOUGLASA PRESTONA I LINCOLNA CHILDA

 


    Douglas Preston i Lincoln Child są amerykańskimi pisarzami znanymi głównie z cyklu powieści o enigmatycznym agencie FBI Aloysiusie Pendergaście. W cyklu tym pojawia się wiele ciekawych postaci, a archeolożka doktor Nora Kelly i młoda agentka FBI Corrie Swanson, są na tyle interesującymi postaciami, że dostały własną serię. Po raz pierwszy łączą siły w książce "Stare kości", a następnie w kolejnej pt. "Ogon skorpiona". Tym razem muszą zmierzyć się z wyjątkowo znaną zagadką. 
    Lucas Tappan, ekscentryczny miliarder, namawia doktor Norę Kelly na przeprowadzenie wykopalisk w osławionym Roswell, wierzy bowiem, że jest w stanie dowieść, iż naprawdę rozbiło się tam UFO, a rząd wszystko zataił. Kiedy Nora wraz ze swoim bratem Skipem i grupą naukowców rozpoczyna prace, natyka się na szczątki dwojga ludzi, którzy zdecydowanie nie są kosmitami. Okazuje się, że pochodzą one z lat czterdziestych XX wieku, a odnalezione osoby były przed śmiercią torturowane. Kiedy Nora zwraca się o pomoc do agentki FBI Corrie Swanson, uruchamia lawinę wydarzeń, która spowoduje, że obie znów znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. 


    Jeśli chodzi o mój stosunek do kosmitów, to tak jak wobec zjawisk nadprzyrodzonych staram się mieć otwarty umysł. Mimo, że UFO raczej nie jest moim konikiem, to jednak "Z Archiwum X" jest moim ulubionym serialem. Ponadto przeczytałam kilka książek Ericha von Dänikena i czasem zdarza mi się oglądać serial "Starożytni kosmici". Ogólnie uważam ten temat za fascynujący, dlatego też z wielką chęcią sięgnęłam po tę książkę. Bardzo ciekawe jest to, że autorzy postanowili sięgnąć po tak znany temat, bo przecież Roswell to taki Święty Graal dla fanów UFO i jedna z najpopularniejszych teorii spiskowych. Z jednej strony można uznać go za oklepany, jednak ci dwaj wspaniali pisarze jak zawsze mają swoje własne podejście. Książka jest jak zwykle świetnie napisana, wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu. Mamy tutaj ciekawą tajemnicę i wartką akcję - autorzy w ogóle nie dają nam chwili wytchnienia. Jednak czy może być coś ciekawszego od jednej z najbardziej znanych teorii spiskowych, w którą możemy się zagłębić wraz z naszymi ulubionymi bohaterkami i co najważniejsze dojść do jej sedna. Muszę przyznać, że książkę czytało mi się bardzo dobrze. Oczywiście trzeba pochwalić pisarzy za ich niezwykły profesjonalizm - w książce jest bardzo dużo naukowych zagadnień, ale jest to napisane w przystępny sposób, więc laicy nie będą mieli problemu z rozszyfrowaniem o co chodzi. Jeżeli chodzi o postacie to mam wrażenie, że Nory było dużo więcej niż Corrie, jednak nie przeszkadzało mi to tak bardzo. Mamy też tutaj dużo innych ciekawych postaci jak ekscentryczny miliarder, który okazuje się nie być tak wielkim bucem na jakiego wygląda, pierdołowaty jak zwykle brat Nory, czy mądry szef Corrie. Jedyne co mi się w tej książce nie podobało to właśnie ta tajemnica. Z jednej strony jest ona atutem, ale z drugiej właśnie dlatego, że jest to rzecz powszechnie znana, nie jest znowu aż tak wielką tajemnicą. Nie było tutaj nagłych, wbijających w fotel zwrotów akcji, a poza tym mam wrażenie, że nie wszystko zostało dokładnie wyjaśnione. Dlatego też na końcu odczuwałam pewien niedosyt - nie czułam tutaj dreszczyku emocji, który towarzyszył mi przy poprzednich książkach, szczególnie przy pierwszej części serii. Nie znaczy to oczywiście, że książka mi się nie podobała, wręcz przeciwnie, jednak chyba panowie Preston i Child tak wysoko postawili poprzeczkę, że chyba troszkę oczekiwałam czegoś więcej. Niemniej jednak dla fanów UFO i teorii spiskowych jest to książka idealna, a dla pozostałych będzie to naprawdę przyjemna lektura. 



Bibliografia:

czwartek, 7 marca 2024

RUTH WARE "DZIEŃ ZERO"

 


    Ruth Ware jest dla mnie jedną z najlepszych współczesnych pisarek. Jej książki są absolutnie fantastyczne i wciągające. Jest to brytyjska autorka bestsellerów znana z takich hitów jak "Pod kluczem", "Ta dziewczyna", czy "Śmierć pani Westaway". Dlatego też z niecierpliwością czekałam na kolejną jej powieść i tak ostatnio miała miejsce premiera książki pt. "Dzień zero".
    Jack i jej mąż Gabe zajmują się testowaniem systemów zabezpieczeń. Niestety kiedy kobieta wraca po kolejnym zleceniu do domu, zastaje męża martwego. Co dziwne wygląda na to, że padł ofiarą profesjonalnego zabójcy. Kto jednak chciałby zamordować tego ogólnie lubianego i szanowanego mężczyznę? Policja ma na to odpowiedź - uważa, że to Jack stoi za śmiercią męża. Kobieta jest przerażona kiedy okazuje się, że ktoś wykupił jej i Gabe'owi ubezpieczenie na życie - wygląda na to, że jest wrabiana. Jack wie, że nie dowie się prawdy o śmierci męża zza krat, dlatego też postanawia uciec. Odtąd jest ścigana przez policję i nie wie komu może ufać. Jednak nie cofnie się przed niczym, aby mordercę jej męża dosięgnęła sprawiedliwość. 


    Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie jest to tak do końca kryminał, a przynajmniej nie taki typowy. Mamy tu oczywiście zbrodnię, śledztwo, podejrzanych, tropy itp. Jednak uważam, że jest to książka bardziej sensacyjna. Akcja jest naprawdę wartka - najpierw kiedy Jack na początku książki testuje zabezpieczenia, czyli dokonuje włamań, czołga się przez wentylację, ucieka przed ochroniarzami itd. Potem jest zbiegiem i niczym "Ścigany" ucieka przed policją i chce dowiedzieć się prawdy o śmierci współmałżonka. Mamy tu do czynienia z bardzo wieloma opisami jej ucieczek i ukrywania swojej tożsamości. Jest to oczywiście ciekawe i bardzo wciągające, a zarazem zupełnie inne od dotychczasowej twórczości pisarki. Z jednej strony to dobrze, bo to zawsze jakaś odmiana, która pokazuje też, że autorka jest naprawdę utalentowana, z drugiej jednak mam wrażenie, że przez to intryga troszkę kuleje. Mamy tu trochę za dużo sensacji, czyli pościgów, karkołomnych ucieczek i włamań rodem z amerykańskich filmów, niż kryminalnej zagadki. Naprawdę nie jest bardzo trudno domyśleć się kto za tym wszystkim stoi, może trudniej dlaczego. Poza tym bohaterka jest wręcz jak Terminator - poważnie ranna, świetnie sobie radzi i skutecznie ucieka przed policją. Poza tym czasem mnie ona irytowała - z jednej strony twierdziła, że trzeba ufać własnym instynktom, a z drugiej cały czas wszystko rozkładała na czynniki pierwsze. Ponadto niektóre jej zachowania, a przede wszystkim sytuacje w jakich się znajdowała, były wręcz nieprawdopodobne. W bardzo wielu momentach jej się wręcz upiekło, co jest raczej nierealne. Cały czas też miałam nadzieję na jakiś niesamowity zwrot akcji, jednak na próżno. Jednak mimo tego bardzo dobrze mi się tą książkę czytało - jeśli ma się ochotę na typowy sensacyjny film gdzie mamy hakerów, tajne dane, pościgi, tajemnicze morderstwo i karkołomną ucieczkę, to zamiast tego powinniśmy sięgnąć po tę książkę - tutaj wszystko to znajdziemy, a nawet jeszcze trochę. Lubię książki, w których dużo się dzieje i cały czas trzymani jesteśmy w napięciu, ale wolę bardziej klasyczny typ kryminału. Jednak książka naprawdę mi się podobała i bardzo mnie wciągnęła. Cały czas kibicowałam głównej bohaterce i czekałam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń. Dlatego też serdecznie polecam. 




Bibliografia:
  1. R.Ware, Dzień zero,  Czwarta Strona Grupa Wydawnictwa Poznańskiego sp. z o.o. 2024, można kupić np. tu: https://www.empik.com/dzien-zero-ware-ruth,p1435284151,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/dzien-zero

piątek, 1 marca 2024

DIANNE FREEMAN "PORADNIK PRAWDZIWEJ DAMY. CO ZROBIĆ Z PIERWSZĄ ŻONĄ NARZECZONEGO?"

 


    Dzisiaj kolejna część przygód Frances Wynn, czyli czwarty tom "Poradnika prawdziwej damy" Dianne Freeman. Dla przypomnienia jest to kryminał retro opowiadający o amerykańskiej dziedziczce, która wyszła za mąż za hrabiego Harleigh i zamieszkała w Anglii. To, że małżeństwo było nieudane jest wielkim niedopowiedzeniem - mąż Frances został odnaleziony martwy w łóżku swojej najnowszej kochanki. Kiedy Frances staje się jedną z podejrzanych, postanawia dowieść swojej niewinności. I tak podejmuje pierwsze w swoim życiu śledztwo, co wkrótce wejdzie jej w nawyk. 
    Tym razem wydaje się, że w życiu Frances wszystko zaczyna się układać - udało jej się wyprawić wścibską matkę na kontynent, wkrótce wyjdzie za mąż za ukochanego George'a Hazeltona, a jej uwielbiana ciotka zamieszka obok niej. Niestety w życiu nie może być oczywiście tak różowo. Ku zdumieniu wszystkich w domu Frances zjawia się młoda kobieta, która twierdzi, że jest.......żoną George'a. Poza tym mówi, że jest spokrewniona z rosyjską rodziną carską i znajduje się w niebezpieczeństwie. Wkrótce dochodzi do tragedii, a Frances i George muszą zmierzyć się z ogromnym skandalem. Grozi im nie tylko wykluczenie z towarzystwa, ale też wielkie niebezpieczeństwo. 


    Od razu przyznam, że ta część podobała mi się o wiele bardziej niż poprzednia. Przede wszystkim intryga jest dużo ciekawsza - mamy tu kobietę twierdzącą, że jest krewną cara, a do tego żoną George'a, który uratował ją kiedyś z rąk porywaczy. Poza tym ktoś wysyła jej pogróżki, a jej przeszłość owiana jest tajemnicą. Chociaż nietrudno domyślić się po jakimś czasie kto jest zabójcą, to i tak sprawa jest nawet ciekawa i wciągająca. Jak zwykle też jest bardzo dobra atmosfera - świetnie odwzorowany klimat czasów wiktoriańskich. Autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawia angielskie wyższe sfery, w których jak widać domniemanie niewinności nie obowiązuje i ktoś może zostać wykluczony z towarzystwa tylko z powodu pogłosek. I oczywiście to kobiety muszą się szczególnie pilnować. Mężczyznom wybaczane jest o wiele więcej. Podobał mi się też wątek historyczny dotyczący rodziny carskiej - są to czasy sprzed rewolucji w Rosji, więc rodzina carska jeszcze funkcjonuje. Jeśli chodzi o postacie to są dobrze zarysowane. Szczególne emocje budzi kobieta, która przedstawia się jako żona George'a - nie dziwię się, że ktoś miał ochotę ją sprzątnąć 😀. Ciekawą postacią jest ciotka Hetty - to mądra i ambitna kobieta, która budzi sympatię. Związek Frances i George'a też mi się podoba, bo nie jest przesłodzony. Tutaj główna bohaterka trochę mniej mnie irytowała, co jej się czasem zdarzało w poprzednich książkach. Ogólnie sama intryga nie jest szczególnie ambitna, a tym bardziej sposób przeprowadzenia śledztwa przez głównych bohaterów, ale to jest taki lekki kryminał, a Frances nie jest profesjonalistką, dlatego też to tak bardzo nie przeszkadza. Książkę bardzo łatwo się czyta - atmosfera jest przyjemna, nie ma brutalnych opisów, możemy się co nieco dowiedzieć o epoce wiktoriańskiej, a dodatkowo mamy wątek romantyczny. Dlatego jeśli ktoś poszukuje niewymagającej lektury na wieczór to ta książka będzie idealna.




Bibliografia:
  1. D.Freeman, Poradnik prawdziwej damy. Co zrobić z pierwszą żoną narzeczonego?, Agencja Wydawniczo-Reklamowa Skarpa Warszawska Sp. z o.o. 2024, można kupić np. tu: https://www.empik.com/poradnik-prawdziwej-damy-co-zrobic-z-pierwsza-zona-narzeczonego-dena-freeman,p1449845348,ksiazka-p?qa=dianne%20freeman&ac=true lub tu: https://bonito.pl/produkt/poradnik-prawdziwej-damy-co-zrobic-z-pierwsza-zona-narzeczonego

czwartek, 22 lutego 2024

PRZENIKLIWY CHŁÓD - TRZY MROŻĄCE KREW W ŻYŁACH SERIALE

 


    Wiem, że większość osób nie może się już doczekać wiosny i ładnej pogody (chociaż jak wiadomo w Polsce te rzeczy nie zawsze są tożsame 😁). Ja jak najbardziej też. Jednak nadal mamy zimę i choć pogoda nie rozpieszcza, myślę że wszędzie trzeba się doszukiwać pozytywów. Zima też może być piękna i tajemnicza, dlatego też uwielbiam także mroźne klimaty. Stąd ostatnio zainteresował mnie czwarty sezon popularnego serialu "Detektyw", którego akcja toczy się na Alasce. Do tego oglądałam niedawno bardzo ciekawy serial na platformie Disney + i jakiś czas temu inny w podobnych klimatach. Dlatego postanowiłam o nich opowiedzieć. Tak więc lepiej załóżcie coś ciepłego i weźcie gorącą herbatę w dłoń, bo zaraz zrobi się naprawdę zimno. 


"Detektyw: Kraina nocy" 2024 r.



    Czwarty sezon popularnego serialu HBO. Górnicze miasto Ennis na Alasce. Grupa naukowców ze Stacji Badawczej Tsalal znika w tajemniczych okolicznościach, a wkrótce zostają odnalezione ich zamarznięte szczątki, które zastygły w stanie strasznego przerażenia. Szefowa policji Elizabeth Danvers (Jodie Foster) wraz z policjantką Evangeline Navarro (Kali Reis) uważają, że może to być powiązane z morderstwem sprzed lat, kiedy zginęła pewna działaczka, a jej mordercy nigdy nie odnaleziono. Jednak kiedy policjantki coraz bardziej zagłębiają się w śledztwo, zaczynają zadawać sobie sprawę z tego, że to nie są zwykłe zbrodnie, a wkrótce będą musiały stawić czoła swoim najgorszym lękom. Przyznam szczerze, że nie oglądałam poprzednich sezonów, a ten zachęcił mnie do tego, żeby to nadrobić. Co na pewno w tym serialu zasługuje na uwagę to klimat - mroźna Alaska, tajemnicza stacja badawcza, dziwne zniknięcie, nierozwiązane morderstwo z przeszłości. Do tego wierzenia i przesądy rdzennych mieszkańców oraz dziwne, niewytłumaczalne zjawiska. Mamy tu dużo wątków nadprzyrodzonych, więc to nie jest serial typowo kryminalny. Tajemnica, z którą zmagają się bohaterki jest naprawdę wciągająca i wielowątkowa. Cały czas zastanawiamy się czy to wszystko to tylko urojenia i jest jakieś logiczne wytłumaczenie, czy naprawdę mamy do czynienia z czymś nie z tego świata. Jeśli chodzi o bohaterki to trochę mnie irytowały swoim zachowaniem, a głównie Danvers, która wydaje się wyjątkowo egoistyczna. Właśnie trochę tu jest problem z postaciami, ponieważ poza młodym policjantem Priorem, nikt tu nie budzi sympatii. Poza tym uważam, że motyw silnych kobiet z traumą, które dzielnie radzą sobie w nieprzychylnym im męskim świecie, trochę się przejadł. Jednak intryga to rekompensuje, a tajemnicze wydarzenia trochę klimatem przypominają mi "Z archiwum X", więc mnie osobiście serial się podoba. Uważam, że wart jest uwagi i nie mogę doczekać się rozwiązania. 




"Morderstwo na końcu świata" 2023 r.



    Zdolna hakerka i detektywka-amatorka Darby Hart (Emma Corrin) dostaje zaproszenie na sympozjum technologiczne potentata i geniusza Andy'ego Ronsona (Clive Owen). Odbywa się ono w odludnej części Islandii, a zaproszenie otrzymała jedynie elitarna grupa wybrańców. Jednak kiedy jedno z nich ginie, prawdopodobnie w wyniku morderstwa, Darby zaczyna podejrzewać, że zabójca jest wśród nich. Sytuację komplikuje fakt, że posiadłość jest odcięta od świata, a zaproszeni goście wydają się dziwnie zachowywać. Kiedy ginie kolejna osoba Darby wie, że sama znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. 
    W Islandii zakochałam się czytając książki Yrsy Sigurðardóttir, które są naprawdę fantastyczne m.in. właśnie przez mroźny, a zarazem mroczny klimat. Dlatego też bardzo chciałabym kiedyś odwiedzić ten piękny kraj. Na razie jednak muszą mi wystarczyć widoki z ekranu, dlatego też pomyślałam, że to będzie serial dla mnie - mroźna dolina w Islandii, odcięta od świata posiadłość, wybrana grupa gości, tajemnicze morderstwa, nieuchwytny zabójca i detektyw-amator. Po prostu kocham takie klimaty. I nie zawiodłam się na tym serialu - jest bardzo wciągający, ma fantastyczną atmosferę, inteligentną fabułę, ciekawe postacie i cały czas coś się w nim dzieje. Główna bohaterka jest interesującą postacią i choć czasem mnie irytowała,  to jednak mi się podobała. Jest to trochę taka Lisbeth Salander ze skandynawskiej serii "Millenium", tylko w łagodniejszej wersji. Emma Corrin naprawdę dobrze się spisała - widziałam ją w różnych rolach i zawsze dobrze sobie radzi. Świetny jest jak zawsze Clive Owen, który jest bardzo przekonujący w roli geniusza miliardera i Brit Marling grająca jego żonę, która totalnie wymyka się standardowemu wizerunkowi typowej hakerki. Intryga kryminalna jest naprawdę na poziomie, choć co do zakończenia można się trochę czepiać, ponieważ myślałam, że to będzie coś bardziej wgniatającego w fotel. Jednak cały serial niesie za sobą ważne przesłanie - powinniśmy naprawdę zastanowić się nad tym co piszemy w internecie oraz być bardziej świadomi zagrożeń jakie niesie za sobą zbyt szybki postęp technologiczny. Serial można obejrzeć na platformie Disney+ i naprawdę serdecznie polecam.  


"The Head" 2020 r.


    Stacja badawcza Polaris VI na Antarktydzie. Naukowcy pracujący na stacji od jakiegoś czasu nie dają znaku życia. Kiedy ekipa poszukiwawcza na czele z Johanem (Alexandre Willaume), mężem jednej z badaczek, dociera na miejsce, ich oczom ukazuje się przeraźliwy widok - na stacji doszło do szeregu aktów przemocy. Ekipa znajduje stos ciał, a kilka osób jest zaginionych, w tym Annika (Laura Bach) żona Johana. Na szczęście udaje odnaleźć się ocalałą - lekarza ekspedycji dr Maggie Mitchell (Katharine O'Donnelly), która jednak jest w fatalnym stanie psychicznym i ma zaniki pamięci. Kiedy do Maggie zaczyna wracać pamięć, szczątki obrazów układają się w szokującą prawdę. 
    Chcę zacząć od tego, że jestem w szoku, iż ten serial jest tak mało znany, ponieważ jest genialny. Mamy tutaj wszystko co dobry serial powinien mieć - trzymająca w napięciu akcja, sekret z przeszłości, ciągłe poczucie zagrożenia, tajemniczy morderca, kryjący się wśród członków ekspedycji, ofiary, które coś ukrywają, a do tego mroźny klimat dzikiej Antarktydy. Intryga jest świetnie skonstruowana, ciekawa i wciągająca - prawie do końca nie wiemy komu możemy wierzyć. Wydarzenia pokazane są na zasadzie retrospekcji, także prawdy dowiadujemy się stopniowo i doświadczamy wielu zwrotów akcji. Postacie są bardzo ciekawe i świetnie rozrysowane. Podczas oglądania cały czas odczuwamy napięcie i adrenalinę. Atmosfera tego serialu jest naprawdę wspaniała i wciągnęła mnie bez reszty. Pierwszy sezon ma sześć odcinków, więc nawet można obejrzeć go ciągiem. Drugi sezon dzieje się już w zupełnie innym miejscu, na statku i choć jest moim zdaniem gorszy od poprzedniego i to tak warto obejrzeć. Serial jest dostępny na platformie Viaplay.



Bibliografia:
  1. Filmweb.pl
  2. YouTube.com
    

YRSA SIGURÐARDÓTTIR "ZNIKĄD POMOCY"

        Jak już wiele razy wcześniej mi się zdarzyło, na książki Yrsy Sigurðardóttir (islandzkiej pisarki) trafiłam przypadkiem. Pierwszą je...