czwartek, 30 maja 2024

DARK ACADEMIA. CZĘŚĆ V - NIEBEZPIECZNA WIEDZA

 



    Charlie Donlea "Dom samobójców"



    Elitarna szkoła Westmont. W opuszczonym domu nauczyciela dochodzi do rzezi - dwóch uczniów zostaje zamordowanych w wyjątkowo okrutny sposób, a jedyny podejrzany - nauczyciel, rzuca się pod pociąg. Wydawałoby się, że sprawa jest zamknięta, jednak uczniowie, którzy przeżyli wracają na miejsce zbrodni i popełniają samobójstwa. Kiedy ceniony psycholog Lane Phillips i jego partnerka - rekonstruktorka sądowa Rory Moore, przyglądają się tej sprawie, od razu mają wrażenie, że coś tu jest nie tak. Kiedy dochodzi do kolejnej tragedii, wiedzą już, że ta tajemnica wcale nie została rozwiązana. Co ukrywają uczniowie? Jakie sekrety kryje opuszczony dom? A przede wszystkim, co ma z tym wspólnego tajemniczy Człowiek z lustra?
    "Dom samobójców" to druga część przygód rekonstruktorki sądowej Rory Moore, której partneruje psycholog Lane Phillips. Pierwsza część zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, dlatego też z wielką chęcią sięgnęłam po kolejną. W ogóle bardzo lubię książki tego autora - jego styl pisania wyjątkowo przypadł mi do gustu, a fabuła jest ciekawa i wciągająca. Nie inaczej jest w tym przypadku - dostajemy naprawdę bardzo ciekawą i klimatyczną historię. I właśnie fantastyczny tutaj jest klimat, moim zdaniem bardzo pasujący do dark academia - elitarna szkoła, opuszczony dom w środku lasu, tajemnicze rytuały inicjacyjne, zagadkowe samobójstwa. Autor swoimi opisami naprawdę potrafi wpływać na emocje i pobudzać wyobraźnię - często miałam wrażenie, że znajduję się w opuszczonym domu, gdzie doszło do morderstw i serii dziwnych samobójstw. Chwilami ma się nawet wrażenie, że dzieje się tutaj coś nadprzyrodzonego. Mimo, że w książce mamy dwie linie czasowe oraz wyznania samego mordercy, nie powoduje to chaosu i jest dosyć łatwe w odbiorze, a dzięki temu możemy poznawać całą historię stopniowo - jest to charakterystyczne dla tego autora. Jeśli chodzi o bohaterów to mamy tutaj naprawdę dobrze rozrysowane postacie - główna bohaterka może chwilami irytować, ale jesteśmy też pod wrażeniem jej bystrości i inteligencji oraz naprawdę możemy zrozumieć jej wyobcowanie. Cieszę się też, że Lane dostał trochę większą rolę niż w poprzedniej książce, bo też jest naprawdę ciekawą postacią. Jeśli chodzi o osobę samego mordercy, to uważam, że jest to ciekawy zabieg i zakończenie może nie stanowi wielkiego zwrotu akcji (pod koniec zaczynamy rozumieć o co tu chodzi), ale jednak moim zdaniem jest satysfakcjonujące. Sama intryga jest świetnie wymyślona i fabuła wciąga od pierwszych stron. Myślę też, że spokojnie można sięgnąć po tą książkę nawet jeśli nie czytało się poprzedniej - w żaden sposób nie będzie to przeszkadzało w odbiorze. Charlie Donlea odtąd jest bardzo wysoko na mojej liście ulubionych pisarzy. 



Sharon Bolton "Karuzela samobójczyń"



    Uniwersytet Cambridge. Uczelniana psychiatra, doktor Evi Oliver, martwi się zbyt dużą liczbą samobójstw, która miała miejsce w ostatnim czasie na terenie uniwersytetu. Do sprawy zostaje przydzielona młoda policjantka, Lacey Flint, która ma udawać studentkę i prowadzić śledztwo pod przykryciem. Z czasem obie kobiety zaczynają zdawać sobie sprawę, że te samobójstwa są bardzo podejrzane - dotyczą głównie młodych, ładnych kobiet, są bardzo brutalne, a ofiary wcześniej zgłaszały, że mają koszmarne sny i zaniki pamięci. Choć Lacey jest zdeterminowana żeby wyjaśnić tą sprawę, dzieje się coś czego nie mogła przewidzieć - sama zaczyna mieć koszmarne sny i zaniki pamięci. Wygląda na to, że Lacey i Evi znalazły się zbyt blisko rozwiązania sprawy i grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo. 
    "Karuzela samobójczyń" to druga po "Ulubionych rzeczach" książka o młodej policjantce Lacey Flint i tak jak poprzednia bardzo udana. Mamy tutaj klimat idealny dla "dark academia" - Uniwersytet Cambridge, tajemnicze samobójstwa, psychiatra, którą ktoś prześladuje i zło czające się w mroku. Zagadka jest naprawdę mroczna - seria brutalnych samobójstw, które z pozoru nie wydają się podejrzane. Jak powszechnie wiadomo odsetek samobójstw wśród młodych ludzi jest wyższy niż u starszych, a studia często wiążą się z depresją. Młodzi ludzie wkraczają w dorosłość, często są oderwani od rodziny pierwszy raz w życiu, znajdują się w obcym miejscu i muszą sobie sami radzić. Do tego dochodzi nauka, która na pewno nie jest łatwa, a studenci czują się pod presją, aby mieć dobre oceny, zdobyć wykształcenie i w przyszłości dobrą pracę. Wielu ludzi nie wytrzymuje tej presji. Jednak tutaj sytuacja wygląda trochę inaczej - te samobójstwa są naprawdę brutalne, co jest rzadkością szczególnie u kobiet. Dlatego też doktor Oliver (znana z innej książki Sharon Bolton pt. "Krwawe żniwa") zaczyna mieć wątpliwości. Tak więc intryga i atmosfera są bardzo dużym plusem tej książki. Kolejnym są główne postacie kobiece - Lacey i Evi. Młoda policjantka jest bardzo intrygującą postacią - pragnie za wszelką cenę walczyć ze złem, mimo że sama skrywa mroczną tajemnicę. Choć chwilami może irytować swoją bezczelnością i impulsywnością, to jednak jest mądra i odważna. Doktor Oliver wydaje się być jej przeciwieństwem - rozważna, uczuciowa, delikatna i empatyczna. Jednak ona też zmaga się z własnymi demonami. Obie panie, mimo wyraźnych różnić, łączy jedno - chęć uratowania ludziom życia i doprowadzenie potencjalnych sprawców przed oblicze sprawiedliwości. Rozwiązanie zagadki jest naprawdę ciekawe i satysfakcjonujące. Książka trzyma w napięciu i bardzo wciąga. Ja osobiście nie mogłam się od niej oderwać i chociaż miałam swoją teorię na ten temat, to wiele rzeczy mnie zaskoczyło, co jest raczej rzadkością. Dlatego też serdecznie polecam. 


Ashley Winstead "W snach to ja trzymam nóż"

    Kiedy na Uniwersytecie Duquette odbywa się zjazd absolwentów odżywają stare wspomnienia i to niestety straszliwe - dziesięć lat wcześniej brutalnie zamordowano młodą studentkę Heather. Wtedy głównym podejrzanym był jej ówczesny chłopak, jednak niczego mu nie udowodniono. Teraz po latach jego wina nadal budzi wątpliwości, a wkrótce okazuje się, że każdy z szóstki najlepszych przyjaciół Heather ma coś do ukrycia. Jest to kolejna powieść, której akcja rozgrywa się na prestiżowym uniwersytecie, wśród grupy przyjaciół, gdzie dochodzi do morderstwa. Jest to więc idealny klimat "dark academia". Książka jest naprawdę wciągająca. Mamy tu dwie linie czasowe - współczesną i przeszłą, pokazującą wydarzenia przed i po morderstwie. Nie zawsze się to sprawdza, ale tutaj na szczęście działa. Sama intryga jest dość dobrze rozrysowana, a zakończenie ciekawe i niespodziewane. Może nie jest to narracja bardzo ambitna, ponieważ mam wrażenie, że ta pozycja jest przeznaczona raczej dla młodszych czytelników, to jednak samą książkę dobrze się czyta. Jednak mamy tutaj typowe elementy thrillera/kryminału, które zawsze dobrze się sprawdzają - pozornie lubiana ofiara, grupa ludzi, z których każdy ma motyw i coś do ukrycia oraz mordercę, którego motyw okazuje się być zupełnie nieoczywisty. Poza tym trochę się ona wyróżnia - zazwyczaj w tego typu lekturach mamy oczywiście różne postacie, z różnymi problemami i traumami, jednak zawsze znajdzie się ktoś, kto bezsprzecznie jest bohaterem pozytywnym. Tutaj tego nie - praktycznie każda z postaci zrobiła coś złego i ma coś do ukrycia, nawet sama ofiara. Z jednej strony jest to odświeżające, z drugiej nie ma komu kibicować. A szczególnie irytująca jest główna bohaterka Jess, która ma ogromny kompleks bycia najlepszą. I to nie jest po prostu perfekcjonizm, ale wręcz mania, która sprawia, że dziewczyna zachowuje się nie tylko głupio, ale wręcz żałośnie. Ja wiem, że ludzie mają różne problemy, ale bez przesady. Pozostali też nie są dużo lepsi. Jednak mimo tego książka mi się podobała - jest to takie trochę połączenie "A jeśli jesteśmy złoczyńcami" M.L.Rio z "Tą dziewczyną" Ruth Ware i myślę, że warto się z nią zapoznać. 
    

Ciąg dalszy nastąpi...






Bibliografia:
  1. C.Donlea, Dom samobójców, Wydawnictwo Filia 2021, można kupić np. tu: https://www.empik.com/dom-samobojcow-donlea-charlie,p1254391449,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/dom-samobojcow-2
  2. S.Bolton, Karuzela samobójczyń, Wydawnictwo Amber 2013, można kupić na Allegro
  3. A.Winstead, W snach to ja trzymam nóż, Wydawnictwo Znak 2023, można kupić np. tu: https://www.empik.com/w-snach-to-ja-trzymam-noz-ashley-winstead,p1354517123,ksiazka-p?fromSearchQuery=w+snach+to+ja+trzymam+n%C3%B3%C5%BC lub tu: https://bonito.pl/produkt/w-snach-to-ja-trzymam-noz

sobota, 25 maja 2024

DARK ACADEMIA. CZĘŚĆ IV - TAJNE STOWARZYSZENIA. SEKTA

 


    Jeśli chodzi o filmy, które idealnie wpasowują się w motyw "dark academia" to uważam, że idealna jest seria "Sekta". Oryginalny tytuł brzmi "Skulls" i oczywiście nawiązuje do najsłynniejszego bractwa, o którym już pisałam, czyli "Skulls and Bones". Elitarność tego stowarzyszenia spowodowała, że narosło wokół niego wiele legend, co oczywiście jest świetnym tematem na film. Seria składa się z trzech części i została zapoczątkowana w 2000 roku. 

 "Sekta" 2000 r.


    Luke McNamara (Joshua Jackson) zostaje przyjęty do elitarnego bractwa studenckiego zwanego "Skulls". Jest to dla niego wielki krok naprzód, ponieważ przynależność do "Czaszek" otwiera wiele drzwi i pomaga robić karierę. Szybko zaprzyjaźnia się z synem jednego z najważniejszych członków bractwa Calebem (Paul Walker). Mimo dziwnych rytuałów i bezwzględnej lojalności, Luke dosyć dobrze odnajduje się w nowym środowisku i czerpie garściami z tego, co oferuje jego nowy status społeczny. Niestety do czasu jak jego najlepszy przyjaciel umiera w tajemniczych okolicznościach. 
    Przyznam szczerze, że jest to jeden z moich ulubionych filmów, do którego lubię często wracać. Przede wszystkim ma świetną atmosferę - typowy amerykański college (gdzie pokoje w akademiku są wielkości mojego mieszkania 😁) z XIX-wiecznymi murami, elitarna grupa studentów, tajemne rytuały. Film w świetny sposób pokazuje klimat końca lat dziewięćdziesiątych i początek dwutysięcznych co dla mnie ma sentymentalne znaczenie. Oczywiście tematyka podjęta w tym filmie jest naprawdę bardzo ciekawa i wciągająca, bowiem nawiązuje on do jednego z najsłynniejszych stowarzyszeń. Sposób przedstawienia tej historii powoduje, że mamy ochotę się w nią zagłębić - z jednej strony mamy biednego, ale pracowitego studenta Luke'a ( w tej roli bardzo dobry Joshua Jackson, popularny w tamtych czasach za sprawą kultowego serialu "Jezioro marzeń"), dla którego przynależność do tak prestiżowego bractwa jest bardzo ważne, ponieważ otworzy przed nim wiele drzwi i zapewni karierę. Na początku Luke daje się kompletnie oczarować zbytkom jakie oferują "Czaszki" - pieniędzmi, luksusowymi autami, wystawnymi przyjęciami, pięknymi kobietami. Przez to coraz bardziej oddala się od przyjaciół i od tego kim naprawdę jest. Jednak z czasem zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że w życiu nie ma nic za darmo, a cena jaką przyjdzie mu zapłacić może być zbyt wysoka. W kontraście do niego mamy typowego bogatego i rozpieszczonego dzieciaka Caleba (równie świetny Paul Walker). Choć tutaj pozory mogą trochę mylić, bo chociaż Caleb jest rzeczywiście jest typowym przedstawicielem swojego gatunku, to tak naprawdę najbardziej pragnie akceptacji swojego ojca. Tak więc obaj panowie stanowią mieszankę wybuchową, która prędzej, czy później odpali. Na uwagę zasługują również całkiem dobrze rozpisane postacie drugoplanowe, czyli najlepszy przyjaciel Luke'a Will (Hill Harper), który od razu przeciwstawiał się jego wstąpieniu do bractwa,  bezwzględny ojciec Caleba sędzia Mandrake (Craig T. Nelson), który nie cofnie się przed niczym aby osiągnąć swój cel, czy senator Levritt (William Petersen), który pomaga głównemu bohaterowi dla własnych celów. Tak więc mamy tu wciągającą fabułę, świetny klimat, ciekawe postacie i historię pełną sekretów i rytuałów. Dlatego też uważam, że naprawdę warto obejrzeć. 


"Sekta II" 2002 r.


    Ryan Sommers (Robin Dunne) staje się członkiem słynnego bractwa "The Skulls", tak jak jego starszy brat. Jednak Ryan nie ma do tej kwestii aż tak poważnego podejścia jak jego krewny. Sytuacja zmienia się kiedy jest świadkiem śmiertelnego wypadku, a przynajmniej tak mu się wydaje. Inne osoby bowiem zaprzeczają, że takie zdarzenie w ogóle miało miejsce. Ryan jest jednak pewny, że stało się coś strasznego i nie zamierza się poddać, póki nie dojdzie do prawdy. Nie wie jednak jak wiele będzie go to kosztować. W tej części mamy podobny schemat jak w poprzedniej - członek elitarnego bractwa postanawia się mu przeciwstawić, aby walczyć o sprawiedliwość. Jednak Ryan różni się od Luke'a, ponieważ jego brat jest członkiem "Czaszek", więc on sam ma jakieś o nich pojęcie. Poza tym pętla wokół niego bardzo szybko się zaciska - chłopak nie może liczyć na swoją dziewczynę, ani najlepszego przyjaciela. Mimo, że Ryan wydaje się mieć dosyć lekki stosunek do życia, to wydaje się być szczególnie zdeterminowany, aby sprawiedliwości stało się zadość. Wiem, że wiele osób narzekało na ten film i tak jest gorszy od "jedynki", ale i tak się bardzo dobrze na nim bawiłam. Po raz kolejny mamy tutaj świetny klimat typowo amerykańskiego uniwersytetu, tajne bractwo, którego członkowie wydają się być ponad prawem oraz całkiem wciągającą fabułę - to co stało się na dachu budynku jest dosyć dobrym pomysłem na interesującą intrygę. Mamy tutaj też ciekawe nawiązanie do pierwszej części. Ogólnie mówiąc mimo, że film jest trochę gorszy od poprzedniego to uważam, że nadal warto go zobaczyć.

"Sekta III" 2004 r.



    Taylor Brooks (Clare Kramer) jest młodą ambitną dziewczyną, która przeżywa traumę po śmierci brata. Za wszelką cenę pragnie udowodnić swojemu ojcu, że może go zastąpić. Dlatego też znajduje sposób aby dostać się do dawnego bractwa ojca, zwanego "Czaszki", mimo że to nigdy nie przyjmowało kobiet. Kiedy wydaje się, że wszystko zaczyna układać się po myśli Taylor, dochodzi do tragedii. Mimo, że ta część jest gorsza od pierwszej i nie ma zbyt wysokich ocen, to mnie się podobała. Ja już tak mam, że podobają mi się rzeczy, które innym się nie podobają i na odwrót. Chyba wynika to z mojego przekornego charakteru 😁. Nie jest to oczywiście jakiś ambitny film, ale jako rozrywka na wieczór moim zdaniem świetnie się sprawdza. Podobało mi się przede wszystkim to, że po raz pierwszy główną bohaterką jest dziewczyna i jej droga do tego, żeby pokazać mężczyznom, że nie jest od nich gorsza. Wręcz przeciwnie, Taylor ma o wiele trudniej niż pozostali kandydaci, od początku musi mierzyć się z niechęcią i brakiem wsparcia za strony najbliższych, a i tak finalnie pokazuje, że jest mądrzejsza i sprytniejsza od pozostałych. Chociaż główna bohaterka może chwilami irytować, to i tak jej kibicowałam. Ciekawą rolę ma też Bryce Johnson jako czarny charakter, ponieważ jego postać nie jest tak do końca oczywista. Film ma też fajny klimat typowego amerykańskiego uniwersytetu, który ma taki XIX wieczny charakter. Dosyć ciekawe są też interakcje między bohaterami. Wiadomo film jest trochę naiwny, przewidywalny i powiela pewien schemat, ale przyznam szczerze, że bardzo dobrze mi się go oglądało i z chęcią do niego wracam. 


Ciąg dalszy nastąpi...




   Bibliografia:
  1. Filmweb.pl
  2. YouTube.com

sobota, 18 maja 2024

DARK ACADEMIA. CZĘŚĆ III - TAJNE STOWARZYSZENIA. KSIĄŻKI

                                       


    Myślę, że tajne uniwersyteckie stowarzyszenia to wyjątkowo ciekawy temat i jak się okazuje całkiem realny. Niedawno natknęłam się na bardzo interesujący artykuł na ten temat na stronie SpyShop zatytułowany "3 słynne bractwa studenckie: legendy, spiski i tajemnice" autorstwa Michała Nieckarza. Z artykułu dowiadujemy się, że historia bractw uniwersyteckich sięga kilkaset lat wstecz, a pierwsze z nich pojawiły się już w średniowieczu wraz z rozwojem wyższych uczelni. Wtedy były stowarzyszeniami studentów z danego kraju, a ich celem było dbanie o dobro członków, a w późniejszym czasie wspieranie rozwijającej się kariery. Jednak jak wiadomo nie ma nic za darmo i takie stowarzyszenie dbało o interesy swoich członków, aby w przyszłości oni zadbali o interesy bractwa. Aby ta machina mogła sprawnie funkcjonować potrzebna była oczywiście bezwzględna lojalność. Stąd takie stowarzyszenia pieczołowicie dobierały swoich członków oraz poddawały ich różnego rodzaju testom, aby "odsiać ziarno od plew". Dlatego też z czasem zaczęły krążyć o nich plotki i legendy, według których sięgały one po mroczne praktyki oparte o okultyzm, rytuały, a nawet morderstwa. Chyba najsłynniejszym bractwem uniwersyteckim jest "Skull and Bones". Zostało ono założone na Uniwersytecie Yale w 1832 r. przez Williama Huntingtona Russella. Należą do niego przedstawiciele elit, głównie finansowych, a jego najsłynniejszymi członkami są m.in. byli prezydenci USA William Taft i George W. Bush oraz znany polityk John Kerry. Innym znanym stowarzyszeniem jest Phi Beta Kappa Society. Jest to najstarsze amerykańskie bractwo studenckie, powstałe w 1776 r. i jest zdecydowanie mniej kontrowersyjne niż poprzednie. Czy tajne stowarzyszenia studenckie rzeczywiście cechują się złowieszczą działalnością? Odprawiają tajemnicze rytuały i przeprowadzają krwawe inicjacje? Szczerze wątpię. Myślę, że ich elitarność spowodowała, że powstało o nich wiele legend i plotek, które są oczywiście o wiele bardziej ciekawe niż rzeczywistość. Jeśli jednak macie ochotę poczytać o tajemnych organizacjach, które zdecydowanie są mroczne i złowieszcze, mam kilka ciekawych propozycji. 

Alex Michaelides

"Boginie"


    Terapeutka Mariana nie może pozbierać się po śmierci męża. Jednak wkrótce będzie musiała odłożyć swoje osobiste problemy na dalszy plan - jej siostrzenica Zoe, studiująca na Uniwersytecie w Cambridge, prosi ją o pomoc. Okazuje się, że jej najlepsza przyjaciółka Tara została brutalnie zamordowana. Mariana, bojąc się o siostrzenicę, rozpoczyna własne śledztwo. Kobieta dowiaduje się, że zmarła dziewczyna była powiązana z elitarną grupą studentek zwaną Boginiami. Przewodzi im charyzmatyczny wykładowca Edward Fosca, którego Mariana od razu uznaje za podejrzanego. Kiedy dochodzi do kolejnego morderstwa Mariana zaczyna podejrzewać, że sama znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
    W każdej książce oprócz intrygi, bardzo ważny jest dla mnie klimat, a tutaj jest on naprawdę fantastyczny. Przenosimy się na Uniwersytet Cambridge (a więc bardzo dark academia), czyli jeden z najstarszych uniwersytetów na świecie, pełen zabytkowych budynków, tajemniczych miejsc i ciekawych historii. Poznajemy elitarną grupę studentek, która jest zarówno fascynująca, jak i złowroga - wszystkie dziewczyny są piękne i nieskazitelne, ale równocześnie chłodne i zdystansowane. I oczywiście ewidentnie coś ukrywają. Dodatkowo mamy też ich przywódcę - charyzmatycznego profesora Foscę, który wydaje się mieć wręcz magiczny wpływ na kobiety, nawet na naszą bohaterkę. Jest on ciekawą postacią, chociaż ja osobiście od razu poczułam do niego antypatię - nie lubię takich typów, którzy myślą, że swoją gładką gadką wszystko osiągną. Jednak przez to nasza bohaterka nie wie co myśleć - z jednej strony nie ufa temu człowiekowi, z drugiej wydaje się on w jakiś sposób ją przyciągać. Podoba mi się to, że książka cały czas trzyma w napięciu - z jednej strony dzięki świetnie skonstruowanej intrydze, z drugiej dzięki listom pisanym przez mordercę, w których w pewnym stopniu poznajemy jego osobowość, dalej jednak nie wiedząc kim jest i do kogo pisze. Muszę też przyznać, że jak zazwyczaj zakończenie jest dla mnie średnio zaskakujące, to tutaj stanowi naprawdę niezły zwrot akcji. Nawet u mnie spowodowało zastrzyk adrenaliny. Oprócz tego mamy wiele nawiązań do Grecji (autor urodził się na Cyprze w angielsko-greckiej rodzinie), przede wszystkim do literatury klasycznej - i to też daje bardzo dużo jeśli chodzi o klimat. Szczerze przyznam, że ta książka naprawdę mi się spodobała i bardzo jest w klimacie dark academia.
 

Kate White "Złowrogie szóstki"



       W jednym z amerykańskich college'ów znika bez śladu jedna ze studentek. Phoebe Hall, wykładowczyni i pisarka, przypomina sobie, że kiedyś rozmawiała z dziewczyną, a ta była bardzo zdenerwowana. Za namową przyjaciółki, która kieruje uczelnią, Phoebe postanawia rozpocząć własne śledztwo. Tak trafia na trop tajemniczej organizacji dziewczyn działającej na terenie college'u, zwanej "Złowrogie szóstki". Wygląda na to, że zaginiona dziewczyna miała z nimi na pieńku, a ich dotychczasowa działalność wskazywała na to, że młode studentki są pozbawione skrupułów. Jednak okazuje się, że ostatnia sprawa nie była jedyną i wcześniej dochodziło już do podejrzanych wypadków. Wkrótce po uczelni roznosi się wieść, że działa na jej terenie seryjny morderca. Phoebe postanawia dojść do prawdy, jednak sama znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. 
    Przyznam szczerze, że jest to jedna z moich ulubionych książek. Ma przede wszystkim świetną atmosferę - znajdujemy się w typowym amerykańskim college'u, gdzie jednak dochodzi do dziwnych wydarzeń. Bardzo ciekawa jest sprawa tytułowych "Złowrogich szóstek" - jest to grupa młodych, ambitnych kobiet, które uważają, że mężczyźni studiujący wraz z nimi nie dorastają im do pięt, dlatego też obierają ich sobie za cel i znęcają się nad nimi. Ciekawe jest też to, że w sumie po raz kolejny mamy do czynienia z bractwem kobiet, które są niebezpieczne, a tajemnicze organizacje chyba częściej dotyczą mężczyzn. Kate White potrafi jednak zasiać w bardzo umiejętny sposób w czytelniku wątpliwość - czy "Szóstki" to niebezpieczne kobiety żądne krwi, czy po prostu banda bezczelnych i rozpuszczonych dziewuch. Akcja trzyma nas cały czas w napięciu, a intryga jest bardzo dobrze skonstruowana. Mix tych rzeczy naprawdę wciąga i od książki trudno się oderwać. Zakończenie jest dosyć zaskakujące i mnie osobiście usatysfakcjonowało. Jeśli chodzi o główną bohaterkę, to standardowo trochę mnie irytowała swoim zachowaniem i była to typowa postać z własnymi, osobistymi problemami. Jednak nie przeszkadzało mi to w odbiorze. Wręcz przeciwnie, naprawdę przy tej książce świetnie się bawiłam.

                  Zoe Sugg, Amy McCulloch 

"Stowarzyszenie srok"


        Nastoletnia Audrey przeprowadza się ze Stanów Zjednoczonych do Anglii i trafia do renomowanej szkoły Illumen Hall. Zostaje współlokatorką ambitnej Ivy, jednak dziewczyny nie potrafią się dogadać - zbyt wiele je dzieli. Jednak do czasu. Audrey dowiaduje się, że mieszka w pokoju dziewczyny, która niedawno zginęła w wypadku - Loli. Czy aby na pewno był to wypadek? Ktoś anonimowy tworzy podcast na temat Loli i przeprowadza własne śledztwo. Okazuje się, że policja nie uwzględniła wielu dowodów i śmierć młodej dziewczyny mogła nie być wypadkiem, a morderstwem. Poza tym krążą pogłoski, że w szkole działa tajna organizacja zwana Stowarzyszeniem Srok. Wkrótce Audrey i Ivy są zmuszone, aby razem współpracować i dotrzeć do prawdy, zanim ktoś będzie następny. 
       Przyznaję, że do sięgnięcia po tą książkę przekonało mnie nazwisko Amy McCulloch. Z jej książkami miałam do czynienia dopiero niedawno, jednak bardzo mi się spodobały. Dlatego też postanowiłam sięgnąć po tę pozycję i oczywiście dlatego, że była właśnie w stylu dark academia. Myślę, że w tej książce najbardziej spodobał mi się klimat - stara angielska szkoła z internatem, korytarze które widziały niejedną historię, tajne stowarzyszenie, tajemniczy wypadek, anonimowy podcast udowadniający morderstwo. Bardzo lubię takie klimaty. Tak więc myślę, że do kategorii dark academia jak najbardziej pasuje. Książka jest napisana w lekkim stylu, jest ciekawa i szybko wciąga. Narracja jest prowadzona z perspektywy dwóch osób - Audrey i Ivy. Jak już często pisałam nie przepadam za tego typu zabiegami, ale tutaj jest to do przeżycia. Obie bohaterki są raczej typowymi dziewczynami z takich książek i może ciężko mi się z nimi utożsamiać, ponieważ są to nastolatki, ale przynajmniej bardzo mnie nie irytowały 😁. Jest to książka z kategorii Young Adult, więc tak właśnie trzeba do niej podejść.  Bardzo podobało mi się zwiedzanie szkoły wraz z bohaterkami i odkrywanie jej tajemnic. Mamy też inne ciekawe postacie - starego ogrodnika, który zna wiele tajemnic, jego dziwnego wnuka, powściągliwą dyrektorkę szkoły, zdesperowanego brata ofiary, czy tajemniczą dziewczynę z przeszłości. Sama historia jest naprawdę ciekawa i szybko się wciągnęłam. Jednak nie jest to intryga na poziomie Agathy Christie i ciężko tutaj znaleźć trudne zagadki i tematy do pogłówkowania. Jeśli jednak spojrzymy na tą książkę jak na miłą i lekką lekturę, to jak najbardziej spełnia swoje zadanie. Jeśli chodzi o zakończenie, to dużo ono nie wyjaśnia - książka kończy się cliffhangerem i ma kontynuację. Na tyle mi się ona spodobała, że chętnie sięgnę po kolejną. 

Ciąg dalszy nastąpi...


    Jeśli macie ochotę poczytać więcej o motywie "dark academia" serdecznie zapraszam:




Bibliografia:
  1. M.Nieckarz, 3 słynne bractwa studenckie: legendy, spiski i tajemnice [w] Spyshop.pl: https://www.spyshop.pl/blog/3-slynne-bractwa-studenckie-legendy-spiski-i-tajemnice/
  2. A.Michaelides, Boginie, Grupa Wydawnicza Foksal Sp. z o.o. 2021, można kupić np. tu: https://www.empik.com/boginie-michaelides-alex,p1277149182,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/boginie
  3. K.White, Złowrogie szóstki, Grupa Wydawnicza Foksal Sp. z o.o. 2011, można kupić na Allegro
  4. Z.Sugg, A.McCulloch, Stowarzyszenie srok: Jedna to smutek, Wydawnictwo Insignis 2021, można kupić np. tu: https://www.empik.com/stowarzyszenie-srok-jedna-to-smutek-sugg-zoe-mcculloch-amy,p1270012968,ksiazka-p#DetailedData lub tu: https://bonito.pl/produkt/stowarzyszenie-srok-tom-1-one-for-sorrow

czwartek, 9 maja 2024

DARK ACADEMIA. CZĘŚĆ II - "W TYCH SZACOWNYCH MURACH"

 


    Niedawno nakładem Wydawnictwa Insignis Media została wydana książka, która jest istną gratką dla fanów "dark academia". Jest to zbiór opowiadań pt. "W tych szacownych murach" pod redakcją Marie O'Regan i Paula Kane'a, które łączy oczywiście ten znany już motyw. W książce mamy dwanaście opowiadań różnych autorów (np. szczególnie znanej fanom "dark academia" M.L.Rio) z bardzo różnych gatunków od dramatu po zjawiska nadprzyrodzone. Dzięki tej różnorodności każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Jak było ze mną? 
    Najpierw chciałam napisać o tym, co w tej książce urzeka od pierwszego wejrzenia - mam tutaj oczywiście na myśli oprawę. Jest ona wydana w pięknej i klimatycznej okładce, która swoimi kolorami i złoceniami przypomina stare, klasyczne dzieła. Wpasowuje się to idealnie w motyw przewodni całego zbioru. Muszę przyznać szczerze, że choć niby nie ocenia się książki po okładce, to tutaj taki stary książkowy wyjadacz jak ja, nie mógł się oprzeć. Na pewno ta książka będzie u mnie na półce stała w widocznym miejscu, ponieważ pięknie się prezentuje. 
    Jeśli chodzi o wnętrze, to wygląda ono tak, jak w przypadku większości zbiorów opowiadań - jedne przypadły mi do gustu bardziej, inne mniej. Myślę jednak, że w moim przypadku wynika to z faktu, że jestem wielką fanką kryminałów i horrorów, a tutaj dużo opowiadań nie jest w tym stylu. Mimo tego znalazłam w tej książce kilka, które naprawdę mi się spodobały. Zacznę od pierwszego opowiadania pt. "Tysiąc okrętów" Kate Weinberg, które opowiada o romansie studentki i charyzmatycznego wykładowcy. Chociaż nie jest to opowiadanie kryminalne (pomijając sprawę samobójstwa w tle), to główny bohater trochę mi przypominał wykładowcę z książki Alexa Michaelidesa pt. "Boginie", którą bardzo lubię i będę też o niej pisać. Motyw romansu studentki i wykładowcy bardzo często się powtarza, ponieważ jest to dosyć ciekawy temat. Młodym, dopiero wchodzącym w dorosłość dziewczynom, często mogą imponować dojrzalsi, inteligentni i charyzmatyczni mężczyźni, jednak nie zawsze kończy się to dobrze. W tym opowiadaniu jednak bardzo podobało mi się jak główna bohaterka poradziła sobie ze swoją trudną sytuacją. 


    Innym ciekawym opowiadaniem jest "Urlop naukowy" Jamesa Tate'a Hilla. W Parshall College zjawia się nagle dziwnie zachowujący się mężczyzna. Okazuje się, że był on kiedyś wykładowcą na tym uniwersytecie, ale przeszedł załamanie nerwowe. Jednak to nie koniec niespodzianek, ponieważ na jaw zaczynają wychodzić niewygodne fakty o zaginięciu sprzed lat. To opowiadanie już o wiele bardziej ma charakter kryminalny, dlatego też przydało mi do gustu. Autor przedstawia nam dosyć ciekawą tajemnicę z przeszłości, gdzie o jej ujawnieniu zadecydowało tak naprawdę szaleństwo. Może nie jest to typowe opowiadanie kryminalne, ale wydawało mi się dosyć interesujące i nawet mnie wciągnęło. Ciekawe jest też, że w tym opowiadaniu nic nie jest do końca jasne. 


    Opowiadaniem, które najbardziej podobało mi się z całego tomu jest "Pies i królik" Kelly Andrew. Kiedy Bunny Bunsall był dzieckiem wróżka przepowiedziała mu, że biały królik doprowadzi go do zguby. Po latach, kiedy Bunny jest dorosły i studiuje na renomowanej uczelni, spotyka tajemniczą dziewczynę, która od początku go fascynuje. W tym samym czasie zaczyna prześladować go............biały królik. To opowiadanie jest naprawdę świetne, ponieważ zawiera wszystkie elementy, które według mnie "robią robotę" - złowroga przepowiednia, niewytłumaczalne zjawiska i zabójczy sekret. Tutaj idealnie pasuje powiedzenie z jednej z książek Agathy Christie "Słonie mają dobrą pamięć": Stare grzechy rzucają długie cienie. W tym opowiadaniu jest też sporo niejednoznaczności - tak naprawdę do końca nie wiadomo co się tutaj stało. Jednak sposób w jaki doszło do wymierzenia sprawiedliwości jest naprawdę genialny. 


    W "Domu X" J.T.Ellison mamy do czynienia z przerażającą tajemnicą. Elitarna szkoła dla dziewcząt. Mię, nową nauczycielkę, dręczy wielki niepokój, ponieważ w jej nowym miejscu pracy dzieje się coś złego - jedna z dziewcząt rzekomo popełniła samobójstwo, a jedna z nauczycielek umarła w tajemniczych okolicznościach. Jakie sekrety skrywają te "szacowne mury"? Muszę przyznać, że to jedno z niewielu opowiadań, przez które ciarki mi przeszły po plecach. W tym opowiadaniu mamy przedstawioną narrację z perspektywy dwóch osób - nowej nauczycielki i uczennicy, co tutaj doskonale się sprawdza. Dopiero zaczynamy wkręcać się w fabułę i nagle zostajemy dosłownie znokautowani. Tajemnica elitarnej szkoły jest naprawdę zabójcza i zakończenie opowiadania potrafi przerazić. Autorka potrafi pobudzić wyobraźnię i konstruuje intrygę naprawdę w doskonały sposób. 


    Wyróżniającym się opowiadaniem są "Cztery pogrzeby" Davida Bella. Na jednym ze znanych uniwersytetów dochodzi do tragedii - młody student zabija cztery osoby i popełnia samobójstwo. Wiele osób obwinia o to jednego z profesorów - doktora Buckleya, któremu młody człowiek zwierzył się ze swoich problemów, jednak ten nie wziął tego wszystkiego na poważnie. Mimo wielkiej niechęci ze strony społeczności, profesor Buckley postanawia wziąć udział w pogrzebach ofiar. Chciałam napisać o tym opowiadaniu, chociaż nie jest ono do końca tym, czym się zajmuję. Jest to bardziej dramat, opowieść o ludzkiej tragedii, niż kryminał. Jednak bardzo interesuję się true crime i nieraz zastanawiałam się co tak naprawdę kieruje takimi osobami, które postanawiają po prostu urządzić masakrę na niewinnych ludziach. Oczywiście najbardziej znaną tego typu sprawą jest strzelanina W Columbine, o której przeczytałam chyba wszystko co jest dostępne. I bardzo ciężko jest odpowiedzieć na pytanie, co tymi ludźmi kieruje. Może nawet nie ma na to odpowiedzi. Jednak autor tego opowiadania nie poszukuje odpowiedzi, ale pokazuje jak bardzo czyn jednej osoby może wpłynąć na inne - szczególnie te z jego najbliższego otoczenia, ponieważ one też pośrednio stają się jego ofiarami. To opowiadanie jest bardzo przejmujące i pokazuje inny aspekt ludzkiej tragedii, dlatego też uważam że warto się zapoznać. 


    Bardzo podobało mi się też opowiadanie "Fobos" Tori Bovalino. Mila desperacko pragnie dołączyć do ekskluzywnego bractwa studenckiego. Nie pochodzi z bogatej rodziny i jest do dla niej wielka szansa na świetlaną przyszłość. Jednak nie spodziewa się jak strasznej próbie zostanie poddana. To opowiadanie przedstawia tajemnicze bractwo studenckie, którego przyszli członkowie poddawani są ciężkim próbom. Uwielbiam takie klimaty i ten temat chciałam podjąć w kolejnym poście. Tajemne stowarzyszenia od wieków rozpalają wyobraźnie i tutaj jest to naprawdę świetnie przedstawione. Do czego zdolny jest człowiek, aby osiągnąć swój cel? Jak cienka jest granica, której wydaje nam się, że nigdy nie przekroczymy? Czego sami nie wiemy o sobie? To opowiadanie próbuje odpowiedzieć na te pytania i bardzo podoba mi się w jaki sposób autorka podeszła do tematu. Trzeba też przyznać, że zakończenie robi wrażenie - nie do końca jasne są motywy jakie przeświecają jednemu z głównych bohaterów. To autorka już pozostawia nam do oceny. 


    "W tych szacownych murach" to naprawdę ciekawy zbiór opowiadań. Dla fana motywu dark academia to oczywiście pozycja obowiązkowa. Ja sama chyba byłam niejako fanką tego motywu, zanim on w ogóle powstał, jednak wolę opowiadania typowo o charakterze kryminalnym, bądź nadprzyrodzonym, dlatego też nie wszystkie przypadły mi do gustu. Na przykład dosyć rozczarowało mnie opowiadanie M.L.Rio, czyli autorki "A jeśli jesteśmy złoczyńcami", o której pisałam poprzednio. Jakoś brakowało mi w nim ikry. Inne opowiadania to raczej dramaty, albo romanse, przynajmniej w większości. Nie to żebym miała coś przeciwko tym gatunkom, po prostu preferuję coś innego. Jednak naprawdę warto po tą książkę sięgnąć - jej treść wciąga, ma ciekawy klimat, porusza interesujące tematy i jest różnorodna, dlatego na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. 


Ciąg dalszy nastąpi...



    Jeżeli macie ochotę poczytać więcej o motywie "dark academia" serdecznie zapraszam:



Bibliografia:

piątek, 3 maja 2024

DARK ACADEMIA. CZĘŚĆ I - NOSTALGICZNA PODRÓŻ

    


    Zainteresowałam się ostatnio modnym trendem zwanym "dark academia" (mroczna akademia). Ja osobiście nie siedzę bardzo w mediach społecznościowych i w sumie dopiero od nie tak dawna mam konto na Facebooku, czy Instagramie, a na TikToku nie mam w ogóle. Tak jest to możliwe i tak widać jestem dinozaurem, jednak osobiście wcale mnie do tego nie ciągnie. Jestem chyba jednak typowym molem książkowym. Dlatego też nie jestem na bieżąco z modnymi trendami. Chociaż wiem, że motyw dark academia jest znany od dawna, to ja dopiero niedawno naprawdę się nim zainteresowałam. Bardzo ciekawy artykuł, który porusza tą kwestię znalazłam na portalu "natemat.pl", do którego link zamieszczam w bibliografii. Mówiąc w skrócie, według autorki artykułu pt. "Udawaj, że jesteś bogatym dzieciakiem z Harwardu. Dark academia - nowa subkultura, która zawładnęła siecią" Oli Gersz, dark akademia to po prostu estetyka, która nawiązuje do życia akademickiego, jednak w nostalgiczny i wyidealizowany sposób. 


Trend ten opiera się na inspiracji czerpanej z literatury, poezji, sztuki, filozofii czy architektury. Dużą rolę odgrywają tutaj uniwersytety, głównie te elitarne jak Oksford, Cambridge czy amerykańskie z tzw. Ligi Bluszczowej. Dark akademia uwielbia też stare książki, biblioteki, muzea, kawiarnie w starym stylu, czy kampusy uniwersyteckie. Ma swoje odzwierciedlenie też w modzie - na topie są szkolne mundurki, kardigany, spódniczki w kratę czy tweedowe marynarki. Motyw dark akademia idealnie przedstawia film "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" z Robinem Williamsem, w którym charyzmatyczny nauczyciel inspiruje swoich uczniów oraz książka Donny Tartt "Tajemna historia", która opowiada o studencie chcącym za wszelką cenę dostać się do grupy wybrańców.


 Jeśli chodzi o literaturę dark akademia uwielbia powieść gotycką np. Mary Shelley czy Oscara Wilde'a oraz poezję lorda Byrona. Fani tego trendu słuchają też muzyki klasycznej, wyszukują starych książek, przesiadują w klimatycznych kawiarniach czy grają w szachy. Dlatego też w związku z tym stworzyła się nawet swoista subkultura. Wiadomo, że ten trend może pociągać głównie przez elitarność - kto z nas nie marzyłby o tym, żeby być bogatym dzieciakiem z elitarnej uczelni. Szczerze powiem, że do mnie ten motyw bardzo przemawia. Studia były dla mnie najlepszym okresem w życiu, mimo iż nie studiowałam na elitarnej uczelni. Darzę tamte czasy wielkim sentymentem i bardzo często wracam do nich myślami. Więc taka nostalgiczna podróż jak najbardziej do mnie przemawia. Poza tym uwielbiam literaturę gotycką i w ogóle klasykę, szczególnie kryminału i horroru.


Kocham książki, biblioteki, muzykę klasyczną, stare budynki z historią oraz klimatyczne kawiarnie czy restauracje. To wszystko ma w sobie coś romantycznego. I tak, wiele osób może twierdzić, że to ucieczka od rzeczywistości, ale myślę, że w naszej codziennej, często niełatwej egzystencji, jest to jednak bardzo przydatne. Dobrze jest mieć o czym marzyć i do czego wracać. Myślę, że to oderwanie się choć na chwilę i zatopienie się w dobrej lekturze może być bardzo dobrym lekarstwem na chandrę, czy nawet depresję. Dlatego też postanowiłam sięgnąć po książki, które właśnie będą wpasowywać się w ten fantastyczny motyw. Myślę, że takim podstawowym przykładem będzie: 


M.L.Rio "A jeśli jesteśmy złoczyńcami" 


    Siedmioro przyjaciół, studentów aktorstwa na prestiżowym college artystycznym. Każde z nich jest inne, ale wszyscy są pełni ambicji i planów na przyszłość. Każde z nich stara się o jak najlepszą rolę. Czy jednak na co dzień są tak naprawdę autentyczni. Kiedy jeden z przyjaciół ginie w tajemniczych okolicznościach, policja zaczyna podejrzewać, że pozostali coś ukrywają. Chociaż zabójca zostaje aresztowany, głównodowodzący śledztwem nie jest do końca przekonany, czy skazano właściwą osobę. Dziesięć lat później postanawia za wszelką cenę dowiedzieć się prawdy. 
    "A jeśli jesteśmy złoczyńcami" jest tak naprawdę opowieścią o ambicjach, skomplikowanych ludzkich relacjach i młodości, która rządzi się własnymi prawami. Morderstwo, choć jest wynikiem wszystkich tych rzeczy, jest tak naprawdę jedynie tłem tej opowieści i schodzi na dalszy plan. Na pewno w tej książce podobał mi się klimat - elitarny college, grupa przyjaciół, przesiadująca razem i robiąca szalone rzeczy, dzieła Szekspira w tle. Choć tutaj muszę przyznać, że chociaż bardzo lubię Szekspira, to zdecydowanie było tego za dużo. Widać w tej książce oczywiście inspirację "Tajemną historią" Donny Tartt - przedstawiona tutaj opowieść jest bardzo podobna. Jeśli chodzi o postacie, to chociaż są one bardzo dobrze rozrysowane, to jakoś do żadnej z nich nie poczułam sympatii. Poza tym ich motywacje były chwilami niezrozumiałe, jednak można to wytłumaczyć faktem, że mamy do czynienia z bardzo młodymi ludźmi. Podobała mi się też forma w jakiej cała opowieść została przedstawiona - główny bohater cofa się w czasie, aby opowiedzieć swoją historię. Tutaj to jak najbardziej się sprawdza. Rozczarowałam się głównie wątkiem kryminalnym, ponieważ miałam nadzieję, że jednak będzie to opowieść o zbrodni. Jednak tutaj schodzi ona na dalszy plan, a właściwe śledztwo pojawia się dopiero pod koniec książki. Wydaje mi się, że zakończenie nie było jakimś zwrotem akcji, ja osobiście się go domyśliłam, ale było ciekawe i przejmujące. Dlatego też uważam tą książkę za wartą przeczytania, szczególnie dla osób, które lubią podobne klimaty. 


Ciąg dalszy nastąpi...



Bibliografia:
  1. O.Gersz, Dark academia to estetyka, która podbiła TikToka, [w] natemat.pl : https://natemat.pl/440071,dark-academia-estetyka-ktora-podbila-tik-toka
  2. M.L.Rio, A jeśli jesteśmy złoczyńcami, Wydawnictwo Media Rodzina, Must Read 2023, można kupić np. tu: https://www.empik.com/a-jesli-jestesmy-zloczyncami-m-l-rio,p1359982793,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/a-jesli-jestesmy-zloczyncami
 
  

piątek, 12 kwietnia 2024

NAJLEPSZE KRYMINAŁY NA WIOSNĘ, CZYLI "ZŁO ROZKWITA WIOSNĄ" AGATHY CHRISTIE

 

    Wiosna już tuż tuż i pogoda na szczęście się poprawia. Myślę, że po kiepskiej zimowej pogodzie każdy z nas ma ochotę, aby wyjść w końcu na dwór i rozkoszować się wiosennym słońcem. Każdy oczywiście lubi innego rodzaju aktywność - ja osobiście preferuję spacery i jazdę na rowerze. Myślę, że świetnym pomysłem na wiosenny spacer będzie zabranie ze sobą ciekawej książki. Zawsze można usiąść na ławce w parku i rozkoszować się interesującą lekturą. Idealną do tego książką będzie najnowszy zbiór opowiadań Agathy Christie "Zło rozkwita wiosną", która ukazała się niedawno nadkładem Wydawnictwa Dolnośląskiego w ramach Kolekcji Jubileuszowej. Znajdziemy tutaj dwanaście opowiadań Królowej Kryminałów, a ich motywem wspólnym jest oczywiście wiosenny klimat. Ja tak bardzo kocham twórczość Agathy Christie, że nie mogłam przejść obok tej kolekcji obojętnie i zaopatrzyłam się we wszystkie dotychczas wydane książki, w tym wyżej wymienioną. "Zło rozkwita wiosną", tak jak pozostałe pozycje w kolekcji, jest pięknie wydane, w twardej, eleganckiej okładce, na której znajdują się kwiaty, co dodatkowo wprowadza nas w wiosenny klimat. Książka zaopatrzona jest także we wstęp pochodzący z "Autobiografii" samej autorki. Następnie mamy dwanaście opowiadań, z których na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. 
    "Ziele śmierci" to jedno z moich ulubionych opowiadań pochodzące ze zbioru "Trzynaście zagadek". Panna Marple wraz ze swoimi znajomymi spotykają się w ramach Klubu Wtorkowych Spotkań, aby rozwiązywać zagadki kryminalne. Tym razem zagadkę przedstawia pani Bantry. Sprawa wydawała się prosta - podczas wystawnej kolacji przypadkowo nafaszerowano kaczki zielem naparstnicy, w rezultacie czego wszyscy się pochorowali, a śmierć poniosła młoda dziewczyna. Ot wypadek jakich wiele. Jednak nic nie umknie uwagi panny Marple, bo czy nie ma lepszego sposobu na morderstwo, niż przysłowiowy "liść w lesie"? Jest to opowiadanie genialne w swojej prostocie - mamy tu morderstwo upozorowane na wypadek, ograniczoną liczbę podejrzanych, z których wielu miało motyw, a wszyscy sposobność oraz oczywiście spostrzegawczą pannę Marple, której wystarczy parę szczegółów, aby rozwiązać zagadkę, nad którą głowiły się najtęższe umysły. Bardzo podoba mi się idea Klubu Wtorkowych Spotkań. Sama bardzo chciałabym móc być członkiem takiego klubu, gdzie można by się spotykać i wspólnie rozwiązywać zagadki kryminalne. 


    Wiosenny klimat można wyczuć już w tytule opowiadania "Jak rosną kwiatki w Pani ogródku?". Pewna starsza dama wysyła list do Herkulesa Poirot, w którym twierdzi, że ktoś chce ją otruć. Poirot jest zaniepokojony i nie bez powodu - wkrótce autorka listu umiera. Słynny detektyw postanawia jednak zrobić wszystko, aby odnaleźć sprawcę. Jest to klasyczne opowiadanie kryminalne, gdzie mamy przypadek otrucia, a wydaje się, że ofiara jadła i piła to co inne osoby. Jednak wiadomo Agatha Christie była mistrzynią w wymyślaniu tego typu intryg, dlatego też sposób działania mordercy jest bardzo sprytny i niełatwo się go domyśleć. 
    Świetne jest też "Opowiadanie panny Marple". Tym razem w roli zarówno detektywa, jak i narratora występuje najlepsza do tej roli osoba. Do panny Marple zwraca się o pomoc pewien człowiek, który został oskarżony o zabicie żony. Jako, że przyjaciel naszej bohaterki, pan Petherick, wierzy w jego niewinność, kobieta postanawia mu pomóc. Sprawa okazuje się być jednak bardzo trudna, ponieważ według niezależnych od siebie świadków, tylko mąż miał sposobność, żeby zabić swoją żonę. Moim zdaniem to opowiadanie najbardziej pokazuje geniusz Agathy Christie jako autorki. Morderca popełnił swoją zbrodnię nie dość, że w niekonwencjonalny sposób, to jeszcze gdyby nie panna Marple, to byłaby to zbrodnia doskonała. 
    Niekonwencjonalnym opowiadaniem jest na pewno "Czy masz wszystko, czego pragniesz?". Pochodzi ono ze zbioru "Parker Pyne na tropie". Parker Pyne jest byłym urzędnikiem, który po przejściu na emeryturę postanowił pomagać ludziom z różnymi problemami. Dlatego też umieścił ogłoszenie w gazecie: "Czy jesteś szczęśliwy? Jeśli nie, zasięgnij rady Parkera Pyne'a". Tym razem podczas podróży pociągiem pan Pyne spotyka młodą kobietę, która martwi się dziwnym zachowaniem męża. Jej obawy zaczynają się wydawać uzasadnione, kiedy podczas podróży dochodzi do kradzieży. Parker Pyne nie jest typowym bohaterem książek Agathy Christie. Trudno go nawet nazwać detektywem, choć część jego spraw ma podłoże kryminalne. Zajmuje się bardziej ludzkimi problemami. Myślę, że jest swojego rodzaju połączeniem detektywa i terapeuty. Jego kolejna sprawa na pewno zadowoli najbardziej wybrednego czytelnika, ponieważ mamy tu nie tylko ciekawą zagadkę, ale też zwykłe ludzkie problemy i ciekawy wgląd na obyczaje jakie panowały w czasach Królowej Kryminałów. To, co wtedy było problemem, teraz w XXI wieku, raczej by się nie zdarzyło. Mimo tego historia jest bardzo ciekawa i wciągająca. 
    W opowiadaniu pt. "Dziewczyna z pociągu" młody George Rowland podróżuje pociągiem, kiedy do jego przedziału wpada przerażona dziewczyna i błaga go, żeby jej pomógł. Okazuje się, że ukrywa się ona przed rzekomym wujem, którego George'owi udaje się spławić. Nie wie jeszcze, że zapoczątkowało to ciąg zdarzeń, przez który młody człowiek zostaje uwikłany w aferę szpiegowską. Nie jest to typowe opowiadanie kryminalne, ale bardziej sensacyjne. Jednak Agatha Christie jako wszechstronna pisarka, słynęła również z takich opowiadań. Dzięki temu mamy okazję brać udział w kolejnej niesamowitej przygodzie, gdzie jest zagadka, szpiedzy, romans i tajemnicza przesyłka. Akcja jest naprawdę wartka, a czytelnicy na pewno nie będą się nudzić. 


       W "Szaleństwie Greenshawa" dochodzi do zagadkowego morderstwa. Właścicielka dużego domu zostaje zamordowana strzałą z łuku. Wcześniej kobietę poznał pisarz Raymond West, który jest siostrzeńcem panny Marple. I właśnie w ten sposób najsłynniejsza kobieta detektyw wkracza do akcji. Trzeba przyznać, że sposób popełnienia morderstwa w tym opowiadaniu jest bardzo pomysłowy i trudno się go domyśleć. Mamy tutaj jak zawsze fantastyczny klimat - monumentalny dom, który wydaje się wytworem wyobraźni kogoś szalonego, tajemnicze morderstwo, oczywisty z pozoru podejrzany i genialna staruszka, która swoim intelektem bije na głowę nawet najtęższe umysły Scotland Yardu.
    Zawsze trudno mi jest pisać o książkach Agathy Christie, bo jak pisać o czymś co jest najlepsze na świecie 😁. Jej twórczość to absolutna klasyka i jak dla mnie nie ma niczego lepszego. Cieszę się, że Wydawnictwo Dolnośląskie zdecydowało się na wydawanie książek Królowej Kryminałów w tak eleganckiej formie oraz stworzenie zbiorów opowiadań, które idealnie nadają się na daną porę roku. Fantastycznie jest poczuć po długiej zimie wiosenny klimat wraz ze swoją ulubioną lekturą. Już się nie mogę doczekać kiedy usiądę w jakimś fajnym miejscu, nie będę się niczym przejmować i tylko oddam się lekturze. Chyba nie ma lepszego sposobu na spędzenie wolnego czasu. 


Bibliografia:

czwartek, 4 kwietnia 2024

KRÓLOWA NA TROPIE, CZYLI "TAJEMNICA MORDERSTWA W WINDSORZE" S.J.BENNETT

     

    Królowa Elżbieta II była swojego rodzaju ikoną. Jej odejście było wielkim szokiem - człowiek miał wrażenie, że była od zawsze i taka prawie nieśmiertelna. Na pewno to smutne wydarzenie było historycznie przełomowe i zakończyło pewną epokę. Brytyjska królowa była też najbardziej znaną monarchinią na świecie, jednak też wiele w swoim życiu przeszła. Najpierw musiała uporać się ze wczesną śmiercią ojca i szybkim wstąpieniem na tron i to w czasach dominacji mężczyzn. Później musiała stawić czoło wielu skandalom, w które zamieszana była rodzina królewska. Wiele osób zarzucało jej chłód emocjonalny i zamiatanie problemów pod dywan. Jaka była naprawdę? To może wie tylko jej rodzina, ale nawet oni nie mieli pojęcia, że była........detektywem. Oczywiście tylko w fabule książki S.J.Bennett zatytułowanej "Tajemnica morderstwa w Windsorze". Bardzo mnie ta pozycja zaciekawiła, ponieważ oczywiście uwielbiam kryminały, a osoba królowej jest naprawdę bardzo interesująca. Dlatego też z chęcią po nią sięgnęłam i chciałam podzielić się odczuciami. 
   W uroczystej kolacji w zamku Windsor bierze udział wielu dygnitarzy i gości zagranicznych, a rozrywkę zapewnia zdolny rosyjski pianista. Kiedy następnego dnia zostaje znaleziony martwy, służby boją się, że ma to związek z międzynarodowym szpiegostwem. Królowa, zmartwiona że ktoś zamordował człowieka w jej ukochanym domu, postanawia sama podjąć działania. Wkrótce okazuje się, że ma w tym niezłe doświadczenie, co na pewno bardzo się przyda, ponieważ sprawa nie będzie prosta, a morderca może czaić się wszędzie. 


    Muszę przyznać, że pomysł obsadzenia najbardziej znanej królowej na świecie w roli detektywa, jest naprawdę ciekawy i przyciągający. Myślę, że wiele osób fascynuje życie rodziny królewskiej, dlatego też wszędzie są fani tzw. "royalsów". Chyba każdy w jakimś tam stopniu jest zaciekawiony życiem zupełnie innym od jego własnego, a tym bardziej sławnych i bogatych. A chyba nie ma osoby bardziej znanej od brytyjskiej królowej. Jej postać pokazana w książce naprawdę mi się spodobała - jest to spokojna, stateczna, mądra i wyważona starsza dama, której nic nie umknie. Trudno wyprowadzić ją z równowagi, ale też przestraszyć lub zszokować. Choć często ludzie w jej otoczeniu postępują z nią jak z jajkiem lub traktują jak zgrzybiałą staruszkę, ona i tak robi swoje. Podobało mi się to jak podchodzi do ludzi - wszystkich traktuje z szacunkiem, czy ktoś jest prezydentem, czy lokajem. Ceni swoich współpracowników i potrafi im to okazać. Zawsze działa zakulisowo i delikatnie popycha ludzi do działania, podsuwając im odpowiednie tropy. Chociaż śledztwo prowadzi w głównej mierze za pomocą współpracowników, to sama też potrafi zadawać odpowiednie pytania, nakłaniać ludzi do zwierzeń i wyciągać odpowiednie wnioski. Jej postać jest naprawdę interesująca - jak to powiedziała pisarka Ruth Ware, to taka trochę panna Marple. Jeśli chodzi o pozostałe postacie to też są one bardzo ciekawe - przede wszystkim asystentka Rozie Oshodi, która wykonuje tzw. "czarną robotę" i jest takim Achiem Goodwinem dla Nero Wolfe'a (detektyw z powieści Rexa Stouta, który nigdy nie opuszczał swojego mieszkania). Rozie, choć jest na początku zagubiona i niepewna o co chodzi królowej, z czasem całkiem dobrze zaczyna radzić sobie ze śledztwem. Interesującą postacią jest też sir Simon Holcroft, osobisty sekretarz królowej, trochę drętwy służbista, któremu jednak bardzo zależy na jej dobru. Oczywiście świetną postacią jest też książę Filip, znany ze szczerości i ciętego języka, który wprowadza trochę luźniejszą atmosferę. Jeśli chodzi o intrygę kryminalną to jest ona na przyzwoitym poziomie i choć daleko jej do Agathy Christie, to jest wciągająca. Zakończenie jest satysfakcjonujące, jednak nie stanowi w moim odczuciu zwrotu akcji wgniatającego w fotel. W ogóle akcja raczej płynie, niż goni na łeb na szyję, ale taka jest specyfika tej książki. Myślę, że najbardziej jest zbliżona do "cozy mystery". Mimo, że w książce jest trochę dłużyzn i niepotrzebnych wtrąceń, to jednak czyta się ją bardzo dobrze. Jest to właśnie taka przyjemna lektura, gdzie mamy tajemnicze morderstwo, szpiegów, płatnych zabójców i królową, która okazuje się nie być do końca taką, na jaką wygląda. Jako, że jestem wielką fanką panny Marple i uważam, że starsze panie widzą więcej niż młodzi ludzie, to ta książka naprawdę przypadła mi do gustu. Myślę też, że powinna się spodobać nie tylko fanom "royalsów", ale też osobom, które lubią kryminały w starym stylu, w które można się zanurzyć po stresującym dniu i po prostu odpocząć. Serdecznie polecam. 


Bibliografia:
  1. S.J.Bennett, Tajemnica morderstwa w Windsorze. Jej Królewska Mość prowadzi śledztwo.     Tom I, Grupa Wydawnictwo Kobiece 2024, można kupić np. tu: https://www.empik.com/tajemnica-morderstwa-w-windsorze-jej-krolewska-mosc-prowadzi-sledztwo-tom-1-s-j-bennett,p1453605552,ksiazka-p lub tu: https://bonito.pl/produkt/jej-krolewska-mosc-prowadzi-sledztwo-tom-1-tajemnica-morderstwa-w-wi
 
    

NATASHA PRESTON "PRAWDA CZY WYZWANIE"

    Dzisiaj kolejna powieść znanej pisarki thrillerów Young Adults Natashy Preston pt. "Prawda czy wyzwanie" . Muszę przyznać, że ...