czwartek, 10 sierpnia 2023

UWAŻAJ W CO GRASZ, CZYLI "ZABÓJCZA GRA" CYNTHII MURPHY


    Tak się ostatnio złożyło, że cały czas jestem w tematyce gier. Poprzednio bardzo spodobała mi się książka Catherine Steadman pt. "Rodzinna gra". Dziś chciałam napisać o kolejnej nowości, czyli "Zabójczej grze" Cynthii Murphy. Jest to brytyjska pisarka, która pisze książki dla tzw. Young Adult, czyli młodych dorosłych. Jak już wcześniej pisałam, mimo iż niestety od dawna już nie jestem Young Adult, to postanowiłam sięgnąć po ten rodzaj książek, ponieważ miałam już trochę przesyt ciężkich thrillerów i chciałam przeczytać coś odrobinę lżejszego, coś w stylu R.L.Stine'a. Tak trafiłam na Natashę Preston, której książki bardzo mi się spodobały i postanowiłam szukać czegoś w tym stylu. I udało mi się znaleźć Cynthię Murphy. Szczerze przyznam, że bardzo zachęciła mnie charakterystyka autorki na stronie lubimyczytać.pl - jak czytamy: "Jej konik to horrory z lat 90 i 00, a jej pierwszą miłością była seria Buffy: Postrach Wampirów". I ja mam dokładnie tak samo 😁. Dlatego też sięgnęłam po jej dwie pierwsze książki, czyli "Czeka cię śmierć" oraz "Wygraj, przegraj, zabij, zgiń" i przyznam szczerze, że mnie wciągnęły. Właśnie niedawno wyszła jej kolejna książka i też oczywiście postanowiłam się z nią zapoznać. 
    Sześcioosobowa grupa fanów gier i miejskich legend postanawia spotkać się w opuszczonej szkole, aby wezwać tajemniczego Midnight Mana. Na tym właśnie polega gra o północy, w której aby przeżyć trzeba sztywno trzymać się określonych zasad np. nie wychodzić z budynku, nie zasypiać, a przede wszystkim nie dać się złapać Midnight Manowi. Szóstka nieznajomych postanawia zagrać w mrożącą krew w żyłach grę, mimo że w trakcie poprzedniej gry zginęła młoda dziewczyna. Jednak jej śmierć została uznana za samobójstwo, a przecież nikt nie wierzy w takie rzeczy, prawda? Na początku wszystko wydaje się być w porządku, ale z czasem młodzi ludzie zaczynają mieć wrażenie, że coś jest nie tak. Nie wiedzą jeszcze, że dla nich gra o północy okaże się być grą na śmierć i życie. 


        Na początku chciałam zaznaczyć, że jestem wielką fanką wszelakich gier, a najbardziej tych strasznych. Jednak za czasów mojej młodości na imprezach grało się w zupełnie inne gry. Teraz kiedy jest powszechny dostęp do internetu, możliwości są nieograniczone, co autorka skrzętnie wykorzystała. Dlatego też fabuła książki jest bardzo ciekawa i wciągająca. Mamy oto szóstkę młodych ludzi, którzy spotykają się na grupie fanów gier i creepypast. Oczywiście jak to w internecie bywa, tak naprawdę nic o sobie nie wiedzą. Mimo to postanawiają się spotkać i razem zagrać w jedną ze strasznych gier. Spotkanie z nieznajomymi na odludziu? To chyba nie jest dobry pomysł. Jednak oczywiście mamy tu do czynienia z nastolatkami, więc nie ma co wiele wymagać. Narracja prowadzona jest z perspektywy wszystkich sześciu osób, co nie zawsze jest dobrym pomysłem, bo może wprowadzać niepotrzebny chaos, jednak tutaj ten zabieg się udał. Podobał mi się opis odczuć i emocji kolejnych bohaterów, ponieważ każda z postaci jest inna i inaczej odbiera wydarzenia, w których uczestniczy. Narracja jest przeplatana skanami z rozmów bohaterów, co też wprowadza ciekawą różnorodność oraz co najbardziej mi się spodobało, czyli opisy różnych zakazanych gier. Naprawdę są one świetnie wymyślone i sama chętnie bym w takie gry zagrała. 


    Sama gra o północy to też wspaniały pomysł, a postać Midnight Mana nawiązuje oczywiście do słynnej z creepypast postaci Slender Mana, z którego powodu dwie nastolatki próbowały dokonać zabójstwa na swojej koleżance. Jest to autentyczna historia, która zresztą jest wspomniana w książce. W 2014 r. 12-letnia Morgan Geyser i jej rówieśniczka Anissa Weier zadały 19 ciosów nożem swojej koleżance Payton Leutner, której cudem udało się przeżyć. Dziewczynki twierdziły, że chciały złożyć ją w ofierze Slender Manowi, aby ten nie skrzywdził ich rodzin. Obie zostały skazane na pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Ta historia nie tylko przeraża, ale także skłania do refleksji w jakim stopniu różne zabawy i gry wpływają na umysły młodych ludzi. I to właśnie w tej książce też jest bardzo dobrze pokazane. 


    Jeśli chodzi o postacie to mam mieszane uczucia. Z jeden strony są one dobrze rozrysowane - każda jest inna, kieruje się innymi pobudkami, targają nią różne emocje i co najważniejsze każda z nich coś ukrywa. Jako, że patrzymy na każdą postać z jej własnej i innych perspektywy, mamy dosyć dobry wgląd w jej psychikę. Mimo tego autorce udało się kilka razy mnie zaskoczyć, choć miałam pewne podejrzenia, które okazały się słuszne. Z drugiej jednak strony często bohaterowie zachowują się po prostu głupio. Przede wszystkim wbrew swoim twierdzeniom, jak na fanów makabry, to chyba za mało oglądali w swoim życiu horrorów, bo łamią wszystkie ich zasady. Jednak biorę na to poprawkę - są to nastolatkowie, a więc nie ma co wiele wymagać.
    Zakończenie książki podobało mi się, aczkolwiek miałam nadzieję na coś bardziej spektakularnego. Mimo to uważam je za satysfakcjonujące. Ogólnie książka naprawdę mi się podobała - przede wszystkim autorka miała bardzo ciekawy pomysł i dosyć dobrze go zrealizowała. Czytałam z wielkim zaciekawieniem i nie nudziłam się ani przecz minutę, ponieważ książka jest zwięźle napisana i nie posiada niepotrzebnych dłużyzn. Ma za to ciekawe informacje o różnych mrożących krew w żyłach grach, co uważam za duży plus. Dodatkowo akcja jest wartka, a przeżycia bohaterów naprawdę budzą emocje. Książka tak mnie wciągnęła, że ciężko mi było się od niej oderwać. Serdecznie polecam się zapoznać, bo naprawdę warto.




Bibliografia:
  1. lubimyczytać.pl
  2. C.Murphy, Zabójcza gra, Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o., Warszawa 2023, można kupić np. tu https://www.empik.com/zabojcza-gra-murphy-cynthia,p1392518212,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/zabojcza-gra
  3. Artykuł pt. "12-latki chciały zabić koleżankę dla Slendermana. Teraz jedna z nich wyjdzie na wolność" na stronie natemat.pl - https://natemat.pl/362255,12-latki-chcialy-zabic-kolezanke-dla-slendermana-weier-wyjdzie-na-wolnosc

piątek, 4 sierpnia 2023

(NIE)IDEALNA RODZINKA, CZYLI "RODZINNA GRA" CATHERINE STEADMAN

     

     Ponoć z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Przekonała się o tym bohaterka najnowszej powieści Catherine Steadman pt. "Rodzinna gra". Catherine Steadman to brytyjska pisarka i aktorka, znana z ról w serialach "Downton Abbey", "Morderstwa w Midsomer", czy "Dynastia Tudorów". Jest też prezenterką radiową stacji BBC Radio 4. W 2018 r. zadebiutowała powieścią "Pod wodą", która jest thrillerem psychologicznym. Podobnie rzecz ma się w przypadku jej najnowszej powieści.
        Życie Harriet wydaje się idealne. Jest dobrze zapowiadającą się pisarką, której książki świetnie się sprzedają. Niedługo ma też wyjść za mąż, a jej wybranek to spełnienie marzeń - Edward jest przystojnym, inteligentnym mężczyzną, który prowadzi dobrze prosperującą firmę, a do tego należy do jednej z najbogatszych i najbardziej wpływowych rodzin w Wielkiej Brytanii. Chociaż rodzina jej przyszłego męża bardzo chce ją poznać, Edward zachowuje się wobec nich bardzo powściągliwie, co budzi zdziwienie młodej pisarki. Kiedy Harriet w końcu poznaje rodzinę Edwarda, choć trochę ekscentryczną, nadal nie potrafi sobie wytłumaczyć zachowania ukochanego. Zmienia jednak zdanie kiedy od przyszłego teścia Roberta dostaje tajemniczą taśmę, a jej zawartość mrozi krew w żyłach. Odtąd Harriet będzie musiała stawić czoło strasznej prawdzie mimo, że nią samą targają demony z przeszłości.
    "Rodzinna gra" to bardzo wciągająca powieść, mimo że akcja nie biegnie w niej "na łeb, na szyję", dzieje się tak dopiero pod koniec. Na początku poznajemy Harriet, Edwarda i jego rodzinę. Z pozoru wszystko wydaje się być w porządku - Holbeckowie to bogaty i potężny ród, więc myślę że można się po nich spodziewać pewnej ekscentryczności. Bogaci ludzie żyją w zupełnie innym świecie, niż my biedni "wyjadacze chleba" 😀. Ponadto jest to stara rodzina z tradycjami, które mogą wydawać się dziwne, choć ja jako wielka fanka gier tak tego nie odbierałam. Rodzina Holbecków bowiem lubi grać w wymagające intelektualnie gry, jednak nie mam na myśli tutaj szachów. Jest to bardziej poszukiwanie skarbów. To właściwie nie wydawało mi się jakoś szczególnie dziwne, przecież jest dużo fanów gier miejskich, sama w takiej uczestniczyłam i bardzo mi się ona podobała. Tutaj jednak ta gra ma trochę inny, może bardziej bulwersujący wymiar, jednak dalej nie byłoby to dla mnie szokujące. Widać odnalazłabym się w bogatej, ekscentrycznej rodzinie 😀. Bardzo ciekawa była dla mnie zabawa na Krampusnacht, o której wcześniej nie słyszałam. Wprawdzie postać Krampusa jest mi znana, ale nie wiedziałam, że są jakieś obchody jego nocy, co dla mnie jako fanki Halloween też jest super.


Krampus jest postacią z bawarsko-austriackiego folkloru. Pokazany jest jako pół koza i pół demon. Podczas przesilenia zimowego organizowane są tzw. Krampuslauf, czyli świąteczne parady, gdzie młodzież zakłada zazwyczaj koźlą skórę, rogi i straszne maski. Bardzo mi się podobało, że autorka użyła tego motywu - jest to zawsze coś innego od standardowego Halloween. Sam motyw poszukiwania skarbu też uwielbiam. Często pojawia się on m.in. w książkach Agathy Christie i to powoduje, że bardzo bym chciała w takich poszukiwaniach uczestniczyć. 
    Jeśli chodzi o główny aspekt książki, czyli tajemniczą taśmę to przyznaję, że bardzo mi się ten wątek podobał. Stopniowe odsłuchiwanie taśmy przez Harriet było świetnym zabiegiem, ponieważ myślę, że czytelnicy dzięki ten są cały czas trzymani w napięciu. Jest to bardzo wciągające, ponieważ bardzo chcemy poznać dalszy ciąg tej historii. Myślę, że autorka bardzo dobrze ten wątek rozegrała, chociaż ja osobiście domyśliłam się zakończenia. Nie przeszkadzało mi to jednak w odbiorze książki - naprawdę świetnie się bawiłam. 
    Patrząc jednak na postacie to mam mieszane uczucia. Z jednej strony fantastycznie jest pokazana cała rodzina Holbecków - ekscentryczni bogacze, których władza sięga daleko, a jak wiadomo nadmiar władzy często demoralizuje. Myślę, że autorka we wspaniały sposób pokazała ich świat - pełen tajemnic, wpływów, dziwnych zachowań, zazdrości, a nawet śmiertelnej zawiści. Są to bardzo barwne postacie, a w szczególności ojciec rodziny, czyli Robert, który jest chyba najciekawszy ze wszystkich. Jego odczucia zapisane na taśmie są bardzo głębokie i realistyczne. Widać, że jest to osoba obdarzona ogromną charyzmą i magnetyzmem. Czasem mam wrażenie, że w powieściach często brakuje takich "soczystych postaci". W kontrze do niego stoi niestety główna bohaterka, która mnie momentami bardzo irytowała. Jako pisarka powinna być obdarzona bogatą, nieprzeciętną wyobraźnią, a często zachowywała się po prostu niemrawo i infantylnie. Jej przemyślenia często powodowały u mnie chęć potrząśnięcia nią. Sam Edward zaś był dla mnie trochę taki cukierkowy. Szkoda, ze autorka nie poświęciła więcej miejsca pozostałym członkom rodziny Holbecków, ponieważ wydaje mi się, że byłaby to jeszcze ciekawsza historia.
    Samo zakończenie jak już wcześniej wspominałam było trochę przewidywalne, a końcowe wydarzenia momentami naiwne, jednak mimo tego książka naprawdę bardzo mi się podobała. Dla mnie miała wszystko czego mi trzeba - ciekawą akcję, wciągającą fabułę, mroczne tajemnice z przeszłości, śledztwo, które w końcu musi odsłonić szokującą prawdę oraz w tle ekscentryczną, ale interesującą rodzinę. Jeśli ktoś lubi takie klimaty i szuka ciekawej lektury na wakacje, to z czystym sumieniem mogę tą książkę bardzo polecić.


Bibliografia:
  1. C.Steadman, Rodzinna gra, Grupa Wydawnictwo Kobiece 2023, można kupić np. tutaj: https://www.empik.com/rodzinna-gra-steadman-catherine,p1388393290,ksiazka-p lub tutaj: https://bonito.pl/produkt/rodzinna-gra
  2. Wikipedia
    

piątek, 21 lipca 2023

BIBLIOTEKA GROZY - ALGERNON BLAKWOOD "CIEMNE STRONY"

     

    Dziś po raz kolejny najnowsza pozycja z Biblioteki Grozy Wydawnictwa C&T, czyli "Ciemne strony" Algernona Blackwooda. Blackwood jest bardzo dobrze znany czytelnikom Biblioteki Grozy, jako autor innych książek z tej serii pt. "Wendigo i inne upiory" i "Niewiarygodne przypadki" oraz jako pisarz, którego twórczością zachwycał się sam Lovecraft. Dziś mamy kolejny zbiór, który składa się z dwunastu opowiadań, a wszystkie są napisane w typowym dla niego stylu - mrocznym, pełnym niedopowiedzeń i w pewnej mierze zmuszających do refleksji. Opowiadania te mają bardzo różnorodną tematykę - od typowych nawiedzeń, poprzez działanie sił zła, do indiańskich wierzeń. 
     Opowieścią o klasycznym nawiedzeniu są "Głosy za ścianą". Jim Shorthouse, ze względu na swoje ograniczone środki finansowe, zmuszony jest zamieszkać w starym domu czynszowym. W sumie Jim nie ma powodów do większych narzekań poza jednym - ciągłe kłótnie pewnych Niemców, które słyszy zza ściany. Pewnego razu ku przerażeniu Jima kłótnia przybiera dramatyczny obrót. Jest to naprawdę świetne opowiadanie, w którym sposób narracji idealnie pozwala nam poczuć atmosferę prawdziwego nawiedzenia. Wraz z bohaterem śledzimy losy pary zza ściany i bardzo chcemy poznać wyjaśnienie tych przedziwnych zjawisk. Jest to rodzaj historii, które lubię najbardziej. 


    W opowiadaniu "Przychodzi, żeby kraść" dwaj mężczyźni postanawiają spędzić noc w okrytej złą sławą stodole. Podobno ogrodnik pracujący w posiadłości parał się czarną magią i właśnie w tej stodole popełnił samobójstwo. Jeden z mężczyzn jest bardzo sceptycznie nastawiony do tej opowieści, jednak zmienia zdanie, kiedy w środku nocy zaczyna bardzo dziwnie się czuć, a jego towarzysz znika. To opowiadanie trochę przypominało mi powieść Lovecrafta "Przypadek Charlesa Dextera Warda" - ma podobną mroczną atmosferę, gdzie czytając czujemy wręcz namacalnie działanie złowrogich sił, którym ulegają bohaterowie. Wtedy sami zastanawiamy się, czy my mielibyśmy dość siły woli, aby się im oprzeć. Myślę, że to opowiadanie w najlepszy sposób pokazuje, że Blakwood był mistrzem w budowaniu atmosfery grozy.


    Świetnym opowiadaniem jest też "Klaustrofobia panny Slumbubble", w którym pewna kobieta wybiera się pociągiem na długo wyczekiwane wakacje. Zostaje posadzona przez bagażowego w przedziale, który na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia. Jednak kiedy pociąg rusza kobieta zaczyna mieć bardzo silne wrażenie, że coś jest nie tak. Jest to jedno z tych opowiadań, w których autor nam czytelnikom pozostawia ocenę co tak naprawdę się wydarzyło. I tutaj też potrafi świetnie bawić się naszymi emocjami - wraz z bohaterką przeżywamy chwile grozy, które naprawdę są bardzo sugestywnie przedstawione. Dzięki temu sami zastanawiamy się czy dalibyśmy radę stawić czoła naszym najgłębszym lękom.


    Bardzo ciekawy przypadek nawiedzenia opisany jest w opowiadaniu pt. "Torba podróżna". Młody sekretarz znanego adwokata kryminalnego wybiera się w podróż, a jego pracodawca pożycza mu swoją dużą torbę podróżną. Kiedy młody człowiek zaczyna się pakować z bagażem zaczynają się dziać dziwne rzeczy, które zaprowadzą naszego bohatera na skraj najwyższego przerażenia. Poruszona tutaj kwestia mimo, że znana jest naprawdę interesująco opisana. Cały czas zastanawiamy się jak bardzo duży wpływ ma człowiek na otoczenie, w którym żyje i nie chodzi tutaj o osoby, z którymi się styka, ale rzeczy. Blackwood podejmuje ciekawy temat i przedstawia go w sposób naprawdę pobudzający wyobraźnię. Wręcz namacalnie czujemy nadchodzącą grozę i przypływ adrenaliny. Uwielbiam tego typu opowiadania i od tego nie mogłam się oderwać. 


    Innym interesującym opowiadaniem jest "Rączy Wilk". Malcolm Hyde wybiera się nad Szamańskie Jezioro w Kanadzie, aby łowić ryby. Mimo, iż wszyscy radzą mu, aby trzymał się wschodniego brzegu, on postanawia zaryzykować i rozbija obóz na brzegu zachodnim. Na początku wszystko wygląda wspaniale - piękne krajobrazy, dużo wspaniałych ryb. Jednak z czasem Malcolm zaczyna odczuwać dziwny niepokój i ma wrażenie, ze ktoś go obserwuje. Nie wie, że nad tym brzegiem krąży mroczna legenda. Z typowo miejskiego klimatu autor przenosi nas w dzikie kanadyjskie ostępy i robi to w sposób fantastyczny. Jego opisy dzikiej nieokiełznanej przyrody, która kryje w sobie mroczne tajemnice, są bardzo sugestywne. To opowiadanie roztacza wokół siebie wręcz magiczną atmosferę, dzięki której możemy zagłębić się w indiańskie wierzenia i legendy. Może nie jest to takie typowe opowiadanie grozy, ale naprawdę robi wrażenie. 


    Z przedziwną sytuacją spotykamy się w opowiadaniu "Pierwsza nienawiść". Przedstawiona jest w nim historia dwóch mężczyzn, którzy przy pierwszym spotkaniu odczuli wobec siebie całkowitą, niczym nie popartą nienawiść, mimo iż nic o sobie nie wiedzieli. Niestety doprowadza to do strasznej tragedii. Blackwood w tym opowiadaniu porusza bardzo ciekawy temat pierwotnych ludzkich instynktów. Chyba każdy z nas miał kiedyś taką sytuację, że kogoś nie polubił od pierwszego wejrzenia, jednak tutaj jest to coś głębszego, coś pierwotnego, co być może utraciliśmy wraz z rozwojem cywilizacji. Może to być coś pierwotnego, co pozwala zwierzętom od razu wyczuć swojego naturalnego wroga i dzięki czemu mogą przetrwać. Chociaż to opowiadanie ma może bardziej wydźwięk psychologiczny, to jednak budzi grozę - do czego zdolny jest człowiek, kiedy budzą się w nim głęboko ukrywane, pierwotne instynkty?


        Czytając "Ciemne strony" coraz bardziej rozumiałam dlaczego twórczość Blackwooda cenił sam Lovecraft. Wielką zaletą tego tomu jest na pewno różnorodność opowiadań - mamy tutaj typowe nawiedzenie, igranie z ciemnymi siłami, przeklęte przedmioty, indiańskie legendy oraz parapsychologię. Dzięki temu naprawdę książka jest bardzo ciekawa i wciągająca. Blackwood jest też mistrzem w budowaniu napięcia - idealnie przedstawia emocje bohaterów, a w jego opowiadaniach jest dużo niedomówień i to właśnie nam czytelnikom pozostawia wiele kwestii do oceny.  Wszystkie opowiadania wciągają już od pierwszej strony, a fabuła jest tak zajmująca, że nie sposób się od niej oderwać. Oczywiście jego pisarski geniusz był już widoczny w poprzednich tomach, jednak ten spodobał mi się najbardziej. Myślę, że zarówno wielbiciele klasyki grozy, jak i weird fiction nie będą zawiedzeni. 



Bibliografia:
  1. A.Balckwood, Ciemne strony, Wydawnictwo C&T, Toruń 2023, można kupić np. tu: https://bonito.pl/produkt/ciemne-strony

czwartek, 13 lipca 2023

DUCHY NOCY ŚWIĘTOJAŃSKIEJ

 

    Chociaż noc świętojańska już dawno za nami, chciałam napisać o najnowszej pozycji Wydawnictwa Zysk i S-ka pt. "Duchy noc świętojańskiej". Jest to kolejny tom z serii o duchach tego wydawnictwa. W najnowszej książce mamy 15 opowiadań spod znaku grozy. Tak jak zwykle są tutaj historie napisane zarówno przez polskich, jak i zagranicznych autorów. Wszystkie są klasycznymi opowieściami o duchach i dzięki temu mają swój klimat. 
    Tak jak w poprzednim tomie, na początku mamy opowiadania polskich autorów, które są bardziej podaniami, klechdami, w dużej mierze obrazującymi nasz rodzimy folklor. Na szczególną uwagę moim zdaniem zasługują "Stuletni starzec i Czarny Gość" Jana Barszczewskiego oraz "Drwal i diabeł" Romana Zamorskiego. W pierwszym opowiadaniu poznajemy historię, którą opowiada starzec zwany Horaśko - pewien dziedzic, który był chciwy i samolubny, pewnego razu poznaje dziwnego człowieka zwanego Czarnym Gościem. Wydaje się, że jest on wspaniałym towarzyszem dla egocentrycznego hulaki, jednak nikt nawet się nie spodziewa jakie skutki będzie miała ta dziwna znajomość. Jako, że jest to bardziej podanie niż historia o duchach, to właśnie ma taki charakter - jest to swojego rodzaju przypowieść ostrzegająca przed tym do czego może doprowadzić chciwość i nieliczenie się z innymi ludźmi. Z drugiego opowiadania wywodzi się znane powiedzenie: "Nie taki diabeł straszny, jak go malują" i właśnie ono jest idealnym podsumowaniem tej opowieści. Żył sobie bardzo pobożny i uczciwy drwal, który jednak z powodu choroby żony popadł w straszliwą nędzę. Pewnego razu jeden z diabłów zrobił mu strasznego psikusa, jednak został za to porządnie zrugany. Odtąd ma on towarzyszyć drwalowi i mu pomagać. Co jednak wyniknie z takiego niecodziennego towarzystwa? Bardzo mi się podobało to opowiadanie, ponieważ w ciekawy sposób pokazano siły nieczyste, taki trochę po części komediowy, po części pouczający - okazuje się bowiem, że ludzie potrafią być gorsi od samych diabłów.

    Jednak najlepsza w całym tomie jest moim zdaniem "Rodzina wurdałaka" Aleksieja Tołstoja. Narrator opowiadania był gościem w domu pewnej serbskiej rodziny. Niestety w domu tym dominowało zmartwienie, ponieważ rodzina bała się o swojego ojca, który udał się w niebezpieczne tereny. Minęło już dziesięć dni, a właśnie tyle czasu dał sobie ojciec na powrót do domu - zastrzegł rodzinę, że jeśli minie tyle czasu mają go nie wpuszczać do domu. Właśnie minęło równo dziesięć dni, a ojciec powrócił. Cała rodzina była uradowana, jednak do czasu kiedy zaczął się on dziwnie zachowywać. Uwielbiam opowiadania o wampirach, a wurdałak to właśnie nic innego jak serbski wampir. Opowiadanie to bardzo mi się spodobało, ponieważ klimatem przypomina twórczość Brama Stoker i Josepha Sheridana Le Fanu. Mamy tutaj atmosferę grozy i prawdziwie mrożącą krew w żyłach historię. Wielbiciele wampirów nie będę zawiedzeni. 


    Innym fantastycznym opowiadaniem jest "Muzeum figur woskowych" Alfreda McLellanda Burrage'a. Ambitny dziennikarz Raymond Hewson postanawia spędzić noc w tytułowym Muzeum figur woskowych, a konkretnie na wystawie poświęconej znanym mordercom, aby napisać o tym sensacyjny artykuł. Chociaż dyrektor muzeum chce go od tego odwieść, to jednak Hewson jest uparty. Jego pewność siebie zostaje wystawiona na próbę, kiedy pozostawiony sam w nocy, ma wrażenie że figury się ruszają. Tego typu opowiadania zawsze powodują dreszczyk emocji - czy mamy do czynienia ze zjawiskami nadprzyrodzonymi, czy też są to zwykłe ludzkie lęki. Dzięki barwnym opisom naprawdę możemy wczuć się w bohatera, który przeżywa prawdziwe chwile grozy, a my wraz z nim. Poza tym to opowiadanie przypominało mi trochę "Figury woskowe" Ethel Liny White, które jest jednym z moich ulubionych. 


    Czym jest pokusa? Myślę, że dla przeciętnego człowieka pokusą są zwykłe rzeczy np. żeby zjeść całą tabliczkę czekolady, bądź nie wstać do pracy i wziąć uż 😀. Dla mnie największą pokusą jest widok wielu ciekawych książek, choć miałam ograniczać wydatki 😀. Jednak pokusy mogą być o wiele większego kalibru - takie, które rzutują na całe życie. Przed takimi właśnie pokusami stoją bohaterowie "Księgi pokus" Vincenta O'Sullivana. Jest to najdłuższe opowiadanie w tym tomie, a nawet można by powiedzieć, że jest to zbiór opowiadań - każdy rozdział stanowi inną pokusę. Są to m.in. tragiczna w skutkach zemsta, morderstwo doskonałe, czy przerażające wizje. Oprócz zjawisk nadprzyrodzonych mamy tutaj do czynienia z bardzo ciekawym studium psychologicznym. Bohaterowie często stoją na rozdrożu, a ich wybory mają bardzo poważne konsekwencje. Widzimy też tutaj, że karma może dopaść każdego, a zemsta potrafi sięgnąć nawet zza grobu. "Księga pokus" to bardzo ciekawy zbiór, ponieważ mamy tutaj do czynienia z jednej z strony klasycznymi opowieściami o duchach, czy morderstwach, jednak są one pokazane nie w sposób analityczny, ale jako swojego rodzaju przypowieści, z których powinniśmy czerpać naukę. 




    Na większą uwagę zasługują również cztery opowiadania irlandzkiej pisarki Rosy Mulholland. Są to klasyczne opowieści o duchach w swoim najlepszym wydaniu. Bardzo podobał mi się "Duch w Rath". Kapitan Thunder niedawno odziedziczył sporą posiadłość, gdzie wysyła swojego przyjaciela, ponieważ martwi się o jego zdrowie. Kiedy przybywa na miejsce jest zdziwiony atmosferą, jaka tu panuje, a której najwyraźniej uległ jego przyjaciel. Okazuje się, że to miejsce kryje mroczną tajemnicę. Chociaż jest to typowa opowieść o duchach, to rozwiązanie zagadki jest w moim odczuciu bardzo ciekawe, ponieważ jest w niecodzienny sposób pokazane. Drugim świetnym opowiadaniem jest "Tajemnica Ory". Pewien podróżnik spotyka młodą kobietę, która mieszka w odosobnieniu tylko ze swoim ojcem. Nasz bohater szybko zauważa, że kobieta czegoś się boi i postanawia jej pomóc. Nie wie, że przyjdzie mu stanąć oko w oko z najdziwniejszą historią jaka mu się do tej pory przytrafiła. To opowiadanie zwróciło moją uwagę, ponieważ jest nietypowe - tak naprawdę do końca nie wiemy, czy byliśmy świadkami niesamowitych wydarzeń, czy dziwnych zbiegów okoliczności. Bardzo mnie to opowiadanie wciągnęło i myślę, że Rosa Mulholland w fantastyczny sposób potrafi bawić się z czytelnikiem i przyciągnąć jego uwagę.


    Zbiór "Duchy nocy świętojańskiej" bardzo mi się podobał, o wiele bardziej niż poprzednie tomy. Dużym plusem jest różnorodność opowiadań, które jednak dalej mieszczą się w kategorii klasyki, co dla mnie osobiście jest bardzo ważne, ponieważ takie właśnie są moimi ulubionymi. Są tutaj klechdy, które nadają książce ciekawy charakter i nie są one w takiej ilości żeby ją zdominować, co jest dużą zaletą, bo w końcu mają to być opowieści o duchach. Jest tu też bardzo klimatyczne opowiadanie o wampirach, co dla mnie osobiście było wielką gratką, tym bardziej że ostatnio odczuwałam brak takich opowiadań. Ponadto mamy typowe opowieści o duchach, ale też takie w których wątki nadprzyrodzone mieszają się z psychologicznymi. To wszystko razem tworzy fantastyczną mieszankę, która jest prawdziwą przyjemnością dla czytelnika. Serdecznie polecam się zapoznać.

Jako, że noc świętojańska to inaczej Noc Kupały, Wydawnictwo Zysk i S-ka wydało zbiór nawiązujący właśnie do tej nocy. Jeżeli macie ochotę poczytać więcej serdecznie zapraszam: http://www.kryminalgrozatajemnica.com.pl/2022/07/noc-kupay-czesc-ii-duchy.html





Bibliografia:


piątek, 7 lipca 2023

NIE TYLKO SHERLOCK HOLMES - ARTHUR CONAN DOYLE "OPOWIEŚCI PRZY OGNIU"

 


    Niedawno nakładem Wydawnictwa CM ukazał się zbiór opowiadań twórcy słynnego Sherlocka Holmesa pt. "Opowieści przy ogniu". Bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość, ponieważ większość z nich nie była jeszcze wydana w Polsce. Myślę, że Arthura Conan Doyle'a nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest on najbardziej oczywiście znany jako twórca najsłynniejszego detektywa, jednak pisał też inne książki, głównie historyczne, przygodowe i spod znaku grozy. Najnowszy tom składa się z siedemnastu opowiadań, w większości o charakterze kryminalno-sensacyjno-psychologicznym. Mamy też trzy opowiadania z wątkiem nadprzyrodzonym. Wszystko to jest opatrzone bardzo klimatycznymi ilustracjami różnych znanych artystów m.in. Sidneya Edwarda Pageta, Franka Craiga czy Maxa Cowpera. Wszystkie opowiadania bardzo mi się podobały i chciałam napisać o kilku z nich. 


    Pierwsze opowiadanie w tomie jest akurat spod znaku grozy i zatytułowane jest "Skórzany lejek". Przedstawia ono historię pewnego kolekcjonera, który interesował się niezwykłymi przedmiotami. Wierzył on, że niektóre z nich mają moc przekazywania swojej historii. Pewnego wieczoru postanawia on podzielić się tym ze swoim przyjacielem, który po dotknięciu skórzanego lejka, ma w nocy niesamowity sen, w którym widzi kobietę poddawaną strasznym torturom. Opowiadanie to porusza ciekawe zagadnienie, według którego gwałtowne wydarzenia mogą odcisnąć piętno na przedmiotach, dzięki czemu osoby bardziej wrażliwe mogą poznać ich historię. Jak wiadomo Conan Doyle interesował się spirytyzmem i myślę, że to zagadnienie ściśle się z nim łączy. Bardzo lubię tego typu opowiadania, ponieważ mają niesamowity klimat. 


    Ciekawym opowiadaniem jest "Łowca chrząszczy". Pewnego razu młody lekarz znajduje w gazecie bardzo dziwne ogłoszenie, gdzie oferowany jest spory zarobek. Zleceniodawca poszukuje lekarza o silnych nerwach i co interesujące, ważne jest aby był on znawcą chrząszczy. Nasz bohater jest zaintrygowany tak niecodziennym ogłoszeniem, a że bardzo potrzebuje pieniędzy i akurat jest znawcą chrząszczy, postanawia na nie odpowiedzieć. Nie wie, że ta decyzja doprowadzi go na bardzo niebezpieczną ścieżkę. Myślę, że jest to wyjątkowe opowiadanie, ponieważ zaczyna się naprawdę bardzo tajemniczo - pracodawca naszego bohatera nie chce nic wyjaśnić i oczywiście gdzie w tym wszystkim są chrząszcze. Jednak jest tutaj podjęty naprawdę trudny temat i chociaż zakończenie może wydawać się prozaiczne to stanowi ciekawy zwrot akcji. 


      Kolejnym wartym uwagi opowiadaniem jest "Garnek kawioru", w którym przenosimy się do owładniętych wojną Chin, gdzie garstka oblężonych z nadzieją czeka na ratunek. Co jeśli on jednak nie nadejdzie? To opowiadanie różni się od pozostałych, ponieważ pokazane są w nim zachowania ludzkie w ujęciu psychologicznym. Nie mamy tutaj typowej zagadki kryminalnej, ale raczej pokazanie emocji, w szczególności desperackich prób trzymania się nadziei na ratunek. Bardzo interesujące jest zobrazowanie ludzkich zachowań w ekstremalnych warunkach, w szczególności jak człowiek sam siebie potrafi oszukiwać byleby się trzymać tego promyka nadziei. Myślę, że to opowiadanie pokazuje, że warto wierzyć do końca. 


    W "Czarnym doktorze" znów wracamy do wątku kryminalnego. Pewien szanowany lekarz zostaje odnaleziony martwy w swoim domu. Okazuje się, że przed śmiercią bardzo dziwnie się zachowywał, a ponadto nic nie wiadomo o jego pochodzeniu. Kiedy o zabójstwo zostaje oskarżony niedoszły szwagier ofiary, sprawa okazuje się być nie tak prosta, jak się z początku wydawało. Tutaj mamy do czynienia z typową zagadką w stylu Sherlocka Holmesa - ofiara skrywająca tajemnice z przeszłości, dziwne morderstwo i ciekawe rozwiązanie. Myślę, że to idealne opowiadanie dla wielbicieli zagadek.


    Podobnie ma się sprawa w przypadku "Zaginionego pociągu specjalnego". Dwaj tajemniczy podróżni korzystają z podróży w specjalnym pociągu, który można zamówić ekstra, jeśli ma się do tego odpowiednie środki. Z początku wydaje się być wszystko w porządku, jednak pociąg minąwszy kolejną stację...znika bez śladu. Przez lata powstaje wiele teorii na ten temat, jednak dopiero pewne wyznanie pozwala rozjaśnić sprawę. Myślę, że jest to najlepsze opowiadanie o charakterze kryminalnym w tym tomie. Jest naprawdę godne Sherlocka Holmesa, z resztą jest w nim co do niego aluzja. Conan Doyle jest mistrzem właśnie tego typu zagadek. Zginąć może czyjś portfel, ale jak cały pociąg? I tutaj znów okazuje się, że jednak jest to możliwe, co pokazuje wielki kunszt autora. To opowiadanie bardzo mi się podobało, bo uwielbiam takie "holmesowe" zagadki, a poza tym przypominało mi trochę jedną ze spraw w grze o Sherlocku "Crime and Punishments", gdzie właśnie była zagadka zaginionego pociągu, a jest to jedna z moich ulubionych gier.


    Innym wciągającym opowiadaniem jest "Brazylijski kot". Pewien pogrążony w długach przyszły spadkobierca bardzo chętnie przyjmuje zaproszenie bogatego krewnego. Mężczyzna ów jest znany ze swojego zamiłowania do egzotycznych zwierząt - trzyma u siebie w domu m.in. pewien gatunek dzikiej pantery. Nasz bohater byłby bardzo zadowolony z tej wizyty, gdyby nie jedna rzecz - mianowicie dziwne i tajemnicze zachowanie pani domu. Mimo, że jest to opowiadanie, w którym właściwie nie ma żadnej tajemnicy - w pewnym momencie już wiemy o co tu chodzi, to jednak myślę, że bardzo przypomina najlepsze opowiadania o Sherlocku Holmesie. Myślę też, że tutaj Conan Doyle świetnie opisał grozę sytuacji i emocje człowieka, który staje oko w oko ze śmiercią.  


    "Brązowa ręka" to kolejna opowieść o charakterze nadprzyrodzonym. Mamy tu historię pewnego indyjskiego chirurga, którego prześladuje duch człowieka poszukującego swojej ręki. Bardzo lubię opowiadania Conan Doyle'a z wątkiem nadprzyrodzonym, ponieważ mają swój klimat. Tak jest też w tym przypadku - jest to kolejna klasyczna historia o duchach, które z jakiś powodów nie mogą zaznać spokoju, a do żyjących należy zadanie, aby im w tym pomóc.


    Bardzo ciekawym opowiadaniem jest też "Diabeł z bednarki". Kiedy statek kapitana Meldruma cumuje na pewnej stacji handlowej, jej agenci opowiadają mrożącą krew w żyłach historię. Od pewnego czasu z bednarki, czyli specjalnego budynku służącego z magazyn, w tajemniczych okolicznościach giną ludzie. Tubylcy unikają tego miejsca jak ognia, opowiadając niestworzone historie o diable, który tu grasuje. Jednak twardo stąpający po ziemi agenci nie wierzą w te bujdy i z pomocą kapitana postanawiają to sprawdzić. Nie wiedzą, że przyjedzie im stanąć oko w oko z prawdziwym koszmarem. Ta historia jest naprawdę świetna i powodująca ciarki. Cały czas zastanawiamy się jaki potwór czai się w mroku i wraz z bohaterami przeżywamy chwile grozy. Choć historia z początku wydaje się być z kategorii nadprzyrodzonych, to ma jednak dosyć racjonalne wytłumaczenia. Jednak to nie psuje nam odbioru - wręcz przeciwnie udowadnia, że na świecie istnieją prawdziwe potwory.


    "Opowieści przy ogniu" to naprawdę kawał dobrej literatury. Mamy tu bardzo różnorodne opowiadania - od tych kryminalnych, poprzez psychologiczne, aż do nadprzyrodzonych. Wszystko to w znakomitym stylu, z którego znany jest Conan Doyle. Wszystkie te historie naprawdę wciągają - większość z nich zaczyna się wielką tajemnicą, wręcz nieprawdopodobną zagadką, która potem zostaje racjonalnie wyjaśniona. Czyli coś bardzo z stylu Sherlocka Holmesa, którego uwielbiam. Wprawdzie wolę jak to detektyw rozwiązuje zagadkę, tutaj raczej tego nie ma, jednak uważam, że taka odmiana się przyda - zawsze to coś nowego. Trochę mało dla mnie było historii o charakterze nadprzyrodzonym - tutaj raczej by sugerował opowieści w tym stylu. Na szczęście pozostałe opowiadania są tak znakomite, że łagodzą poczucie niedosytu. Dużo mamy tutaj też psychologii, co jest też bardzo fascynujące i powoduje, że opowiadania są różnorodne oraz wielowątkowe. Oczywiście fantastyczną sprawą są też ilustracje, które nadają książce niesamowity klimat, dzięki czemu zupełnie inaczej się ją czyta. Myślę, że jest to książka nie tylko dla wielbicieli Sherlocka Holmesa. Każdy fan tajemnic znajdzie tu coś dla siebie. 



Bibliografia:
  1. A.Conan Doyle, Opowieści przy ogniu, Wydawnictwo CM 2023, można kupić np. tu:https://bonito.pl/produkt/opowiesci-przy-ogniu-wydanie-ilustrowane
                           
    
    

piątek, 30 czerwca 2023

WAKACYJNY VIBE - AGATHA CHRISTIE "MORD NOCY LETNIEJ"

     

    W końcu nadeszły wakacje, a wraz z nimi nadzieja na lepszą pogodę. Na pewno większość z nas chce wykorzystać swój zdecydowanie za krótki urlop jak najlepiej. Dla mnie najlepszym przepisem na udane spędzenie wakacji jest oczywiście podróżowanie i zwiedzanie, ale także relaks na plaży. Niestety jak wiadomo inflacja bardzo wszystkich dotknęła i możliwości w wielu przypadkach są mocno ograniczone. Jednak uważam, że jeśli człowiek się postara to na pewno uda mu się fantastycznie spędzić czas nawet przy ograniczonym budżecie. Tak czy inaczej najlepszym towarzyszem na wakacyjny wyjazd jest oczywiście dobra książka. Na te wakacje Wydawnictwo Dolnośląskie postanowiło wydać kolejny zbiór opowiadań Królowej Kryminałów zatytułowany "Mord nocy letniej". Czy może być coś lepszego na letni wyjazd? Ja osobiście mam duży problem z książkami Agathy Christie wydawanymi przez Wydawnictwo Dolnośląskie - chcę je wszystkie 😁. Jednak muszę za każdym razem powściągnąć swój książkowy zakupoholizm, ponieważ już mam wszystkie książki tej wspaniałej autorki. Niestety jest to niezmiernie trudne, ponieważ te wydania tak bardzo mi się podobają - są w pięknych, eleganckich oprawach. Na razie postanowiłam się ograniczyć do zbiorów opowiadań. 
    Ta książka też oczywiście jest pięknie wydana - okładka podkreśla wakacyjny klimat, ma bladoróżowy kolor i ciekawy rysunek. Jednak najważniejsze jest w środku, gdzie znajdziemy bardzo duży wybór opowiadań, które łączy wakacyjny klimat. Mamy tutaj też ciekawy wstęp, który jest zaczerpnięty z "Autobiografii" Agathy Christie. Przedstawia on wakacje autorki, które są pokazane w dość zaskakujący sposób. Wszystkie opowiadania są oczywiście wspaniałe i nie potrzebują rekomendacji, ja jednak chciałam napisać o swoich ulubionych.
    Najbardziej podoba mi się opowiadanie pt. "Krew na bruku", a pochodzi ono ze zbioru "Trzynaście zagadek". W zbiorze tym panna Marple i jej znajomi spotykają się co wtorek, aby opowiadać sobie ciekawe zagadki kryminalne. Podczas tych spotkań jedno z nich przedstawia pozostałym sprawę kryminalną, której rozwiązanie zna, a pozostali mają je odgadnąć. Jak oczywiście można się domyśleć panna Marple jest bezkonkurencyjna. W "Krwi na bruku" narratorem jest malarka Joyce Lemprière. Podczas pobytu w małej rybackiej osadzie w Kornwalii dowiedziała się ona, że krąży nad nią pewna klątwa - jeśli ktoś zobaczy krew na bruku, wkrótce ktoś umrze. Joyce jest przerażona, kiedy wydaje jej się, że widzi nic innego jak.....ślady krwi na bruku. Stara się jednak zrzucić to na karb swojej bujnej, artystycznej wyobraźni. Zmienia zdanie kiedy dowiaduje się, że znajoma pary, którą widziała w hotelu, prawdopodobnie zaginęła na morzu. Jest to naprawdę fantastyczne opowiadanie gdzie mamy wspaniały wakacyjny klimat kornwalijskiej wioski w środku lata, mrożącą krew w żyłach klątwę i świetnie skonstruowaną intrygę kryminalną.


    Kolejnym ciekawym opowiadaniem jest "Śmierć na Nilu". Nie jest to oczywiście to samo co słynna książka i pochodzi ze zbioru "Parker Pyne na tropie". Parker Pyne nie jest zwykłym detektywem, jest bardziej doradcą dla osób z różnymi problemami. Jego anons w gazecie mówi: "Jesteś szczęśliwy? Jeśli nie, zasięgnij rady pana Parkera Pyne'a". Brzmi intrygująco prawda? Chociaż myślę, że niejeden człowiek przeczytawszy takie ogłoszenia popukał by się w głowę. Jednak "działalność" pana Pyne'a pokazuje, że nie powinno się pochopnie oceniać. Tym razem Parker Pyne ma do czynienia akurat ze sprawą kryminalną. Podczas rejsu pewna apodyktyczna lady mówi panu Pyne'owi, że jest podtruwana przez męża, chociaż nikt nie wierzy, że jest chora. Sytuacja zmienia się kiedy kobieta nagle umiera Być może patrzę na to opowiadania trochę inaczej, ponieważ przeczytałam cały zbiór, co daje mi szerszą perspektywę, jednak myślę, że nawet taki wycinek wystarczy, aby się zainteresować. Agatha Christie bowiem stworzyła nie tylko typowych detektywów jak Hekules Poirot czy panna Marple, ale też postać, która zajmuje się czymś niecodziennym - problemami duszy. I to nie w takim sensie jak psycholog, ale w jak najbardziej praktyczny i rozsądny sposób. Tutaj po raz chyba setny już widać geniusz Christie jako autorki. Dlatego też bardzo zachęcam do zapoznania się z całym zbiorem, ponieważ myślę, że nikt nie będzie zawiedziony.


    Innym godnym polecenia opowiadaniem jest "Jane szuka pracy" ze zbioru "Tajemnica lorda Listerdale'a". Jane Cleveland desperacko potrzebuje pracy, dlatego odpowiada na niecodzienne ogłoszenie. Okazuje się, że ma być ona dublerką młodej księżnej. Wydaje się, że to praca marzeń, jednak wkrótce sprawy przybierają niespodziewany obrót. Opowiadanie to, tak jak i cały zbiór, to kolejna odskocznia od typowego stylu Christie. Tutaj mamy sprawę bliższą literaturze sensacyjnej - nie jest to typowa zagadka morderstwa, ale intryga jest równie ciekawa. Chociaż moimi ulubionymi książkami są typowe kryminały, lubię też sięgać po takie książki, ponieważ Agatha Christie była pisarką wszechstronną i sposób w jaki potrafiła zainteresować czytelnika w swoich najliczniejszych książkach, potrafiła też przenieść do mniej codziennych opowiadań.


    Jednym z moich ulubionych opowiadań jest "Złowrogi interesant" ze zbioru "Śledztwo na cztery ręce". Bohaterami są Tommy i Tuppence Beresfordowie, którzy są fantastyczni. Działają tutaj pod przykrywką jako pracownicy pewnej agencji detektywistycznej. Do ich agencji zgłasza się niejaki doktor Charles Bower, który twierdzi, że ostatnio dwukrotnie wzywano go do pacjenta i oba te przypadki okazały się fałszywe. Po powrocie zauważył, że ktoś grzebał w jego papierach, a prowadzi badania nad nieznanymi alkaloidami. Sprawa ta zaprowadzi naszą parę na bardzo niebezpieczną drogę. Uwielbiam przygody Tommiego i Tuppence. Są to sprawy kryminalne, ale można powiedzieć, że często z motywami szpiegowskimi. Są oni też bardzo sympatyczni i lubię ich interakcje. Tutaj też mamy taką trochę szpiegowsko-sensacyjną sprawę, która naprawdę wciąga. 


    Jeżeli poszukujecie opowiadań, które mają bardziej charakter nadprzyrodzony, to idealne będzie "Aleja Arlekina" ze zbioru "Tajemniczy Pan Quin". Bohaterami opowiadań z tego zbioru są: pan Satterthwaite - znajomy Poirota oraz tytułowy tajemniczy pan Quin, który tak naprawdę nie wiadomo kim jest. Sam siebie nazywa "opiekunem zakochanych" i "adwokatem umarłych". Pojawia się i znika w równie zagadkowy sposób. Często pomaga on w rozwiązywaniu różnych problemów i jest jakby bodźcem dla pana Satterthwaite'a, który dzięki niemu nabiera pewności siebie, aby stać się całkiem dobrym detektywem. W opowiadaniu "Aleja Arlekina" poznajemy historię państwa Denmanów, którzy z pozoru są zwykłą parą - on szanowanym biznesmanem, ona - typową panią domu. Jednak pani Denman skrywa tajemnicę, która będzie rzutować na ich przyszłość. To opowiadanie, tak jak pozostałe w tym zbiorze, to nie jest typowe opowiadanie kryminalne. Mamy tutaj do czynienia bardziej z literaturą obyczajową, romansem z wątkami kryminalnymi i nadprzyrodzonymi. To po raz kolejny dowodzi kunsztu Christie jako autorki - potrafiła zmiksować różne literackie gatunki tak, że wychodziła z tego wspaniała opowieść. Mimo, że to nie jest typowy kryminał, myślę że potrafi zainteresować czytelnika i wzbudzić w nim pewną nostalgię.


    Ja osobiście naprawdę kocham twórczość Królowej Kryminałów i dlatego każda jej książka mi się podoba. Jeśli chodzi o ten tom, to myślę, że jest on fantastyczny i w pewnej mierze wyjątkowy. Naprawdę czuć tutaj atmosferę wakacji - odwiedzamy malowniczą wioskę w Kornwalii, Egipt, Grecję, angielskie wybrzeże. Mamy też dużą różnorodność opowiadań - od typowych kryminałów do romansu z nutką nadprzyrodzoną. I jak zawsze to wszystko w najlepszym stylu. Dlatego też myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, a ta książka będzie idealnym towarzyszem na wakacyjnym urlopie. 



Bibliografia:

piątek, 23 czerwca 2023

ZABÓJCZA ZAGADKA FLORY STEELE, CZYLI "MORDERSTWO W KSIĘGARNII" MERRYN ALLINGHAM

     

    Jako wielbicielkę klasycznych kryminałów ucieszyła mnie wieść o wydaniu powieści Merryn Allingham, która rozpoczyna serię o przygodach przebojowej bibliotekarki Flory Steele. Od dawna jestem fanką tzw. "cozy mystery". W dosłownym tłumaczeniu jest to "przytulna tajemnica". Chodzi tutaj o powieści nawiązujące do klasyki, czyli takie lżejsze kryminały, bez drastycznych szczegółów, dziejące się zazwyczaj w urokliwych miasteczkach. Ogólnie takie książki, które można przeczytać np. w chwili relaksu przy kominku. Myślę, że "Morderstwo w księgarni" jak najbardziej wpisuje się w tą definicję. 
    Akcja powieści dzieje się w latach pięćdziesiątych XX wieku. Młoda bibliotekarka Flora Steele prowadzi w małym miasteczku księgarnię odziedziczoną po ciotce. Kiedy pewnego dnia po swoje zamówienie przychodzi pisarz kryminałów Jack Carrington, odkrywa w sklepie Flory...trupa. Zmarłym okazuje się być przybysz z Australii, który jest spokrewniony ze spadkobiercą największego majątku w okolicy. Jednak co robił w księgarni Flory, do której jak się okazuje, po prostu się włamał. Policja zamyka sprawę, oznajmując że niedoszły złodziej zmarł na atak serca. Jednak ta cała sytuacja nie daje Florze spokoju - po co przybysz z Australii miałby się włamywać do jej księgarni i czego tam szukał? Ponadto był to młody człowiek, zaledwie dwudziestoparoletni i do tego zdrowy, jak więc umarł na zawał? Flora postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, gdyż ostatnie wydarzenia bardzo źle wpłynęły na jej interesy. Do pomocy postanawia zwerbować Carringtona, jako pisarza kryminałów, choć ten będąc samotnikiem i odludkiem, nie ma na to największej ochoty. Jednak chyba żaden mężczyzna nie jest w stanie przeciwstawić się zdeterminowanej kobiecie.
    Jak już wiele razy wspominałam jestem miłośniczką tego typu książek. Przede wszystkim podobała mi się tutaj atmosfera - mamy małe, urokliwe angielskie miasteczko z dworkiem, kawiarnią, małymi sklepikami. Mamy też przytulną, rodzinną księgarnię, w której zalegają stare, ale ciekawe książki. I oczywiście mamy tajemnicze morderstwo, które może być związane z poszukiwaniem skarbów. Jak dla mnie brzmi to naprawdę pociągająco 😀. Bardzo dobrze rozrysowane są też postacie, szczególnie główna bohaterka. Jest to odważna i silna dziewczyna, która mimo swojej otwartości jest bardzo samotna po śmierci ukochanej ciotki. Flora też nie jest typową przedstawicielką swojej płci jak na lata pięćdziesiąte XX wieku. Jest niezależna, przebojowa i do radzenia sobie w życiu wcale nie potrzebuje faceta. Owszem może czasem jest zbyt uparta, co powoduje niebezpieczne sytuacje, ale kto chciałby czytać o bohaterze idealnym. Z drugiej strony mamy Jacka Carringtona - ekscentrycznego pisarza kryminałów, który jest odludkiem i nie za bardzo przepada za kontaktami z ludźmi. W zderzeniu z żywiołową Florą już jednak nie jest taki twardy 😀. I właśnie interakcja tych dwóch kontrastowych postaci jest siłą napędową tej książki. Ich dialogi, utarczki i współpraca to naprawdę zderzenie dwóch żywiołów. Postacie drugoplanowe też dają radę, ponieważ w tle mamy zwykłe ludzkie dramaty jak np. mąż znęcający się nad żoną. Chociaż zagadka kryminalna jest ciekawa, ponieważ w głównej mierze wiąże się z poszukiwaniem skarbu, to jednak jej rozwiązanie jest trochę banalne, a sama postać złoczyńcy jest trochę jak dla mnie mało złowroga. Na pewno nie mamy tutaj skomplikowanej intrygi na miarę Agathy Christie, ale to jest cecha charakterystyczna dla tego typu książek i myślę, że atmosfera tutaj wszystko rekompensuje. Akcja też jest dosyć wartka, nie ma tutaj niepotrzebnych dłużyzn, ani ciągnących się w nieskończoność nudnych dialogów. Po prostu jest to książka, którą bardzo przyjemnie się czyta. Wiadomo, nie jest to pozycja wybitna, ale chyba jednak nie o to tu chodzi. Jeśli poszukujecie książki, z którą chcecie spędzić miłe popołudnie, a jesteście już zmęczeni ciężkimi tematami, to pozycja idealna dla was. Mnie się książka naprawdę spodobała i na pewno sięgnę po kolejne tomy.



Bibliografia:
    

NATASHA PRESTON "PRAWDA CZY WYZWANIE"

    Dzisiaj kolejna powieść znanej pisarki thrillerów Young Adults Natashy Preston pt. "Prawda czy wyzwanie" . Muszę przyznać, że ...