piątek, 19 stycznia 2024

SŁYNNI DETEKTYWI - ADRIAN MONK. CZĘŚĆ III - DETEKTYW

     


    Dzisiaj kontynuacja przygód najbardziej kompulsywnego detektywa na świecie.


"Detektyw Monk i kosmos"

    Monk ma przed sobą nowe wyzwanie - twórca popularnego serialu science-fiction "Poza ziemią" zostaje zastrzelony przez człowieka przebranego za jedną z postaci, które stworzył. Wygląda więc na to, że morderca chciał dać coś do zrozumienia. Trop prowadzi na konwent fanów serialu, gdzie nasz kompulsywny detektyw będzie musiał stawić czoła.....kosmitom. Niestety jeszcze bardziej przygnębiający jest fakt, że brat Monka okazuje się być jednym z nich. Dużą zaletą tej książki jest sposób w jaki autor parodiuje fanów (czy nawet bardziej fanatyków) seriali. Ja sama jestem fanką "Gwiezdnych wojen" i chociaż nie byłam nigdy na żadnym zlocie, to myślę, że chętnie bym się na taki wybrała. W tej książce fani są pokazani w przejaskrawiony sposób, co wywołuje dużo komicznych sytuacji, bo wyobraźcie sobie kompulsywnego Monka wśród ludzi przebranych za kosmitów, którzy uwieszani są wnętrznościami oraz takich, którzy trzymają płatki śniadaniowe sprzed trzydziestu lat. Dużo czasu autor też poświęca relacji Monka z jego bratem, co w gruncie rzeczy jest smutne. Obaj są mądrzy, zdolni i uczciwi, a przez swoje wychowanie zostali bardzo skrzywdzeni. Tutaj jest szczegółowo pokazane jak bardzo. Jednocześnie autor podkreśla zrozumienie dla ludzi, którzy czują się w jakiś sposób wykluczeni. Dodatkowo oczywiście świetna jak zwykle intryga kryminalna. Znów mamy pozornie niepowiązane za sobą zabójstwa, dużo tropów i podejrzanych. Jednak oczywiście nic nie może oprzeć się geniuszowi Monka. Ta część jest naprawdę świetna. 


"Detektyw Monk jedzie do Niemiec"



    Monk ma poważny problem - jego psychiatra, doktor Kroger, jedzie na konferencję do Niemiec, a Monk nie potrafi funkcjonować bez swojego lekarza. Dlatego też wraz ze swoją asystentką Natalie, podąża tropem doktora i ląduje w malowniczym miasteczku Lohr. Jednak w tym momencie zaczynają się kłopoty - Monk zostaje uwikłany w śledztwo w sprawie morderstwa, a na dodatek spotyka mężczyznę z sześcioma palcami i myśli, że to on jest odpowiedzialny za śmierć jego żony. Odtąd nasz bohater nie wie komu może ufać, a malownicze miasteczko okazuje się być niebezpieczne dla zdrowia. Oto w kolejnej części przygód kompulsywnego detektywa znów udajemy się w podróż - tym razem do pięknego miasteczka a Niemczech. Bardzo cieszę, że  autor nie ogranicza się jedynie do San Francisco, ale też wraz z Monkiem możemy udać się w podróż. Jak zawsze Lee Goldberg dba o szczegóły, dzięki czemu poznajemy okoliczną atmosferę, zwyczaje, folklor oraz przyrodę. Mamy oczywiście dużo zabawnych sytuacji, intryga kryminalna jest bardzo interesująca, a historia wciągająca. W tej książce jest też mój ulubiony cytat, a mianowicie: "Nie ufaj temu, kogo byś nie zjadł" 😁. Poza tym książka porusza pewną ważną kwestię - chodzi o to jak wyobcowani czują się ludzie, którzy charakteryzują się jakąś odmiennością. Codziennie muszą zmagać się z wyzwiskami, brakiem empatii, a nawet jawnym hejtem. Nawet Monk, który jest pewnego rodzaju odmieńcem, nie potrafi utożsamić się z tymi ludźmi i nie widzi jak wiele ich łączy. Przecież on również pragnie być taki jak inni, ponieważ uważa, że to przyniosłoby mu ulgę w cierpieniu. Bardzo cieszę się, że autor podjął taki temat i przedstawił do w przystępny sposób. Dlatego też uważam, że naprawdę warto przeczytać tą książkę. 


"Detektyw Monk jedzie do Paryża"



    Natalie bardzo chce odpocząć i mieć prawdziwe wakacje. Dlatego też namawia swojego szefa, aby wybrać się do Paryża. Jednak niestety nie wszystko układa się po jej myśli. Zwiedzając katakumby Monk odnajduje czaszkę człowieka, który zginął zaledwie przed paroma miesiącami. Dodatkowo, kiedy do kolejnego morderstwa dochodzi pod nosem słynnego detektywa, Monk wie już, że musi rozwiązać tę zagadkę. Jednak najpierw musi oczywiście posprzątać. Bardzo chciałabym zwiedzić Paryż, dlatego też ucieszyłam się, że mogę chociaż mentalnie odbyć tą podróż z jednym z moich ulubionych detektywów. Autor jak zwykle przywiązuje wielką wagę do szczegółów, dzięki czemu my czytelnicy mamy chociaż namiastkę Miasta Świateł. Bardzo podobał mi się też motyw kiedy Monk i Natalie jedli kolację w restauracji, w której spożywa się posiłki w ciemnościach. Myślę, że byłoby to niezapomniane przeżycie i bardzo chciałabym coś takiego spróbować. Zagadka kryminalna oczywiście też jest świetnie skonstruowana. Może tutaj nie jest bardzo skomplikowana, ale fantastyczna jest towarzysząca jej atmosfera - środowisko freeganów, którzy całkowicie zrezygnowali z konsumpcyjnego trybu życia. Nie brakuje oczywiście zabawnych scen i ciekawych interakcji między postaciami. Najlepsze momenty należą do Monka i Natalie, ale kapitana Stottlemeyera i porucznika Dishera jest dużo więcej niż w poprzedniej książce, co zawsze cieszy. Przyznam, że fantastyczną przygodą było dla mnie zwiedzenie Paryża z Monkiem i ciekawą zagadką kryminalną. I coraz bardziej chcę tam jechać.  


"Detektyw Monk w Opałach"



    Kiedy w małym miasteczku Opały zamordowany zostaje były policjant, kapitan Stottlemeyer prosi Monka żeby znalazł mordercę. Kiedy Monk wraz ze swoją asystentką Natalie udaje się na miejsce okazuje się, że sprawa morderstwa może być powiązana z napadem na słynny Złoty Ekspres, do którego doszło w 1962 r. Same Opały pamiętają czasy gorączki złota, kiedy to mieszkał tam człowiek ponad wszystko ceniący ład i porządek, a nazywał się............ Artemis Monk. Wygląda więc na to, że nasz kompulsywny detektyw będzie musiał zmierzyć się nie tylko z bezwzględnym mordercą, ale również z własnym przeznaczeniem. Myślę, że bardzo wielu z nas lubi oglądać westerny, gdzie są kowboje, strzelaniny, gorączka złota, saloony, gry w karty itp. Ja bardzo lubiłam takie filmy z dawnych czasów jak "Bonanza" czy "Siedmiu wspaniałych". Swoisty klimat miał też oczywiście serial "Doktor Queen". Dzięki tej książce możemy odnaleźć podobny klimat. Akcja dzieje się jakby w dwóch liniach czasowych - współcześnie, gdzie Monk rozwiązuje zagadkę i w latach pięćdziesiątych XIX wieku, które w swoim dzienniku przedstawia asystentka Artemisa Monka. Jest to naprawdę świetny zabieg, dzięki czemu towarzyszymy naszym bohaterom przy rozwiązywaniu zagadek kryminalnych w czasach rewolwerowców. Jest to naprawdę bardzo ciekawe i wciągające. Wszystkie zagadki są świetnie wymyślone i niekoniecznie są to same morderstwa. Oczywiście fantastyczna jest też relacja Monka z Natalie i zmagania tego pierwszego z tym, że możliwe, że bycie tym kim jest było mu od zawsze przeznaczone. Uwielbiam tą część właśnie za to oraz że mogłam przeżyć prawdziwą gorączkę złota.  
    Osobiście bardzo lubię wszystkie książki o Monku, ale te są moimi ulubionymi. Co mnie w nich urzeka? Przede wszystkim ciekawe postacie. Monk jest człowiekiem wyjątkowym, co jest oczywiście widoczne w serialu, ale w książkach autorowi również udaje się go świetnie przedstawić. Pozostali bohaterowie również są bardzo dobrze odwzorowani. Poza tym oczywiście fantastyczne zagadki kryminalne, które są ciekawe, wciągające, a chwilami nawet nieprawdopodobne. I oczywiście moment kulminacyjny - kiedy detektyw demaskuje mordercę i wyjaśnia jak do tego doszedł. Dla mnie, jako fance kryminałów wychowanej na książkach Agathy Christie, dobra książka nie może się obyć bez tego. Oprócz tego oczywiście masę zabawnych sytuacji, które nadają książkom charakter i powodują, że lektura jest przyjemniejsza. Nie ma tutaj też zbędnych opisów, czy lania wody - autor pisze bardzo konkretnie. Książki te nie są też brutalne, dlatego też o wiele lepiej się je czyta. Dlatego też uważam, że każdy fan kryminałów powinien po nie sięgnąć. 

    Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o pozostałych książkach, to serdecznie zapraszam: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2024/01/synni-detektywi-adrian-monk-czesc-ii.html




Bibliografia:
  1. L.Goldberg, Detektyw Monk i kosmos, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2008, można kupić na Allegro
  2. L.Goldberg, Detektyw Monk jedzie do Niemiec, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2009, można kupić na Allegro
  3. L.Goldberg, Detektyw Monk jedzie do Paryża, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2009, można kupić na Allegro
  4. L.Goldberg, Detektyw Monk w Opałach, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2010, można kupić na Allegro


        



czwartek, 11 stycznia 2024

SŁYNNI DETEKTYWI - ADRIAN MONK. CZĘŚĆ II - KOMPULSYWNY

 


    "Detektyw Monk" to nie tylko świetny serial, ale także seria książek autorstwa Lee Goldberga, amerykańskiego pisarza i scenarzysty, który współpracował przy powstawaniu wielu znanych seriali. Goldberg napisał 15 książek o Monku (choć myślę, że sam Monk nie byłby zadowolony, ponieważ nie jest to liczba parzysta 😁), które zostały wydane w Polsce. Kontynuacją serii o Monku zajął się później Hy Conrad, który napisał jeszcze 4 książki, jednak nie zostały one wydane w Polsce, a szkoda bo chętnie bym je przeczytała. Jednak te, które mogłam przeczytać są naprawdę wspaniałe i chciałam napisać o moich ulubionych. 


"Detektyw Monk i straż pożarna"


    Detektyw Monk podejmuje się nietypowego zlecenia. Julie, córka jego asystentki Natalie, jest bardzo smutna z powodu śmierci Sparky'ego, psa strażackiego, którego ktoś zatłukł kilofem. Monk postanawia wyjaśnić tą sprawę i odnaleźć mordercę. Na miejscu okazuje się, że sprawa może być o wiele bardziej skomplikowana niż się na początku wydawało, a morderstwo psa wydaje się być powiązane z podpaleniem pobliskiego budynku, w którym zginęła starsza kobieta. Jednak Monk uwielbia wyzwania, bo tylko kiedy rozwiązuje zagadkę wszystko wydaje się być na swoim miejscu. W tej książce, tak jak i w pozostałych, narratorem jest Natalie Teeger, druga asystentka Monka, co moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę. Natalie jest najbliżej Monka, zna wszystkie jego zwyczaje, a przy tym też jest zwykłą kobietą zmagającą się z problemami dnia codziennego, jak każdy przeciętny człowiek. Dlatego też łatwo się z nią utożsamiać. "Detektyw Monk i straż pożarna" jest pierwszym tomem serii i już tutaj widać, że autor bardzo dobrze zna swojego bohatera. Fobie Monka są świetnie opisane, dzięki czemu w książce kryminalnej jest wiele zabawnych scen i dlatego też czytanie jest lekkie, miłe i przyjemne. W ogóle wszystkie postacie są jak żywcem wzięte z serialu - tak dobrze są przedstawione. Intryga kryminalna też jest świetnie skonstruowana - jest ambitna, ale nie za bardzo, pełna różnorodnych tropów i zwrotów akcji. Bardzo podobało mi się też, że autor trochę miejsce poświęca na opis tła, w którym funkcjonują nasi bohaterowie - możemy się tutaj sporo dowiedzieć o samym miejscu akcji, czyli San Francisco. Są tu przedstawione nawet historyczne detale. Ogólnie książka jest idealną pozycją na weekend lub wyjazd - nie jest gruba, wszędzie się zmieści, lekko i przyjemnie się ją czyta i na pewno będzie stanowić świetną rozrywkę. 

"Detektyw Monk jedzie na Hawaje"


    Przyjaciółka Natalie, asystentki Monka, bierze ślub na Hawajach i chce żeby Natalie była jej druhną. To oczywiście nie podoba się Monkowi, który nie lubi zostawać sam. Dlatego też łyka tabletki na uspokojenie i podąża za swoją asystentką. Na miejscu okazuje się, że to nie będą rajskie wakacje, jakich życzyłaby sobie Natalie. Po pierwsze ma na głowie swojego szefa, który po tym jak działanie leków ustępuje znowu jest sobą, a po drugie dochodzi do morderstwa. Choć na początku wydaje się, że starsza kobieta padła ofiarą wypadku, Monk szybko odkrywa, że została zamordowana. Dodatkowo w pobliżu kręci się cały czas znane medium Dylan Swift, który twierdzi, że rozmawia ze zmarłą. Jednak Monkowi w śledztwie najbardziej przeszkadzają kobiety w bikini i ....gekony. Jest to moja ulubiona książka o przygodach kompulsywnego detektywa, a to przede wszystkim z dwóch powodów - po pierwsze Hawaje. Bardzo podobają mi się tamtejsze krajobrazy, kultura i jedzenie. Hawaje to naprawdę rajskie wyspy jak z marzeń, gdzie można leżeć na pięknej piaszczystej plaży z cudownym widokiem na ocean i sączyć tropikalnego drinka. Kto nie marzyłby o czymś takim. Hawajami zaczęłam się najbardziej zachwycać od czasu serialu "Hawaii Five-0" (tego gdzie gra Alex O'Loughlin, zgadnijcie dlaczego 😁). Lee Goldberg w tej książce w tak fantastyczny sposób przedstawił Hawaje, że naprawdę czułam się jakbym tam była. Dokładnie opisuje klimat, roślinność, zwierzęta, kulturę, obyczaje, potrawy i dużo innych ciekawostek. Dzięki temu wszystko to wygląda bardzo realistycznie. Po drugie sama intryga jest naprawdę świetna - ambitna, dobrze przemyślana i przede wszystkim ciekawa. Mamy nie tylko same morderstwo, ale też człowieka, który twierdzi, że rozmawia ze zmarłymi i o dziwo jego przepowiednie się sprawdzają. Do dodaje smaczku do samej intrygi. Poza tym jest tu jeszcze jedna genialnie pokazana sprawa. Nawet jeśli nie oglądaliście Monka, to już macie jako tako wyobrażenie o nim. Teraz mamy obsesyjno-kompulsywnego człowieka w środowisku, gdzie jest plaża, ludzie półnadzy i spoceni, dookoła dzika, nieokiełznana przyroda i zupełnie inne obyczaje niż w jego rodzinnym mieście. Uporządkowanie chaosu w takim miejscu to dopiero wyzwanie, stąd mamy naprawdę dużo komicznych sytuacji. Książkę naprawdę fantastycznie się czyta i myślę, że rozrywkę podczas czytania będą mieć nie tylko fani Monka.


"Detektyw Monk i strajk policji"


    Nadciąga "błękitna grypa", jednak wbrew najgorszym przypuszczeniom Monka nie chodzi o epidemię, ale o strajk policjantów, którzy chcą mieć godziwe warunki zatrudnienia. Jednak dzięki temu nasz kompulsywny detektyw dostaje szansę - zostaje kapitanem i ma kierować grupą byłych policjantów, którzy tak jak on zostali odsunięci od służby. Okazuje się jednak, że nie będzie to łatwe zadanie - w mieście grasuje "Dusiciel Golden Gate", ktoś morduje znaną astrolożkę oraz dochodzi do serii dziwnych wypadków. Oprócz tego Monk i jego ekipa nie są lubiani, ponieważ pozostali mają ich za łamistrajków. Monk nie zamierza się jednak poddać. Czy tym razem da radę podołać zadaniu? Ta książka jest jedną z moich ulubionych, ponieważ autor wpadł na bardzo ciekawy pomysł - oprócz Monka są tu również inni świrnięci detektywi i co ciekawe każdy ma asystenta. Dzięki temu Natalie w końcu czuje, że nie jest sama. Mamy tutaj naprawdę mieszankę wybuchową - detektywa z postępującą demencją, następnego z atakami agresji i panią detektyw z paranoją. I oczywiście ich kompulsywnego szefa. Co tu może pójść nie tak ? 😁 Postacie są tutaj naprawdę fantastycznie wykreowana, a interakcje tej grupy są naprawdę zabawne. Książka ta też jest trochę bardziej emocjonalna niż poprzednie, ponieważ mamy tutaj bardziej rozwinięte wątki przyjaźni Monka z Natalie i jej córką. Sprawa kryminalna też jest świetna - bardzo dobrze skonstruowana, wciągająca i z wieloma zwrotami akcji. Chociaż raczej należy powiedzieć intrygi, bo Monk rozwiązuje tu kilka ciekawych spraw. Książkę naprawdę lekko i przyjemnie się czyta, a przy tym intryga nie jest banalna i nie stanowi jedynie tła to komicznych sytuacji. Owszem osią napędową jest oczywiście Monk i jego rozterki, ale oprócz tego jest to kawał dobrej literatury kryminalnej. 


"Detektyw Monk i dwie asystentki"


    Poukładane życie Natalie wywraca się do góry nogami, kiedy powraca była asystentka Monka Sharona Fleming. Okazuje się, że mąż Sharony został oskarżony o morderstwo i kobieta wraz synem wróciła do San Francisco. Natalie bojąc się o utratę pracy przekonuje Monka, aby zajął się sprawą Trevora Fleminga. Na miejscu Monk zauważa wiele niezgodności i uważa, że mąż Sharony może być niewinny. U międzyczasie dochodzi do innych dziwnych zbrodni. Czyżby były one ze sobą powiązane? Monk tym razem staje przed trudnym zadaniem, a poza tym okazuje się, że ma konkurencję. Muszę przyznać, że lubię Sharonę, ale jakoś tak bardziej przyzwyczaiłam się do Natalie. Występuje ona w dużo większej ilości odcinków, a poza tym jest narratorką książek. Dlatego też jakoś jest mi bliższa. Niemniej jednak uważam, że spotkanie obu asystentek to naprawdę strzał w dziesiątkę. Interakcja między nimi jest genialnie przedstawiona - najpierw zachowują się jak dwie zazdrosne baby, ale zaraz potem odkrywają jak wiele ich łączy. I oczywiście świetna reakcja Monka na to wszystko, który w sumie jest zadowolony jako człowiek egocentryczny, że kobiety się o niego wręcz biją 😁. Dzięki temu mamy znów wiele komicznych i ciekawych sytuacji. Do tego sprawy morderstw są bardzo interesujące, a chwilami wręcz niebywałe. Naprawdę podziwiam kunszt autora, że potrafi coś takiego wymyśleć. Książkę czyta się naprawdę błyskawicznie, gdyż ona niesamowicie wciąga. Mamy tutaj wszystko za co widzowie kochają ten serial - genialnie rozpisane postacie, ciekawe zagadki kryminalne oraz wiele zabawnych sytuacji. 

Ciąg dalszy nastąpi...


Jeżeli macie ochotę poczytać o serialu i filmie zapraszam do zapoznania się z pierwszą częścią: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2024/01/synni-detektywi-adrian-monk-czesc-i.html


Bibliografia:
  1. Wikipedia
  2. L.Goldberg, Detektyw Monk i straż pożarna, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2006, można kupić na Allegro
  3. L.Goldberg, Detektyw Monk jedzie na Hawaje, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2007, można kupić na Allegro
  4. L.Goldberg, Detektyw Monk i strajk policji, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2007, można kupić na Allegro
  5. L.Goldberg, Detektyw Monk i dwie asystentki, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2008, można kupić na Allegro

czwartek, 4 stycznia 2024

SŁYNNI DETEKTYWI - ADRIAN MONK. CZĘŚĆ I - OBSESYJNY

    


  "Detektyw Monk" - serial emitowany w latach 2002-2009 jest jednym z moich ulubionych. Uwielbiam seriale kryminalne, a ten był wyjątkowy - nie tylko ze względu na głównego bohatera, ale też sprawy jakimi się zajmował. Można by powiedzieć, że były one jak główna postać - dziwne, zakręcone, nieprawdopodobne. Jednak sam serial był nie tylko bardzo wciągający, ale też sympatyczny, co nie jest łatwe przy dziele traktującym o morderstwach. Wielką zasługę miał w tym nie tylko świetny scenariusz, ale przede wszystkim genialna rola wspaniałego aktora Tony'ego Shalhouba. Bardzo zasmucił mnie fakt, że serial miał tylko osiem sezonów, jednak dzięki książkom powstałym na jego kanwie, dalej mogliśmy się cieszyć przygodami tego fantastycznego detektywa. Ostatnio jednak fani serialu mogli usłyszeć wspaniałe wieści - powstaje nowy film o Adrianie Monku. Przyznam, że bardzo się ucieszyłam, ponieważ naprawdę kocham ten serial i nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła go obejrzeć. Jednak, żeby dobrze zrozumieć postać Monka w tym filmie trzeba poznać jego początki. 


    "Detektyw Monk" został wyemitowany po raz pierwszy w 2002 r. w stacji telewizyjnej USA Network i odniósł ogromny sukces. Serial opowiada o ekscentrycznym detektywie Adrianie Monku, który jest byłym policjantem zmagającym się z nerwicą natręctw. Kiedy jego żona Trudy zginęła w wyniku wybuchu bomby w jej samochodzie, Monk załamał się i musiał podjąć leczenie psychiatryczne. Dlatego też został odsunięty od służby w policji, jednak po czasie wraca do pracy detektywa jako konsultant. Serial opowiada o jego zmaganiach nie tylko z przestępcami, ale przede wszystkim z próbami uporządkowania chaosu otaczającego go świata. Oczywiście nie jest w tej walce sam, ale pomaga mu grupa przyjaciół. To właśnie bohaterowie są jedną z największych zalet tego serialu. 
     Adrian Monk (Tony Shalhoub) - tytułowy bohater i najważniejsza postać w serialu. Genialny detektyw, który zmaga się z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi. Oczywiście na świecie jest wiele osób, które mają posobne problemy, jednak w jego przypadku jest to naprawdę "level high". Boi się on dosłownie wszystkiego - zarazków, wysokości, małych pomieszczeń, a nawet mleka. Tak więc jego życie to codzienna walka z wiatrakami. Jednak dzięki temu jest genialnym detektywem, jego metoda śledcza jest niezwykła - polega ona na uporządkowaniu chaosu, ponieważ morderstwo, czy inne przestępstwo jest naruszeniem równowagi, a on koniecznie musi wszystko uporządkować. Oczywiście jako były policjant prowadzi śledztwo w sposób tradycyjny, czyli zbiera ślady, analizuje poszlaki, przesłuchuje świadków itp., jednak dzięki swojemu charakterystycznemu spojrzeniu widzi to czego inni nie są w stanie zobaczyć. Niestety jego świetnie zapowiadającą się karierę przerywa straszna tragedia - jego ukochana żona Trudy ginie w wyniku zamachu. Wkrótce zostaje też odsunięty od służby. Odtąd też ma dwa cele - odnaleźć mordercę swojej żony oraz wrócić do policji. Monk jest nie tylko świetnym detektywem, ale też postacią która wnosi do serialu element komediowy - jego zmagania z codziennym chaosem wiele razy doprowadzają do komicznych sytuacji. Chociaż jest egocentryczny i często pozbawiony empatii, jest dobrym i uczciwym człowiekiem, któremu zależy na swoich bliskich chociaż nie bardzo umie to okazać. Wychował się w bardzo zimnym emocjonalnie domu, gdzie rządziła sztywna i zasadnicza matka, dlatego też jego ojciec pewnego wieczoru wyszedł po chińszczyznę i już nie wrócił. Bardzo odbiło się to na nim i jego bracie Ambrosem. Dlatego też tak ciężko jest mu okazywać uczucia. Na szczęście ma obok siebie ludzi, którym na nim zależy. 


    Sharona Fleming (Bitty Schram) - pielęgniarka i asystentka Monka. Została mu przydzielona, kiedy załamał się psychicznie po śmierci żony, a potem pomagała mu w śledztwach. Jest samotną matką wychowującą syna Benjyego i borykającą się z byłym mężem, który nie płaci alimentów. Sharona jest bardzo uczuciowa i emocjonalna, jednak ma też silny charakter i nie raz potrafi przywołać swojego szefa do porządku. Szuka też miłości, jednak nie ma w tym wiele szczęścia, co czasem powoduje komiczne, a czasem wręcz niebezpieczne sytuacje. Jednak jest wielką podporą dla głównego bohatera. 
      Natalie Teeger (Traylor Howard) - druga asystentka Monka. Natalie zaczęła pomagać Monkowi po wyjeździe Sharony, kiedy do jej domu wkradł się włamywacz. Natalie jest wdową ( jej mąż Mitch, był pilotem myśliwca i został zestrzelony) i również samotnie wychowuje córkę Julie. W przeciwieństwie do Sharony nie jest wykwalifikowaną pielęgniarką - kiedyś była barmanką i krupierką, ale z równie wielkim zapałem opiekuje się swoim szefem. Natalie jest też bardzo wrażliwa i empatyczna, ale przy tym nie ma tak silnego charakteru jak Sharona. Jednak ma o wiele większe zacięcie do rozwiązywania zagadek kryminalnych, dlatego bardzo angażuje się w śledztwa. Jest również narratorką wszystkich książek o Monku i to właśnie tam widać, że sama jest niezłym detektywem. 
      kapitan Leland Stottlemeyer (Ted Levine) - były partner Monka w policji, obecnie szef Wydziału do Spraw Zabójstw. Najlepszy przyjaciel Monka, który chociaż bardzo się od niego różni, stara się go zrozumieć i naprawdę dobrze radzi sobie z jego dziwactwami. Tak bardzo mu na nim zależy, że zatrudnił go jako konsultanta, mimo że na jego tle on i cały jego wydział wypadają blado, co jak wiadomo nie wpływa dobrze na karierę. Cały czas wygląda jak mężczyzna w średnim wieku zmęczony życiem - ma problemy z żoną, synem, potem z partnerkami. Mimo to stara się trzymać i chyba jest najbardziej rozsądną osobą w otoczeniu Monka. Jest też dobrym i solidnym policjantem, który może nie ma geniuszu Monka, ale ma świetną intuicję i ogromne doświadczenie.  
  porucznik Randall "Randy" Disher (Jason Gray-Stanford) - podwładny kapitana Stottlemeyera i jego prawa ręka. Wesoły i przyjazny, zawsze z dobrymi intencjami. Jest autorem najbardziej nieprawdopodobnych teorii. Chociaż jest trochę pierdołowaty, cieszy się dużą sympatią otoczenia. Nie ma szczęścia w miłości i od zawsze podkochuje się w Sharonie. 
      doktor Charles Kroger (Stanley Kamel) - psychiatra Monka, który bardzo wiele dla niego znaczy. Jest to bardzo wyważony i spokojny mężczyzna i świetny profesjonalista. Dzięki niemu Monkowie udaje się w miarę funkcjonować - gdyby nie on już dawno zostałby zamknięty w szpitalu psychiatrycznym. 
      doktor Neven Bell (Hector Elizondo) - po śmierci doktora Krogera przejmuje opiekę nad Monkiem. Jest też bardzo spokojny i wyrozumiały, a do tego miły i sympatyczny. Chociaż dla Monka wszelakie zmiany są wręcz katastrofą, to dosyć szybko udaje mu się zaakceptować nowego lekarza.
    Benjy Fleming (Kane Ritchotte) i Julie Teeger (Emmy Clarke) - dzieci asystentek Monka, które też odgrywają dużą rolę w jego życiu. Jako, że same wychowują się praktycznie bez ojców, to właśnie Monk im ich zastępuje. 
      Ambrose Monk (John Turturro) - starszy brat Monka, który cierpi na agorafobię, przez co w ogóle nie wychodzi z domu. Jako, że bracia byli wychowywani przez surową matkę, ciężko im jest okazywać sobie uczucia. Ambrose jest równie genialny jak jego brat, choć w innej dziedzinie - jest autorem wielu przydatnych instrukcji. 
    Harold Crenshaw (Tim Bagley) - inny pacjent doktora Krogera, który rywalizuje z Monkiem o jego względy, co powoduje wiele komicznych sytuacji. Chyba rywalizują też między sobą o to kto jest bardziej świrnięty i szczerze to trudno wybrać 😁.
     Trudy Monk (Melora Hardin) - ukochana żona Monka, dziennikarka która zginęła w zamachu bombowym. Jest to jedyna sprawa, której Monk nie potrafi rozwiązać. Trudy jako jedyna całkowicie akceptowała Monka i była dla niego podporą, dlatego jej śmierć całkowicie go załamała. Jednak mimo tego detektyw nie ustaje w wysiłkach, aby odnaleźć jej mordercę. 
    Jak widać w serialu jest dużo fascynujących i rozbudowanych postaci, począwszy od głównego bohatera. Gościnne występy miało też wiele znanych osób m.in. Alice Cooper, Snoop Dogg czy Wille Nelson oraz sławni aktorzy jak Danny Trejo, Malcolm McDowell, Alfred Molina, Stanley Tucci, Jennifer Lawrence, a nawet Polka Joanna Pacuła. Mocną stroną jest też fabuła, a przede wszystkim nietuzinkowe sprawy. Jedną z moich ulubionych jest np. ta gdzie podejrzany w momencie popełnienia przestępstwa był w kosmosie albo w....... śpiączce. Ciekawy jest np. odcinek, kiedy przestępca perfidnie kradnie Monkowi gazetę oraz kiedy Monk trafia do szpitala psychiatrycznego, w którym grasuje święty Mikołaj. Monkowi trafia się też nie raz praca pod przykrywką m.in. jako pracownik korporacji, supermarketu, przestępca osadzony w więzieniu, czy nawet mafijny cyngiel. Moim najlepszym odcinkiem jest sprawa, kiedy nasz bohater zostaje oskarżony o morderstwo musi uciekać przed wymiarem sprawiedliwości, aby udowodnić swoją niewinność. I wtedy Monk zamienia się w "Ściganego", jednak bliżej mu do Lesliego Nielsena, niż Harrisona Forda 😁. Świetne odcinki mogłabym tu wymieniać i wymieniać, jednak myślę, że naprawdę warto obejrzeć samemu jeśli się jeszcze nie oglądało. Dla tych co oglądali polecam odświeżyć sobie odcinki, które obecnie lecą na TVS. Można go też znaleźć na platformie Sky Showtime. Jak jednak po tylu latach wypadł film pełnometrażowy?


"Mr. Monk's Last Case" 2023


    Monk (Tony Shalhoub) nie jest w najlepszej kondycji. Jego lata świetności przeminęły, nie idzie mu pisanie książki, a jego przyjaciele zajęli się własnym życiem. Do tego wybucha pandemia. Jedyną osobą, która przy nim zostaje jest córka Trudy Molly (Caitlin McGee). Jest ona bardzo szczęśliwa, ponieważ wkrótce wychodzi za mąż za swojego ukochanego Griffina (Austin Scott), który jest dziennikarzem. Niestety w przeddzień ślubu ginie on w wypadku. Molly jest jednak pewna, że został zamordowany. Okazuje się, że prowadził on dziennikarskie śledztwo przeciwko znanemu miliarderowi Rickowi Edenowi (James Purefoy). Czyżby miał on coś z tym wspólnego? Monk zrobiłby wszystko dla Molly, dlatego podejmuje się rozwiązania zagadki, mimo że sam jest w bardzo kiepskim stanie. Jednak od czego ma się wiernych przyjaciół? Przyznam szczerze, że bardzo chciałam obejrzeć ten film, ponieważ uwielbiam Monka. I na pewno spotkanie z moimi ulubionymi bohaterami sprawiło mi nie lada przyjemność. Jednak czegoś mi w tym filmie brakowało. Wydaje mi się, że nie było w nim lekkości typowej dla serialu - mimo, iż jest to serial kryminalny, bardzo dużo w nim było śmiesznych sytuacji. Tutaj było tego mało, a jak już pojawiły się jakieś zabawne sceny, to miałam wrażenie, że w większości są one robione na siłę. W ogóle cały film tak wygląda jakby był robiony na siłę. Wszystkie postacie niby są, ale tak jakby zabrakło im tego czegoś, co je wyróżniało. Oczywiście Tony Shalhoub jak zawsze dobrze gra, ale Monk prawie przez cały czas był przygnębiony, nawet kiedy rozwiązywał sprawę. I właśnie jeśli chodzi o sprawę, to była niestety bardzo przewidywalna, co w serialu inaczej wyglądało. Dlatego nie mogę ukryć swojego rozczarowania i szczerze przyznam, że wolę już wrócić do oglądania serialu, ponieważ sprawia mi to o wiele większą przyjemność.  

Ciąg dalszy nastąpi...


Bibliografia:
  1. Filmweb.pl
  2. Wikipedia.pl
  3. YouTube.com

sobota, 23 grudnia 2023

TAJEMNICA PRZY ŚWIĄTECZNYM STOLE, CZYLI NAJLEPSZE OPOWIEŚCI KRYMINALNE



   W te święta, jak co roku, mam ochotę trochę odpocząć i po sutej kolacji zasiąść do ciekawej lektury. Myślę, że święta Bożego Narodzenia możemy wykorzystać nie tylko do spotkań w gronie rodziny, ale też do wypoczynku. A ja najlepiej odpoczywam przy ciekawej książce. W tym roku mam do zaproponowania zbiór opowiadań kryminalnych od Wydawnictwa Zysk i S-ka pt. "Świąteczne tajemnice. Najlepsze świąteczne opowieści kryminalne. Tom II". Jest to zbiór 30 opowiadań różnych autorów od dawnych po współczesnych, a więc jest w czym wybierać. Wszystkie mają także niesamowitą atmosferę świąt, a więc są idealne na ten czas. Myślę, że każdy miłośnik kryminałów znajdzie tu coś dla siebie. 


    Spośród wielu opowiadań jest też sporo godnych uwagi. Jednym z nich jest "Wczesne Boże Narodzenie" Douga Allyna. Ktoś spycha z drogi znanego prawnika Jareda Bannana. Okazuje się, że mężczyzna miał wielu wrogów i tak naprawdę nikt za nim nie przepadał, nawet jego żona, z którą był w separacji. Przez tryb życia mężczyzny policjantom jest bardzo ciężko dojść do prawdy. Kto mógł w ten sposób zabić mężczyznę - zdradzana żona, rozczarowana kochanka, niezadowolony klient? Jednak prawda okazuje się być o wiele bardziej złożona i tragiczna. To opowiadanie przyciągnęło moją uwagę, ponieważ jest bardzo dobrze napisane, a historia ciekawa. Z pozoru wydaje się, że jest to typowe opowiadanie kryminalne, jednak im dalej się w nie zagłębiamy, tym bardziej poznajemy historię o przejmującym ludzkim cierpieniu. Zazwyczaj nie przepadam za tego typu treściami, ponieważ wywołują u mnie depresyjne myśli, jednak uważam, że to jest naprawdę warte przeczytania.  


      Ciekawe jest też opowiadanie Johna Lutza pt. "Żywe drzewko", w którym pewną rodzinę odwiedza dawno niewidziany wujek, który wyszedł z więzienia. Zmusza to całą rodzinę do refleksji , tym bardziej że jest Boże Narodzenie. Mimo, że to opowiadanie raczej nie ma charakteru kryminalnego, ale bardziej nadprzyrodzony, to było naprawdę ciepłe i wzruszające. Jest to coś w stylu "Opowieści wigilijnej" o odkupieniu win. 


    Najbardziej z całego tomu podobało mi się opowiadanie "Szalony Pies" Dicka Lochte'a. Były policjant, a obecnie pisarz Leo Bloodworth zostaje zaproszony do udziału w telewizyjnym show. Oprócz niego gośćmi są też m.in. znani przedsiębiorcy, adwokat, psychiatra, szef policji i dziennikarka. Okazuje, że gospodarz programu zwany Szalonym Psem chce rozwiązać zagadkę zbrodni sprzed trzydziestu lat. Wtedy w święta pewna kobieta została oskarżona o zamordowanie swojego szefa, jednak były wtedy wątpliwości co do prowadzonego śledztwa. Okazuje się, że wszystkie zaproszone osoby są powiązane z tą sprawą. Bloodworth chce rozwiązać tą zagadkę, jednak czy jest to w ogóle możliwe? Jest to naprawdę świetne klasyczne opowiadanie kryminalne, gdzie mamy zbrodnię sprzed lat. Muszę przyznać, że uwielbiam tego typu opowieści, ponieważ bardzo przypominają mi twórczość Agathy Christie. Naprawdę nabrałam ochoty na poznanie przygód Leo Bloodwortha, szkoda tylko że nie są przetłumaczone na język polski. 


     Chyba żadnemu fanowi kryminałów nie trzeba przedstawiać jednej z najbardziej znanych pisarek, czyli Ngaio Marsh. W opowiadaniu pt. "Śmierć przy radiu" śledzimy zmagania jej najbardziej znanego detektywa, czyli inspektora Rodericka Alleyna. W Boże Narodzenie zostaje odnalezione ciało Septimusa Tonksa. Wydaje się, że mężczyzna został porażony prądem. Kiedy inspektor Alleyn przybywa na miejsce zbrodni zauważa, że ktoś majstrował przy radiu denata. Nasz bohater ma przed sobą nie lada zagadkę, ponieważ wiele osób źle życzyło Tonksowi, a nienawidziła go nawet własna rodzina. Tutaj po raz kolejny mamy klasyczną zagadkę kryminalną pełną podejrzanych, fałszywych tropów i dość niespodziewane rozwiązanie. Ngaio Marsh potrafi zainteresować czytelnika, a stworzona przez nią intryga potrafi wciągnąć i zmusić nas do myślenia. 


       Kolejnym opowiadaniem w klasycznym stylu jest "Klub Świętego Mikołaja" Juliana Symonsa. Lord Acrise dostaje pogróżki od człowieka za swojej przeszłości, który chce się na nim zemścić za rzekome krzywdy. Dlatego też lord wynajmuje prywatnego detektywa Francisa Quarlesa. Do zamachu na jego życie ma dojść na dorocznym spotkaniu Klubu Świętego Mikołaja, kiedy do dziesięciu bogaczy uczestniczy w charytatywnym losowaniu. Mimo czujności Quarlesa dochodzi do tragedii. Opowiadanie to było krótkie, ale naprawdę treściwe i muszę przyznać, że bardzo przypadło mi do gustu. Czuć tutaj ducha starej szkoły pisania kryminałów. Jest też bardzo fajny klimat Bożego Narodzenia, spostrzegawczy detektyw, tajemnica z przeszłości i otrucie. Bardzo chętnie przeczytałabym inne książki tego autora. 


    Myślę, że bardzo wielu fanów kryminałów zna braciszka Cadfaela, średniowiecznego detektywa i bohatera cyklu autorstwa Ellis Peters. W opowiadaniu pt. "Cena światła" ten zdolny zielarz i znawca ludzkich zachowań zmaga się ze skutkami zuchwałej kradzieży, której celem padły dwa drogocenne świeczniki, podarowane opactwu przez lorda FitzHamona. Kto mógł dokonać tego występku? Dużo młodsza żona lorda, jej młody i przystojny kochanek? A może ktoś zupełnie inny, ponieważ lord, łagodnie mówiąc, nie cieszy się zbytnią sympatią. Dla braciszka Cadfaela to kolejne wyzwanie i postanawia odnaleźć świeczniki za wszelką cenę. Bardzo lubię książki o braciszku Cadfaelu, jak i serial, w którym główną rolę zagrał genialny Derek Jacobi. To opowiadanie, tak jak pozostałe książki jest bardzo ciekawe i mimo, że akcja dzieje się w średniowieczu, jest napisane przystępnym językiem i dobrze się je czyta. Należy też dodać, że mimo, iż opowiadanie jest napisane lekkim językiem, to autorka bardzo dba o detale historyczne, dzięki czemu jest ono bardzo realistyczne. Ciekawe jest też to, że przestępstwa badane przez brata Cadfaela, często są też rozpatrywane pod kątem moralnym, nie tylko typowo kryminalistycznym. 


    Interesujące jest też opowiadanie Edgara Wallace'a pt. "Sprawa Chopham", w której znany adwokat zostaje poproszony o pomoc przy dziwnej sprawie. W porzuconym samochodzie znaleziono ciała dwóch przestępców - jeden był szantażystą, drugi złodziejem i nie wygląda na to, żeby zabili się wzajemnie. Poza tym jeden miał pieniądze drugiego. Wkrótce sprawa przybiera nieoczekiwany obrót. Dosyć dawno temu zaczęłam czytać jedną z książek Wallace'a, ale jakoś nie przypadła mi do gustu. Na podstawie tego opowiadania jednak uznałam, że chyba zbyt szybko się zniechęciłam, ponieważ to mi się spodobało. Wprawdzie nie jest ono może napisane lekkim językiem, ale skonstruowana intryga jest naprawdę ciekawa i posiada niesamowity zwrot akcji. Widać, że pisarz zna się na rzeczy  i potrafi zainteresować czytelnika. 


    Ukoronowaniem całego tomu jest oczywiście opowiadanie Królowej Kryminałów, czyli Agathy Christie pt.  "Świąteczna tragedia". Tą historię przedstawia sama panna Marple. Kiedy była gościem w pewnym pensjonacie dochodzi do tragedii - młoda mężatka zostaje zamordowana. Chociaż panna Marple jest pewna, że zrobił to mąż kobiety, ma on żelazne alibi. Jednak nasza detektyw nie zamierza się poddać - dawno nauczyła się ufać własnym instynktom. Myślę, że o opowiadaniach Królowej nie trzeba się rozpisywać - są one po prostu genialne. Mamy tutaj fantastyczną intrygę, świetną atmosferę i wspaniale skonstruowaną postać jaką jest panna Marple. Myślę, ze nic więcej do szczęścia nie trzeba.


    "Świąteczne tajemnice. Najlepsze świąteczne opowieści kryminalne. Tom II", to bardzo ciekawy zbiór. Jego dużą zaletą jest przede wszystkim różnorodność - mamy tutaj naprawdę duży wachlarz opowiadań, o różnorakim charakterze. Oczywiście są to opowiadania kryminalne, ale one też się od siebie różnią - mamy tu klasyczne, z wątkiem nadprzyrodzonym, dramatyczne, zabawne oraz pouczające. Wydawnictwo Zysk i S-ka jak zawsze zadbało też o oprawę - książka jest w twardej okładce z bardzo klimatycznym obrazkiem, który od razu przywołuje magiczną atmosferę świąt. Ponadto dużym atutem jest to, że przed każdym opowiadaniem jest krótka notatka na temat autora oraz skąd dane opowiadanie pochodzi. Dzięki takim seriom czytelnicy mają okazję zapoznać się z nieznanymi do tej pory autorami, poznać próbkę ich twórczości, a kiedy ta się spodoba, sięgnąć po kolejne dzieła. Bardzo lubię taką formę, szczególnie na święta. Dlatego też serdecznie polecam. 
       Chciałabym jeszcze wszystkim życzyć Wesołych Świąt, dużo radości, szczęścia, pomyślności i spełnienia marzeń. 






Bibliografia:
  1. Świąteczne tajemnice. Najlepsze świąteczne opowieści kryminalne. Tom II. Wybór i opracowanie Otto Penzler, Wydawnictwo Zysk i S-ka 2021, można kupić np. tu: https://www.empik.com/swiateczne-tajemnice-tom-ii-opracowanie-zbiorowe,p1281373917,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/wiateczne-tajemnice-tom-2

czwartek, 30 listopada 2023

NATASHA PRESTON "CO CIĘ ZABIJE"

 


  Ostatnio wspominałam, że trochę wkręciłam się w czytanie thrillerów Young Adults, ponieważ uznałam, że będą one lżejsze niż typowe thrillery. Tak właśnie trafiłam na książki Natashy Preston. O jej książce pt. "Wyspa" pisałam już wcześniej i bardzo mi się ona podobała, a ostatnio miała miejsce premiera najnowszej pozycji pt. "Co cię zabije". Przyznam szczerze, że byłam bardzo ciekawa tej lektury, ponieważ większość jej książek naprawdę przypadła mi do gustu. A jak było tym razem?
    W małym miasteczku rok temu doszło do potwornej zbrodni - ojciec Nasha, chłopaka Penny, brutalnie zamordował pięcioro nastolatków w okolicach Halloween. Od tej pory Nash i jego siostra są wytykani przez mieszkańców miasteczka palcami, a Penny ma zakaz spotykania się ze swoim chłopakiem. Chociaż minął rok nikt nie może zapomnieć o tych wydarzeniach, a szczególnie Penny, która nadal czuje coś do Nasha i ma wyrzuty sumienia, że nie sprzeciwiła się rodzicom. Kiedy zbliża się rocznica strasznych wydarzeń miasteczkiem wstrząsa kolejne morderstwo. Ludzie są przerażeni - przecież morderca został ujęty i siedzi w więzieniu. Czyżby w miasteczku działał naśladowca? Kiedy oczy wszystkich zwrócone są na Nasha, Penny tym razem postanawia stanąć po jego stronie. Jednak czy aby na pewno może ufać swojemu ukochanemu? 


    Oczywiście jak zwykle chciałam zacząć od tego co mi się podobało - przede wszystkim klimat. Mamy tu małe amerykańskie miasteczko, gdzie morderca w masce po kolei zabija nastolatków - brzmi jak "Krzyk"? Tak, bo mamy tutaj typowy książkowy slasher, a ja uwielbiam slashery, dlatego bardzo mnie ten fakt ucieszył. Atmosfera jest naprawdę fantastyczna - tajemniczy morderca, rocznica zbrodni, kolejne ofiary, strach i przerażenie, a przede wszystkim niepewność głównych bohaterów, czy mogą sobie nawzajem ufać. Akcja jest naprawdę wartka - morderca obserwuje naszą bohaterkę, która jest taką final girl, ale też ją prześladuje. Podobał mi się wątek kiedy morderca goni ją po polu kukurydzy, albo ściga ją w starym, opuszczonym kinie. To naprawdę wywołuje adrenalinę. Oprócz tego mamy okres Halloween, a więc opisywane są różne mrożące krew w żyłach atrakcje, które morderca wykorzystuje do swoich celów np. ścieżka strachu. Te wszystkie opisy naprawdę wciągają, tak że od książki ciężko się oderwać. Cały czas zastanawiamy się też kto jest mordercą i jaki to wszystko ma związek z wydarzeniami sprzed roku, dlatego też uważam, że autorka potrafi zaciekawić i zwrócić uwagę czytelnika. 


Dobrze jest też zbudowane napięcie i naprawdę wczuwamy się w sytuacje, o których czytamy. Książka niestety ma jednak swoje minusy np. zachowania bohaterów. Wiem, że może być to minus dla mnie, jako już nie Young Adults i decydując się na taką książkę powinnam mieć świadomość, że jest przeznaczona dla młodszych czytelników. Jednak mam wrażenie, że tu postacie są bardziej irytujące niż w poprzednich książkach, a szczególnie główna bohaterka - z jednej strony ma wyrzuty sumienia, że nie stanęła po stronie swojego chłopaka, a z drugiej nie zrobiła nic, aby przeciwstawić się rodzicom. Kiedy jednak w końcu to robi zachowuje się po prostu głupio i infantylnie. Jej przyjaciele też są mało ciekawymi i są takimi trochę bezbarwnymi postaciami. Jedynie trochę ciekawszy jest Nash, który ma chociaż jakieś wytłumaczenie swojego zachowania, w końcu jego ojciec jest seryjnym mordercą i przez to wszyscy się od niego odwrócili. 


Jeśli chodzi o osobę mordercy, to też tutaj szału nie ma - jego motywacje są wyssane z palca, a działania pozbawione sensu. Nie ma w tym w ogóle jakiejś głębi, a chciałabym choć jej ciut. Stąd właśnie też zakończenie nie powala i jest po części otwarte, jak to u Natashy Preston bywa. Tym jednak razem byłam tym trochę zirytowana. To w jaki sposób ofiary dały się podejść mimo przewagi liczebnej jest wręcz żenujące. Rozumiem, że w obliczu trudnej i przerażającej sytuacji, ciężko zachować zimną krew, ale bez przesady. Tym bardziej, że oni co roku chodzili na maraton "Krzyku", więc chyba powinni wiedzieć co robić. Choć nie sugeruję, żeby uczyć się samoobrony z sensacyjnych filmów, to jednak doświadczenie powinniśmy czerpać z różnych źródeł.  To wszystko tak mnie trochę rozczarowało. Jednak mimo to książka mi się podobała - uwielbiam slashery, a tutaj atmosfera była naprawdę super. Muszę starać się wybaczyć postaciom ich zachowanie, w końcu są to nastolatkowie. Choć książka wypada gorzej od poprzedniej, to i tak czytając ją dobrze się bawiłam, a to chyba najważniejsze. W końcu nie wszystkie książki muszą być ambitne - czasem po prostu wystarczy nam dobra rozrywka. 

Jeśli macie ochotę przeczytać o innej książce Natashy Preston serdecznie zapraszam: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2023/06/zabojczy-park-rozrywki-czyli-wyspa.html



Bibliografia:
  1. N.Preston, Co cię zabije, JK Wydawnictwo, Łódź 2023, można kupić np. tu: https://www.empik.com/co-cie-zabije-preston-natasha,p1415917109,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/co-cie-zabije

czwartek, 23 listopada 2023

RILEY SAGER "TYLKO ONA ZOSTAŁA"

     

    Riley Sager jest autorem, na którego książki wpadłam całkiem niedawno i to przez przypadek. Pierwszą książką z jaką się zapoznałam była "Wróć przed zmrokiem" i tak mnie zachwyciła, że łakomie rzuciłam się na kolejne. Kiedy już wszystkie przeczytałam z niecierpliwością czekałam na nowe. I właśnie została wydana kolejna pt. "Tylko ona została". Dlatego też oczywiście nie mogłam się oprzeć. Jak tym razem zaprezentował się ten obiecujący autor?
    Kit McDeere jest opiekunką osób starszych, jednak ostatnio w związku ze śmiercią swojej pacjentki, popadła w kłopoty. Dlatego też przyjmuje zlecenie, którego nikt inny nie chciał się podjąć - opiekę nad osławioną Lenorą Hope. W 1929 r. ojciec, matka i siostra Lenory zostali brutalnie zamordowani. Jako, że była ona jedyną ocalałą, od razu padły na nią podejrzenia o dokonanie tej zbrodni. Jednak z braku dowodów nie została oskarżona. Mimo tego okoliczni mieszkańcy wiedzieli swoje - od tej pory Lenora stała się tematem miejskich legend, ponieważ mało kto miał wątpliwości co do jej winy. Teraz po ponad pięćdziesięciu latach Lenora jest częściowo sparaliżowana i wymaga stałej opieki. Mimo obaw Kit postanawia podjąć się tego zadania. Pewnego razu Lenora pokazuje swojej opiekunce, że potrafi się porozumiewać za pomocą maszyny do pisania i to właśnie jej postanawia wyjawić, co stało się tamtej feralnej nocy. Kit wiedziona ciekawością postanawia dowiedzieć się prawdy. Nie ma jednak pojęcia jak bardzo jest ona przerażająca. 


    Zabierając się za czytanie tej książki robiłam sobie wielkie nadzieje, mimo że zazwyczaj staram się tego nie robić żeby się nie rozczarować. Jednak tak bardzo uwielbiam książki Rileya Sagera, że nie mogłam odżegnać od siebie tego uczucia. I co się stało? Znów wpadłam jak Alicja do króliczej nory - kiedy zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać. Riley Sager po raz kolejny gwarantuje nam jazdę bez trzymanki. Książka ma przede wszystkim fantastyczny klimat - wraz z naszą bohaterką udajemy się do domu na klifie, któremu w każdej chwili grozi zapadnięcie się w otchłań oceanu. Dom jest mroczny i tajemniczy, a do tego czuć w nim atmosferę dawnej zbrodni - dalej widać w wielu miejscach plamy krwi. Jest to tak sugestywnie opisane, że sami to wszystko widzimy oczami Kit. Kiedy w nocy nasza bohaterka słyszy dziwne odgłosy, my je słyszymy razem z nią. Ja osobiście prawie czułam dreszcze na swojej skórze. Także klimat jest wielką zaletą tej książki. Dalej mamy bardzo interesujące postacie - przede wszystkim Lenorę, którą otacza mroczna tajemnica. Czy naprawdę to zrobiła? Co ukrywa? A na pewno coś ukrywa, to nasza bohaterka wyczuwa prawie od razu. Widać, że Lenora jest postacią złożoną, a my bardzo chcemy poznać jej sekrety - tak bardzo, że czytamy z zapartym tchem. Następnie mamy równie tajemniczą gospodynię - panią Baker, która trochę przypomina panią Danvers z "Rebeki". Jest to surowa, zasadnicza kobieta, która wydaje się twardą ręką rządzić nie tylko domem, ale też swoją chlebodawczynią. I ona zdecydowanie coś ukrywa. Choć pozostałe osoby jak kucharz Archie, pokojówka Jessica, czy dozorca Carter, wydają się być normalni, to wraz z biegiem wydarzeń nasza bohaterka zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie może ufać nikomu. I właśnie mamy główną bohaterkę - na pewno nie jest złą postacią, ale  jest trochę irytująca, co często jest charakterystyczne dla żeńskich postaci wykreowanych przez Sagera. Na szczęście nie na tyle, żeby to przeszkadzało nam w odbiorze książki. Po prostu miałam wrażenie, że mogłaby być bardziej ogarnięta jak na trzydziestolatkę. Na szczęście mimo to sympatyzujemy z nią i współczujemy jej trudnych przeżyć - śmierci matki i chłodnej obojętności ojca. Chociaż często w thrillerach mamy postacie z traumami, co swoją drogą z czasem staje się trochę nudne, tutaj raczej powoduje, że możemy w jakiś sposób utożsamiać się z bohaterką.  Jeśli chodzi o samą intrygę to jest ona typowa dla tego pisarza - wciągająca, tajemnicza, wielowątkowa, ale też trochę sensacyjna. Jeśli chodzi o zakończenie, to chociaż po części można domyślać się o co chodzi, to i tak jest to pewien zwrot akcji. Uważam, że jest ono satysfakcjonujące. Także forma w jakiej książka została napisana przypadła mi do gustu. Wyznania Lenory przeplatają się tutaj z obecnymi wydarzeniami, co tylko potęguje naszą chęć dowiedzenia się prawdy. Książka naprawdę niezwykle wciąga - tajemnica jest tak ciekawa, że trzeba się mocno powstrzymywać, by  wykonywać w międzyczasie jakiś inne niezbędne czynności jak gotowanie obiadu, a nie tylko zanurzyć się w lekturze. Ta książka jest po prostu tak fantastyczna, że nie można jej nie polecić. Myślę, że wielbicielom thrillerów i kryminałów na pewno przypadnie do gustu, a innych może przekona do tego, że warto sięgnąć po te gatunki. 

Jeśli macie ochotę poczytać o innych książkach tego wspaniałego autora serdecznie zapraszam: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2023/02/riley-sager-nowy-krol-thrillerow.html



Bibliografia:
  1. R.Sager, Tylko ona została, Grupa Wydawnictwo Kobiece, Białystok 2023, można kupić np. tutaj: https://bonito.pl/produkt/tylko-ona-zostala lub tu: https://www.empik.com/tylko-ona-zostala-sager-riley,p1417599457,ksiazka-p

czwartek, 16 listopada 2023

PANNA MARPLE POWRACA

   

    Agatha Christie jest dla mnie najlepszą pisarką wszechczasów i niedoścignionym wzorem jeśli chodzi o kryminały. Przeczytałam wszystkie jej książki chyba z milion razy, ale oczywiście nie mam dość. Kiedy ogłoszono, że powstaje kontynuacja przygód najbardziej znanego detektywa Christie, czyli Herkulesa Poirot, to bardzo mnie ta wieść ucieszyła. Mimo, iż wiedziałam że nie będzie to to samo, to jednak nie mogłam się doczekać spotkania z moim ulubionym detektywem. Niestety okazało się to być dużym rozczarowaniem, ponieważ według mnie przedstawiony detektyw był jedynie cieniem oryginalnego. Dlatego też kiedy przeczytałam, że ma powstać również kontynuacja przygód panny Marple, czyli drugiego najsłynniejszego detektywa Królowej Kryminałów, to moje obawy były już większe. Bałam się, że kolejna moja ulubiona postać zostanie zepsuta. Jednak tutaj sytuacja miała się trochę inaczej, ponieważ pannę Marple na warsztat postanowiło wziąć dwanaście niezależnych pisarek i stworzyć zbiór opowiadań. Pomyślałam, że dzięki temu może któreś trafi w moje gusta - zazwyczaj tak jest ze zbiorami opowiadań, że jedne podobają nam się bardziej, a inne mniej, jednak przy takim wyborze coś tam się zawsze znajdzie. Poza tym jestem wręcz fanatyczką powieści Agathy Christie, więc oczywiście nie mogłam sobie odmówić tej lektury. 
    Książka nosi tytuł "Panna Marple. 12 nowych historii". Tak więc mamy dwanaście opowiadań różnych autorek m.in. Ruth Ware, Leigh Bardugo, Lucy Foley, Karen M. McManus czy Val McDermid. Jak widać są tutaj znane nazwiska. Każda z autorek potraktowała pannę Marple na swój sposób oraz co było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, zrobiła to naprawdę dobrze. Muszę przyznać, że odetchnęłam z ulgą - nasza wszechwiedząca staruszka powróciła w o wiele lepszym stylu niż nasz wąsaty przyjaciel. Myślę, że wszystkie pisarki naprawdę przyłożyły się do tego niełatwego zadania, ponieważ kontynuować dzieło tak wielkiej autorki jak Agatha Christie jest nie lada wyzwaniem. Wiadomo jedne opowiadania podobały mi się bardziej, inne mniej, ale czuć tutaj ducha Królowej Kryminałów. Wszystkie opowiadania są ciekawe i wciągające tak, że nie nudziłam się ani przez chwilę. Chciałam napisać o tych, które najbardziej mi się podobały. 
    Najlepszym opowiadaniem w całym tomie jest moim zdaniem "Jadeitowa Cesarzowa" Jean Kwok. Panna Marple podróżuje luksusowym statkiem do Hongkongu. Zapoznaje się z jednym z pasażerów - panem Pangiem, który jednak wkrótce zostaje zamordowany. Ofiara podróżowała z córką i dziwną towarzyszką - Ciotką Wiarą, która uważana jest za czarownicę. Kobieta dziwnie się zachowuje, a obok ciała odnaleziono przedmioty, które według chińskich wierzeń przynoszą nieszczęście. Kiedy dochodzi do kolejnego morderstwa panna Marple bierze sprawy we własne ręce. Myślę, że to opowiadanie miało najlepszy klimat - statek na pełnym morzu, tajemnicze morderstwo, chińskie przesądy, przeszłość, która postanowiła wkroczyć w teraźniejszość. Intryga była bardzo dobrze skonstruowana i wciągająca. Tutaj naprawdę czułam obecność panny Marple, choć nie umiałam sobie wyobrazić jak ćwiczy tai chi 😁. 


    Świetne jest też opowiadanie Karen M. McManus pt. "Morderczy typ". Wnuczka Raymonda Westa Nicola spędza wakacje ze swoją przyjaciółką Dianą Westover. Jednak Diana ma problem - jej bogaty dziadek uważa, że rodzina chce go zamordować. Może nie byłoby w tym nic dziwnego - to często zdarza się u starszych osób, jednak ostatnio seniorowi rodu Westoverów przydarzają się dziwne wypadki. Kiedy dochodzi do morderstwa Nicola zwraca się o pomoc do ciotki swojego dziadka panny Marple, która mimo wieku nadal jest świetnym detektywem. Byłam bardzo ciekawa tego opowiadania, ponieważ na podstawie książki tej autorki nakręcono jeden z moich ulubionych ostatnio seriali "Ktoś z nas kłamie". I muszę przyznać, że opowiadanie bardzo mi się podobało. Wprawdzie narratorem i główną bohaterką jest Nicola, ale panna Marple jak zawsze "rozwala system" 😁. Poza tym widać, że nasza detektyw-amator będzie miała godną następczynię. Intryga była wspaniale skonstruowana, bardzo w duchu Agathy Christie z nutką nowoczesności. Osoba mordercy jest ciekawa i dosyć niespodziewana. Sama sprawa wciąga od pierwszych stron i powoduje, że chcemy więcej. Zdecydowanie jest to jedno z najlepszych opowiadań w tym tomie.


    Najbardziej jednak oczekiwałam na opowiadanie Ruth Ware, ponieważ jest to jedna z moich ulubionych pisarek. Nosi ono tytuł "Boże Narodzenie panny Marple" i opowiada historię pewnej zuchwałej kradzieży. Kiedy panna Marple wraz z rodziną spędza święta u państwa Bantrych, w tajemniczych okolicznościach giną cenne perły goszczącej także u nich pani Dashwood. Pułkownik Bantry jest skonsternowany kiedy podejrzenia padają na jego pracownika. Jednak w tym momencie do akcji wkracza panna Marple, która nie ma zamiaru pozwolić, aby coś złego przytrafiło się jej przyjaciołom. Jak zawsze nie zawiodłam się na jednej z moich ulubionych pisarek - Ruth Ware we wspaniały sposób wpasowała się w klimat powieści Królowej Kryminałów. Mamy tu typowo angielskie święta, ciekawą zagadkę i intersujące postacie. Wprawdzie nie ma tutaj morderstwa, ale i tak sprawa jest intrygująca. Opowiadanie to jest naprawdę fantastyczne i myślę, że samej Agacie Christie bardzo by się spodobało. 


   Dobrą robotę wykonała także Lucy Foley w swoim opowiadaniu pt. "Zło na prowincji". Panna Marple spędza czas w domu swojej koleżanki ze szkoły Prudence, kiedy dochodzi do zabójstwa dyrygentki miejscowego chóru. Wygląda na to, że kobieta była szantażowana i wiele osób miało motyw, żeby się jej pozbyć. Oczywiście jak zawsze niezawodna panna Marple postanawia złapać mordercę. To opowiadanie naprawdę mi się podobało, ponieważ jest ono w klasycznym, starym stylu. Panna Marple jest tutaj bardzo dobrze odwzorowana, a tajemnica wciągająca. Podobało mi się też to, że autorka podkreśliła jedno z głównych założeń Agathy Christie, że "natura ludzka jest wszędzie taka sama", a senna malownicza wieś może skrywać o wiele więcej niegodziwości, niż się miastowym przybyszom przyszłoby sobie wyobrazić. 


    Godne uwagi jest też opowiadanie Dredy Say Mitchell pt. "Śmierć na weselu". Panna Marple jest gościem na weselu siostrzenicy swojej przyjaciółki. Niestety dochodzi do wypadku i pewna młoda kobieta mdleje. Panna Marple wiedziona złym przeczuciem postanawia to sprawdzić. Ma obawy, że kobiecie przytrafiło się coś złego. To opowiadanie nawiązuje do jednej z moich ulubionych książek z panną Marple, czyli "Karaibskiej tajemnicy", co mnie bardzo ucieszyło. Poza tym sprawa jest naprawdę pomysłowa oraz ma ciekawy klimat - mimo, że rozgrywa się w Anglii, bardzo czuć w niej atmosferę Karaibów. Oprócz tego ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie drugiego detektywa, również starszej pani. I rozwiązanie jest naprawdę interesujące. 



    Warto też zwrócić uwagę na opowiadanie "Drugie morderstwo na plebanii" Val McDermid. Kiedy na plebanii zostaje zamordowana była pokojówka panna Marple musi ponownie wkroczyć do akcji (pierwsze morderstwo na tej samej plebanii było zarazem pierwszą sprawą panny Marple). Kto chciałby skrzywdzić nikomu niewadzącą dziewczynę? Kiedy jednak wychodzi na jaw, że jej adorator umarł w podejrzanych okolicznościach, sprawa nabiera innego wymiaru. Czyżby obie te śmierci były ze sobą powiązane? Tutaj także mamy ciekawą zagadkę w klasycznym stylu. Myślę, że klimat powinien zadowolić każdego fana kryminałów - małe miasteczko, sekrety okolicznych mieszkańców, szantaż, mordercza intryga. Wszystko to jest bardzo dobrze ze sobą splecione, a nasza urocza staruszka znów daje popis swoich fantastycznych umiejętności.


    Muszę szczerze przyznać, że naprawdę ciężar spadł mi z serca. Widać pomysł, aby kontynuacją przygód panny Marple zajęły się różne autorki, był strzałem w dziesiątkę. Każda z pań pokazuje swoje indywidualne podejście, dzięki czemu nasza ukochana postać nabiera nowych barw. Ponadto widać, że autorki naprawdę przyłożyły się do swojego zadania i w ich opowiadaniach czuć ducha Królowej Kryminałów. Podoba mi się też to, że wszystkie te zagadki są w starym, klasycznym stylu i nie starano się ich na siłę unowocześnić. To właśnie m.in. było bolączką w kontynuacjach przygód Herkulesa Poirot - niepotrzebne rozwleczenie i dramatyzm, którego nie ma w książkach Christie. Ma być czysta, schludna zbrodnia, bez żadnych udziwnień, a dojściem do prawdy ma się zająć bystry i przenikliwy umysł. Dodatkowo intryga powinna być wciągająca, a akcja wartka, ale nie taka lecąca na łeb na szyję. I tutaj właśnie wszystko to jest. I oczywiście najważniejsze - panna Marple jest dalej panną Marple, co dla mnie było niezwykle ważne, ponieważ patrząc na kontynuację przygód Poirota i najnowsze filmy, których jest bohaterem, to przestał on być sobą, a ja postacie Agathy Christie właśnie takie pokochałam. Dlatego proszę o więcej panny Marple i mam także drugą prośbę - niech właśnie te pisarki zajmą się moim ukochanym wąsatym detektywem.

    Jeśli macie ochotę przeczytać o kontynuacji przygód Herkulesa Poirot serdecznie zapraszam: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2023/04/synni-detektywi-herkules-poirot-czesc_20.html


Bibliografia:
  1. Panna Marple. 12 nowych historii, Wydawnictwo Dolnośląskie 2023, można kupić np. tu: https://www.empik.com/panna-marple-dwanascie-nowych-historii-opracowanie-zbiorowe,p1404434132,ksiazka-p



NATASHA PRESTON "PRAWDA CZY WYZWANIE"

    Dzisiaj kolejna powieść znanej pisarki thrillerów Young Adults Natashy Preston pt. "Prawda czy wyzwanie" . Muszę przyznać, że ...