piątek, 9 grudnia 2022

BIBLIOTEKA GROZY - FITZ-JAMES O'BRIEN "CO TO BYŁO?"



    Dzisiaj chciałam napisać o najnowszej pozycji z cyklu Biblioteka Grozy Wydawnictwa C&T, czyli "Co to było?" Fitza-Jamesa O'Briena. Żył on w latach 1828-1862 i był z pochodzenia Irlandczykiem. Wyemigrował jednak do Stanów Zjednoczonych i to właśnie tu toczy się akcja jego twórczości. "Co to było?" składa się z ośmiu opowiadań. 
    Pierwszym i moim zdaniem najciekawszym, jest opowiadanie zatytułowane "Wazon pełen tulipanów". Przedstawia ono historię pewnego młodego człowieka, który wprowadza się do willi, w której mieszkał dziadek jego ukochanej. Mężczyzną kieruje nie tylko ciekawość, ale także chęć pomocy ukochanej - jej dziadek, zgorzkniały człowiek, chorobliwie zazdrosny, podejrzewał swoją żonę o zdradę i powodowany chęcią zemsty, ukrył gdzieś swój ogromny majątek. Nasz bohater, pragnąc pomóc ukochanej, która żyje w biedzie, postawił sobie za cel odnalezienie tego ukrytego skarbu. Pewnego wieczoru, kiedy siedzi samotnie w pokoju, ukazuje mu się duch zmarłego właściciela. Uwielbiam tego typu opowiadania - klasyczna opowieść o duszach błąkających się po tym świecie z powodu nierozwiązanych za życia spraw, które rozpaczliwie poszukują pomocy wśród żywych. Jednak kontakt z zaświatami jest trudny, dlatego też pozostawiają często niezrozumiałe wskazówki. "Wazon pełen tulipanów" w idealny sposób wpasowuje się w ten wzorzec, dlatego też uważam, że jest najlepszy w całym tomie.


        Kolejnym ciekawym opowiadaniem jest "Reprezentant świata cyganerii". Pewnego razu do młodego prawnika, marzącego o wielkim bogactwie, zgłasza się dziwny człowiek. Twierdzi on, że posiada niezwykłe moce i dzięki pomocy może zlokalizować skrytkę ze skarbem dawno zmarłego korsarza. Jego moce nie są na tyle silne, aby mógł zrobić to sam - potrzebuje do pomocy potężne medium, którym okazuje się być narzeczona głównego bohatera. Młody prawnik, który zawsze marzył o tym aby się wzbogacić, mimo wątpliwości postanawia się zgodzić. Jednak jak wiadomo, w życiu nie ma nic za darmo. Jest to dosyć zaskakujące i oryginalne opowiadanie. Jest w nim wiele niedomówień i nawet zakończenie wszystkiego nie wyjaśnia. Nie do końca wiadomo kim był ów człowiek, jakie naprawdę posiadał moce i co się wydarzyło. Dzięki temu autor pozostawia nas w sferze domysłów, co bardzo dobrze działa na wyobraźnię. Dodatkowo opowiadanie stanowi swego rodzaju przestrogę, czyli uważaj czego pragniesz.


    Zupełnie zaskakującym opowiadaniem jest "Utracony pokój". Opowiada on historię pewnego człowieka wynajmującego pokój w starym domu. Pewnego wieczoru na spacerze spotyka on dziwnego człowieka, który ostrzega go przed lokatorami tego domostwa - uważa, że czai się w nim coś złego. Młody człowiek nie może w to uwierzyć - może dom jest staroświecki, a służący w nim pracujący dziwny, ale przecież to jeszcze o niczym nie świadczy. Jednak zmienia zdanie kiedy wraca do domu - jego pokój jest nie do poznania i znajdują się w nim zupełnie obcy ludzie. Jest to kolejne opowiadanie pełnie niewiadomych. Pomysł jest też naprawdę ciekawy - jak można komuś ukraść pokój. Wydawałoby się to niemożliwe, a jednak. Może nie jest to typowa opowieść o duchach, ale myślę że jest równie interesująca.


     Zupełnie innego typu historię mamy w "Sztabce złota". Pewnego wieczoru młody lekarz zostaje pilnie wezwany do pacjenta. Młoda dziewczyna prosi go o pomoc, ponieważ jej ojciec doznał silnych obrażeń na skutek wypadku. Na miejscu okazuje się, że rany nie są bardzo groźne, a ranny mężczyzna chce jak najszybciej wrócić do pracy. Twierdzi on, że jest alchemikiem i udało mu się dokonać niemożliwego - zamienić metal w złoto, jednak uważa on że jego własna córka go okradła. Jaką tajemnicę kryje dziewczyna? Nie jest to opowiadanie spod znaku grozy, jednak jest dosyć ciekawe. Mimo, że zakończenia można się domyśleć i nie ma tutaj złowrogiej atmosfery, to rekompensuje nam to wzruszająca historia bezinteresownej miłości. 



    Ostatnim opowiadaniem jest tytułowe "Co to było?". Do pewnego domu w Nowym Jorku wprowadza się grupa lokatorów. Ma on reputację nawiedzonego - człowiek, który go wybudował, dokonał ogromnych malwersacji i umarł na wygnaniu. Jednak mimo, że lokatorzy wręcz liczą na to, że będą świadkami jakiś nadprzyrodzonych zjawisk, nic się nie dzieje. Zmienia się to jednak pewnej nocy, kiedy jeden z nich zostaje zaatakowany przez tajemnicze monstrum. To opowiadanie już jest typowym spod znaku grozy - mamy nawiedzony dom i krwiożerczego potwora. Jednak mimo to jest tutaj atmosfera tajemnicy, a samo opowiadanie jest niejednoznaczne. Bardzo podobał mi się tu klimat oraz nietypowe zakończenie. Jest to jedno z lepszych opowiadań w tym tomie. 


    "Co to było?" Fitz-Jamesa O'Briena jest ciekawą pozycją z Biblioteki Grozy. Na pewno cechuje je różnorodność - z jednej strony mamy typowe opowieści grozy o duchach, nawiedzeniach, tajemniczych skarbach  i monstrach. Z drugiej dramatyczne historie o zemście i trudnej miłości. Nie wszystkie mają charakter typowo nadprzyrodzony, ale na pewno są interesujące. Widać też dzięki temu, że autor ma rozległą wiedzę, nawet naukową co pokazuje opowiadanie "Diamentowa soczewka".  Jednak ta różnorodność jest z jednej strony zaletą tej książki, a z drugiej strony jej wadą. Dzieje się tak dlatego, że moim zdaniem opowiadania stają się bardzo nierówne. Parę innych rzeczy też mi się niestety w tej książce nie podobało. Przede wszystkim od Biblioteki Grozy wymaga się chyba jednego - właśnie grozy, a tutaj było jej jak na lekarstwo. Przynajmniej ja jej nie czułam. Poza pierwszym i ostatnim opowiadaniem praktycznie jej nie było i nawet nie chodziło mi o to, żeby mnie wyrwało z butów, ale chciałam jakiegoś chociaż lekkiego dreszczyku emocji. Tutaj niestety wypada to średnio. Ponadto było tu trochę tego czego za bardzo nie lubię - opowiadania "Diamentowa soczewka" i "Wondersmith" są z gatunku tych dziwnych. Niestety, mówiąc kolokwialnie, facet patrzący z zachwytem na mikroby i mordercze liliputy do mnie nie przemawiają. Za to opowiadanie "Dzwonnik Jubal" nic ciekawego nie wnosi. W opowiadaniach grozy powinny być wydarzenia powodujące przyśpieszenie tętna, a nie filozoficzne rozmyślania. Jest to oczywiście tylko i wyłącznie moje zdanie - na pewno jest duża grupa czytelników, która lubi takie opowiadania. Na pewno jednak jest to wartościowa pozycja - Biblioteka Grozy zawiera książki, które literacko są na bardzo wysokim poziomie. Dodatkowo też opowiadania są dosyć wciągające, stąd dosyć szybko się tą książkę czytało. Dlatego też uważam, że naprawdę warto się zapoznać. 




Bibliografia:
  1. Fitz-James O'Brien, Co to było?, Wydawnictwo C&T, Toruń 2022, można kupić np. tu: https://bonito.pl/produkt/co-to-bylo





środa, 30 listopada 2022

SERIAL NA WEEKEND - KOBIECA SIŁA W ŚLEDZTWIE

 


    "Gdyby kobieta stała na czele Scotland Yardu..." - tak zwykła mawiać jedna z ulubionych postaci Agathy Christie, pisarka i przyjaciółka Herculesa Poirot, Ariadna Oliver. Pani Oliver jest feministką i święcie wierzy w kobiecą intuicję. Była nią oczywiście sama Agatha Christie, która przemawiała przez swoje alter ego - w końcu jej ulubioną bohaterką była kobieta detektyw, czyli panna Marple. Jednak oczywiście za jej czasów było to niemożliwe żeby kobieta szefowała w policyjnej instytucji, a nawet żeby była czołowym detektywem. Niestety kobiety bardzo długo były pozbawione praw, a o wszystko musiały walczyć. Kiedy to piszę nie przemawia przeze mnie modny obecnie trend, uwielbiam również mężczyzn detektywów jak Sherlock Holmes czy Hercules Poirot. Uważam jedynie, że kobiece postacie są równie ciekawe, mimo że w klasycznych kryminałach jest ich o wiele mniej. Na szczęście teraz dużo uwagi poświęca się kobietom detektywom, dlatego też można znaleźć wiele ciekawych propozycji zarówno wśród lektur jak i filmów czy seriali. Dziś chciałam napisać o trzech naprawdę wartych uwagi, które mogą urozmaicić jesienny weekend.


"Sprawa prywatna" 2022


    Jeden z najnowszych kryminałów retro. Marina Quiroga (Aura Garrido) jest ambitną i niezależną kobietą, która pragnie zostać detektywem. Niestety w czasach, w których żyje jest to niemożliwe - od kobiet wymaga się jedynie, by dobrze wyszły za mąż. Jednak Marina nie zamierza się poddawać - jej zmarły ojciec, który był policjantem, bardzo w nią wierzył. Kiedy Marina przypadkowo staje się świadkiem morderstwa, za wszelką cenę postanawia znaleźć sprawcę. Pomaga jej wierny kamerdyner Hector (Jean Reno) i jeden z uczniów jej ojca detektyw Pablo Zarco (Gorka Otxoa). Zaangażowaniu Mariny w śledztwie sprzeciwia się jednak jej brat Arturo (Pablo Molinero), który stoi na czele miejscowej policji. Jednak nie zraża to dziewczyny, która chce udowodnić, że kobieta może być niezłym detektywem - a staje przed nie lada wyzwaniem, ponieważ giną kolejne osoby, a morderca zawsze wyprzedza policję o krok. Jest to bardzo przyjemny i wciągający serial. Tak mi się spodobał, że obejrzałam go prawie jednym tchem. Ma wartką akcję i całkiem ciekawą intrygę kryminalną. Postacie też są bardzo interesujące i nieźle zarysowane. Jednak największym atutem tego serialu jest Jean Reno w roli wiernego pomocnika głównej bohaterki - właściwie dla niego zaczęłam oglądać ten serial, ponieważ to jeden z moich ulubionych aktorów. I jak zwykle świetnie wypada - jego bohater jest fantastyczny. Zakończenie też jest bardzo ciekawe i dosyć zaskakujące. Jeśli chodzi o wady to główna bohaterka może nieco irytować - kobieta na oko koło trzydziestki, a czasem zachowuje się infantylnie jak nastolatka. Poza tym jej zdolności są wręcz nieprawdopodobne - w pogoni za sprawcą skacze po dachach niczym James Bond. Ponadto serial chwilami jest nieco chaotyczny, a na końcu nie wszystkie kwestie dokładnie wyjaśniono. Jednak są to drobne wady w porównaniu z zaletami, dlatego uważam że naprawdę warto obejrzeć, ponieważ to jeden z lepszych seriali jakie widziałam w tym roku. Jest dostępny na Amazon Prime. 


"Panna Scarlet i komisarz" 2020


    Eliza Scarlet (Kate Phillips) po tajemniczej śmierci swojego ojca przejmuje jego agencję detektywistyczną. Jednak jest to XIX wiek, więc kobieta detektyw nie budzi ani zaufania, ani szacunku, co najwyżej zdziwienie. Panna Scarlet nie zamierza jednak się poddawać - jest bystra i nieustępliwa. Jej ojciec był niegdyś policjantem i sam ją szkolił, dlatego Eliza jest lepsza od niejednego śledczego. I tu właśnie pojawia się problem - najlepszym uczniem jej ojca był obecny inspektor Wellington (Stuart Martin), który przez pamięć na swojego mentora stara się pomóc jego córce, jednak ta nieustannie wchodzi mu w drogę. Mimo to tych dwoje razem walczy z przestępczością i rozwiązuje najtrudniejsze zagadki, a przed nimi najważniejsza - zagadkowa śmierć ojca Elizy, który prawdopodobnie wpadł na trop niebezpiecznej grupy przestępczej, której macki mogą sięgać nawet najwyższych szczebli Scotland Yardu. Jest to bardzo przyjemny serial z ciekawymi zagadkami kryminalnymi. Bardzo interesujące są tu postacie. Jeśli chodzi o głównych bohaterów to podobała mi się chemia między nimi - może trochę sztampowa na zasadzie "kto się czubi, ten się lubi", ale fajnie odegrana. Świetnie radzą sobie również postacie drugoplanowe, czyli Rupert Parker (Andrew Gower) - ciamajdowaty przyjaciel Elizy, Ivy (Cathy Belton) - jej gospodyni i przyjaciółka oraz Moses (Ansu Kabia) - drobny rzezimieszek, który jest nieoceniony kiedy trzeba zinwigilować półświatek lub odebrać zapłatę. Cały serial jest może trochę schematyczny - Eliza wciąż wpada w kłopoty, z których wyciąga ją Wellington, a główna bohaterka jest chwilami irytująca, ponieważ potrafi się uprzeć dla samego uparcia się, ale ogólnie robi sympatyczne wrażenie i jest dosyć ciekawy pod względem zagadek i wartkiej akcji. Zdecydowanie polecam - serial jest dostępny na Epic Drama.

"W kręgu zbrodni" 2012


    Bletchley Park - w czasach II wojny światowej było to tajny rządowy ośrodek, w którym łamano niemieckie szyfry. Pracowały tam cztery bystre i zdolne kobiety : Susan (Anna Maxwell Martin), Millie (Rachael Stirling), Jean (Julie Graham) i Lucy (Sophie Rundle). Teraz po latach każda z nich inaczej ułożyła sobie życie, jednak coś powoduje, że ponownie łączą siły. W Londynie grasuje seryjny morderca, który zabija niewinne kobiety, a policja jest bezradna. Jednak Susan, która interesuje się sprawą, używając matematycznych algorytmów, wpada na jego trop. Niestety nikt nie bierze jej na poważnie. Dlatego też werbuje do pomocy swoje przyjaciółki z Bletchley, z których każda ma inne zdolności. Razem postanawiają stawić czołu okrutnemu mordercy nie wiedząc, że same znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Jest to naprawdę interesujący serial że względu na oryginalne podejście - nie ma tutaj takiego typowego śledztwa - bohaterki, aby wpaść na trop mordercy analizują pewne dane matematyczne i prawidłowości. Ciekawy jest nie tylko wątek mordercy, ale przede wszystkim postacie - każda z przyjaciółek jest inna, ma inne zdolności, ale także ma różne życie i problemy. Dzięki temu jednak się uzupełniają i tworzą świetny zespół. Sprawa kryminalna też jest bardzo ciekawa, a konfrontacja z mordercą naprawdę mrozi krew w żyłach. W drugim sezonie (ponieważ serial składa się z dwóch sezonów) bohaterki próbując ratować swoją koleżankę, wpadają na trop spisku oraz stawiają czoło niebezpiecznemu gangowi. Drugi sezon jest trochę gorszy od poprzedniego, ale dalej jest ciekawy i warty obejrzenia. Serial doczekał się również spin-offu pt. "W kręgu zbrodni. San Francisco". Ogólnie uważam, że serial jest naprawdę godny uwagi, bardzo dobrze zrobiony, ma ciekawą fabułę i interesujące postacie. Polecam. 
    Z informacji, które udało mi się znaleźć, to kobieta w końcu stanęła na czele Scotland Yardu, jednak stało się to bardzo niedawno, bo w 2017 roku. Tak więc marzenie pani Oliver w końcu się spełniło 😁. Uważam, że kobiety są wspaniałymi śledczymi i pod żadnym kątem nie ustępują mężczyznom. Wiadomo, kiedyś czasy były inne, dlatego w ukochanych przeze mnie klasycznych kryminałach zazwyczaj detektywami są mężczyźni. Oczywiście nie ujmuję mężczyznom - oni też mają swoje zalety, jakieś tam 😁. Jednak jeśli chcecie jakiejś odmiany, to warto obejrzeć wyżej wymienione seriale, ponieważ są naprawdę ciekawe i wciągające. Nie mają też dużo odcinków, więc są idealne na miłe spędzenie weekendu w domu. Tymczasem mam nadzieję, że w przyszłości kolejna kobieta stanie na czele Scotland Yardu i nie tylko 😉. 



Bibliografia:
  1. Filmweb.pl
  2. Wikipedia.com

czwartek, 24 listopada 2022

ŚWIADEK OSKARŻENIA I DOM ZBRODNI - EKRANIZACJE TWÓRCZOŚCI AGATHY CHRISTIE



 Kontynuując jesień (chociaż w sumie jest już zima, choć za oknem nie ma śniegu) z Agathą Christie, chciałam napisać o dwóch ciekawych ekranizacjach jej twórczości. Jeśli chodzi o telewizję to oczywiście najbardziej znane i popularne są seriale "Poirot" i "Panna Marple". Jednak ostatnio jej powieści są także przenoszone na duży ekran - chodzi tu o "Morderstwo w Orient Expressie" i "Śmierć na Nilu", w których w rolę Poirota wciela się Kenneth Branagh. Co sądzę o tych filmach, to już jest temat na inny post, w którym chciałam w ogóle napisać o Poirocie, ale cieszy mnie że jej dzieła nadal cieszą się ogromną popularnością, o czym świadczą dwa wyżej wymienione filmy kinowe. Jednak Agatha Christie to nie tylko Poirot i panna Marple. Wcześniej na moim blogu pisałam o świetnej ekranizacji powieści "I nie było już nikogo" wyprodukowanej przez BBC. Jak myślę wiadomo produkcje BBC są naprawdę na wysokim poziomie i z dużą dbałością o detale - szczególnie jeśli są to ekranizacje klasyki literatury. W 2016 r. BBC wyprodukowało adaptację opowiadania Królowej Kryminałów pt. "Świadek oskarżenia".

"Świadek oskarżenia"
    Znany adwokat pan Mayherne podejmuje się obrony młodego człowieka Leonarda Vole'a, który został oskarżony o zamordowanie starszej kobiety Emily French. Mimo wielu dowodów wskazujących na jego winę - widziano go w pobliżu domu ofiary w noc morderstwa i dziedziczy po zamordowanej, prawnik wierzy w jego niewinność. Leonard poznał pannę French przypadkowo i od tamtej pory ich znajomość się rozwijała - starsza dama polubiła młodzieńca i chciała często przebywać w jego towarzystwie. Jednak jej wierna służąca uważała go za wyzyskiwacza, który przekonał jej panią do zmiany testamentu, a następnie zamordował dla pieniędzy. Vole twierdzi, że ma alibi - jego powrót do domu może potwierdzić żona Romaine. Jednak pan Mayherne obawia się, że to nie wystarczy. Wkrótce okazuje się, że żona Leonarda Vole'a skrywa mroczną tajemnicę. Jest to pierwsze opowiadanie w zbiorze pod tym samym tytułem. Tak jak kolejne opowiadania z tej książki różni się nieco od typowej twórczości Christie. Przede wszystkim nie mamy tu typowego śledztwa i detektywa, ale adwokata, który chce wybronić swojego klienta. Jest to naprawdę ciekawe opowiadanie z zaskakującym zakończeniem. Intryga jest świetnie skonstruowana i do końca nie wiemy co jest prawdą, a co nam się tylko wydawało, że nią jest. W ogóle cały tom jest wart przeczytania, bo jak wspomniałam jest inny oraz pojawiają się w nim nawet zjawiska nadprzyrodzone, co dla fanów zarówno kryminałów jak horrorów jest naprawdę smacznym kąskiem. 
    

    Jeśli chodzi o serial to został on wyemitowany w 2016 r. i składa się z trzech odcinków. Zasadniczo trzyma on się fabuły z opowiadania, tak więc mamy tu oskarżonego Leonarda Vole'a, jego żonę, adwokata przeświadczonego o jego niewinności, zamordowaną Emily French i łaknącą zemsty służącą. Jednak jako, że jest to adaptacja krótkiego opowiadania, a zawiera aż trzy odcinki, wiele wątków jest tutaj rozwiniętych o treści nie znajdujące się w oryginale. Jednak ogólnie fabuła dość dobrze odzwierciedla opowiadanie. Na początku chciałam powiedzieć, że jest to niezły wyczyn rozbudować króciutkie opowiadanie do serialu i przy tym nie nalać bardzo wody i nie przynudzać, ponieważ serial jest ciekawy i wciągający. Na duże brawa zasługuje też gra aktorska szczególnie Toby'ego Jonesa jako pana Mayhew (tu nie wiem czemu zmieniono nazwisko głównego bohatera) oraz Andrei Riseborough jako Romaine. Obie postacie mają swoją głębię i najwięcej wnoszą do filmu. Zagadka jest bardzo dobrze uchwycona i zinterpretowana, a zakończenie naprawdę świetne. Jednak parę rzeczy mi się nie podobało np. Kim Cattrall w roli Emily French. Nie chodzi o to, że źle zagrała po prostu nie pasowała do tej roli. Panna French w opowiadaniu była raczej poczciwą staruszką, a tu kobietą łaknącą mężczyzn. I to właśnie też mi się nie podobało, bo są tu pewne nazwijmy to intymne relacje, a Christie w swoich książkach była zawsze bardzo subtelna. To moim zdaniem wyszło trochę wulgarnie. Jednak ogólnie serial jest ciekawy i naprawdę godny polecenia. 

"Dom zbrodni"
    Była to jedna z ulubionych powieści samej autorki - jak napisała we wstępie pisanie jej sprawiło jej dużo radości. W dziwnych okolicznościach umiera znany przedsiębiorca Arystydes Leonides. Mimo, że miał ponad osiemdziesiąt lat, to poza cukrzycą cieszył się bardzo dobrym zdrowiem. Wkrótce okazuje się, że został zamordowany - ktoś podmienił fiolki z lekarstwem na cukrzycę i została mu zaaplikowana trucizna. Policja rozpoczyna śledztwo, a pomaga im syn komendanta Charles, który jest zakochany we wnuczce Leonidesa Sophi. Sprawa nie wygląda dobrze - staruszek był naprawdę bogaty i praktycznie każdy z rodziny miał motyw i sposobność. Jako, że Arystydes niedawno ożenił się z dużo młodszą kobietą, która nawiązała szczególną więź z nauczycielem jego wnucząt, to na nią początkowo pada podejrzenie. Rodzina nie ukrywa, że takie rozwiązanie byłoby im na rękę. Charles jednak ma wątpliwości, ponieważ Brenda Leonides nie wygląda mu na bezwzględną morderczynię. Ponadto zauważa, że w tej rodzinie jest dużo sekretów, a jej członków cechuje pewne okrucieństwo - najstarszy syn doprowadził firmę do upadku, młodszy był zazdrosny o uwagę ojca, szwagierka szczerze nienawidziła Leonidesa, a synowa jest chemikiem, więc zna się na truciznach. Charlesa najbardziej jednak przeraża świadomość, że jego ukochana miała największy motyw - odziedziczyła wszystkie pieniądze. W sumie nie dziwię się, że Agatha Christie czerpała przyjemność z pisania tej powieści - była to pewnie jej odskocznia od typowych detektywów, czyli Poirota i panny Marple. Mamy tu wprawdzie śledztwo i powiedzmy, że detektywa w postaci Charlesa, ale nie ma typowego zakończenia, kiedy detektyw zaprasza wszystkich aby wyjaśnić jak doszedł do prawdy. Tutaj prawda wyszła w zupełnie inny sposób i nie ma wytłumaczenia splątanych ze sobą wątków. Sama osoba mordercy i jego motywy są naprawdę zaskakujące. Dlatego też ta historia to majstersztyk - bardzo ciężko jest samemu odgadnąć kto zabił. Najlepsze jest to, że samo śledztwo, podejrzani i morderca okazują się być na końcu naprawdę proste, a jednak czytelnik jest totalnie skołowany. Myślę, że świadczy to o niezwykłym kunszcie autorki, która jak zawsze wie na jakie karty postawić. Nie bez powodu Christie jest Królową Kryminałów i autorką wszech czasów. 


    Jeśli chodzi o film to został on wyemitowany w 2017 r. i podobnie jak "Świadek oskarżenia" dość dobrze przedstawia fabułę książki. Jest oczywiście parę drobnych zmian, ale nie zaburzają one w znacznym stopniu tego, co zostało pokazane w książce. Film bardzo dobrze się ogląda i jest wciągający. Pierwsze co jest naprawdę na poziomie jest gra aktorska. Mamy tu naprawdę znanych i wybitnych aktorów jak Glenn Close w roli Edith de Haviland, Maxa Ironsa w roli Charlesa, czy Gillian Anderson jako Magdę Leonides. Wszyscy spisali się naprawdę na medal, także młodsze pokolenie, a szczególnie Honor Kneafsey, która gra wścibską wnuczkę Leonidesa Josephine. Ponadto mamy świetnie przedstawione tło zbrodni - typowo angielska rezydencja na wsi, rodzina egoistycznych bogaczy, a nawet wątek szpiegowski. Przeplata się tu oczywiście dużo poszlak i widz ma poczucie uczestnictwa w śledztwie. Postacie są naprawdę barwne i dobrze rozrysowane, a zakończenie dosyć spektakularne, chociaż może być dołujące. Pojawia się nawet polski wątek - myślę, że wiele osób go dostrzegło. Myślę, że ta ekranizacja powinna się spodobać wielbicielom Agathy Christie, ale nie tylko - fani kryminałów, a szczególnie takich retro, nie powinni się czuć zawiedzeni.
    Podsumowując myślę, że dzieła Agathy Christie są tak wspaniałe, że wszystkie powinny zostać zekranizowane. Na szczęście dzięki serialom "Poirot" i "Panna Marple" udało się przenieść na ekran większość jej książek. Jednak jak okazuje się w ostatnich latach twórcy coraz częściej sięgają po klasykę i mam nadzieję, że zobaczymy jeszcze wiele ciekawych filmów. W wyżej wymienionych przypadkach podoba mi się to, że dość dobrze trzymają się pierwowzoru. Rozumiem, że twórcy chcą we własnych filmach coś dodać od siebie oraz czasem muszą po prostu czymś wypełnić czas, ponieważ adaptują krótkie opowiadania. Jednak mi przeszkadza kiedy ekranizacja ma bardzo mało wspólnego z książkami Christie, ponieważ są one wspaniałe i nie trzeba ich zmieniać. Mam nadzieję, że będzie powstawało oraz więcej ciekawych filmów kryminalnych w klasycznym stylu, co na szczęście zaczęło trochę iść do przodu za sprawą takich filmów jak "Na noże". Tym czasem wracam do oglądania mojego ukochanego "Poirota" :-) . 




Bibliografia:
  1. A.Christie, Świadek oskarżenia, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2005, inną wersję można kupić np. tu: https://www.empik.com/swiadek-oskarzenia-christie-agatha,p1068620919,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/swiadek-oskarzenia
  2. A.Christie, Dom zbrodni, Wydawnictwo Hachette 2001, inną wersję można kupić np. tu: https://www.empik.com/dom-zbrodni-christie-agatha,p1274974365,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/dom-zbrodni-3
  3. Filmweb.pl
  4. Youtube.com

czwartek, 17 listopada 2022

AGATHA CHRISTIE - ŚMIERĆ NADCHODZI JESIENIĄ

    

    Tej jesieni widać jestem skazana na Agathę Christie (co jak najbardziej mi odpowiada 😁), ponieważ nie dość, że jej twórczość cały czas chodzi mi po głowie i idealnie pasuje na długie jesienne wieczory, to ostatnia publikacja też bardzo kusi. 26 października nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego, z serii Jubileuszowa Kolekcja Agathy Christie, pojawiła się książka pt. "Śmierć nadchodzi jesienią". Jest to zbiór 18 opowiadań kryminalnych i o charakterze nadprzyrodzonym, ponieważ Agatha Christie pisała nie tylko kryminały. Ja osobiście przeczytałam (chyba milion razy 😁) i posiadam wszystkie jej powieści i zbiory opowiadań wydane do tej pory w Polsce. Jednak nie mogłam się oprzeć, kiedy w zapowiedzi tej książki przeczytałam, że będzie ona zawierać niepublikowane do tej pory opowiadanie pt. "Żona Kerity". Może jest to szaleństwo kupować książkę dla jednego opowiadania, ale ja mam na punkcie Królowej Kryminałów prawdziwego bzika 😁. Poza tym książka jako, że jest z serii Jubileuszowej, została wydana w naprawdę piękny sposób - w twardej oprawie i błyszczącymi detalami. Przy okazji lektury "Żony Kerity" odświeżyłam sobie swoje ulubione opowiadania, o których chciałam napisać.
    Pierwszym moim ulubionym opowiadaniem jest "Mroczne odbicie". Narrator przedstawia w nim swoją ciekawą historię: będąc z wizytą u przyjaciela widzi w lustrze scenę morderstwa - mężczyzna z blizną dusi kobietę. Ku swojemu przerażeniu poznaje w niej siostrę swojego przyjaciela, która właśnie zaręczyła się z mężczyzną mającym bliznę na lewej stronie twarzy. Nasz bohater staje przed dylematem - ostrzec dziewczynę i doprowadzić do zerwania zaręczyn? Jeśli tak, to czy ktoś w ogóle mu uwierzy? Czym tak naprawdę była ta mroczna wizja? W tym opowiadaniu Agatha Christie udowadnia, że świetnie czuje się nie tylko w świecie kryminału, ale też parapsychologii. Mamy wiele przypadków, że ludzie mieli wizje morderstw, przecież często jasnowidzowie pomagają policji. W tym opowiadaniu jest fantastyczna, mroczna atmosfera i mimo, że jest ono krótkie potrafi wywołać gęsią skórkę. 


    Kolejnym świetnym opowiadaniem jest "Tajemnica egipskiego grobowca". Tym razem Herkules Poirot mierzy się z klątwą faraona. Podczas wykopalisk w Egipcie dochodzi do serii zgonów. Kierownicy wyprawy umierają w tajemniczych okolicznościach, a wkrótce bratanek jednego z nich popełnia samobójstwo. Poirot wyrusza do Egiptu, aby rozwiązać tą zagadkę. Jednak wkrótce dochodzi do kolejnego zgonu, a mściwy faraon wydaje się wziąć na cel słynnego detektywa. Czyżby tym razem ten ufający wyłącznie faktom detektyw będzie musiał stawić czoło siłom nadprzyrodzonym? Jak już wcześniej pisałam uwielbiam egipskie klątwy. To opowiadanie jest naprawdę wciągające - mimo, że mamy do czynienia z Herkulesem Poirot, to tajemnicza atmosfera pozwala nam się zastanawiać, czy naprawdę jest to sprawa kryminalna. Sam Poirot mówi Hastingsowi, że nie należy lekceważyć sił nadprzyrodzonych. To opowiadanie stanowi ciekawą odskocznię od typowych spraw Poirota.


    W "Domku pod Słowikami" główna bohaterka Alix bardzo szybko wychodzi za mąż. Jednak po ślubie zaczyna mieć dziwne sny - widzi jak jej były adorator stoi nad ciałem jej męża i jest z tego zadowolona. Dziewczyna jest przerażona, nie wyobraża sobie żeby mogła być zadowolona z takiego powodu. Jednak sen się powtarza, a jej mąż zaczyna dziwnie się zachowywać. Alix postanawia za wszelką cenę dojść do sedna sprawy. W tym opowiadaniu mamy połączenie typowej historii kryminalnej z pewnym zjawiskiem psychologicznym. Widać tu także, że Christie żywo interesowała się sprawami kryminalnymi zza granicy. Morał z tego opowiadania jest oczywisty - nigdy nie lekceważ swoich snów. 


    Następne opowiadanie pt. "Radio" przedstawia historię pewnej starszej pani, która zostaje namówiona przez siostrzeńca na zakup radia, które było wtedy nowoczesnym urządzeniem. Pewnego wieczoru kobieta słyszy przez radio głos zmarłego męża, który zapowiedział, że wkrótce po nią przyjdzie. Chociaż to opowiadanie nie jest do końca tym na co wygląda, to jednak ma świetną atmosferę opowieści o duchach. Zakończenie jest genialne i pokazuje, że jednak jest sprawiedliwość na tym świecie.


    I tak dochodzimy do opowiadania, dla którego kupiłam tę książkę, czyli "Żona Kerity". Niejaki Herr Schaefer uciekając z ogarniętego ogniem powstańczym Witwatersrandu, trafia na farmę pana Henshela. Mężczyzna, niegdyś wojskowy w pruskiej armii, wydaje się być szpiegiem i sądzi, że trafił na sprzymierzeńca. Jednak to nie pan Henshela budzi jego ciekawość, ale jego żona - zagadkowa kobieta, która skrywa jakiś mroczny sekret, którego odkrycie może słono kosztować. Jest to bardzo krótkie opowiadanie, a mimo to autorka potrafiła zbudować w nim pełną napięcia atmosferę i bogatą treść. To chyba potrafi tylko genialny pisarz. Nie jest to typowo kryminalna historia, bardziej dramat o sprawiedliwości i zemście. Nieco mnie zdziwiło, że opowiadanie jak na twórczość Christie jest dosyć brutalne. Jednak i tak uważam, że warto było kupić tę książkę dla tego opowiadania, bo jest genialne.


    Innym moim ulubionym opowiadaniem jest "Tajemnica błękitnej wazy". Podczas gry w golfa Jack Hartington słyszy głos przerażonej kobiety, która krzyczy, że doszło do morderstwa. Kiedy jednak dobiega na miejsce, z którego mu się wydawało, że owy krzyk dochodzi, zastaje jedynie młodą dziewczynę, która wydaje się nie mieć pojęcia o co mu chodzi - ona żadnego krzyku nie słyszała. Jack jest zdziwiony, ale uznaje to za pomyłkę. Jednak kiedy sytuacja się powtarza następnego dnia i kolejnego, zaczyna wątpić w swoją poczytalność. Wtedy na pomoc przychodzi mu psychiatra, który dowiaduje się, że dom w którym mieszka dziewczyna, prawdopodobnie jest nawiedzony. Świetna historia z zaskakującym zakończeniem, która uczy nas rozsądku i ostrożności.


    Ostatnim opowiadaniem, które chciałabym polecić (oczywiście wszystkie są genialne, ja przedstawiam moje ulubione) jest "Czerwony sygnał". Podczas seansu spirytystycznego duch ostrzega jednego z obecnych mężczyzn, aby nie wracał do domu. Dermot West jest przekonany, że ostrzeżenie skierowane jest do niego - wyczuwa bowiem grożące mu niebezpieczeństwo. Tak zwany "czerwony sygnał" już nie raz uratował mu życie. Wygląda jednak na to, że tym razem Dermotowi nic nie pomoże - zostaje wplątany w morderstwo. A może jednak jest jakieś wyjście? I tym razem mamy do czynienia ze sprawą z dziedziny parapsychologii i próbą odpowiedzi na pytanie czym naprawdę są przeczucia - czy zwykłą obserwacją podświadomości, czy jednak zdolnością ponadzmysłową. Do tego jeszcze ciekawa intryga kryminalna i obecność ducha. Czego chcieć więcej?


    Bezsprzecznie Agatha Christie jak Królowa Kryminałów była też Królową Dedukcji i Logiki. Jednak jak widać świetnie odnajdywała się w tematyce, która jest daleko od zwykłych logicznych wyjaśnień. Poruszane w powyższych opowiadaniach tematy są naprawdę intrygujące, gdyż nawet nowoczesna nauka nie odkryła wszystkich tajemnic ludzkiego umysłu, ani nie potrafi wytłumaczyć wielu zjawisk. Szczególnie ciekawą sprawą są przeczucia, które tutaj z jednej strony wydają się być czymś nadprzyrodzonym, a z drugiej mają swoje logiczne wytłumaczenie. Mamy w tym zbiorze naprawdę różnorodność opowiadań, a wszystkie posiadają aurę tajemniczości. Jest też wiele zaskakujących zakończeń i zwrotów akcji. Jedyne co może być mylące to to, że książka jest reklamowana jako "najbardziej  przerażające sprawy Poirota i panny Marple", a tych dwoje jest tu jak na lekarstwo. Jednak oczywiście i tak te opowiadania są wspaniałe. Jeśli lubicie połączenie kryminału ze zjawiskami nadprzyrodzonymi to książka idealna dla Was. Serdecznie polecam. 



Bibliografia:
  1. A.Christie, Śmierć nadchodzi jesienią, Wydawnictwo Dolnośląskie 2022, można kupić np. tu: https://www.empik.com/smierc-nadchodzi-jesienia-christie-agatha,p1321664283,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/smierc-nadchodzi-jesienia

środa, 9 listopada 2022

CZY DUCHY SĄ PRAWDZIWE? - COLIN DICKEY "GHOSTLAND. AMERYKA I JEJ NAWIEDZONE MIEJSCA"

 


    Ostatnio zastanawiałam się czemu Halloween trwa tylko jeden dzień 😃. Fajnie by było gdyby taka atmosfera trwała dłużej, dlatego też postanowiłam pozostać w tym klimacie. W końcu chyba jesienne wieczory idealnie się do tego nadają. Dlatego też chciałam napisać o niedawno wydanej książce Colina Dickeya pt. "Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca." Przyznam szczerze, że podróż po Ameryce jest jednym z moich marzeń. Bardzo chciałabym zobaczyć takie tradycyjne miejsca jak Vegas, Hollywood, Nowy York, Florydę itp. Jednak interesują mnie też miejsca historyczne jak Salem, Boston, Providence (miasto Lovecrafta) oraz południe Stanów jak z "Przeminęło z wiatrem". Fantastycznie też by było zobaczyć różne nawiedzone miejsca. Jednak na razie musi to niestety pozostać w sferze marzeń, ponieważ taka wyprawa byłaby bardzo kosztowna. Dlatego też zainteresowałam się tą książką. Jeśli nie mogę na razie odbyć podróży fizycznie, to chociaż dzięki temu będę miała jej jakąś namiastkę.
    Autor książki jest nie tylko dziennikarzem, ale też nauczycielem akademickim, dlatego do obranego przez siebie tematu podchodzi w sposób naukowy. Książka składa się z czterech części oraz wstępu, w których autor odwiedza nawiedzone miejsca z podziałem na ich rodzaje. Warto przeczytać również wstęp, chociaż jest on stosunkowo długi, ponieważ Dickey wyjaśnia w nim w jaki sposób pojmuje nawiedzenie i jak będzie ono przedstawione. 
    W części pierwszej mamy pewien standard, czyli nawiedzone domy. Opisane są tu miejsca znane jak Salem czy Winchester House oraz mniej znane jak Shockoe Bottom w Richmond (gdzie mieścił się targ niewolników). Jeśli chodzi o Winchester House, to moja wiedza była w sumie ograniczona do tego co przeczytałam w Internecie i d o filmu o tym domu (chodzi o "Winchester. Domu duchów" z 2018 r.). W filmie było to zupełnie inaczej przedstawione i byłam nawet zdziwiona jak naprawdę wyglądała rzeczywistość. Bardzo ciekawe jest to, że autor w każdym przypadku przedstawia tło historyczno-socjologiczne danego nawiedzenia. Pewne rzeczy są dla nas wiadome i nie musimy posiadać do tego specjalistycznej wiedzy jak np. że tak zwane czarownice były niewinnymi ofiarami oraz w jak straszny sposób w dawnych czasach traktowano niewolników (chociaż bardzo ciekawa jest historia o duchu niewolnicy, która zakochała się w swoim panu i zabiła jego rodzinę). Jednak innych faktów możemy już nie być świadomi nie znając dogłębnie tematu np. historia tajemniczej rodziny samobójców. 


    W części drugiej dowiadujemy się o nawiedzonych hotelach, restauracjach oraz domach publicznych, z czego te ostatnie wydają się najciekawsze. Hotele czy restauracje wydają się raczej oczywistymi miejscami do nawiedzeń przez duchy - wiadomo, że w hotelach tak jak w domach umierają ludzie, a restauracjach może dojść np. do zamachu albo porachunków. Jednak domy publiczne to już mniej oczywiste miejsca nawiedzenia, chyba że ktoś nie wytrzymał "chwili uniesień" 😃. I to właśnie w tej książce jest najciekawsze - autor odwiedza nie tylko standardowe miejsca, ale też takie które nie przyszłyby nam do głowy. Chociaż zastanawiałam się kiedyś jak to by było zatrzymać się w takim nawiedzonym hotelu - myślę, że byłoby to ciekawe przeżycie. Co do restauracji to chyba nie bardzo, bo mogłoby to wpłynąć na trawienie 😁.


      W trzeciej części odwiedzamy miejsca publiczne, czyli cmentarze, więzienia i szpitale psychiatryczne. Cmentarze i szpitale to miejsca chyba najczęściej nawiedzane prze duchy - bywają też tłem wydarzeń wielu horrorów. Ciekawszą opcją wydają się więzienia, w których bardzo często dochodzi do nadużyć. Ta część podobała mi się najbardziej - chyba każdy bałby się eksplorować nawiedzony szpital psychiatryczny, a jednak ta opcja kusi wielbicieli horrorów i poszukiwaczy duchów. 


    Czwarta część obfituje w różne opowieści z miast i miasteczek. Jest tutaj poruszana m.in. historia Nowego Orleanu po przejściu niszczycielskiego huraganu Katrina. Ciekawy jest również epilog, który opowiada o tym, że nawet nowoczesna technologia może być nawiedzona. 


    Czy "Ghostland" to tradycyjne opowieści o duchach, które odwiedzają różne miejsca wywołując przerażenie i gęsią skórkę? Na pewno nie do końca, bo byłoby to duże uproszczenie. Colin Dickey w swojej książce przedstawia historie o duchach w szerszym kontekście. Dowiadujemy się przede wszystkim nie jakie miejsce jest nawiedzane i przez kogo, ale dlaczego się tak dzieje. Duchy u Dickeya są przedstawione w sposób historyczno-socjologiczny, naukowy. Tutaj bardziej opisane są "nawiedzenia" właśnie w cudzysłowie, ponieważ autor bardziej obala krążące wokół danego miejsca historie i pokazuje w jaki sposób doszło do ich rozprzestrzenienia. Czytając tę książkę nie czujemy strachu czy adrenaliny, mamy za to wciągające historie pokazane w szerokim kontekście społecznym. Bardzo podobało mi się w jaki sposób pisarz przedstawił tragiczną historię niewolników oraz rdzennych Amerykanów. Miejsca, gdzie dochodziło do okrutnego wykorzystywania ludzi i eksterminacji, nie są nawiedzane przez duchy, ale przez ból i cierpienie, które na zawsze odcisnęły na nich piętno. Pokazana jest tutaj np. znana historia rodziny Lalaurie, która naprawdę mrozi krew w żyłach, jednak nie ze względu na duchy, ale na to co może jeden człowiek zrobić drugiemu. Książka podobała mi się, ponieważ jest bardzo interesująca i można dzięki niej zdobyć naprawdę ciekawą wiedzę. Ja jako, że jestem z wykształcenia historykiem, to bardzo doceniam rzetelną pracę badawczą jaką autor wykonał - jest to pozycja idealna do zajęć z historii socjologii. Jednak przyznaję szczerze, że nie było to do końca to czego się spodziewałam - jestem jednak fanką klasycznych opowieści o duchach. Uwielbiam historie z dreszczykiem, które można opowiadać w deszczową noc przy kominku. Tutaj to było przedstawione trochę zbyt sucho i metodycznie. Jest to bardziej rozprawka naukowa, więc jeśli ktoś liczył na dreszczyk emocji, to może się rozczarować. Ponadto brakowało mi w tej książce fotografii - zazwyczaj stanowią one cenne uzupełnienie treści i podkreślają jej klimat. Trochę szkoda, bo tutaj ich brak jest naprawdę odczuwalny. Mimo tego uważam jednak, że książkę naprawdę warto przeczytać, ponieważ stanowi źródło naprawdę cennej wiedzy. Choć zazwyczaj czytam fikcyjne opowieści o duchach, to wydaje mi się, że dobrze mi zrobi od czasu do czasu zejście na ziemię i poczytanie o konkretach 😁. Chociaż jakże ciekawsze jest jednak słuchanie mrożących krew w żyłach opowieści, nawet jeśli nie są one prawdziwe. Jednak szczerze polecam przeczytać tę książkę, nie tylko fanom duchów. Cieszę się, że mogłam choć na chwilę odbyć tę mentalną podróż po Stanach Zjednoczonych. Może kiedyś zrealizuję swoje marzenie i wybiorę się tam naprawdę. 



Bibliografia:
  1. C.Dickey, Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca, Wydawnictwo Literackie 2022, można kupić np. tu: https://www.empik.com/ghostland-ameryka-i-jej-nawiedzone-miejsca-colin-dickey,p1322759603,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/ghostland-ameryka-i-jej-nawiedzone-miejsca

poniedziałek, 31 października 2022

HAPPY HALLOWEEN - JEŹDZIEC BEZ GŁOWY



    Dzisiaj moje ulubione święto, a więc Halloween. Mimo, że oczywiście lubię pozostałe pory roku to uważam, że jesień ma najwięcej uroku, a poza tym właśnie wtedy wypada Halloween, którego zawsze z niecierpliwością wyczekuję. Uwielbiam tę atmosferę - drzewa mienią się przepięknymi kolorami, spadają z nich liście tworząc swoisty jesienny dywan, a wieczorem można usiąść w wygodnym fotelu z grzanym winem, kocykiem i książką. Dla mnie to najlepszy relaks. Wprawdzie u nas w Polsce nie ma takiej tradycji halloweenowej jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie domy są naprawdę bogato udekorowane, dzieci przywiązują wielką wagę do swoich przebrań, a nawet są specjalne sklepy, które otwierają się tylko raz w roku. Na ulicach jest bardzo gwarno i wielu ludzi świętuje i dobrze się bawi. Szkoda, że u nas tak to nie wygląda, bo ja bym była pierwsza do tego typu zabawy :-) .


Jednak i u nas w sklepach nawet miesiąc wcześniej pojawiają się halloweenowe ozdoby i można upolować naprawdę ładne rzeczy. I oczywiście nakupować dużo słodyczy - taki mały pretekst :-) . Ja zawsze też mam jakieś słodycze w zapasie gdyby ktoś przyszedł. Jednak wieczór Halloween to dla mnie wyjątkowa chwila - lubię ugotować coś fajnego, a wieczorem siąść na ciekawy seans filmowy, a potem poczytać dobrą książkę. Jednym z moich ulubionych filmów na Halloween jest "Jeździec bez głowy" Tima Burtona z 1999 r. Uważam, ze nie ma lepszego i bardziej klimatycznego filmu na Halloween.  


"Jeździec bez głowy" 1999 r.


    Młody konstabl Ichabod Crane (Johnny Depp) zostaje wysłany do małego miasteczka Sleepy Hollow, aby rozwiązać zagadkę serii morderstw. Crane jest znany z nowoczesnych metod śledczych, co niekoniecznie podoba się jego przełożonym, więc chcą dać mu nauczkę. Na miejscu okazuje się, że ofiary zostały pozbawione głów, które to sprawca zabrał ze sobą. Ku zdziwieniu młodego śledczego mieszkańcy Sleepy Hollow zdają się wiedzieć kto stoi za tymi makabrycznymi zbrodniami - upiorna postać zwana Jeźdźcem bez głowy. Był on heskim najemnikiem, który siał postrach wśród swoich wrogów, jednak zginął on w walce dwadzieścia lat wcześniej. Co znamienite odrąbano mu głowę - dlatego teraz powstał z martwych i poszukując swojej głowy zabiera ją innym, aby zabrać je do piekła - tak przynajmniej uważają zabobonni osadnicy. Crane, jako człowiek nauki, nie wierzy w zjawiska nadprzyrodzone i uważa, że za te zbrodnie odpowiada człowiek z krwi i kości, a w tym stwierdzeniu utrwalają go możni miasteczka, którzy zachowują się jakby coś ukrywali. Postanawia rozpocząć śledztwo, a pomaga mu córka właściciela ziemskiego Katrina Van Tassel (Christina Ricci) oraz syn jednej z ofiar młody Masbath (Marc Pickering). Okazuje się, że Ichabod będzie musiał zmierzyć się nie tylko z upiornym Jeźdźcem, ale też z własną traumatyczną przeszłością. Nawet nie potrafię opisać jak bardzo uwielbiam ten film - jest jednym z moich ulubionych. Wszystko budzi mój podziw - mamy tu przede wszystkim ciemną, mroczną atmosferę, wspaniałe zdjęcia i scenografię idealną dla horroru oraz epoki, w której dzieje się akcja filmu. Oczywiście to wszystko w typowej estetyce charakterystycznej dla wybitnego twórcy jakim jest Tim Burton, znany przede wszystkim z takich hitów jak "Sok z żuka", "Edward Nożycoręki" czy "Gnijąca panna młoda". Wspaniała jest też oczywiście gra aktorska począwszy od fantastycznego Johnnego Deppa, który idealnie zagrał genialnego, trochę ekscentrycznego, trochę pierdołowatego policjanta. Zresztą uważam, że Depp jest tak dobrym aktorem, że gdyby mu kazano zagrać słup na drodze to też świetnie by wypadł. Pozostali aktorzy też świetnie wypadli, m.in. Christopher Walken, Miranda Richardson, Michael Gambon czy Christina Ricci. Dlatego uważam, że ten film będzie doskonałym wyborem na Halloween - jeśli ktoś jeszcze nie widział do naprawdę zachęcam, a jeśli ktoś już oglądał, to myślę że warto sobie odświeżyć. 
    Do stworzenia tego filmu zainspirowała Burtona twórczość amerykańskiego pisarza i historyka Washingtona Irvinga. Nie czytałam wcześniej jego opowiadań, więc ucieszyłam się że trzy z nich ukazały się w czerwcu tego roku nakładem Wydawnictwa Nowa Baśń. Tom nosi tytuł "Jeździec bez głowy i inne opowiadania". 


    Pierwszym opowiadaniem jest oczywiście tytułowy "Jeździec bez głowy". Młody nauczyciel Ichabod Crane wiedzie beztroskie życie - posada go satysfakcjonuje oraz zapewnia dach nad głową i serdeczność rodziców dzieci, które uczy. Interesuje się też bardzo folklorem miejsca, w którym aktualnie przebywa - są to okolice rzeki Hudson i Senna Dolina. Jest to obszar zamieszkały głównie przez osadników holenderskiego pochodzenia, wśród których krąży wiele legend i opowieści o nadprzyrodzonych zjawiskach i czarach. Kiedy Crane zaleca się do córki lokalnego farmera Katriny Van Tassel, słyszy mroczną opowieść o Jeźdźcu bez głowy - upiorze, który był kiedyś heskim najemnikiem, a teraz poluje na okolicznych mieszkańców, którzy w nocy zapuścili się w ciemny las. Crane jeszcze nie wie, że przyjdzie mu się spotkać z tą straszliwą zjawą. Jest to krótkie, przyjemne opowiadanie, które zawiera bardzo dużo informacji o folklorze tej części Stanów Zjednoczonych nad rzeką Hudson. Od razu widać, że pisał to historyk, ponieważ skupia się właśnie na takich etnograficznych detalach. W opowiadaniu jest ciekawa atmosfera powieści grozy, która na pewno może urzec fanów opowieści niesamowitych. Jednak byłam zdziwiona jak bardzo ono odbiega od filmu - chyba inspiracją była historia Jeźdźca i nazwiska niektórych postaci. Jednak mimo to naprawdę warto przeczytać, bo opowiadanie jest ciekawe i można się wiele dowiedzieć o folklorze dawnych Stanów Zjednoczonych. 


    Drugie opowiadanie zatytułowane jest "Rip Van Winkle". Tytułowy bohater to mieszkaniec małej wioski u podnóża gór Catskills. Jest to prosty, poczciwy człowiek o raczej biernym charakterze. Jako, że biedaczek ma żonę sekutnicę, lubi wraz z psem Wilkiem wypuszczać się do lasu i w góry. Pewnego razu spotyka tam dziwnego człowieka, który woła go po imieniu, mimo że Rip go nie zna. Nieznajomy prowadzi naszego bohatera w głąb wąwozu, gdzie biesiadują mężczyźni w dziwnych strojach. Rip postanawia skusić się na alkohol, który piją mężczyźni jednak okazuje się, że popełnił duży błąd - traci przytomność i budzi się w zupełnie innej rzeczywistości. To opowiadanie jest bardziej nadprzyrodzone od poprzedniego. Pomysł jest bardzo ciekawy i szkoda, że opowiadanie jest tak krótkie, bo można było bardziej ten potencjał wykorzystać. Jednak mimo to bardzo dobrze się czyta i znów mamy tutaj dużo elementów folklorystycznych - widać, że autor miał dużą wiedzę na temat holenderskiego osadnictwa nad rzeką Hudson. Myślę nawet, że to opowiadanie jest lepsze od poprzedniego. 
    Ostatnim opowiadaniem jest "Upiorny narzeczony". Akcja tym razem dzieje się w Niemczech, na wzgórzach Odenwaldu, gdzie mieszkał baron von Landshort wraz ze swoją córką. Dziewczyna była znana ze cnót wszelakich - urody, skromności, ogłady itp. Nic więc dziwnego, że ojciec chciał ją wydać za najzacniejszego kawalera. Dogadał się więc z ojcem hrabiego von Altenburg, szacownym arystokratą. Na czas wesela młody człowiek został zwolniony z wojska i wraz z przyjacielem udał się w drogę do zamku narzeczonej. Jednak zostali oni napadnięci przez zbójników, a hrabia śmiertelnie ranny. Na zamku barona z niecierpliwością oczekiwano szczęśliwego wybranka, ten jednak bardzo się spóźniał. Jednak w końcu ku radości wszystkich pojawił się, żeby poznać swoją piękną narzeczoną. Jak to w ogóle możliwe? Jest to opowiadanie bardziej w stronę opowiastki, podania. Ma ciekawą atmosferę, ale na pewno nie jest to klasyczna opowieść o duchach. Jednak czasem warto sięgnąć po tego typu twórczość chociażby dla odskoczni i dla zapoznania się z czymś innym, nowym.
    Podsumowując Halloween to idealne święto, aby najeść się słodyczy, obejrzeć fajny horror i przeczytać ciekawą książkę. Następnego dnia większość z nas udaje się na cmentarze w związku ze świętem Wszystkich Świętych, a wtedy zazwyczaj nie ma czasu na relaks. Dlatego poświęćmy ten dzień, czy popołudnie tylko dla siebie, aby jak najlepiej je wykorzystać. Jeśli ktoś nie lubi horrorów może obejrzeć inne halloweenowe filmy jak "Hocus pocus" oraz przeczytać ciekawy kryminał, czy romans z jesienią w tle. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ja też mam nadzieję się zrelaksować i objeść słodyczami, co Wam wszystkim też życzę. HAPPY HALLOWEEN. 








Bibliografia:
  1. Youtube.com
  2. Filmweb.pl
  3. Wikipedia.pl
  4. W.Irving, Jeździec bez głowy i inne opowiadania, Wydawnictwo Nowa Baśń 2022, można kupić np. tu: https://www.empik.com/jezdziec-bez-glowy-i-inne-opowiadania-irving-washington,p1308198170,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/jezdziec-bez-glowy-i-inne-opowiadania


sobota, 15 października 2022

KSIĄŻKA NA WEEKEND - KSIĄŻKOWE "SLASHERY"

    Ostatnio mam wrażenie, że powinnam ogłosić coś w rodzaju jesieni z Agathą Christie, ponieważ moje posty albo są o jej twórczości albo do niej nawiązują. Chyba wpadłam jak Alicja do króliczej nory - jak już mnie wciągnęło, to szybko nie wypuści. Jednak jest to u mnie normalne, ponieważ jest to moja najukochańsza pisarka, od książek której jestem totalnie uzależniona. Uwielbiam jej twórczość i myślę, że przy wyborze książek podświadomie kieruję się jej cechami. Teraz miałam ochotę na pozycje podobne do "I nie było już nikogo", o której już wcześniej pisałam pod kątem slasherów. "Slashery" napisałam w cudzysłowie, ponieważ nie są to do końca książki, w których morderca w stylu Jasona Voorheesa lata w masce hokejowej i zabija przypadkowe osoby. Bardziej miałam na myśli książkę, w której ofiary są odcięte od świata, a pomiędzy nimi jest zabójca, który zabija z konkretnych powodów.


Ruth Ware "Jedno po drugim"


    Oczywiście nie mogłam nie sięgnąć po książkę autorki, która jest nazywana współczesną Agathą Christie (chociaż nie do końca mogę się zgodzić z tą tezą, ale to już temat na inny post). Do luksusowego domku we francuskich Alpach przybywają pracownicy firmy Snoop - start-upu technologicznego, którzy wymyślili aplikację do słuchania muzyki. Na miejscu są już gospodyni Erin i kucharz Danny, którzy mają zająć się gośćmi. Od razu widać, że jest to ciekawa zbieranina - ludzie młodzi, ambitni, przebojowi, nastawieni na sukces, a przynajmniej tak to wygląda na zewnątrz. Mamy tu więc aroganckiego szefa, byłą modelkę, komputerowego geeka, agresywnego prawnika itp. Kiedy jednak pojawia się propozycja wykupu firmy, między pracownikami dochodzi do rozłamu. Mimo to postanawiają się dobrze bawić i wybierają się na narty. Niestety jedna osoba nie wraca z tego wypadu i wygląda na to, że uległa śmiertelnemu wypadkowi. Od tej chwili wydarzenia toczą się w zawrotnym tempie - na domek spada lawina, która odcina go od świata i ginie kolejna osoba, chociaż tym razem nie ma już wątpliwości, że to nie był wypadek. Wśród odciętych od świata ludzi grasuje morderca, który nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel.


Jest to bardzo wciągająca książka, od której trudno się oderwać - czytelnik bardzo chce poznać prawdę. Myślę, że dużym plusem tutaj są postacie - naprawdę są dobrze rozrysowane, szczególnie narratorki, czyli Erin i Liz. Potrafią też wzbudzić w czytelniku emocje - nie raz miałam ochotę wziąć jednego z drugim i ich zdzielić za bycie bucem i arogantem, bo to wyglądało tak jakby sukces, który osiągnęli predysponował ich to takich zachowań. Jednak autorka w świetny sposób pokazuje wyobrażenie, może trochę stereotypowe, jakie ma większość ludzi o takich firmach i ich pracownikach. Ciekawą postacią jest też Danny, czyli buńczuczny szef kuchni. Może na początku akcja nie jest zbyt wartka, jednak później wraz z kolejnymi morderstwami atmosfera zagęszcza się i cały czas zastanawiamy się o co w tym wszystkim chodzi - czy o grube pieniądze, co jest zawsze potężnym motywem, czy o coś zupełnie innego. Myślę, że wątki związane z morderstwami i czymś na kształt śledztwa są też dobrze przedstawione, chociaż liczyłam na większy dreszczyk niepokoju. Niestety dość szybko wytypowałam mordercę - trochę szkoda, bo liczyłam na końcu na jakiś niesamowity zwrot akcji, który nie nadszedł. Niemniej jednak bardzo dobrze mi się tą książkę czytało i fani takich klimatów nie powinni być zawiedzeni.


Shari Lapena "Niechciany gość"

    Mitchell's Inn to luksusowy hotel położony w górach, w środku lasu. Wydaje się, ze to idealne miejsce na wypoczynek. Tak właśnie myśli grupka osób, którą skusiły śnieżne klimaty i piękne krajobrazy. Wszystko wydaje się wspaniałe - komfortowe warunki, przytulne pokoje, jedzenie na najwyższym poziomie. Jednak załamanie pogody sprawia, że hotel zostaje odcięty od świata. I wtedy staje się najgorsze - ginie piękna narzeczona bogatego biznesmena. Dziewczyna spadła ze schodów. Na początku wydaje się, ze to wypadek. Jednak z czasem goście obecni w hotelu zaczynają mieć wątpliwości, które zostają rozwiane kiedy ginie kolejna osoba. Wtedy zaczyna wyglądać na to, że morderca jest wśród nich. Jednak kto to może być - przyjaciółki z problemami, starsza para próbująca odbudować swoje małżeństwo, adwokat niegdyś oskarżony o morderstwo, czy narzeczony ofiary? Nie wydaje się to mieć sensu, jaki miałby być motyw. Jednak z czasem wychodzi na to, że każdy z obecnych ma coś do ukrycia. Czy morderca dokończy swoje dzieło zanim nadejdzie ratunek? 


Tutaj też mamy typową intrygę w stylu Agathy Christie - grupka pozornie niepowiązanych ze sobą osób, zamknięta przestrzeń, brak możliwości ucieczki i morderca eliminujący kolejne ofiary. Jest też oczywiście uczucie osaczenia i podejrzliwości wobec pozostałych osób. Autorka dużą wagę przywiązuje do psychicznych rozterek swoich postaci, dlatego też mamy dość dobry wgląd w targające nimi emocje. Oczywiście morderca kryje się w cieniu i tutaj naprawdę wszyscy są na równi podejrzani. Intryga jest dobrze skonstruowana, dlatego też kiedy dochodzi do kolejnych morderstw, wcale nie rozjaśnia nam to sytuacji. Ciekawe są też zachowania poszczególnych osób wobec niebezpiecznej sytuacji, czyli cały wachlarz ludzkich zachowań od opanowania po ślepą panikę. Zakończenie jest satysfakcjonujące, chociaż miałam wrażenie, że morderca nie jest jakoś szczególnie sprytnym i przebiegłym mistrzem zbrodni - bardziej sprzyjały mu okoliczności. Chociaż sama końcówka, czyli ostatnie dwie strony to niezły twist. Proszę o więcej takich w książkach. "Niechciany gość" to naprawdę solidna pozycja dla fanów "I nie było już nikogo". Dodatkowym atutem jest to, że nie ma tutaj brutalnych i makabrycznych opisów zbrodni - jest to rasowy kryminał w klasycznym stylu. 


Sarah Pearse "Sanatorium"


    Elin Warner, brytyjska policjantka przebywająca na urlopie, na zaproszenie brata przybywa wraz z partnerem Willem do luksusowego szwajcarskiego hotelu Le Sommet. Kobieta zmaga się z porażką swojego ostatniego śledztwa oraz traumą z dzieciństwa - jej młodszy brat Sam utonął w wieku zaledwie ośmiu lat. Jej drugi brat Isaac właśnie zaręczył się z dawną przyjaciółką Elin Laure i mimo niesnasek chce porozumieć się z siostrą. Laure jest pracownicą hotelu, który powstał na miejscu dawnego sanatorium dla gruźlików. Nie cieszyło się ono dobrą sławą - pacjentów leczono za pomocą niehumanitarnych metod, a podczas budowy hotelu zaginął architekt Daniel Lemaitre. Wkrótce po przybyciu Elin i Willa ginie bez śladu także Laure, a niedługo po tym zostają odnalezione zwłoki pokojówki. Sprawę utrudnia fakt, że z gór spada lawina i hotel zostaje odcięty od świata. Elin postanawia rozpocząć śledztwo, które zdaje się prowadzić głęboko w przeszłość. Wkrótce ginie kolejna osoba, a Elin ma wrażenie, że właściciel hotelu coś ukrywa. Na jaw wychodzą niewygodne fakty, ale najgorsze jest to że policjantka będzie musiała zmierzyć się sama ze sobą.


Ta książka już trochę bardziej przypomina slasher - mamy tu mordercę w masce i brutalnie zabite ofiary. Ciekawa jest też tajemnica otaczająca dawne sanatorium - eksperymenty, które kiedyś wykonywano na pacjentach odciskają straszne piętno na nowym hotelu. Powiązanie historii z teraźniejszością jest naprawdę interesujące i dosyć niespodziewane. Akcja jest wciągająca, a najlepsze momenty mrożące krew w żyłach są wtedy kiedy pojawia się morderca w masce. Klimat jest naprawdę świetny - hotel skrywający w sobie tajemniczą przeszłość, Alpy Szwajcarskie, lawina odcinająca bohaterów od świata, a tym samym od jakiejkolwiek pomocy, morderca w masce i traumatyczne przeżycia głównej protagonistki. Zakończenie może nie jest jakieś bardzo wgniatające w fotel, a motywacje mordercy są trochę naciągane, ale ogólnie robi dobre wrażenie. Poza tym autorka dodała zaskakujący epilog, który sugeruje ciąg dalszy. Jedyne co mi się nie podobało to irytująca postawa głównej bohaterki - ja rozumiem, że w książkach czy filmach często występuje policjant z traumami, ale miałam wrażenie, że Elin cały czas strasznie użala się nad sobą i zachowuje się infantylnie, co jak na policjantkę było trochę żałosne. Jednak ogólnie książka mi się podobała, jest ciekawa, wciągająca i chętnie sięgnę po kontynuację z nadzieją, że główna bohaterka trochę weźmie się za siebie :-) . 
    Mamy więc trzy książki z podobną akcją w tle - hotel/pensjonatu w górach, lawina odcinająca wszystkich od świata oraz grasujący wśród bohaterów morderca. Te trzy książki mimo podobnej akcji znacznie się od siebie różnią, jednak pokazuje to jak świetny jest to klimat dla powieści. Odcięcie od świata i niemożność uzyskania pomocy potęguje strach bohaterów oraz zaraża tym nas czytelników. Nie raz zastanawiałam się co ja zrobiłabym na ich miejscu - człowiek chce myśleć, że nie wpadłby w panikę tylko starał się myśleć trzeźwo, aby wybrnąć z trudnej sytuacji, jednak tak naprawdę nikt z nas nie wie jakby zareagował. Dzięki takim książkom możemy jednak poczuć napięcie i dreszczyk emocji siedząc wygodnie w fotelu. Naprawdę polecam przeczytać wszystkie trzy książki, gdyż będą idealnymi towarzyszkami na długie jesienne wieczory. 




Bibliografia:
  1. R.Ware, Jedno po drugim, Czwarta Strona Grupa Wydawnictwa Poznańskiego sp. z o.o. 2022, można kupić np. tu: https://www.empik.com/jedno-po-drugim-ware-ruth,p1290503732,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/jedno-po-drugim
  2. S.Lapena, Niechciany gość, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2018, można kupić np. tu: https://www.empik.com/niechciany-gosc-lapena-shari,p1212467238,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/niechciany-gosc-2
  3. S.Pearse, Sanatorium, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2022, można kupić np. tu: https://www.empik.com/sanatorium-pearse-sarah,p1288993844,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/sanatorium-3
    

NATASHA PRESTON "PRAWDA CZY WYZWANIE"

    Dzisiaj kolejna powieść znanej pisarki thrillerów Young Adults Natashy Preston pt. "Prawda czy wyzwanie" . Muszę przyznać, że ...